Ciekawe ile jeszcze czasu trzeba będzie Ci tłumaczyć, byś w końcu zrozumiał, że my nie wierzymy i nie uważamy za prawdę jednej możliwości, na ten przykład, że wszechświat powstał z niczego, tylko bierzemy pod uwagę wszystkie hipotezy... no ale jak zwykle uważasz, że wiesz lepiej od nas samych co nam chodzi po głowach, prawda?

Seweryna nie obchodzi dyskusja tylko udowodnienie swoich racji.

Nauka dysponuje teoriami które potrafią wytłumaczyć nawet skąd ten "czarodziej" się wziął Tak więc teoria z czarodziejem wymięka przy teoriach naukowych (W obu przypadkach mówimy o teoriach, ale to chyba oczywiste, że możemy sobie darować czarodzieja który był zawsze)



Z tego co mi wiadomo to Bóg ma decydować o tym, czy ktoś ma trafić do tego piekła, czy też nie. Jeśli naprawdę by mu zależało na tym, żeby ludzi nie zsyłać do piekła, to wysyłałby ich tylko do "czyściec" na pewien czas.
Tak się zastanawiam, dlaczego Diablo ma takie przywileje u Boga: jest odpowiedzialny za piekło, które jest ważnym elementem Waszej wiary.

Jaki czarodziej ? Przecież to że wszechświat powstał bez przyczyny z niczego nie wymaga czarodzieja ,nie wymaga kapelusza. Powiem wiecej, nie wymaga niczego ,prócz wiary Ateisty w cud stworzenia czegoś z niczego, co jest spotykane na porządku dziennym ,u osób które wierzą w naukę i rozum.

Sewerynie, postanowiłem udzielić Ci odpowiedzi we właściwym wątku: viewtopic.php?p=324590#324590 (tam możemy kontynuować dyskusję na ten temat, aby nie zaśmiecać forum)

Trudno jest mi wierzyć w Boga wiedząc, że zdarzył się holokaust. Nie widzę dla niego usprawiedliwienia. Gdyby Bóg istniał nie pozwoliłby na takie cierpienia w imię "uszanowania" wolnej woli oprawców. Czytałem ostatnio na temat eksperymentów medycznych na więźniach nazistowskich obozów... nie ma słów na to na co niby Bóg pozwolił. Poczytałem tylko trochę żeby nie stracić nerwów. Ci którzy trafili od razu do komór gazowych "mieli szczęście".

Bóg nie zareagował, bo nie chciał się wtrącać w wolną wolę oprawców.

To tak, jakbyś widząc mordercę z piłą motorową zabijającego kolejnych ludzi, nie wezwał policji, tylko poszedł sobie na kawę, bo przecież nie możesz ingerować w wolną wolę tego zabójcy. Właśnie tak wygląda to miłosierdzie Boga. Zaraz ktoś będzie usprawiedliwiał Bozie, że nie jest winna...
Spróbujcie najpierw usprawiedliwić tego przykładowego człowieka który widząc co się dzieje, nie wezwał policji, lub nie zareagował w inny sposób.

Jeśli opowie sie historyjkę o człowieku, który tak okropnie postępuję to zaraz każdy negatywnie ocenia takiego obojętnego potworka . Ale jeśli mówi sie o takim postępowaniu Boga to zaraz sie jakieś tłumaczenie znajduje. Oby tylko zachować status quo poglądów na temat istnienia Boga.

Wiec widzisz jakich okropnych rzeczy dopuszczali się ludzie żyjący bez Boga. To mnie utwierdza, że wiara jest słuszną drogą . Możemy mieć tylko nadzieję , że umęczeni przez niewierzących , otrzymali zbawienie i życie wieczne.

Oni wierzyli w boga, tyle że nie w Twojego.

Pewnie w tego samego co ty.

Seweryn



Ponieważ wciąż podnosisz ten argument , pozwole wrócić sobie do naszej przykrej rozmowy prowadzonej wcześniej w tym wątku .

Twierdzisz jakoby nazistowscy faszyści byli ludzmi "żyjącymi bez boga " .

Jest to ewidentne kłamstwo .
To w imie boga właśnie wzywano do realizacji planów Hitlera .
Hitler był katolikiem i realizował w praktyce katolicką wizje świata .
Kościół Katolicki umożliwił mu przejęcie wladzy , wspierał w walce z bezbożnym komunizmem , bezbożnym liberalizmem , bezbożnym [ zdaniem katolików oczywiście ] żydostwem i bezbożnym homoseksualizmem . No i oczywiście z całą resztą bezbożników , bo jak wiadomo " kto nie jest z nami - jest przeciwko nam " .
Gdy już walka była przegrana kościół w imie boga ratował resztki faszyzmu ewakułując go poza Europe .

To właśnie religijne [ czyli bezsensowne ] rozumienie przykazania miłości bliźniego , nakazywało ludziom z napisem "Gott mit uns " na pasach mundurów ucieleśniać rozkaz swego boga [ wydającego rozkazy poprzez wodza i papieża ].

Dlatego twierdze , że wśród fanatycznych nazistów prędzej można było spotkać fanatyka religijnego , niż ateiste [ co ze względu na mniejszościowy charakter ateizmu nie jest niczym dziwnym ] .

Jeśli chcesz wykazywać za pomocą tak "niskich chwytów" wadliwość ateizmu , to masz dość przykładów sensownych .
Co do Nazizmu [ czy faszyzmu wogóle ] , to "strzeliłeś kulą w płot" , bo to akurat wynik postrzegania świata przez pryzmat wiary .

Pozdrawiam .

Ja pisze o tym na co Bóg pozwolił a Ty mi piszesz o niewierzących. To żadne usprawiedliwienie dla podobno kochającego Boga. Nie powinno się tolerować zbrodniczych działań i tyle.

\

Jeśli człowiek nie przestrzegający zasad Bożych morduje to ty winisz za to kogoś innego niż tego co morduje ,przecież to absurd .Trzeba wziąść odpowiedzialność za swoje czyny ,a nie zrzucać wszystkiego na inne osoby, w tym na Boga w którego nie wierzysz. Jesli przejedziesz babcię na pasach to nie jest wina babci ani Boga tylko twoja .Jeśli zdemolujesz komuś mieszkanie to nie jest to wina Boga ,że cię nie powstrzymał tylko twoja , przecież to proste.

a jak morduje przestrzegając zasad bożych to wszystko ok?