Właśnie. Problem jest dosc powszechny - masturbacja. Tylko u mnie wyglada to troche inaczej i w sumie zastanawiam sie czy to jest czy nie jest masturbacja. Po prostu czasami w nocy przychodza mi do głowy jakies myśli nieczyste i na prawde same przychodza nie to zebym specjalnie o nich myslał i jak przyjdą to wywołuja podniecenie po czym dochodzi u mnie do wytrysku. I nie wiem co z tym począć. Czy to jest masturbacja? Czy moge przyjmować Komunię Świetą? Czy za kazdym razem mam sie z tego spowiadać?

Ale wytrysk jest jak śpisz?

Nie daj sie zwariowac. To sie nazywa polucja nocna.



Zdecydowanie te mysli masturbacją nie są. Poprostu po osiągnięciu pewnej dojrzałości płciowej Twój organizm zaczyna odczuwac potrzebe reprodukcji. Zostaje ona w taki sposób rozładowana.

Polucje są bardzo często obserwowane wśród dojrzewających mężczyzn oraz u osób zachowujących abscynencję. Polucje powinny przestac występowac jezeli zaczniesz sie masturbowac lub uprawiac seks.

Osobiscie nie sądze aby to byl grzech (bynajmniej cięzki) bo to nie jest zalezne od Twojej woli.

ok spoko ale ja sie pewien czas masturbowałem, nieraz jak spie to "o czyms" sobie pomysle albo samo do głowy przyjdzie i jest wytrysk. Dziwna sprawa...

Skoro sie juz nie masturbujesz (wnioskuje z uzytego czasu) to Twój organizm nie ma gdzie sie rozładowac wiec wraca do nocnych polucji. To normalne.
I moim zdaniem tu tkwi problem. Kościół zabrania seksu przedmałżeńskiego i masturbacji ale potrzeba reprodukcji pojawia się gdy osiąga się dojrzałość płciową ale nie posiada się dojrzałości społecznej (mówiąc po ludzku nie masz pracy, wykształcenia, pełnoletności, nie możesz brać ślubu a potrzebujesz seksu wiec twój organizm coś z tym zrobić musi i ucieka sie do imaginacji i wytrysków),

Na temat potrzeb badania prowadził A. Maslow. Podzielił on potrzeby na kilka grup po czym umieścił je w piramidzie. U podstawy znajdują się potrzeby które muszą być spełnione aby organizm funkcjonował prawidłowo i aby gatunek mogł przetrwac. m in. są to potzreby jedzienia, picia, spania i potrzeby seksualne, afilacji, miłosci, bezpieczeństwa...
Piękno piramidy Maslowa polega na tym że jeżeli nie zostaną spełnione potrzeby poziomu niższego to nie zastanawiasz się o potrzebach z wyzszych poziomów. (jeżeli jestes naprawde glodny nie myślisz o tym kim bedziesz w przyszlosci, albo jak bardzo Cię Bóg kocha)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Organizm się domaga ale Kościól zabrania nawet środków zastępczych więc instynktownie i niezależnie od Twej woli grzeszysz bo taka jest potrzeba fizjologiczna a potem zaczynasz sie zastanwiac czy źle zrobiles. Poprostu tak jestes skonstruowany. Sam musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy poprostu zaakceptujesz Twoją dojrzałość czy bedziesz sie do końca zgadzac ze stanowiskiem KK i sie z tego spowiadac. Wiedz tylko ze Twoja przypadlosc jest ludzka. I jak powiedzialem wcześniej wątpie aby w pełni zalezala od Twej woli.

Grzech w nauczaniu Kościoła katolickiego jest świadomym i dobrowolnym przekroczeniem Prawa Bożego - więc jeśli nie jest to świadome i z własnej woli to nie ma mowy o grzechu ale oczywiście zawsze można się upewnić u kapłana.

Eh! Pisze poprostu jak jest. Zdrowy czlowiek z samego zalozenia nie moze byc bezrozumny (moze byc zmanipulowany, odurzony ale zawsze pozostaje mu choc krzta rozumu) no a potrzebom czlowiek ulega bez wątpienia(przynajmniej tym nanważniejszym )

Przestań jesc pic oddychac...
Wyjdz na najniebezpieczniejszą ulicę w Twoim mieście
Wyrzecz sie wszelkiej milosci i wyobraz sobie ze jestes niczym
Teraz pomysl ze jestes nieszczesliwym niczym
i zrezygnuj ze swoejgo hobby, pracy/studiów

No a potem wróć i powiec mi jak to jest nieulegać potrzebom bo ja jako osoba "zezwierzęcona i bezrozumna" ale za to wpelni ludzka nie potrafie tego zrobic. Prosze jeszcze o wytlumaczenie jak zaspokajanie potrzeb wyłącza moj rozum.

Co do Kościoła to sprawa jest prosta, Zdaza mu sie wplywac pozytywnie a czasami negatywnie. Zakaz masturbacji jest zly (w moim przekonaniu) bo czlowiek ma sie na siłe wyzbyc swej natury tylko dlatego bo ktos mu każe! Do tego powód nie jest jasny i przekonujący dla większości ludzi co prowadzi do pytań i dyskusji.A sam zakaz niejednokrotnie prowadzi do nieuzasadnionego poczucia winy i zażenowania młodej osoby, która dojrzewa.

ok, a co wtedy gdy specjalnie pomysle sobie o czyms nieczystym i do jdzie do, że uzyje tego słowa, orgazmu?

ok, a co wtedy gdy specjalnie pomysle sobie o czyms nieczystym i do jdzie do wytrysku? Wtedy jet to grzech?

Pamiętaj, że każdy grzech jest w sercu a nie w "rekach". Grzech popełniasz sercem a nie rekami. To, co czynisz rękami, jest już skutkiem grzechu. Jeśli chcesz wiedzieć czy coś, co robisz, jest grzechem, zapytaj siebie: "po co to robię?". Po celu swoich działań poznasz czy coś jest grzechem czy nie. Po myślach (intencjach), które nurtują w Twoim sercu.

Drogi labtec,

"Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa."

Jak widać powyżej i jak powiedział hitman, grzech zaczyna się juz w sercu, czyny mogą być jego kontynuacją.

Nie chce autorytatywnie stwierdzać jak jest (więc pójdź i zapytaj kapłana), ale jeśli specjalnie pobudzasz się myślami, to zdecydowanie wygląda to na grzech.

Idź drogą Chrystusa. Nie będzie ona łatwa, aby całkowicie wyjść z masturbacji czynnej lub myślnej, ale jest jak najbardziej możliwe - z Chrystusem wszystko jest możliwe - Chrystus może oczyszczać nasze serca.

To co mogę poradzić:
- Nie unikaj spowiedzi. Gdy nie masz pewności (w materii, w której masz małą wiedzę dotyczącą moralności), to (koniecznie!!) pójdź do spowiedzi. Nie chcę straszyć, ale są trzy możliwości:
1) to grzech ciężki - wtedy musisz iść do spowiedzi, bo inaczej grozi Ci brak zbawienia i piekło
2) to grzech powszedni - wtedy i tak dobrze jest się z tego wyspowiadać, bo każdy grzech oddala od Boga
3) to nie grzech - wtedy i tak nie zaszkodzi pójście do spowiedzi i upewnienie się
Kwestia jest jeszcze taka, żeby to nie prowadziło do tzw. skrupulanctwa, ale to inna sprawa.

- Módl się do Boga o oczyszczenie serca z nieczystych myśli. - to wydaje się banalne, ale jest niesamowicie ważne!! Bóg może nas oczyścić z wszystkiego tak jak trędowatego:
Dlatego warto modlić się, np. słowami "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić." oraz oczywiście Ojcze nasz... .

- Bądź blisko Boga - wtedy łatwiej rozpoznać co jest dobre a co złe i wybrać dobro. A jak być blisko? Myślę, że to oczywiste: częsta modlitwa, eucharystia, trwanie w stanie łaski uświęcającej (więc spowiedź), uwielbianie Boga (pragnienie Boga w sercu), poświęcanie Jemu codziennych czynności jak i całych dni, noszenie krzyżyka/medalika (ale nie jako coś magicznego! nic z tych rzeczy! tylko jako rzecz przypominająca o Bogu), itd.

- http://adonai.pl/czystosc/ (głównie dział "Onanizm, masturbacja, samogwałt")

- http://zapytaj.wiara.pl/ - można zadać pytanie osobie wiedzącej więcej niż przeciętny forumowicz (np. niż ja). Ale długo się czeka i zdecydowanie (!!) przedkładam rozmowę z księdzem (np. w konfesjonale). Pytanie przez internet (niezależnie do kogo skierowane!) nie może zastąpić pytania do księdza w cztery oczy!

Niech Bóg Cię prowadzi i strzeże!!

Może moje pytanie ujme w troche inny sposób: czy mozna sie masturbowac myslami? Tzn. czy jak "o czymś" sobie pomysle i dojdzie do wytrysku to jaest onanizm, nie uzywajac przy tym rąk?

Oczywiście, że można. Jeśli robisz to z namysłem (masz taką intencję) to oczywiście jest to masturbacja. Bóg zna zamysły serc i wierz mi - to, że nie używasz rak wcale Go nie przekonuje, bo On zna Twój zamysł serca.

sam nie wiem czy robie to z namyslem czy nie. Ot tak przyjdzie "coś" do głowy i ... wiadomo co. Myśle ze nie robie tego z pełna swiadomoscią