jestem tutaj pierwszy raz, cieszę się że znalazłam tą stronę, wypowiedzcie się proszę co sądzicie o tym że ksiądz podczas spowiedzi nazwał mnie "szmatą"!!!! czy coś takiego jest dopuszczalne..? czy ksiądz ma takie prawo?? ciągle o tym mysle i strasznie mnie to zabolało...

Nie ma prawa, ale nie wpływa to w żaden sposób na ważność spowiedzi. Rozgrzeszenie jest ważne, choć udzielone niegodnie. Domyślam się jak to musiało Cię zaboleć. Nie mniej jednak pamiętaj, że to, co powiedział, było prawdą. Bo prawda o nas wszystkich jest taka, że wszyscy jesteśmy szmatami. Kościół mało kiedy używa takich wyrażeń na określenie tego, ale tak jest. Wszyscy ludzie są prostytutkami, które odwróciły się od Tego, który jest ich miłością. Cała historia zbawienia to jest jedna wielka "terapia" oduczająca ludzi nierządu. To jest ważna prawda, ale jest jeszcze jedna i o wiele ważniejsza prawda: Bóg nas kocha za darmo. Nie za to, że nie jesteśmy niewierni. Za darmo i do końca. O tym pamiętaj przede wszystkim. Jeśli o tym nie będziesz pamiętała w każdej chwili swojego życia, wówczas każda prawda o Tobie będzie Cię zabijała. Tylko w świetle miłości Pana Boga można przyjąć prawdę o sobie.

A ja powiem CI tak. Ksiądz też człowiek.
Może miał zły dzień a może Cię źle zrozumiał a może zdewociał a może tak to powiedziałaś dziwnie jakbyś byłą z tego dumna i go to wkurzyło a może jeszcze co innego.

Nie zmienia to faktu, iż nie ma prawa nikogo obrażać, poniżać, przezwać itp.

Nie wiem co mu naopowiadałaś, ale tak jak mówię ksiądz to tylko człowiek, widocznie mu nerwy puściły, tak jak złemu nauczycielowi, złemu policjantowi czy komuś innemu złemu.

Oczywiście go nie usprawiedliwiam i jestem po twojej stronie, ale przestrzegam Cię, że nie każdy ksiądz to baranek. Wszędzie znajdą się czarne owce nawet w konfesjonale.

Ale nie zrażaj się, Jak lekarz Cię opieprzy czy źle zbada to nie masz przestać chodzić do szpitala tylko masz zmienić lekarza, tu jest to samo, nie chodź do niego więcej, zmień spowiednika.

Mów za siebie, Hitman i nie pompuj w dziewczynę tego bezsensownego poczucia winy/niższości. To, że Tobie się coś w głowie poprzestawiało nie znaczy że i ona ma o sobie myśleć że jest jakimś śmieciem.
Jak masz dawać takie rady, to idź najpierw powiedz swoim rodzicom, że są szmatami, swojej dziewczynie, że jest szmatą, swoim wykładowcom że są szmatami no i nie zapomnij wysłać listu do lokalnych biskupów oraz papieża, żeby im przypomnieć że są szmatami. Zobaczysz jakie sensowne są Twoje "mądrości'.

Uważasz, że poczucie wyższości jest lepsze?

Nie. Za to dobre jest poczucie własnej wartości i pozytywne myślenie o sobie samym. Kochanie siebie samego - a nie uważanie się za szmatę.

Za tego księdza, trzeba się modlić, bo jego postawa jako pasterza, jest naganna, ale czy Jezus..... nie szokował, może te ostre słowo, ma Cię do czegoś nastawić, więc odbierz je jako wskazanie na to co masz w sobie zmienić.

Jak widać nastawiło ją niechętnie do spowiedzi.

Bez przesady, nie należy się dopatrywać głębokiego sensu w każdym wydarzeniu które nas spotyka. Prostactwo to prostactwo - nie ma tu drugiego dnia.

Może rzeczywiście to określenie jest zbyt ostre i niepotrzebnie użyte.

Jezus też się zdenerwował jak zobaczył, że przed świątynią mu burdel robią. Raczej nie wyzywał nikogo od szmat, ale unieść się można i okrzyczeć jak najbardziej.

Co innego jak ksiądz powie, oj no zdarza się, nie przejmuj się tym.
Co innego jak opieprzy, weź ty się za siebie, nie masz pojęcia co robisz!

Myślę, że ta druga postawa bardziej da do zrumienia szczególnie osobie, która naprawdę bierze religie na serio. Taka osoba się nie obrazi, tak samo jak piłkarz się nie obrazi na trenera swojego kiedy ten krzyczy - Tu baranie, dlaczego nie podałeś, weź i popraw się w końcu!

Ale tutaj mamy do czynienia już z przesadną złością. Po prostu należy zmienić spowiednika i tyle.

Dziewczyno, pozwoliłaś obcemu mężczyźnie nazwać się "szmatą"? Co się stało z twoim poczuciem godności?

Spokojnie rojza, nie wiem co cię napadło teraz z tym oburzeniem.

Owszem, jest to nie do pomyślenia, żeby ktoś tak nazywał kogoś, ale co masz na myśli "pozwoliłaś nazwać się szmatą gdzie twoja godność?"
Nikt na to nie pozwolił.
Ksiądz sam to powiedział bez pozwolenia.
O co Ci chodzi? Ona miała wejść do środka i go pobić, wtedy odzyskałaby godność?

Wiesz o co mi chodzi co nie?

maziulka, naprawdę tak Cię nazwał?! nie użył tego w przenośni do czynów, albo w porównaniu czy coś?
powiem Ci, co ja bym zrobiła, gdyby mnie to spotkało - nie dyskutowałabym podczas spowiedzi, ale poczekałabym na niego i porozmawiała. jeśli wciąż masz taką możliwość i odwagę - zrób to! Ciebie to męczy a ten człowiek może dzięki temu pomyśli następnym razem, przy innej dziewczynie, z którą nie wiadomo co po takiej spowiedzi może się stać...

powodzenia!

A wg mnie zachowała sie o wiele grzeczniej niż ksiądz ...bo co miała zrobić Twoim zdaniem ? Gdyby narobiła hałasu na cały kościół to co by sobie inni pomyśleli Moje pytanie dlaczego ksiądz tak Cie nazwał bo okreslenie to kojarzy mi sie z jednym ....

Jedno z ciekawszych rozwiązań.