Bóg nie ma początku, dlaczego więc Wszechświat go musi mieć
Autor |
Wiadomość |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Seweryn !
Cytuj: Dlaczego musiałbyś przestać istnieć? , przecież jest wiele rozumowań nie rzeczywistych , a jednak autorzy ich istnieją .
Proces myślenia [ logika ] jest podyktowana przyjęciem założenia/wiary o spójności logicznej tego o czym myślimy .
Logika , a więc i myślenie może istnieć tylko przy założeniu że wszystko jest logicznie spójne [ w przeciwnym razie na mocy prawa Dunsa Szkota z istnienia sprzeczności można by wysnuć dowolny wniosek , w związku z czym logika stała by się bezużyteczna ponieważ na mocy dowolnej sprzeczności można by wysnuć dowolny wniosek . Zatem każdy wniosek był by równie uprawniony na mocy sprzeczności ] .
Jeśli ktoś traktuje wiele wzajemnie sprzecznych rozumowań jako rzeczywiste [ równie uprawnione ] , czyli defakto akceptuje sprzeczności , to logika jego myślenia ulega rozpadowi .
Jest istotą generującą jakieś zdania , jednak ich sens jest conajmniej wątpliwy . Mówiąc językiem potocznym "jest szaleńcem" .
Czy taki szaleniec jest istotą świadomą [ samoświadomą ] ?
Jeśli przyjąć że "myślę więc jestem" , to ktoś odmawiający myślenia odmawia własnego istnienia .
Może bardziej prawdziwe było by twierdzenie :
"Doznaje więc jestem" ?
A może istnieją dwa typy świadomości .
Myśląca - uznająca że "Myślę więc jestem " i niemyśląca - uznająca że " Doznaje więc jestem " ?
Tyle że ten drugi typ "świadomości" to właśnie typ pogrążony w solipsystycznym chaosie , nie potrafiący zorganizować spójnie swych doznań na drodze logicznego myślenia .
Może mamy do czynienia z gradacją świadomości , gdzie miarą świadomości jest zdolność organizacji i przewidywania doznań ?
Im bardziej ktoś odmawia [ logicznego ] myślenia tym mniej jest świadomy .
Tylko gdzie leży granica uznania za świadomość ?
Czy każda świadomość jest równa innej ?
Czy istota niezdolna do myślenia a jedynie doznająca własnego Ja jest istotą świadomą ?
Co to jest świadomość ?
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomo%C5%9B%C4%87
" ....odwzorowaniem cech środowiska w umyśle "
Takie podejście do sprawy wskazywało by że świadomość może być tylko typu "logicznego" , bo środowisko/natura/rzeczywistość musi być logiczna by być poznawalna .
Rodzi się więc pytanie :
Co to jest umysł ? / Jakie cechy posiada umysł ?
Generalnie ciężka sprawa  .
Chyba bez logicznych kółek się nie obejdzie .
Wydaje mi się , że każdy patrzy na sprawę przez pryzmat własnej świadomości .
Istota myśląca - patrzy przez pryzmat myślenia .
Istota niemyśląca a jedynie doznająca - patrzy przez pryzmat doznawania .
No i jeszcze mamy trzeci typ istoty :
Istota schizofreniczna , która myśli czasami , a czasami jedynie bezmyślnie doznaje .
Tutaj zaś powstaje kolejne pytanie :
Dlaczego istnieją dwa [ czy trzy ] typy świadomości ?
Z czego wynikają ?
Chyba mam temat do przemyśleń  .
Tylko że przemyślenia mają charakter logiczny , więc i wniosek może być tylko jeden - logiczny :
Świadomość istnieje tylko w postaci logicznej
Oczywiście jest to tylko mój pogląd na sprawe jako istoty myślącej , jednak jest to dla mnie pogląd nieunikniony , bo w takiej formie [ jako istota myśląca ] istnieje .
Moje własne istnienie jest zaś jedynym dla mnie doznaniem niepodważalnym .
Pozdrawiam .
|
Śr mar 05, 2008 11:19 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Proszę o trzymanie się tematu wątku.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr mar 05, 2008 16:32 |
|
 |
Koren
Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46 Posty: 299
|
Danbog,
1.Czy my (wierzący) jako istoty nielogiczne (Boga nie udowodni się logiką) nie istniejemy?
2.Czy logiczne jest, że wszechświat oparty na zasadzie przyczynowo-skutkowej może nie mieć przyczyny?
_________________ Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)
|
Śr mar 05, 2008 20:08 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
danbog napisał(a): Jeśli ktoś traktuje wiele wzajemnie sprzecznych rozumowań jako rzeczywiste [ równie uprawnione ] , czyli defakto akceptuje sprzeczności , to logika jego myślenia ulega rozpadowi . Jest istotą generującą jakieś zdania , jednak ich sens jest conajmniej wątpliwy . Mówiąc językiem potocznym "jest szaleńcem" .
Pozdrawiam .
Więc jeżeli ktoś powołuje się na naukę , która istnieje dzięki szukaniu zależności przyczynowo-skutkowej ,a potem ten sam ktoś podaje tezę o powstania czegoś z niczego bez przyczyny ,to jest to przykład o którym piszesz.
Pozdrawiam
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt mar 07, 2008 9:04 |
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
danbog napisał(a): Seweryn ! Cytuj: Dlaczego musiałbyś przestać istnieć? , przecież jest wiele rozumowań nie rzeczywistych , a jednak autorzy ich istnieją . Proces myślenia [ logika ] jest podyktowana przyjęciem założenia/wiary o spójności logicznej tego o czym myślimy . Owszem, ale to nie oznacza ze zalozenie jest sluszne we wszystkich przypadkach. Wiele osob kieruje sie mylnymi, czasem tragicznymi w skutkach przeslankami, ale nie mozna powiedziec ze te osoby nie mysla. danbog napisał(a): Logika , a więc i myślenie może istnieć tylko przy założeniu że wszystko jest logicznie spójne [ w przeciwnym razie na mocy prawa Dunsa Szkota z istnienia sprzeczności można by wysnuć dowolny wniosek , w związku z czym logika stała by się bezużyteczna ponieważ na mocy dowolnej sprzeczności można by wysnuć dowolny wniosek . Zatem każdy wniosek był by równie uprawniony na mocy sprzeczności ] . Myslenie istnieje nawet bez poprawnej logiki. Dochodzi po prostu do nieodpowiednich wnioskow, albo do poprawnych wnioskow na drodze wielu pomylek (niezbyt prawdopodobne ale mozliwe). danbog napisał(a): Jeśli ktoś traktuje wiele wzajemnie sprzecznych rozumowań jako rzeczywiste [ równie uprawnione ] , czyli defakto akceptuje sprzeczności , to logika jego myślenia ulega rozpadowi . Jest istotą generującą jakieś zdania , jednak ich sens jest conajmniej wątpliwy . Mówiąc językiem potocznym "jest szaleńcem" . To juz jest bliskie prawdy. Moim zdaniem mozna myslec na wiele sposobow, ale logika jest tylko jedna i wymaga doskonalego obiektywizmu. To trudny warunek do spelnienia, a jednym z glownych wrogow jest wszelkiego rodzaju ideologia. danbog napisał(a): Czy taki szaleniec jest istotą świadomą [ samoświadomą ] ? Moze byc. Wystarczy, ze jest w stanie swoimi slowami wypowiedziec fraze "mysle wiec jestem". danbog napisał(a): Jeśli przyjąć że "myślę więc jestem" , to ktoś odmawiający myślenia odmawia własnego istnienia . Myslenie <> Logika danbog napisał(a): Może bardziej prawdziwe było by twierdzenie : "Doznaje więc jestem" ? Raczej nie. Doznania sa udzialem takze prymitywnych istot, ktore nie maja pretensji do samoswiadomosci. danbog napisał(a): A może istnieją dwa typy świadomości . Myśląca - uznająca że "Myślę więc jestem " i niemyśląca - uznająca że " Doznaje więc jestem " ? Moim zdaniem jest tylko jedna. danbog napisał(a): Tyle że ten drugi typ "świadomości" to właśnie typ pogrążony w solipsystycznym chaosie , nie potrafiący zorganizować spójnie swych doznań na drodze logicznego myślenia .
Może mamy do czynienia z gradacją świadomości , gdzie miarą świadomości jest zdolność organizacji i przewidywania doznań ? Pewna gradacja niewatpliwie istnieje poniewaz latwo jest odroznic swiadomosc dziecka od swiadomosci dojrzalego czlowieka. Niemniej jednak nawet istota ludzka nie posiada swiadomosci od niemowlecia. Budzi sie ona niepostrzezenie w trakcie rozwoju. danbog napisał(a): Im bardziej ktoś odmawia [ logicznego ] myślenia tym mniej jest świadomy . Niekoniecznie. Bedac ateista nie zgadzam sie z pogladami wierzacych, ale w zadnym wypadku nie nazwalbym ich nieswiadomymi. Trudno mi nawet powiedziec, ze sa nielogiczni. Oni po prostu wybrali nieodpowiedni punkt odniesienia do budowania swego swiatopogladu. danbog napisał(a): Tylko gdzie leży granica uznania za świadomość ? Czy każda świadomość jest równa innej ? Czy istota niezdolna do myślenia a jedynie doznająca własnego Ja jest istotą świadomą ?
Swiadomosc nie jest czarna magia i w tym akurat wzgledzie mozna latwo przyjac pewne reguly. Jak dotad nie zaobserwowalismy istoty samoswiadomej, ktora niezdolna bylaby do myslenia. Wiedza o wlasnym istnieniu wymaga stopnia swiadomosci, ktory czyni te dwa aspekty nierozerwalnymi.
|
Pt mar 07, 2008 10:40 |
|
|
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Koren !
Cytuj: 1.Czy my (wierzący) jako istoty nielogiczne (Boga nie udowodni się logiką) nie istniejemy? 2.Czy logiczne jest, że wszechświat oparty na zasadzie przyczynowo-skutkowej może nie mieć przyczyny?
1. Po pierwsze zauważ że wierzący z jednej strony mówi o istnieniu boga , a z drugiej strony uznaje jego niedziałanie [ w sensie statystycznym ] .
Dlatego wierzący niby wierzy w boga , ale jak mu się zepsuje samochód to idzie po mechanika zamiast siedzieć i intensywnie się modlić .
Gdyby ktoś wierzył konsekwentnie [ absolutnie ] , stał by się istotą niezdolną do czynienia czegokolwiek [ katatonia w fazie stuporu ]
Postrzegam więc wierzącego jako osobe schizofreniczną , miotającą się pomiędzy dwoma podejściami do rzeczywistości [ światopoglądami ] .
Z jednej strony światopogląd teistyczny [ który nie działa ] , z drugiej światopogląd ateistyczny [ który działa ] .
O ile stan skutecznego działania wiąże się z myśleniem [ istnieniem świadomości ] , to stan nieskuteczności wiąże się z rozpadem logiki [ poprzez odwołanie do wewnętrznie niespójnej idei boga ] , więc i rozpadem myślenia [ istnienia świadomości ] .
Reasumując :
Postrzegam wierzącego jako osobę która okresowo pozbawia się świadomości [ w chwilach szaleństwa ] , gdy odwołuje się w myśleniu do ideii boga .
2. Logicznie rzecz biorąc wszechświat działający na zasadzie przyczynowo skutkowej sam nie może mieć przyczyny .
Pozdrawiam .
|
Pt mar 07, 2008 12:56 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Seweryn !
Cytuj: Więc jeżeli ktoś powołuje się na naukę , która istnieje dzięki szukaniu zależności przyczynowo-skutkowej ,a potem ten sam ktoś podaje tezę o powstania czegoś z niczego bez przyczyny ,to jest to przykład o którym piszesz.
Dokładnie .
Zwrot : "czegoś z niczego bez przyczyny " , to oksymoron - pozbawiony sensu zlepek słów .
Przyczynowość to związek określający relacje między "czymś 1" i "czymś 2" .
Związek pomiędzy "czymś 1 " i " ........ " [ nicością ] nie istnieje .
Nie istnieje żadna przyczynowość .
Brak przyczynowości nazywamy bezprzyczynowością .
Pozdrawiam .
|
Pt mar 07, 2008 13:03 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Carbon_copy !
Cytuj: Owszem, ale to nie oznacza ze zalozenie jest sluszne we wszystkich przypadkach. Wiele osob kieruje sie mylnymi, czasem tragicznymi w skutkach przeslankami, ale nie mozna powiedziec ze te osoby nie mysla.
Zatem czy : myślenie prawidłowe = myślenie nieprawidłowe ? Moim zdaniem istota sprawy polega właśnie na tym czy ktoś myśli świadomie [ prawidłowo - uwzględniając wszelkie spójności ] , czy nieświadomie [ nieprawidłowo - idnorując konieczność spójności ] . Cytuj: Myslenie istnieje nawet bez poprawnej logiki. Dochodzi po prostu do nieodpowiednich wnioskow, albo do poprawnych wnioskow na drodze wielu pomylek (niezbyt prawdopodobne ale mozliwe).
Tego właśnie nie jestem pewien . Niewątpliwie istnieją formy aktywności mózgowej [ intelektualnej ] o których piszesz . Tylko czy to jest myślenie [ w sensie świadomości ] ? Cytuj: Moze byc. Wystarczy, ze jest w stanie swoimi slowami wypowiedziec fraze "mysle wiec jestem". No niewiem . Czy jeśli do mazyny losującej wrzucimy literki i wygeneruje ona zdanie " myśle więc jestem " , to trzeba ją będzie uznać za istotę świadomą ? Cytuj: Raczej nie. Doznania sa udzialem takze prymitywnych istot, ktore nie maja pretensji do samoswiadomosci.
Taki pogląd jako ateiście bardzo by mi odpowiadał , bo czynił by wszystko jasnym i ścisłym . Jednak nie jestem tego pewnien . Wkońcu świadomość to doznanie własnego istnienia , więc być może w tym sensie nawet najprostsze organizmy są świadome [ od pojedyńczego sprzężenia zwrotnego ] . Z tąd moje pytanie o granice świadomości , jej zróżnicowanie i jej poziom zwany człowieczeństwem . Cytuj: Niekoniecznie. Bedac ateista nie zgadzam sie z pogladami wierzacych, ale w zadnym wypadku nie nazwalbym ich nieswiadomymi. Trudno mi nawet powiedziec, ze sa nielogiczni. Oni po prostu wybrali nieodpowiedni punkt odniesienia do budowania swego swiatopogladu.
Ja postrzegam ich jako nielogicznych/niespójnych , a przez to nieświadomych otaczającej ich rzeczwistości [ przynajmniej proporcjonalnie do zakresu wiary ] . Cytuj: Swiadomosc nie jest czarna magia i w tym akurat wzgledzie mozna latwo przyjac pewne reguly. Jak dotad nie zaobserwowalismy istoty samoswiadomej, ktora niezdolna bylaby do myslenia. Wiedza o wlasnym istnieniu wymaga stopnia swiadomosci, ktory czyni te dwa aspekty nierozerwalnymi.
Dlatego też uważam , że pogląd " myśle więc jestem " [ w odniesieniu do świadomości w pełni ludzkiej ] posiada pewne uzasadnienie .
Pozdrawiam .
|
Pt mar 07, 2008 13:17 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
danbog napisał(a): Seweryn ! Cytuj: Więc jeżeli ktoś powołuje się na naukę , która istnieje dzięki szukaniu zależności przyczynowo-skutkowej ,a potem ten sam ktoś podaje tezę o powstania czegoś z niczego bez przyczyny ,to jest to przykład o którym piszesz.
Dokładnie . Zwrot : "czegoś z niczego bez przyczyny " , to oksymoron - pozbawiony sensu zlepek słów . Przyczynowość to związek określający relacje między "czymś 1" i "czymś 2" . Związek pomiędzy "czymś 1 " i " ........ " [ nicością ] nie istnieje . Nie istnieje żadna przyczynowość . Brak przyczynowości nazywamy bezprzyczynowością . Pozdrawiam .
Wszechświat nie jest nicością ,więc relacja między wszechświatem a przyczyną jego istnienia jest jak najbardziej uzasadniona .Problem w tym ,że ludzie niewierzący udają , że problem początku nie istnieje ,gdyż to przerasta ich sposób myślenia . Wierzący kieruje się racjonalnością więc uznaje, że przyczyna wszechrzeczy istnieje . Rozum człowieka pozwala ogarnąć początek świata od momentu stworzenia go przez Boga ,tym bardziej że były w dziejach ludzkości wydarzenia o tym świadczące (nauki i zmartwychwstanie Jezusa)
Jesli wszechświat istnieje to nauka nakazuje szukać przyczyny .
Przyczyną jest Bóg bo świadczą o tym wydarzenia z historii.
Więc nie ma sensu podwarzać nauki i zmieniać historii,tylko dlatego że jest się Ateistą.
Pozdrawiam
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt mar 07, 2008 16:02 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Seweryn napisał(a): Wierzący kieruje się racjonalnością więc uznaje, że przyczyna wszechrzeczy istnieje .
To nie jest kierowanie się racjonalnością, tylko różnymi założeniami-a to,że nie istnieje wśród wszechrzeczy nic bezprzyczynowego,a to,że wszystko ma przyczynę wspólną... generalnie jest to wykręcanie kota ogonem, ponieważ to Bóg jest elementwm wszechrzeczy,a nie odwrotnie,wszechświat jest wszędzie i obejmuje wszystko,jak sama nazwa wskazuje.
Mylisz zespół obserwowalnej przez ludzi materii i praw jakim aktualnie ona podlega z wszechświatem. Wyciąganie wniosków o przyczynie pochodzącej spoza jakiegoś układu odniesienia wyłącznie na podstawie aktualnej konfiguracji jego składowych nie jest racjonalne.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
Pt mar 07, 2008 16:22 |
|
 |
Atei
Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 10:19 Posty: 314
|
Cytuj: Jesli wszechświat istnieje to nauka nakazuje szukać przyczyny . Przyczyną jest Bóg bo świadczą o tym wydarzenia z historii. Więc nie ma sensu podwarzać nauki i zmieniać historii,tylko dlatego że jest się Ateistą.
Przyczyną jest Bóg? To przecież nic nie wyjaśnia
Mówienie, że istniał sobie zawsze Bóg, jest takie samo jak mówienie, że Wszechświat istniał sobie zawsze w postaci takiej jak widzimy teraz.
_________________ Wierzę w naukę i rozum.
Przychodzi taki moment, kiedy naukowiec z uśmiechem na twarzy mówi: "to niemożliwe, to cud!". Po chwilach podniecenia przychodzi czas wytrwałych poszukiwań, aby w końcu ktoś mógł krzyknąć: "wiem!".
|
Pt mar 07, 2008 16:40 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Atei napisał(a): Cytuj: Jesli wszechświat istnieje to nauka nakazuje szukać przyczyny . Przyczyną jest Bóg bo świadczą o tym wydarzenia z historii. Więc nie ma sensu podwarzać nauki i zmieniać historii,tylko dlatego że jest się Ateistą. Przyczyną jest Bóg? To przecież nic nie wyjaśnia  Mówienie, że istniał sobie zawsze Bóg, jest takie samo jak mówienie, że Wszechświat istniał sobie zawsze w postaci takiej jak widzimy teraz.
Nauka twierdzi że wszechświat sie rozszerza, tak powstały teorie że miał swój początek w punkcie zero. Wiec twierdzenie że istniał sobie zawsze jest wbrew nauce.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt mar 07, 2008 17:02 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Ja tylko dodam, że szacowało się to na 15 mld lat temu a obecnie się szacuje na 16 - 20 mld lat. Więc zapytam, co było wcześniej?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pt mar 07, 2008 17:19 |
|
 |
Atei
Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 10:19 Posty: 314
|
Seweryn napisał(a): Nauka twierdzi że wszechświat sie rozszerza, tak powstały teorie że miał swój początek w punkcie zero. Wiec twierdzenie że istniał sobie zawsze jest wbrew nauce. No ja to wiem, chodziło mi tylko o porównanie. 0bcy_astronom napisał(a): Ja tylko dodam, że szacowało się to na 15 mld lat temu a obecnie się szacuje na 16 - 20 mld lat. Więc zapytam, co było wcześniej?
Ja tylko zapytam się: skąd wziąłeś takie liczby? (16-20 mld)
"Co było wcześniej?" To pytanie nie ma sensu. Nie było czasu ujemnego. Czas 0 to początek Wszechświata.
Skala czasu zaczyna się wraz z początkiem Wszechświata. Pytania odnoszące się do czasu (kiedy? co było wcześniej?) aby miały sens, muszą mieścić się na tej skali.
_________________ Wierzę w naukę i rozum.
Przychodzi taki moment, kiedy naukowiec z uśmiechem na twarzy mówi: "to niemożliwe, to cud!". Po chwilach podniecenia przychodzi czas wytrwałych poszukiwań, aby w końcu ktoś mógł krzyknąć: "wiem!".
|
Pt mar 07, 2008 17:29 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
To akurat są oficjalne informacje, nie wiem, wpisz se w gogle jaki świat jest stary albo coś.
Był wielki wybuch a co było wcześniej. To pytanie ma sens i każdy ten sens rozumie.
Odpowiedzią może być "nic" bo nie było czasu, ale skoro nie było nic to skąd to wszystko się wzięło?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pt mar 07, 2008 17:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|