Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 14:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 603 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 41  Następna strona
 Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
danbog napisał(a):
Zapoznałem się pobieżnie w Wikipedi . (...)

Nie znalazłem takiego sformułowania jak cytujesz. Znalazłem natomiast http://pl.wikipedia.org/wiki/Idealizm
Cytuj:
Idealizm epistemologiczny (poznawczy) to każdy system filozoficzny, który głosi całkowitą niemożność [color="red"]bezpośredniego[/color] poznania rzeczywistości i twierdzący, że jedyne, co jest nam bezpośrednio dane, to nasze własne myśli i uczucia. W [color="red"]skrajnej[/color] postaci idealizm poznawczy głosi, że nie ma sposobu, aby wyjść poza własną jaźń(...)

Skrajna postać to solipsyzm. Ale brak możliwości poznania bezpośredniego to nie brak możliwości poznania w ogóle.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


N mar 09, 2008 23:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
danbog napisał(a):
Zapoznałem się pobieżnie w Wikipedi .
Pisze tam tak :
"Idealizm poznawczy – pogląd epistemologiczny odrzucający możliwość poznania rzeczywistości zewnętrznej wobec umysłu ........... ".

Jeśli to prawda , to stanowi to przyznanie racji 2 postulatowi Gorgiasza , który brzmi w jego wydaniu tak : " Nawet jeśli coś istnieje, nikt nie mógłby o tym wiedzieć " .

Zatem:
Idealizm poznawczy = Solipsyzm .

Czy dobrze rozumuje ?


Jak wiadomo nie jednemu psu na imię Burek.

Faktycznie, idealizm poznawczy w skrajnej postaci to solipsyzm, jednak akurat sam siebie tutaj nie widzę.

Do mnie akurat bardziej pasowałaby definicja w stylu: "pogląd epistemologiczny odrzucający możliwość bezpośredniego poznania rzeczywistości zewnętrznej wobec umysłu".

danbog napisał(a):
Zatem tak jak solipsystyczny umysł masz swoje doznania , którymi się bawisz [ bo nie wiesz które są prawdziwe a które fałszywe ] tworząc modele . Twoje modele zaś niekoniecznie muszą być logiczne , bo niby dlaczego miałbyś traktować akurat ten rodzaj uporządkowania w sposób uprzywilejowany ?


Wszystkie modele stworzone przez mój umysł (prawdziwe czy też nie) będą logiczne, ponieważ mój umysł posługuje się logiką.

danbog napisał(a):
Ależ tak jest traktowana [ z mocy definicji ] .


Więc tak ją traktujmy.

danbog napisał(a):
Skoro zaś mówimy o doznaniach których doświadczamy , to które niosą informacje o rzeczywistości , a które są tylko błędnymi interpretacjami ?
No i dlaczego ?


To są właśnie pytania, które zadaje sobie idealizm poznawczy w moim wykonaniu.

danbog napisał(a):
Narzucam ramy logiki .
Wiedza o istnieniu niepoznawalnej dla nas [ bo niespójnej ] rzeczywistości [ pochodząca niewiadomo z kąd - czyli pewnie z wiary /założenia ] jest nam zupełnie zbędna .


1. To, że coś jest niepoznawalne nie oznacza, że jest niespójne, oznacza tylko, że jest niepoznawalne.
2. To jest właśnie założenie o charakterze ontologicznym. Sugeruje ich nie stawiać i definiować rzeczywistość jako "wszystko co istnieje".

danbog napisał(a):
Zapoznałem się w Wikipedii tylko pobierznie i ..............
Strasznie mnie ubawiłeś .

Prawda piękno i dobro jako atrybut bytu niezależny od jego świadomości .
Człowiek to duch [ cokolwiek to miało by znaczyć ] .
Założenie dominacji władz poznawczych [ rozumu ] , nad porządawczymi [ instynktami ] - któremu przeczy religia , której postacią jest tomizm .
Poznanie boga [ cokolwiek to jest ] jako cel egzystencji i jego oglądanie dzięki "światłu chwały" [ ? ].
Człowiek znajduje się na drabinie bytów pomiędzy aniołami i zwierzętami.

Ciekawe co sądzi o swoim pięknie i dobrze kamień .
Jeśli jesteś duchem - to przelewituj przez ścianę .
Jeśli jesteś istotą myślącą , to jak możesz wierzyć w cuda [ złamanie praw przyrody/logiki ].
Poznanie boga [ ? ] może być celem twojej egzystencji , moim jednak nie jest . Tym bardziej jego [?] oglądanie - bo ostatnio jakoś się nie objawia nikomu zdrowemu .
No i te realistyczne anioły - nie skomentuje , bo mógłbym zrobić się niegrzeczny ;[ .


I obojętnie ile będziesz się śmiać jeśli chodzi o klasyfikacje sytemów filozoficznych to dalej będzie filozofia realistyczna.

danbog napisał(a):
Tylko , że tym sposobem wyłączamy filozofie z rodziny nauk .

Z drugiej strony gościła w tej rodzinie od dawna , i wszyscy się z nią zżyli .


Dlatego też sugeruję aby rozmowę o nauce ograniczyć do nauk przyrodniczych. Formalnie literatura i teologia to też dziedziny nauki, mają swoją metodologię i zakres zainteresowań.

Jeśli zawęzimy to do nauk przyrodniczych to wówczas mamy sprawę jasną. Do wora filozofii wrzucamy każdą teorię, na którą nie ma dowodu empirycznego bądź matematycznego opartego na metodologii nauk przyrodniczych.

Poniższy podział obrazuje to samo:

danbog napisał(a):
Skoro jednak chcesz to na potrzeby nazej dyskusji możemy przyjść że :

Modele filozoficzne/naukowe - teorie naukowe [ filozofia prawdziwa/rzeczywista ]

Modele filozoficzne/metafizyczne - teorie pozanaukowe [ filozofia urojona , czyli bajkopisarstwo dla intelektualistów ].


Tylko, że wprowadza dwa rodzaje filozofii z których jedna jest nauką.

Osobiście jestem zwolennikiem ścisłego oddzielania wyników badań naukowych od ich interpretacji wychodzących poza bezpośrednie wyniki.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


N mar 09, 2008 23:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wieczny_student !

Cytuj:
Nie znalazłem takiego sformułowania jak cytujesz. Znalazłem natomiast


Bo czego innego szukałeś .
Snafu powoływał się na "Idealizm poznawczy" :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Idealizm_epistemologiczny

Cytuj:
Ale brak możliwości poznania bezpośredniego to nie brak możliwości poznania w ogóle.


To za jakim pośrednictwem poznajemy otaczającą nas rzeczywistość ?

Rozumiem , że za pośrednictwem doznań .
Doznania zaś by umożliwić poznanie rzeczywistości muszą ulec obróbce logicznej , pozwalającej nadać im sens/wartość/spójność .

Jeśli tak , to zupełnie się zgadzam .
Doznajemy rzeczywistości za pomocą zawodnych niekiedy zmysłów .

Ponieważ jednak ją poznajemy [ bo musimy by nie pogrążyć się w solipsystycznym chaosie ] w większości [ z założenia ] doznania muszą być prawdziwe [ a zmysły z zasady skuteczne ] .

Pozdrawiam .


N mar 09, 2008 23:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Idealizm_epistemologiczny napisał(a):
Według idealistów podmiot poznania nie ma możliwości wykroczenia w aktach poznawczych poza własną sferę immanentną - pogląd taki nazywamy idealizmem immanentnym, lub poznanie nie dotyczy rzeczywitości zewnętrznej wobec umysłu ("rzeczy samych w sobie"), ale wyłącznie własnych konstruktów umysłu - pogląd taki nazywamy idealizmem transcendentalnym. Za typowego przedstawiciela idealizmu immanentnego można uznać np. George'a Berkeleya, a za typowego przedstawiciela idealizmu transcendetalnego Immanuela Kanta. W skrajnej postaci idealizm poznawczy zakłada, że nie ma sposobu, aby wyjść poza własne "ja", a zatem dla każdego, jego świat składa się wyłącznie z niego samego.


Sprawdziłem też to hasło, i tu tez nie ma słów, które "zacytowałeś".

danbog napisał(a):
Jeśli tak , to zupełnie się zgadzam .
Doznajemy rzeczywistości za pomocą zawodnych niekiedy zmysłów .

Ponieważ jednak ją poznajemy [ bo musimy by nie pogrążyć się w solipsystycznym chaosie ] w większości [ z założenia ] doznania muszą być prawdziwe [ a zmysły z zasady skuteczne ] .

Zgadzam się. Problemem wciąż pozostaje wyodrębnienie owych prawdziwych doznań od pozostałych. Musi to być zestaw wewnętrznie spójny (bo o rzeczywistości zakładamy, że jest niesprzeczna). Ale nie musi to być jedynie zestaw doznań obiektywizowalnych (chcemy, aby wszystkie one były w naszym zestawie, ale dlaczego żądać, że tylko one?). Jeśli znajdziemy doznania niesprzeczne z tamtymi, to nie mamy powodu twierdzić, że są nieprawdziwe. Sam kiedyś powoływałeś się na "największy niesprzeczny zestaw doznań". Tyle, że takiego "największego systemu" nie ma. Bo zestaw doznań obiektywizowalnych można rozszerzyć na różne sposoby (z których, z filozoficznego punktu widzenia, żaden nie jest preferowany), ale nie można rozszerzyć na wszystkie te sposoby jednocześnie bo otrzymamy sprzeczność (każde rozszerzenie jest wewnętrznie spójne, ale sprzeczne z innymi).

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


N mar 09, 2008 23:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Zaczne może od przeprosin dla Snafu , że najpierw zwróce się do Wieczny_student'a . Późno już , więc wole ustosunkować się do któtszego postu .

Wieczny_student !

Cytuj:
Sprawdziłem też to hasło, i tu tez nie ma słów, które "zacytowałeś".


http://pl.wikipedia.org/wiki/Idealizm_epistemologiczny

Akapit wyżej . Na samym początku . Pierwsze zdanie definicji :
"Idealizm poznawczy – pogląd epistemologiczny odrzucający możliwość poznania rzeczywistości zewnętrznej wobec umysłu, stanowiący .......".

Cytuj:
Zgadzam się. Problemem wciąż pozostaje wyodrębnienie owych prawdziwych doznań od pozostałych. Musi to być zestaw wewnętrznie spójny (bo o rzeczywistości zakładamy, że jest niesprzeczna). Ale nie musi to być jedynie zestaw doznań obiektywizowalnych (chcemy, aby wszystkie one były w naszym zestawie, ale dlaczego żądać, że tylko one?). Jeśli znajdziemy doznania niesprzeczne z tamtymi, to nie mamy powodu twierdzić, że są nieprawdziwe. Sam kiedyś powoływałeś się na "największy niesprzeczny zestaw doznań".


OK .



Cytuj:
Tyle, że takiego "największego systemu" nie ma. Bo zestaw doznań obiektywizowalnych można rozszerzyć na różne sposoby (z których, z filozoficznego punktu widzenia, żaden nie jest preferowany), ale nie można rozszerzyć na wszystkie te sposoby jednocześnie bo otrzymamy sprzeczność (każde rozszerzenie jest wewnętrznie spójne, ale sprzeczne z innymi).


Jak to niema ????????????
Można różnie określać poziom uznawany za obiektywizacje co najwyżej .
Największym i max. obiektywnym zbiorem doznań jest zbiór doznań materii .

Logika zaś stanowi jedynie przyjęcie jako wyznaczników prawidłowości działania naszego umysłu , zasad obowiązujących w tej grupie doznań .


Jeśli zaś jakiś zbiór doznań uznamy za rzeczywistość , to otrzymujemy "baze" , "zalążek" , "podstawe" światopoglądu .
Teraz już albo coś jest z nim spójne , albo nie .

Rzeczywistość by być poznawalna musi mieć strukture logiczną , pozostawiającą "miejsce" dla wszelkich obiektywnie powtarzalnych doznań .

Dany model rzeczywistości [ próba połączenia wszelkich dostępnych doznań ] cechuje się pewnymi właściwościami .
Np zauważono że pewne zasady układania [ tworzące pewien "wzór" ] , są bardziej użyteczne .

Jeśli je ignorujemy to tworzymy lokalnie spójną strukture doznań , którą zaraz musimy przebudowywać bo nowe doznanie nijak niechce się z nią połączyć .

Zachowanie zasad układania czyni nasze układanie skuteczniejszym , bo nowe doznania pasują idealnie w nasz model zwany światopoglądem , bez potrzeby większych zmian w układance .

Pewne światopoglądy pozwalają skuteczniej przewidywać nowe doznania i bezproblemowo asymilować je w spójną strukture układanki .

Inne zaś "owocują" , wiecznym zdziwieniem wynikającym z niemożności wbudowania danego doznania w strukture i koniecznością poważnych zmian w układance doznań .

Ponadto z jednej wyłania się rozpoznawany przez naszą inteligencje wzór , a druga jest zupełnie nielogiczną abstrakcją , po której można się spodziewać wszystkiego .

Czy wiesz o czym mówie ?

Pozdrawiam .


Pn mar 10, 2008 0:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
@danbog

Ja jedną rzecz dodam od siebie jako rozszerzenie mojego poprzedniego postu.

Skoro koniecznie chcesz dzielić filozofię na związaną z nauką i niezwiązaną z nauką można to zrobić w następujący sposób:

Wprowadzić wskazany przeze mnie podział na nauki przyrodnicze, a resztę teorii identyfikować jako twierdzenia o charakterze filozoficznym.

Dzielić zdania o charakterze filozoficznym na trzy grupy:
a) spójne z nauką - kiedy zdanie funkcjonuje równocześnie w filozofii i nauce (np. Słońce jest centrum układu słonecznego)
b) sprzeczne z nauką - kiedy w nauce funkcjonuje zaprzeczenie zdania stawianego przez naukę (np. Ziemia jest centrum układu słonecznego)
c) niesprzeczne z nauką - gdy w nauce nie funkcjonuje ani zdanie tożsame z danym twierdzeniem filozoficznym ani zdanie będące jego zaprzeczeniem

Myślę, że ten podział całkiem nieźle by oddawał relację nauki i filozofii.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Pn mar 10, 2008 7:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Danbog, mówisz bez przerwy o logice, tylko że istnieje wiele systemów logicznych... Słyszałeś Ty o logice parakonsystentnej? To taka logika, gdzie są dopuszczalne sprzeczności - używa się jej w informatyce i filozofii :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn mar 10, 2008 17:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
danbog"Akapit wyżej . Na samym początku . Pierwsze zdanie definicji :
"Idealizm poznawczy – pogląd epistemologiczny odrzucający możliwość poznania rzeczywistości zewnętrznej wobec umysłu, stanowiący .......".[/quote]
Masz rację, że te słowa tam są (nie wiem co mnie zamroczyło). Przepraszam za posądzenia.

[quote="danbog napisał(a):
Jak to niema ????????????
Można różnie określać poziom uznawany za obiektywizacje co najwyżej .
Największym i max. obiektywnym zbiorem doznań jest zbiór doznań materii .

Może źle się wyraziłem. Mamy pewien zestaw doznań obiektywizowalnych (który, mozna powiedzieć, opisuje świat materialny, z definicji tegoż). Można w różny sposób dodawać do niego niesprzeczne z nim zbiory doznań nieobiektywizowalnych, i tworzyć większe niesprzeczne zestawy doznań.

danbog napisał(a):
Jeśli zaś jakiś zbiór doznań uznamy za rzeczywistość

Zbioru doznań nie uważamy za rzeczywistość. Rzeczywistość to wszystko co istnieje. Na podstawie zbiorów doznań tworzymy modele/wyobrażenia tej rzeczywistości.

danbog napisał(a):
Teraz już albo coś jest z nim spójne , albo nie .

Jeżeli przy jakimś zbiorze doznań postawimy założenie "Tylko te doznania są prawdziwe" to oczywiście nic nowego nie dołączymy. Mówię jednak o sytuacji, gdy bazą doznań są doznania obiektywizowalne, ale nie czynimy założenia, że tylko one są prawdziwe, ale dopuszczamy prawdziwość innych doznań, jeśli są z tamtymi niesprzeczne (nawet jeżeli owa niesprzeczność jest możliwa jedynie po założeniu istnienia bytów zbędnych na pierwszym, "materialnym" etapie).

danbog napisał(a):
Np zauważono że pewne zasady układania [ tworzące pewien "wzór" ] , są bardziej użyteczne .

Jeżeli światopogląd zawiera w sobie opis świata materialnego zgodny z obiektywizowalnymi obserwacjami, to pod tym względem jest tak samo użyteczny jak każdy inny. Gdy natomiast mówimy o rozszerzeniach, to nie ma obiektywnego kryterium ich użyteczności - zależy ona od indywidualnych celów ludzi.

danbog napisał(a):
Jeśli je ignorujemy to tworzymy lokalnie spójną strukture doznań , którą zaraz musimy przebudowywać bo nowe doznanie nijak niechce się z nią połączyć .

Sam zgadzasz się, że istnieją doznania fałszywe. Konieczność ciągłej zmiany światopoglądu mogłaby wystąpić jedynie przy założeniu, że wszystkie doznania są prawdziwe, którego nikt z tu obecnych raczej nie czyni.

danbog napisał(a):
Zachowanie zasad układania czyni nasze układanie skuteczniejszym , bo nowe doznania pasują idealnie w nasz model zwany światopoglądem , bez potrzeby większych zmian w układance .

Póki jednak układanka nie jest kompletna, dobrze jest pokornie zostawić sobie miejsce na możliwość, że się myliło, i że tylko nam się wydawało, że dobrze ułożyliśmy elementy, a naprawdę trzeba je przeorganizować. W przeciwnym wypadku możemy wpaść w ślepą uliczkę i przestać zbliżać się do ułożenia układanki.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn mar 10, 2008 21:12
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Cytuj:
Do mnie akurat bardziej pasowałaby definicja w stylu: "pogląd epistemologiczny odrzucający możliwość bezpośredniego poznania rzeczywistości zewnętrznej wobec umysłu".


W takim razie rodzi się pytanie za pośrednictwem czego poznajemy rzeczywistość ?

Cytuj:
Wszystkie modele stworzone przez mój umysł (prawdziwe czy też nie) będą logiczne, ponieważ mój umysł posługuje się logiką.


Nie rozumiem jedynie twojej niechęci do zrozumienia samego siebie , czyli wyjaśnienia czym jesteś i dlaczego właśnie takim .

Pomińmy fakt ludzkiej omylności [ nielogiczności ] i załóżmy że rzeczywiście wszystkie modele są logiczne .
Myśle że różnimy się w postrzeganiu samej logiki .
Dla Ciebie logika jest jedynie zasadą wg której organizujesz swoje doznania .
Dla mnie jest tona pojęciem szerszym . Dla mnie logika to nie tylko zasada mojego funkcjonowania , ale też struktura otaczającej mnie rzeczywistości .
Sens logiki jako takiej nie ogranicza się więc dla mnie do "gry" moimi własnymi doznaniami i przekonaniami o nich , ale rozciąga także na reszte rzeczywistości .
Bym uznał coś za logiczne [ logicznie spójne ] musi to nie tylko spełniać zasady logiki w jakimś wąskim , wyodrębnionym zbiorze doznań , ale musi być powiedzmy - totalnie spójne ze wszystkimi doznaniami [ w zbiorze najszerszym z możliwych ] .


Cytuj:
To są właśnie pytania, które zadaje sobie idealizm poznawczy w moim wykonaniu.


Ciekawe zatem , dlaczego dochodzimy do różnych wniosków posługując się tymi samymi procedurami .
Najwyraźniej operujemy na różnych zbiorach danych "wejściowych" .

Istotą porozumienia między nami jest więc obiektywizacja doznań .

Cytuj:
1. To, że coś jest niepoznawalne nie oznacza, że jest niespójne, oznacza tylko, że jest niepoznawalne.


Nie zgadzam się .

Postrzegam spójność jako "siatke" zależności .
Nasza poznająca świadomość jest jak pajączek wędrujący po takiej siatce .
W takim ujęciu poznawalność rzeczywistości to potencjalna możliwość zawędrowania po siatce zależności logicznych [ spójności ] ją tworzących w każde miejsce tej siatki .
Jeśli zaś mówisz o "niepoznawalności " czegoś co jest spójne , to tak jakbyś twierdził że istnieje część tej siatki do której pajączek wejść nie może .

Czyli że istnieją zależności logiczne których człowiek prześledzić nie może .

Nie rozumiem na czym opierasz to twierdzenie .

Cytuj:
2. To jest właśnie założenie o charakterze ontologicznym. Sugeruje ich nie stawiać i definiować rzeczywistość jako "wszystko co istnieje".


Oczywiście , że rzeczywistość to wszystko co istnieje .
Tylko , że definicje istnienia narzuca nam logiczna konieczność warunkująca nasze istnienie w niesolipsystycznej formie .

Oczywiście można zostać solipsystą [ czyli odrzucić tę niesolipsystyczną def. istnienia ] , tylko że wtedy wszystko traci sens .

Cytuj:
I obojętnie ile będziesz się śmiać jeśli chodzi o klasyfikacje sytemów filozoficznych to dalej będzie filozofia realistyczna.


Celem mojego [ niby prześmiewczego ] komentarza nie jest wyśmiewanie się , tylko zwrócenie twojej uwagi na absurdalność klasyfikowania tomizmu do filozofii realistycznych .
Wikipedia podaje taką def. realizmu :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Realizm

Aksjomaty tomizmu są moim zdaniem sprzeczne z relacją zmysłów i rozumu , tak sprzeczne że sam uznałeś to wręcz za prześmiewcze .

Rozumiem , że onegdaj ludzkość traktowała tomizm jako filozofie realistyczną , wychodząc z religijnych założeń .
Dzisiaj jednak wiemy o wiele więcej o otaczającej nas rzeczywistości [ a być może nawet o samej logice ] . Wiedza ta znajdująca wyraz w doznaniach naszych zmysłów i logicznej organizacji tych doznań , nakazujących zmienić klasyfikacje tomizmu z filozofii realistycznych do metafizyki .

Cytuj:
Dlatego też sugeruję aby rozmowę o nauce ograniczyć do nauk przyrodniczych. Formalnie literatura i teologia to też dziedziny nauki, mają swoją metodologię i zakres zainteresowań.


Postulat generalnie słuszny .

Co do filozofii , to zauważ jednak , że uległa ona rozgałęzieniu , na filozofie jako naukę i filozofie jako intelektualną zabawę polegającą na badaniu konsekwencji błędów filozoficznych w koncepcjach dawno przez filozofie jako naukę odrzuconych .

Cytuj:
Tylko, że wprowadza dwa rodzaje filozofii z których jedna jest nauką.

Osobiście jestem zwolennikiem ścisłego oddzielania wyników badań naukowych od ich interpretacji wychodzących poza bezpośrednie wyniki.


Tylko , że wyniki badań naukowych, to też interpretacje - tyle że uzasadnione .

Cytuj:
Dzielić zdania o charakterze filozoficznym na trzy grupy:
a) spójne z nauką - kiedy zdanie funkcjonuje równocześnie w filozofii i nauce (np. Słońce jest centrum układu słonecznego)
b) sprzeczne z nauką - kiedy w nauce [?] funkcjonuje zaprzeczenie zdania stawianego przez naukę (np. Ziemia jest centrum układu słonecznego)
c) niesprzeczne z nauką - gdy w nauce nie funkcjonuje ani zdanie tożsame z danym twierdzeniem filozoficznym ani zdanie będące jego zaprzeczeniem


a) Filozofia jako nauka
b) Filozofia jako zabawa kłamstwami.
c) Metafizyka

Prawdę mówiąc nie czuję potrzeby zajmowania się punktem b) .
Mimo że pewnie istnieją ludzie zajmujący się czymś takim dla zabawy zapewne [ lub w celach oszukańczych ].

Ponieważ zaś filozofia rozumiana w sposób słowotwórczy , to poszukiwanie prawdy/mądrości , wydaje mi się że punkt b) raczej nie specjalnie się kwalifikuje .

Pozdrawiam .


Wt mar 11, 2008 10:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Filippiarz !

Cytuj:
Danbog, mówisz bez przerwy o logice, tylko że istnieje wiele systemów logicznych... Słyszałeś Ty o logice parakonsystentnej? To taka logika, gdzie są dopuszczalne sprzeczności - używa się jej w informatyce i filozofii


Ponieważ "produkuje" i tak nadzbyt obszerne posty [ co jest koniecznością w związku z obszernością poruszanych zagadnień ] , taram się dokonywać skrótów myślowych tam gdzie tylko jest to możliwe bez uszczerbku dla komunikatywności .

Cały czas używam tutaj słowa logika , w sensie logiki binarnej [ ewentualnie jej wielowartościowych rozwinięć ] .

Logika w ogóle , to dział matematyki zajmujący się badaniem właściwości różnych zbiorów aksjomatów . Cechą matematyki [ i tak traktowanej logiki ] jest to , że nie koniecznie musi ona posiadać fizyczną interpretacje .

Otaczająca nas rzeczywistość [ zwana fizyczną ] pozwala na zastosowanie klasyfikatora użyteczności do określania prawdziwości/fałszywości danej koncepcji matematycznej w fizycznym świecie .
Logika bin właśnie dla tego jest podstawą naszego myślenia , że jest użyteczna w rzeczywistości .
Logiki parainkonsystentne tej cchy zaś nie posiadają [ ewentualnie w minimalnym zakresie ].

Skoro zaś jak twierdzisz logika parainkonsystentna jest wykożystywana w informatycze , to zawodność mojego kompa zostaje wyjaśniona :-) .

W informatyce używa się niekiedy koncepcji z gruntu fałszywych [ nie posiadających fizycznej interpretacji ] w zakresie w jakim pozwalają one sprawnie opisywać z pomijalnym błędem naszą fizyczną rzeczywistość w wirtualnym świecie oprogramowania [ np liczby zespolone , używane do opisu form biologicznych , ujawniające błędy dopiero w skalach bardzo małych ]

Jeśli masz jakieś dane na temat wykorzystania logik parainkonsystentnych to z chęcią się zapoznam .
Rozwiń temat , albo daj jakiegoś linka .

Istnienie logik parainkonsystentnych w matematyce nie zmienia faktu , że bez starej dobrej binarki nie był byś w stanie funkcjonować w otaczającej nas rzeczywistości .

Pozdrawiam .

Pozdrawiam .


Wt mar 11, 2008 10:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wieczny_student !

Cytuj:
Przepraszam za posądzenia


Niema sprawy . Też mi się czasem zdarza nie zauważyć tego co jest na samym wierzchu . Nigdy nie podejrzewałem Cię o złą wole .

Cytuj:
Można w różny sposób dodawać do niego niesprzeczne z nim zbiory doznań nieobiektywizowalnych, i tworzyć większe niesprzeczne zestawy doznań.


Czyli tworzyć koncepcje metafizyczne .
OK.

Tyle że takie postępowanie , o ile ma być sensowne/użyteczne musi wprowadzić klasyfikator tych metafizycznych koncepcji pozwalający je weryfikować [ a zatem odrzucać w celu wyłonienia prady ] .

Cytuj:
Zbioru doznań nie uważamy za rzeczywistość. Rzeczywistość to wszystko co istnieje. Na podstawie zbiorów doznań tworzymy modele/wyobrażenia tej rzeczywistości.


Coś takiego mógł by powiedzieć solipsysta .
Świadomość niesolipsystyczna musi uznać jakąś grupę doznań za rzeczywistość [ wprost ] .

Cytuj:
Jeżeli przy jakimś zbiorze doznań postawimy założenie "Tylko te doznania są prawdziwe" to oczywiście nic nowego nie dołączymy


Sądze , że może dać się coś dołączyć [ na zasadzie przypadkowej zgodności ] , ale nie mówmy o tym , bo założenie "Tylko te doznania są prawdziwe" jest idiotyzmem - z czym obaj się najwyraźniej zgadzamy .

Cytuj:
Mówię jednak o sytuacji, gdy bazą doznań są doznania obiektywizowalne, ale nie czynimy założenia, że tylko one są prawdziwe, ale dopuszczamy prawdziwość innych doznań, jeśli są z tamtymi niesprzeczne (nawet jeżeli owa niesprzeczność jest możliwa jedynie po założeniu istnienia bytów zbędnych na pierwszym, "materialnym" etapie).

OK.
Najzupełniej się zgadzam .

W istocie nauka [ obecnie głównie w kwestii mikroskali ] tym się głównie zajmuje - określaniem bytów koniecznych dla wyjaśnienia oddziaływań .

Cytuj:
Jeżeli światopogląd zawiera w sobie opis świata materialnego zgodny z obiektywizowalnymi obserwacjami, to pod tym względem jest tak samo użyteczny jak każdy inny.


OK .

Cytuj:
Gdy natomiast mówimy o rozszerzeniach, to nie ma obiektywnego kryterium ich użyteczności - zależy ona od indywidualnych celów ludzi.


Jeśli celem jest oszustwo , to zaiste masz racje .
Jeśli zaś celem jest prawda i rzeczywistość [ która ponoć jest tylko jedna ] to i rozszerzenie może być tylko jedno .

Cytuj:
Sam zgadzasz się, że istnieją doznania fałszywe. Konieczność ciągłej zmiany światopoglądu mogłaby wystąpić jedynie przy założeniu, że wszystkie doznania są prawdziwe, którego nikt z tu obecnych raczej nie czyni.


Zmiany światopoglądu występują nawet przy założeniu fałszywości doznań i polegają na przesunięciach klasyfikacji danego doznania między zbiorami prawdy i fałszu , na skutek konieczności przebudowy całości "układanki doznań " pod wpływem nowej obiektywnie powtarzalnej obserwacji [ doznania ] .

Chodzi generalnie o to , że budując światopogląd [ uladanke doznań ] powinniśmy to czynić w sposób max. funkcjonalny , czyli jak najbardziej elastyczny [ w sensie możliwości "asymilacji" nowych doznań ].
Inaczej mówiąc pozwalający włączyć max doznań w nasz model .

Dogmatyzm nie sprawdza się pod tym kątem najlepiej .
Koncepcja boga [ jako wszechistoty ] czyni zaś układankę wogóle nie możliwą do ułożenia [ niespójną ] .

Cytuj:
Póki jednak układanka nie jest kompletna, dobrze jest pokornie zostawić sobie miejsce na możliwość, że się myliło, i że tylko nam się wydawało, że dobrze ułożyliśmy elementy, a naprawdę trzeba je przeorganizować. W przeciwnym wypadku możemy wpaść w ślepą uliczkę i przestać zbliżać się do ułożenia układanki.


Oczywiście .
Czym innym jest jednak poszukiwanie lepszej organizacji wśród większości doznań , a czym innym dopasywanie większości do jednego [ lub jakiejś mikrogrupy ] nawet za cenę naruszania reguł "układania" .

Pozdrawiam .


Wt mar 11, 2008 11:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
wieczny_student napisał(a):
Mamy pewien zestaw doznań obiektywizowalnych

Uściślę: doznania (qualia) jako takie nie mogą być "obiektywizowane" - one są zawsze subiektywne. "Obiektywizować" można to czego poza nami dotyczą te doznania - przykładowo doznanie koloru czerwonego można "zobiektywizować" ściśle długością fali elektromagnetycznej jaka to doznanie wywołuje, ale samego doznania nie da się "zobiektywizować".
Tu powiem ciekawostkę - moje oczy różnią się postrzeganiem palety barwnej - jednym okiem widzę świat w kolorach bardziej "zimnych" - paleta jest przesunięta ku błękitowi (o wyższej temperaturze barwnej) niż drugim, którym postrzegam kolory w tonacji bardziej "ciepłej" - o niższej temperaturze barwnej, przesuniętej ku czerwieni :D

wieczny_student napisał(a):
Sam zgadzasz się, że istnieją doznania fałszywe. Konieczność ciągłej zmiany światopoglądu mogłaby wystąpić jedynie przy założeniu, że wszystkie doznania są prawdziwe, którego nikt z tu obecnych raczej nie czyni.

Pilnuj poprawności terminów jakimi się posługujesz - doznania są lub ich nie ma, nie ma możliwości zaistnienia "fałszywego doznania", co najwyżej może zaistnieć doznanie sprzeczne z dotychczasowymi doświadczeniami, lub obiektywnie nieweryfikowalne.

wieczny_student napisał(a):
danbog napisał(a):
Zachowanie zasad układania czyni nasze układanie skuteczniejszym , bo nowe doznania pasują idealnie w nasz model zwany światopoglądem , bez potrzeby większych zmian w układance .
Póki jednak układanka nie jest kompletna, dobrze jest pokornie zostawić sobie miejsce na możliwość, że się myliło, i że tylko nam się wydawało, że dobrze ułożyliśmy elementy, a naprawdę trzeba je przeorganizować. W przeciwnym wypadku możemy wpaść w ślepą uliczkę i przestać zbliżać się do ułożenia układanki.

Układanka nigdy nie będzie kompletna dla człowieka (może być tylko dla teistycznej wizji Boga), bo nadmiarowość informacji o rzeczywistości jest zbyt duża - ludzie używają tylko istotnych dla nich elementów układanki, co więcej - im prostsza układanka spójna logicznie tym bardziej jest atrakcyjna (brzytewka się kłania ;P).

danbog napisał(a):
Cytuj:
Do mnie akurat bardziej pasowałaby definicja w stylu: "pogląd epistemologiczny odrzucający możliwość bezpośredniego poznania rzeczywistości zewnętrznej wobec umysłu".
W takim razie rodzi się pytanie za pośrednictwem czego poznajemy rzeczywistość ?

Zmysłów oczywiście - nasza świadomość nie postrzega świata zewnętrznego bezpośrednio, ona postrzega doznania zmysłowe i dopiero na ich podstawie wyrabia sobie zdanie o tym, czego one dotyczą.

danbog napisał(a):
Cały czas używam tutaj słowa logika , w sensie logiki binarnej [ ewentualnie jej wielowartościowych rozwinięć ]

Przecież umysł posługuje się najpierw skojarzeniami pomiędzy doznaniami i dopiero na ich podstawie tworzy jakąś logikę zależności pomiędzy tymi skojarzeniami i doznaniami. To, że większość osób we współczesnym świecie mniej lub bardziej posługuje się logiką binarną jest tylko przejawem konformizmu dostosowania się do supremacji naukowo-technologicznej kultury zachodu. Umysł ludzki nie ma jakiejś domyślnej logiki, potrafi tworzyć dowolną.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt mar 11, 2008 11:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
danbog napisał(a):
Świadomość niesolipsystyczna musi uznać jakąś grupę doznań za rzeczywistość [ wprost ] .

Świadomość niesolipsystyczna uznaje, że istnieje jakaś rzeczywistość, która wywołuje pewne doznania. Jeśli jednak nie uważa, że ma doskonałe postrzeganie i widzi wszystko takim jakim jest, to zdaje sobie sprawę z niedoskonałości własnych wyobrażeń o rzeczywistości, a zatem nie stawia tożsamości pomiędzy własnymi wyobrażeniami a rzeczywistością (choć uznaje daleko posunięte podobieństwo i odpowiedniość owych).

danbog napisał(a):
wieczny_student napisał(a):
Gdy natomiast mówimy o rozszerzeniach, to nie ma obiektywnego kryterium ich użyteczności - zależy ona od indywidualnych celów ludzi.


Jeśli celem jest oszustwo , to zaiste masz racje .
Jeśli zaś celem jest prawda i rzeczywistość [ która ponoć jest tylko jedna ] to i rozszerzenie może być tylko jedno .

Mam na myśli to, że w zależności od pytania jakie sobie stawiamy, nasze rozszerzenie będzie inne (podobnie jak w nauce: gdy zadajemy pytania dotyczące organizmów żywych, skonstruujemy biologię, a pytając się o cząstki elementarne fizykę kwantową). Przy czym o ile w nauce uważamy, że różne dziedziny nauki można uspójnić w jeden sposób, to wcale nie jest oczywiste, że istnieje taki jedyny opis metafizyczny, który odpowiadałby na wszystkie pytania egzystencjalne - wynika to z subiektywności doznań, w oparciu o które ten system budujemy.

danbog napisał(a):
Zmiany światopoglądu występują nawet przy założeniu fałszywości doznań i polegają na przesunięciach klasyfikacji danego doznania między zbiorami prawdy i fałszu , na skutek konieczności przebudowy całości "układanki doznań " pod wpływem nowej obiektywnie powtarzalnej obserwacji [ doznania ] .

Wydawało mi się, że chodzi ci o przyporządkowywanie nowych doznań do kategorii prawdy lub fałszu. Uznanie doznania za nie odpowiadające rzeczywistości nie może wywołać konieczności przeorganizowania już uporządkowanych doznań.

[qute="danbog"]Chodzi generalnie o to , że budując światopogląd [ uladanke doznań ] powinniśmy to czynić w sposób max. funkcjonalny , czyli jak najbardziej elastyczny [ w sensie możliwości "asymilacji" nowych doznań ].
Inaczej mówiąc pozwalający włączyć max doznań w nasz model .[/quote]
Uważam, że modele nie zakładające, że istnieje tylko materia, pozwalają na większą swobodę i w konsekwencji dopasowanie większej ilości doznań niż materializm.

danbog napisał(a):
Koncepcja boga [ jako wszechistoty ] czyni zaś układankę wogóle nie możliwą do ułożenia [ niespójną ] .

Być może przy takim rozumieniu boga jakie ty masz. Istnieje jednak takie rozumienie jego istoty, które jest całkowicie niesprzeczne z doznaniami materii.

filippiarz napisał(a):
doznania (qualia) jako takie nie mogą być "obiektywizowane" - one są zawsze subiektywne.

Są jednak doznania, które można porównać z doznaniami innych (np. wynik pomiaru długości) i przez to wyciągać wnioski które będą obarczone mniejszą dozą subiektywizmu.

filippiarz napisał(a):
doznania są lub ich nie ma, nie ma możliwości zaistnienia "fałszywego doznania"

Wydawało mi się oczywiste z kontekstu, w jakim używałem tego sformułowania, że przez "fałszywe doznanie" rozumiem doznanie, którego przedmiot nie jest rzeczywisty.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Wt mar 11, 2008 12:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
wieczny_student napisał(a):
filippiarz napisał(a):
doznania (qualia) jako takie nie mogą być "obiektywizowane" - one są zawsze subiektywne.
Są jednak doznania, które można porównać z doznaniami innych (np. wynik pomiaru długości) i przez to wyciągać wnioski które będą obarczone mniejszą dozą subiektywizmu.

Doznania są zawsze subiektywne - ten sam wynik pomiaru długości dla jednej osoby będzie "głupi", dla drugiej "mały", dla trzeciej "duży", dla czwartej "wspaniały", dla piątej "normalny", dla szóstej... itp, itd. Obiektywny wynik oczywiście się nie zmienia, różne są subiektywne doznania tego wyniku. Co najwyżej może się zmienić doznanie w konfrontacji z tym czego doświadczamy, np. ze względu na stres wywołany odmiennym od reszty grupy postrzeganiem rzeczy - stres ten pcha nas najczęściej do zmian w ocenie postrzeganych własnych doznań. Analiza logiczna też może doprowadzić do zmiany w postrzeganiu rzeczy. Doznania tej samej rzeczy zależą nawet od naszego humoru :D

wieczny_student napisał(a):
filippiarz napisał(a):
doznania są lub ich nie ma, nie ma możliwości zaistnienia "fałszywego doznania"
Wydawało mi się oczywiste z kontekstu, w jakim używałem tego sformułowania, że przez "fałszywe doznanie" rozumiem doznanie, którego przedmiot nie jest rzeczywisty.

A dla mnie oczywiste było, że szafujesz "doznaniami" wbrew ich znaczeniu, dlatego poprosiłem o dokładność w używaniu pojęć. Doznanie zawsze jest prawdziwe i rzeczywiste, choć subiektywne, ale może dotyczyć obiektywnie weryfikowalnych treści.
Nie kojarzę "przedmiotów nierzeczywistych" - chodzi Ci o doznania nieweryfikowalne obiektywnie, prawda?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt mar 11, 2008 13:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
filippiarz napisał(a):
Nie kojarzę "przedmiotów nierzeczywistych" - chodzi Ci o doznania nieweryfikowalne obiektywnie, prawda?


Krępogłów (dla przykładu) nie istnieje -> nie należy do rzeczywistości -> nie jest rzeczywisty. Jeśli w pewnym momencie będę doświadczał krępogłowa, to uznam to doznanie za "fałszywe" (co nie znaczy nierzeczywiste - doznanie istnieje, chociaż jego przedmiot - krępogłów - już nie), czyli nie dostarczające zgodnych z prawdą informacji o rzeczywistości. Pomijam sytuację, gdy doznanie będzie na tyle przekonujące, że uznam, że myliłem się, twierdząc, że krępogłów nie istnieje.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Wt mar 11, 2008 14:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 603 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 41  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL