Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 NaProTECHNOLOGIA, czyli "In vitro może się schować" 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post NaProTECHNOLOGIA, czyli "In vitro może się schować"
NaProTECHNOLOGIA

Myślę, że bardzo ciekawa sprawa. Słyszeliście już o tym?

Drobny fragment:
Cytuj:
Naprotechnologia jest terminem stosunkowo mało znanym, w przeciwieństwie do innej metody leczenia niepłodności, czyli do in vitro. Czym te metody się od siebie różnią?

- Przede wszystkim tym, że naprotechnologia jest o wiele skuteczniejsza. In vitro nie leczy przyczyny bezpłodności, tylko „wyręcza” rodziców w prokreacji, czyniąc przy tym wiele szkodliwego zamieszania w organizmie kobiety. W naprotechnologii kobieta zostaje dokładnie zdiagnozowana, leczona, staje się płodna i może rodzić dzieci, nie tylko jedno, ale także kolejne. Dzięki naprotechnologii w ciążę zachodzi nawet 80 proc. leczących się małżeństw. W przypadku in vitro odsetek ten wynosi tylko 30 proc. Są to dwie zupełnie różne metody podejścia do niepłodności.

http://prasa.wiara.pl/?grupa=6&art=1204 ... 1170706345
----------------------------------------------------
Cytuj:
Nie ma programu leczenia bezpłodności, uniwersalnego i mogącego w 100% zapewnić powodzenie. Natomiast faktem jest, że nie ma też takiego programu leczenia bezpłodności, który mógłby choć trochę zbliżyć się do sukcesów, jakimi może poszczycić się naprotechnologia – mówi profesor Hilgers

http://www.ecomedicum.org/naprotechnologia.html
----------------------------------------------------
Cytuj:
Naprotechnologia, jako metoda leczenia niepłodności, nie budzi wątpliwości moralnych i jest uznawana wśród etyków katolickich jako ta, która szanuje godność człowieka. Jest przywoływana jako alternatywa dla metody in vitro i często w dyskusjach katolików jawi się jako wyjście dla osób borykających się z problemem niepłodności.

http://ekai.pl/serwis/?MID=14327[/quote]


Wt mar 11, 2008 20:20
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
Najpierw in vitro ,teraz jakaś naprotechnologia .A KTO PRZYTULI DZIECI Z DOMU DZIECKA ,JEŻELI WSZYSCY BEDĄ PŁODNI ?KTO JE PRZYGARNIE ? NANOTECHNOLOGIA JE USZCZĘŚLIWI ?


Wt mar 11, 2008 20:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Najpierw in vitro ,teraz jakaś naprotechnologia .A KTO PRZYTULI DZIECI Z DOMU DZIECKA ,JEŻELI WSZYSCY BEDĄ PŁODNI ?KTO JE PRZYGARNIE ? NANOTECHNOLOGIA JE USZCZĘŚLIWI ?


Dobre pytanie.

Cytuj:
In vitro nie leczy przyczyny bezpłodności, tylko „wyręcza” rodziców w prokreacji, czyniąc przy tym wiele szkodliwego zamieszania w organizmie kobiety.


To mnie powaliło. Czyli facet tryskający nasieniem do pochwy też kobiecie musi czynić wiele szkodliwego zamieszania w organiźmie. XD

Anyway, nie wgłębiałem się w tą nacośtam, ale jeśli jest skuteczna to czemu nie?

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Wt mar 11, 2008 20:42
Zobacz profil
Post 
A ja się zastanawiam czy jest jakaś granica w dążeniu do poczęcia??

W przypadku śmiertelnej choroby kościół zezwala na przerwanie uporczywej terapii...

Zastanawiam się gdzie leży granica terapii niepłodności ??

Po wydaniu 50 tys. ?? 100 tys ?? po 10 latach ?? po 20 próbach ??

Zupełne nieleczenie niepłodności chyba jest grzechem- spotkałam się z takim twierdzeniem a co z przegięciem w drugą stronę??


P.S Poza tym bezpłodności nie da się wyleczyć w przeciwieństwie do niepłodności- zapewne wkradł się błąd podczas tłumaczenia artykułu...


Wt mar 11, 2008 21:27
Post 
Teresse,
za wikipedią:
'Niepłodność (zwana popularnie bezpłodnością) to stan, w którym występuje niemożność zajścia w ciążę...' itd. http://pl.wikipedia.org/wiki/Bezp%C5%82odno%C5%9B%C4%87

Cytuj:
Zupełne nieleczenie niepłodności chyba jest grzechem- spotkałam się z takim twierdzeniem

serio? a ja zielonego pojęcia nie mam czy płodna jestem, jeśli nie jestem i nie leczę to trwam w grzechu, bo Ty spotkałaś się z taką opinią.
zlituj się.


Wt mar 11, 2008 21:46
Post Re: NaProTECHNOLOGIA, czyli "In vitro może się schować&
jumik napisał(a):
NaProTECHNOLOGIA

W naprotechnologii kobieta zostaje dokładnie zdiagnozowana, leczona, staje się płodna i może rodzić dzieci, nie tylko jedno, ale także kolejne.


'Cuda cuda..oglaszaja...'
Czemu dopiero teraz jest o tym glosno.
Poza tym zastanawiajacy jest fak czy sa te same osoby,ktore maja dzieci po zastosowaniu in vitro.Jezeli nie to nie jest to zbyt reprezentatywne.
Bo zawsze mze z tego wyjsc,ze kobiety z tych zwiazkow nie znaja po prostu swoich cykli i trafiaja zawsze na faze nieplodnosci....
Wszystko da sie naciagnac.
Szkoda tylko,ze nie bylo nic jak do tej pory slychac o tej fantastycznej m etodzie ani o badaniach nad nia...


Śr mar 12, 2008 12:04

Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02
Posty: 267
Post 
real napisał(a):
serio? a ja zielonego pojęcia nie mam czy płodna jestem, jeśli nie jestem i nie leczę to trwam w grzechu, bo Ty spotkałaś się z taką opinią. zlituj się.

Jeśli nie masz zielonego pojęcia, czyli nie jesteś świadoma - nie popełniasz grzechu


Śr mar 12, 2008 12:57
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Jeśli nie masz zielonego pojęcia, czyli nie jesteś świadoma - nie popełniasz grzechu

Teraz już jest :D

A tak wracając do tematu, jednego nie rozumiem, wiecie? Czemu ta metoda nazwana jest naturalną?
Cytuj:
W Naprotechnologi stosuje się m.in. technologię laserową, mikrochirurgię, metody antyzrostowe.

No rzeczywiście bardzo naturalne.

Swoją drogą, skąd oni mają te procentu (rzekomo 80% sukces) skoro jest napisane że tylko 30% tych, którym in vitro się nie powiodło zostaje "wyleczonych"?

Swoją drogą ja znalazłam, że skuteczność in vitro to ok 50% (na cykl!) a u młodych kobiet 80%... Ale każdy pewnie zachwala swoją metodę.

Z tym, że tutaj wydaje mi się, że skuteczność jest grubo przesadzona, ale to tylko moje zdanie.

A odpowiadając na pytanie Teresse:
Cytuj:
Zastanawiam się gdzie leży granica terapii niepłodności Pytajnik

Po wydaniu 50 tys. Pytajnik 100 tys Pytajnik po 10 latach Pytajnik po 20 próbach Pytajnik

A ile jest dla Ciebie warte własne dziecko? Ile ty byś dała? Może nie rozumiesz tego, że ludzie chcą mieć swoje dziecko, ale nie każdy chce adoptować, nie każdy się do tego nadaje. Trzeba być wyjątkowym człowiekiem by móc pokochać cudze dziecko, nierzadko obarczone już bagażem doświadczeń. Nie każdy może, a prawie każdy chce mieć dziecko. Trochę zrozumienia dla innych.


Śr mar 12, 2008 16:42
Post 
Cytuj:
Teraz już jest


Nie o to chodziło :) chodziło, że nie jest świadoma swojej ewentualnej niepłodności- więc nawet jeśli jest niepłodna- nie ma grzechu, gdy tego nie leczy...

Cytuj:
A ile jest dla Ciebie warte własne dziecko? Ile ty byś dała? Może nie rozumiesz tego, że ludzie chcą mieć swoje dziecko, ale nie każdy chce adoptować, nie każdy się do tego nadaje. Trzeba być wyjątkowym człowiekiem by móc pokochać cudze dziecko, nierzadko obarczone już bagażem doświadczeń. Nie każdy może, a prawie każdy chce mieć dziecko. Trochę zrozumienia dla innych.


Na pewno nie rozumiem...
Poza tym chciałabym zostać zakonnicą- więc nie przewiduje dzieci... :)
Nikogo nie potępiałam po prostu zastanawiam się do jakiej kwoty walka o dziecko jest jeszcze z miłości, z chęci realizacji swego powołania- a od jakiego momentu to juz JA CHCĘ i nie przyjmuję wyroków Boga...


Cz mar 13, 2008 20:08
Post 
Cytuj:
Nikogo nie potępiałam po prostu zastanawiam się do jakiej kwoty walka o dziecko jest jeszcze z miłości, z chęci realizacji swego powołania- a od jakiego momentu to już JA CHCĘ i nie przyjmuję wyroków Boga...

Pieniądze nie mają wartości. Nic sie nie traci oprócz pracy jaką się włożyło w zdobycie tych pieniędzy. Zastanów się na co ludzie, którzy pragną dziecka mogliby wydać te tysiące o których mówisz? Na zagraniczne wycieczki? Na nowy samochód? Czy to według ciebie byłoby właściwsze? Pieniądze są po to, by je godnie spożytkować, a wyobrażasz sobie coś bardziej godnego niż nowe życie?

Cytuj:
Nie o to chodziło Uśmiech... chodziło, że nie jest świadoma swojej ewentualnej niepłodności- więc nawet jeśli jest niepłodna- nie ma grzechu, gdy tego nie leczy...

Ale wie, że ewentualne nie leczenie jest grzechem, więc teraz powinna to sprawdzić i się leczyć. Inaczej to grzech zaniedbania. Ja nie rozumiem czemu nie leczenie bezpłodności miałoby być grzechem. Czy nie posiadanie dzieci też jest grzechem?


Cz mar 13, 2008 20:50
Post 
Cytuj:
Ale wie, że ewentualne nie leczenie jest grzechem, więc teraz powinna to sprawdzić i się leczyć. Inaczej to grzech zaniedbania. Ja nie rozumiem czemu nie leczenie bezpłodności miałoby być grzechem. Czy nie posiadanie dzieci też jest grzechem?


No niekoniecznie- jeśli nie ma żadnych objawów choroby ginekologicznej- to sprawdzać nie musi...Na tej zasadzie trzeba by zrobić rundkę po wszystkich lekarzach od a do z bo a nuż coś gdzieś się rozwija...

Powtarzam- przeczytałam taką opinię, że nieleczenie niepłodności jest grzechem...nie jestem na 100 % pewna...Nieposiadanie dzieci w małżeństwie bez ważnej przyczyny jest grzechem- bo dzieci stanowią jeden z celów małżeństwa w rozumieniu KK...Odmowa posiadania dzieci- czyni sakrament małżeństwa nieważnym jeśli ktoś go brał z takim postanowieniem...

Pieniądze mozna zuzyć na pomoc innym ludziom/dzieciom...


Cz mar 13, 2008 21:15
Post 
Cytuj:
Pieniądze mozna zuzyć na pomoc innym ludziom/dzieciom...

No można, pytanie tylko czy to jest właściwsze? Przecież wydanie 100zł, które pomogłyby w poczęciu byłoby według ciebie właściwe, a 100 tysięcy już nie. W ten sposób zmierzasz do wycenienia czegoś co ceny nie ma i mieć nie może. Ba, zastanawianie się nad ceną jest moim zdaniem głęboko niewłaściwe.

Cytuj:
No niekoniecznie- jeśli nie ma żadnych objawów choroby ginekologicznej- to sprawdzać nie musi...Na tej zasadzie trzeba by zrobić rundkę po wszystkich lekarzach od a do z bo a nuż coś gdzieś się rozwija...

A no powinno. Profilaktyka przede wszystkim :) Wiesz ile ludzi można by uratować, gdyby np nie robienie co pół roku cytologii było grzechem?


Cz mar 13, 2008 21:36
Post 
Cytuj:
Wiesz ile ludzi można by uratować, gdyby np nie robienie co pół roku cytologii było grzechem?


Przed czym uratować, przed pójściem do raju ?? :-)
Chyba, że ktoś jest panną nieroztropną... :-)


So mar 15, 2008 22:57

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Przed nowotworem chyba raczej.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So mar 15, 2008 23:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Rita napisał(a):
Wiesz ile ludzi można by uratować, gdyby np nie robienie co pół roku cytologii było grzechem?

A wiesz, że grzechem jest brak dbałości i lekceważenie swego zdrowia?
Nie żeby tam co pół roku biegać, ale w powyższym kontekście kontrolować się jak najbardziej należy.


N mar 16, 2008 0:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL