Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 21:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 305 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 21  Następna strona
 Jan Paweł II - To co najważniejsze (cytaty) 
Autor Wiadomość
Post 
Zło naszych czasów polega w pierwszym rzędzie na rodzaju degradacji, rozcieńczeniu fundamentalnej jedności osoby ludzkiej. Tej niekiedy planowej dezintegracji ze strony ideologii ateistycznych zamiast bezpłodnych polemik musimy przeciwstawić coś w rodzaju rekapitulacji nienaruszalnego misterium Osoby.

List do Henri de Lubaca SJ

Obrazek


So sty 19, 2008 3:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Bracia i siostry, gdy po dniu pełnym dolegliwości i cierpień zapada wieczór, pomyślcie o tym, że Jezus Chrystus jest przy was, wpatruje się w wasze twarze i zapewnia o swej wdzięczności, wytrwaliście bowiem z Nim w cierpieniu za zbawienie świata.

20.07.1991 — Budapeszt


Kościół potrzebuje ofiary chorych i ich osobistego oddania się Bogu, by uzyskać obfite łaski dla całej ludzkości.

11.02.1997 — Orędzie na V Światowy Dzień Chorego

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt sty 25, 2008 14:07
Zobacz profil
Post 
«A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. (...) Była tam również prorokini Anna» (Łk 2, 25-26. 36 ).

Te dwie postaci — Symeon i Anna — towarzyszą ofiarowaniu Jezusa w świątyni jerozolimskiej. Ewangelista podkreśla, że każde z nich na swój sposób wyprzedza to wydarzenie. W każdym z nich wyraża się oczekiwanie na przyjście Mesjasza. Oboje noszą w sobie jakoś tajemnicę tej jerozolimskiej świątyni i dlatego są w niej obecni — rzec można w sposób opatrznościowy — kiedy Rodzice przynoszą Jezusa w czterdziestym dniu po narodzeniu, ażeby Go ofiarować Bogu.

Symeon i Anna są wyrazicielami oczekiwań całego Izraela. Dane im jest spotkać Tego, którego od stuleci zapowiadali prorocy. Para starców, oświeconych przez Ducha Świętego, rozpoznaje oczekiwanego Mesjasza w Dziecku, które Maryja i Józef przynieśli do świątyni, aby uczynić zadość przepisom Prawa Bożego.

Słowa Symeona mają wymowę proroczą: starzec spogląda w przeszłość i zapowiada przyszłość. Mówi: «Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela» (Łk 2, 29-32 ). Symeon wyraża tu spełnienie oczekiwania, które stanowiło jego rację bytu. To samo dotyczy prorokini Anny, która raduje się na widok Dziecka i mówi o Nim «wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy» (Łk 2, 38 ).

2. Rokrocznie dzisiejsze święto liturgiczne gromadzi przy grobie św. Piotra rzeszę osób konsekrowanych. Dzisiaj ta rzesza staje się naprawdę bardzo liczna, ponieważ są tu obecne osoby konsekrowane z wszystkich części świata. Drodzy bracia i siostry, obchodzicie dziś swój Jubileusz — Jubileusz Życia Konsekrowanego. Witam was ewangelicznym pozdrowieniem pokoju!

"WYBIERACIE CHRYSTUSA, ABY SŁUŻYĆ EWANGELII"
Jubileusz Życia Konsekrowanego. 2 II 2000

Obrazek

The Presentation of Jesus in the Temple, Rembrandt,


So lut 02, 2008 14:32
Post 
Liturgią Środy Popielcowej rozpoczynamy dzisiaj drogę wielkopostną, która doprowadzi nas do centralnego wydarzenia roku liturgicznego — do paschalnego Triduum męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

Przed podjęciem swej działalności Jezus spędził czterdzieści dni na pustyni. Dla nas również rozpoczyna się dziś intensywny czas refleksji i modlitwy, który pozwoli nam przejść drogę wiodącą na Kalwarię, a potem doświadczyć radości zmartwychwstania. Inaugurację tego szczególnego okresu pokutnego stanowi symboliczny i znaczący gest: posypanie popiołem. Przypomina nam on o kruchości życia ziemskiego i uwydatnia konieczność wielkodusznej ascezy, z której rodzi się odważna decyzja pełnienia nie własnej woli, lecz woli Ojca niebieskiego, na wzór Jezusa.

Posypanie głów popiołem odsłania również naszą kondycję stworzeń, całkowicie i w duchu wdzięczności zależnych od Stwórcy. Poprzez zadziwiający akt miłości i miłosierdzia Bóg wydobył bowiem człowieka z prochu, obdarzył go nieśmiertelną duszą i powołał do udziału w swym boskim życiu. To również Bóg w dniu ostatecznym sprawi, że człowiek powstanie z prochu i przemieni się jego śmiertelne ciało.

Pełen pokory akt posypania głowy popiołem, któremu towarzyszy rozbrzmiewające w liturgii wezwanie: «Nawracajcie się i wierzcie Ewangelii», jest przeciwieństwem pełnego pychy gestu Adama i Ewy, którzy przez swoje nieposłuszeństwo zniszczyli więź przyjaźni, która łączyła ich z Bogiem Stwórcą. Ten pierwotny dramat sprawia, że pomimo chrztu wszyscy jesteśmy narażeni na ryzyko, jakim jest uleganie często powracającej pokusie, która popycha człowieka do życia w pełnej arogancji niezależności od Boga i w stałym konflikcie z bliźnim.

Tak oto należy zatem pojmować sens i potrzebę Wielkiego Postu, który wzywając do nawrócenia, dzięki modlitwie, pokucie i gestom braterskiej solidarności pomaga nam odnowić lub pogłębić w wierze naszą przyjaźń z Jezusem, uwolnić się od iluzorycznych obietnic szczęścia ziemskiego i doświadczyć harmonii życia wewnętrznego w autentycznej miłości Chrystusa.

Pragnę powtórzyć za św. Leonem Wielkim słowa jednego z jego przemówień wielkopostnych: «Cnotliwe dzieła nie istnieją bez doświadczenia pokusy; nie ma wiary bez kontrastów; nie ma walki bez nieprzyjaciela; nie ma zwycięstwa bez walki. Nasze życie upływa pośród zasadzek i walk. Jeśli nie chcemy dać się oszukać, musimy czuwać; jeśli chcemy zwyciężyć, musimy walczyć» (Sermo XXXIX, 3).

Drodzy bracia i siostry, przyjmijmy to zaproszenie. Wymaga ono surowej dyscypliny, zwłaszcza w dzisiejszym społeczeństwie, które często charakteryzuje ucieczka od odpowiedzialności i praktyczny ateizm. W tej walce umacnia nas i wspiera Duch Święty. On to bowiem — jak zapewnia św. Paweł — «przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami» (Rz 8, 26).

CZAS PRZYGOTOWANIA KOŚCIOŁA DO PASCHY
Audiencja generalna w Środę Popielcową. 25 II 1998

Przepraszam, Lucyno, ale w tej wielkości zdjęcie rozwala całą stronę. Jeśli to Twoje, spróbuj je zmniejszyć... - jo_tka


Śr lut 06, 2008 15:27
Post 
Obrazek


Śr lut 06, 2008 15:49
Post 
„Z tej groty kieruję specjalne wezwanie do was, kobiety. Maryja objawiając się w grocie powierzyła swe orędzie dziewczynce, jakby chciała podkreślić szczególną misję kobiety w naszych czasach, kiedy doświadczamy pokusy materializmu i sekularyzacji. Kobieta jest dziś wezwana, aby była we współczesnym społeczeństwie świadkiem zasadniczych wartości, które dostrzec można jedynie sercem. To wy, kobiety, macie być dziś stać przy Niewidzialnym Bogu. Wszystkich was, bracia i siostry, wzywam gorąco, abyście robili wszystko, co w waszej mocy dla życia, całego życia, aby było szanowane od poczęcia aż po jego naturalny kres.”

„Wsłuchujcie się w słowa Maryi”
Lourdes, 15.08.2004


jw - jo_tka


Pn lut 11, 2008 20:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Miłosierdzie samo w sobie, jako doskonałość nieskończonego Boga, jest również nieskończone. Nieskończona więc i niewyczerpana jest też gotowość Ojca w przyjmowaniu synów marnotrawnych wracających do Jego domu. Nieskończona jest gotowość i moc przebaczania, mając swe stałe pokrycie w niewysłowionej wartości ofiary Syna. Żaden grzech ludzki nie przewyższa tej mocy ani jej nie ogranicza. Ograniczyć ją może tylko od strony człowieka brak dobrej woli, brak gotowości nawrócenia, czyli pokuty, trwanie w oporze i sprzeciwie wobec łaski i prawdy, a zwłaszcza wobec świadectwa krzyża i zmartwychwstania Chrystusowego.

I dlatego też Kościół wyznaje i głosi nawrócenie. Nawrócenie do Boga zawsze polega na odnalezieniu miłosierdzia, czyli owej miłości, która cierpliwa jest i łaskawa (por. 1 Kor 13, 4) na miarę Stwórcy i Ojca — miłości, której „Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa” (2 Kor 1, 3) jest wiemy aż do ostatecznych konsekwencji w dziejach przymierza z człowiekiem: aż do krzyża — czyli do śmierci i zmartwychwstania swojego Syna. Nawrócenie do Boga jest zawsze owocem „odnalezienia” tego Ojca, który bogaty jest w miłosierdzie.

Prawdziwe poznanie Boga miłosierdzia, Boga miłości łaskawej, jest stałym i niewyczerpalnym źródłem nawrócenia, nie tylko jako doraźnego aktu wewnętrznego, ale jako stałego usposobienia, jako stanu duszy. Ci, którzy w taki sposób poznają Boga, w taki sposób Go „widzą”, nie mogą żyć inaczej, jak stale się do Niego nawracając. Żyją więc in statu conversionis — a ten stan wyznacza najgłębszy nurt pielgrzymowania każdego człowieka na ziemi in statu viatoris. Jak widać, Kościół wyznaje miłosierdzie Boga objawione w Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym nie tylko słowem swego nauczania, ale nade wszystko najgłębszym pulsem życia całego Ludu Bożego. A przez to świadectwo życia Kościół spełnia właściwe Ludowi Bożemu posłannictwo, które jest uczestnictwem i poniekąd kontynuacją mesjańskiego posłannictwa samego Chrystusa.

Jan Paweł II
ENCYKLIKA DIVES IN MISERICORDIA
O Bożym Miłosierdziu
(fragment)

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Wt lut 26, 2008 21:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Drodzy chorzy, różaniec daje
chrześcijańską odpowiedź na
problem cierpienia: czerpie ją
z paschalnej tajemnicy Chrystusa.
Ten, kto modli się na różańcu,
z Maryją przebywa całą drogę
życia i wiary — drogę,
której nieodłączną częścią
jest ludzkie cierpienie, w Chrystusie
stające się cierpieniem Bosko-ludzkim,
zbawczą męką.

W tajemnicach bolesnych kontemplujemy Chrystusa,
który bierze na siebie, by tak powiedzieć,
wszystkie "choroby" człowieka i rodzaju ludzkiego.
Jako Baranek Boży przyjmuje na siebie ciężar
nie tylko ich skutków, lecz także ich głęboką przyczynę,
to znaczy nie tylko różne rodzaje zła,
lecz samo zło grzechu. Jego walka nie jest powierzchowna,
ale radykalna; stosowane przez Niego środki
nie są paliatywne, lecz przynoszą uzdrowienie.

Mocą, dzięki której Chrystus przezwyciężył
panowanie zła i uleczył człowieka, jest ufne zawierzenie,
synowskie podporządkowanie woli Ojca.
Tę samą postawę kształtujemy w sobie za sprawą
Ducha Świętego, kiedy w doświadczeniu choroby
razem z Maryją przemierzamy drogę
tajemnic bolesnych.

Drodzy bracia i siostry! Przeszyte mieczem
Serce Najświętszej Maryi Panny pomaga nam
"uczyć się Chrystusa", upodabniać się do Niego
i prosić Go (por. Rosarium Virginis Mariae, 13-16).
Uczy nas głosić Jego miłość (por. tamże, 17):
kto niesie krzyż razem z Jezusem, daje wymowne świadectwo,
także wobec tych, którzy czują się niezdolni do wiary i nadziei.

Jan Paweł II
Różaniec waszą modlitwą
11 II 2003 — Przemówienie do chorych (fragment)

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So mar 08, 2008 19:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Jan Paweł II "Przekroczyć próg nadziei" Katolicki Uniwersytet Lubelski Lublin 2005 (fragment)


Soteriologia buddyzmu stanowi punkt centralny i w pewnym sensie punkt jedyny tego systemu. Jednakże zarówno tradycja buddyjska, jak i metody z niej wynikające, znają prawie wyłącznie "soteriologię negatywną" .
"Oświecenie", jakiego doznał Budda, sprowadza się do przeświadczenia, że świat jest zły. Jest on też źródłem zła i cierpienia dla człowieka. Ażeby wyzwolić się od tego zła, trzeba wyzwolić się od świata. Trzeba zerwać te więzy, jakie łączą nas z zewnętrzną rzeczywistością - więzy istniejące w naszej ludzkiej konstytucji, w naszej psychice i somatyce. Im bardziej uwalniamy się od tych więzów, im bardziej wszystko, co światowe, staje się nam obojętne, tym bardziej wyzwalamy się od cierpienia, czyli od zła, które pochodzi ze świata.
Czy w ten sposób przybliżamy się do Boga? W "oświeceniu" przekazanym przez Buddę nie ma o tym mowy. Buddyzm jest w znacznej mierze systemem "ateistycznym" . Nie wyzwalamy się od zła poprzez dobro, które pochodzi od Boga, wyzwalamy się tylko poprzez zerwanie ze światem, który jest zły. Pełnia tego zerwania, to nie zjednoczenie z Bogiem, ale tak zwana nirwana, czyli wejście w stan doskonałej obojętności względem świata. Zbawić się, to znaczy przede wszystkim uwolnić się od zła, zobojętnieć na świat, który jest źródłem zła. Na tym cały proces duchowy się kończy.

Nieraz próbuje się tu nawiązać do mistyków chrześcijańskich: czy to z Europy Północnej (Eckhart, Tauler, Suzo, Ruysbroeck), czy też późniejszej mistyki hiszpańskiej (św. Teresa z Avila i św. Jan od Krzyża). Jeżeli jednak św. Jan od Krzyża w swojej Drodze na Górę Karmel oraz w Ciemnej nocy mówi o potrzebie oczyszczenia, oderwania się od świata zmysłowego, to jednak to oderwanie nie jest celem samym w sobie. "By dojść do tego, w czym nie masz upodobania, musisz przejść przez to, w czym nie masz upodobania. By dojść do tego, czego nie poznajesz, musisz iść przez to, czego nie poznajesz. By dojść do tego, czego nie posiadasz, musisz iść przez to, czego nie posiadasz" (Droga na Górę Karmel, I, 13, 11). Te klasyczne teksty Jana od Krzyża bywają nieraz rozumiane na azjatyckim Wschodzie jako potwierdzenie dla tamtejszych metod ascetycznych. Jednakże Doktor Kościoła nie proponuje samego tylko oderwania od świata. Proponuje oderwanie się od świata dla zjednoczenia z tym, co jest poza-światowe, a to, co jest poza-światowe, nie jest "nirwaną", ale jest Osobą, jest Bogiem. Zjednoczenie z Nim urzeczywistnia się nie na drodze samego oczyszczenia, ale poprzez miłość.

Mistyka karmelitańska zaczyna się w tym miejscu, w którym kończą się rozważania Buddy i jego wskazówki dla życia duchowego. Św. Jan od Krzyża widzi w oczyszczeniu czynnym i biernym duszy ludzkiej, w owych swoistych nocach ciemności zmysłów i ducha, przede wszystkim przygotowanie do tego, ażeby duszę ludzką mógł przeniknąć żywy płomień miłości. Taki jest też tytuł jego głównego dzieła (Żywy płomień Miłości).

Tak więc przy całej zbieżności jest tu zasadnicza rozbieżność. Mistyka chrześcijańska poprzez wszystkie wieki, poczynając od epoki Ojców Kościoła na Wschodzie i Zachodzie, a potem mistyka wszystkich teologów scholastyki, jak św. Tomasz z Akwinu oraz mistyka szkoły nadreńskiej, a wreszcie ta karmelitańska, nie wyrasta z czysto negatywnego "oświecenia", które uświadamia człowiekowi zło, jakim jest przywiązania do świata poprzez zmysły, poprzez intelekt i poprzez ducha. Mistyka ta rodzi się z Objawienia Boga Żywego. Ten Bóg otwiera się na zjednoczenie z człowiekiem i ten Bóg otwiera też w człowieku zdolność jednoczenia się z Nim, przede wszystkim poprzez cnoty teologiczne, poprzez wiarę i nadzieję, a nade wszystko poprzez miłość.

Chrześcijańska mistyka we wszystkich stuleciach, aż do naszych czasów, również mistyka takich wspaniałych ludzi czynu, jak Wincenty a Paulo, czy Jan Bosko, czy Maksymilian Kolbe, budowała i stale buduje chrześcijaństwo w tym, co jest dla niego najbardziej istotne. Buduje też Kościół jako wspólnotę wiary, nadziei i miłości. Buduje cywilizację. Jest to owa "zachodnia cywilizacja" naznaczona pozytywnym odniesieniem do świata, zbudowana poprzez osiągnięcia nauki i techniki, które w jakimś sensie mają swój wspólny początek zarówno w tradycji filozoficznej starożytnej Grecji, jak też w Objawieniu judeochrześcijańskim. Prawda o Bogu Stwórcy i o Chrystusie Odkupicielu świata jest potężną siłą inspirującą, stałą afirmację stworzenia, stałą potrzebę jego przetwarzania i udoskonalania.
Sobór Watykański II tę prawdę w całej rozciągłości potwierdził. Tak więc zatrzymanie się na negatywnym odniesieniu do świata, na stwierdzeniu, że świat jest tylko źródłem cierpienia dla człowieka, od którego trzeba się oderwać, jest nie tylko jednostronne, ale stanowi zasadniczą trudność dla rozwoju człowieka i rozwoju świata, który został człowiekowi dany i zadany przez Stwórcę. Czytamy w Gaudium et spes: "Ma więc Sobór przed oczyma świat ludzi, czyli całą rodzinę ludzką wraz z tym wszystkim, wśród czego ona żyje; świat będący widownią historii rodzaju ludzkiego, naznaczony pomnikami jego wysiłków, klęsk i zwycięstw; świat, który - jak wierzą chrześcijanie - z miłości Stwórcy powołany do bytu i zachowywany, popadł wprawdzie w niewolę grzechu, lecz został wyzwolony przez Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, po złamaniu potęgi Złego, by wedle zamysłu Bożego doznał przemiany i doszedł do pełni doskonałości" (n. 2).
Widać z tego, że pomiędzy religiami Dalekiego Wschodu, a w szczególności buddyzmem a chrześcijaństwem, jest zasadnicza różnica w rozumieniu świata. Świat jest bowiem stworzeniem Bożym, jest odkupiony przez Chrystusa. Człowiek spotyka w świecie Boga i nie potrzebuje tak bezwzględnego oderwania od świata, aby odnaleźć się w głębiach swej wewnętrznej tajemnicy. Dla chrześcijaństwa nie ma sensu mówić o świecie jako o jakimś złu "radykalnym", gdyż u początku jego drogi znajduje się Bóg Stwórca miłujący swoje stworzenie, który "Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3, 16).

W tym momencie wypada chyba przestrzec tych chrześcijan, którzy z entuzjazmem otwierają się na rozmaite propozycje pochodzące z tradycji religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczących na przykład technik i metod medytacji oraz ascezy. W pewnych środowiskach stało się to wręcz rodzajem mody, którą przejmuje się dość bezkrytycznie. Trzeba, ażeby najpierw dobrze poznali własne duchowe dziedzictwo, żeby także zastanowili się, czy mogą się tego dziedzictwa ze spokojnym sumieniem wyrzekać. Należałoby tutaj także przypomnieć doniosły, choć zwięzły dokument Kongregacji Nauki Wiary "O niektórych aspektach medytacji chrześcijańskiej" (15. 10. 1989 r.). Udziela się w nim właśnie odpowiedzi na pytanie "czy i jak" modlitwa chrześcijańska "może być ubogacana metodami medytacji wyrosłymi w kontekście odmiennych religii i kultur" (n. 3).

Osobna sprawa to odradzanie się starych poglądów gnostycznych w postaci tak zwanego New Age. Nie można się łudzić, że prowadzi on do odnowy religii. Jest to tylko nowa metoda uprawiania gnozy, to znaczy takiej postawy ducha, która w imię głębokiego poznania Boga ostatecznie odrzuca Jego Słowo, zastępując je tym, co jest wymysłem samego człowieka. Gnoza nigdy nie wycofała się z terenu chrześcijaństwa, zawsze z nim współistniała, także pod postacią pewnych ukrytych praktyk parareligijnych, które bardzo głęboko zrywają z tym, co jest istotowo chrześcijańskie, nie mówiąc tego w sposób jasny.

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So mar 15, 2008 14:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Pragnę teraz zwrócić się w szczególny sposób do tych spośród was, na których spoczywa bardzo trudna powinność tworzenia i ustanawiania praw — zadanie, które przybliża człowieka do Boga, najwyższego Prawodawcy, bo to Jego odwieczne Prawo jest w ostatecznej analizie źródłem ważności i mocy wiążącej wszelkich innych praw. To właśnie mamy na myśli, gdy twierdzimy, że prawo stanowione nie może być sprzeczne z prawem naturalnym, to ostatnie bowiem nie jest niczym innym, jak tylko zespołem pierwotnych i podstawowych zasad rządzących życiem moralnym, a zatem wskazuje na istotne przymioty, głębokie potrzeby i najwyższe wartości człowieka. Jak napisałem już w encyklice Evangelium vitae, "podstawą tych wartości nie mogą być tymczasowe i zmienne 'większości' opinii publicznej, ale wyłącznie uznanie obiektywnego prawa moralnego, które jako 'prawo naturalne', wpisane w serce człowieka, jest normatywnym punktem odniesienia także dla prawa cywilnego" (n. 70).
Znaczy to, że ustawy prawne — niezależnie od dziedziny, w jaką wkracza lub powinien wkroczyć prawodawca — muszą zawsze kierować się szacunkiem dla człowieka i służyć zaspokojeniu jego wielorakich potrzeb duchowych i materialnych, osobistych, rodzinnych i społecznych. Dlatego ustawa, która nie respektuje prawa człowieka do życia od poczęcia do naturalnej śmierci niezależnie od jego stanu — czy jest to człowiek zdrowy, czy chory, znajdujący się jeszcze w fazie embrionalnej, stary lub umierający — nie jest ustawą zgodną z Bożym zamysłem: chrześcijański prawodawca nie może zatem ani brać udziału w jej redagowaniu, ani aprobować jej na forum parlamentu, chociaż w sytuacjach, gdy prawo takie już istnieje, wolno mu w ramach debaty parlamentarnej proponować poprawki, które zmniejszają jego szkodliwość. To samo należy powiedzieć o każdej ustawie, która działa na szkodę rodziny, zagraża jej jedności i nierozerwalności lub nadaje status prawny innym związkom między osobami, również tej samej płci, które chciałyby stać się równoprawnym surogatem rodziny opartej na małżeństwie między mężczyzną a kobietą.
Nie ulega wątpliwości, że we współczesnym pluralistycznym społeczeństwie chrześcijański prawodawca styka się z wizjami życia, ustawami i żądaniami legalizacji, które pozostają w sprzeczności z jego sumieniem. Chrześcijańska roztropność, będąca cnotą chrześcijańskiego polityka, winna mu w takich sytuacjach wskazywać, jak ma postępować, aby z jednej strony nie sprzeciwić się nakazom należycie ukształtowanego sumienia, a z drugiej nie uchybić powinnościom prawodawcy. Rzecz nie w tym, aby współczesny chrześcijanin odcinał się od świata, w którym postawiło go Boże powołanie, ale raczej by dawał świadectwo swej wiary i postępował zgodnie z własnymi zasadami w trudnych i nieustannie zmieniających się sytuacjach, jakie występują w życiu politycznym.

Jan Paweł II Jubileusz Parlamentarzystów i Polityków 4 XI 2000

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr mar 19, 2008 9:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
"Jezu, ufam Tobie". Ta modlitwa, ceniona przez wielu czcicieli Miłosierdzia Bożego, trafnie wyraża postawę, z jaką my także pragniemy powierzyć się z ufnością Twoim dłoniom, Panie, nasz jedyny Zbawicielu.

Ty żarliwie pragniesz, by Cię kochano, a kto wzbudza w sobie uczucia Twojego Serca, uczy się być budowniczym nowej cywilizacji miłości. Wystarczy prosty akt zawierzenia, aby przebić zasłonę mroku i smutku, zwątpienia i rozpaczy. Promienie Twego Boskiego miłosierdzia przywracają nadzieję w szczególny sposób tym, którzy czują się przygnieceni ciężarem grzechu.

Maryjo, Matko Miłosierdzia, spraw, aby zawsze żywa pozostała w nas ufność, jaką pokładamy w Twoim Synu, naszym Odkupicielu. Pomagaj nam także Ty, św. Faustyno, którą dzisiaj wspominamy ze szczególną miłością. Wraz z Tobą pragniemy powtarzać, gdy wpatrujemy się onieśmieleni w oblicze Boskiego Zbawiciela: "Jezu, ufam Tobie". Dzisiaj i na wieki. Amen.

Jan Paweł II
Homilia podczas Mszy św. w II Niedzielę Wielkanocną, 22 IV 2001
(fragment)

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz mar 27, 2008 16:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Jan Paweł II
ENCYKLIKA DIVES IN MISERICORDIA
O Bożym Miłosierdziu
(fragment)

Ta właśnie „miłosierna” miłość, która potwierdza się nade wszystko w zetknięciu ze złem moralnym i fizycznym, stała się w sposób szczególny i wyjątkowy udziałem serca Tej, która była Matką Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego — udziałem Maryi. I nie przestaje ona w Niej i przez Nią nadal się objawiać w dziejach Kościoła i całej ludzkości. Jest to objawienie szczególnie owocne, albowiem opiera się w Bogarodzicy o szczególną podatność macierzyńskiego serca, o szczególną wrażliwość, o szczególną zdolność docierania do wszystkich, którzy tę właśnie miłosierną miłość najłatwiej przyjmują ze strony Matki. Jest to jedna z wielkich i życiodajnych tajemnic chrześcijaństwa, najściślej związana z tajemnicą Wcielenia.

„To zaś macierzyństwo Maryi w ekonomii łaski (jak głosi Sobór Watykański II) trwa nieustannie — poczynając od aktu zgody, którą przy zwiastowaniu wiernie wyraziła i którą zachowała bez wahania pod krzyżem aż do wiekuistego dopełnienia się zbawienia wszystkich wybranych. Albowiem wzięta do nieba, nie zaprzestała tego zbawczego zadania, lecz poprzez wielorakie swoje wstawiennictwo ustawicznie zjednuje nam dary zbawienia wiecznego. Dzięki swej macierzyńskiej miłości opiekuje się braćmi Syna swego, pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa, póki nie zostaną doprowadzeni do szczęśliwej ojczyzny”9

9 - SOBÓR WAT. II, Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 62: AAS 57(1965) 63.

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So mar 29, 2008 8:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
"Mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa. Tylko taki związek może być uznany i potwierdzony społecznie jako małżeństwo. Nie mogą być uznane społecznie jako małżeństwo inne związki międzyludzkie, które tym warunkom nie odpowiadają, choć dzisiaj istnieją takie tendencje, bardzo groźne dla przyszłości ludzkiej rodziny i społeczeństw".
Jan Paweł II, List do Rodzin, Rzym 1994

"(...) bezzasadne jest roszczenie, aby przyznać status małżeński także związkom między osobami tej samej płci".
Jan Paweł II, Przemówienie do Roty Rzymskiej 21.01.1999 r. - tekst wg "L'Osserwatore Romano" 1999, nr 5/6.

"Nie może stanowić prawdziwej rodziny związek dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet, a tym bardziej nie można przyznawać takim związkom prawa do adopcji osieroconych dzieci. Dzieciom tym wyrządza się poważną krzywdę, ponieważ w takiej „rodzinie zastępczej” nie znajdują ojca i matki, ale „dwóch ojców” albo „dwie matki”."
Jan Paweł II, Modlitwa Anioł Pański z 20.02.1994

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Wt kwi 01, 2008 21:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Niech zstąpi Duch Twój!

Niech zstąpi Duch Twój!

I odnowi oblicze ziemi.

Tej Ziemi!

Amen.


Plac Zwycięstwa w Warszawie, 2 czerwca 1979

Europa potrzebuje Polski. Kościół w Europie potrzebuje świadectwa wiary Polaków.

Do uczestników narodowej pielgrzymki do Rzymu, 19 maja 2003

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr kwi 02, 2008 19:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Zwracam się teraz do was, drodzy rodzice i wychowawcy chrześcijańscy, a także do was - kapłani, osoby konsekrowane i katecheci świeccy. Bóg powierzył wam szczególne zadanie, by kierować młodych na drogach świętości. Bądźcie dla nich przykładem ofiarnej wierności Chrystusowi. Dodajcie im odwagi, by nie bali się wypłynąć na głębię, odpowiadając bez wahania na zaproszenie Pana. On powołuje niektórych do życia w rodzinie, a innych do życia konsekrowanego albo do kapłaństwa służebnego. Pomóżcie im rozpoznać, jakie jest ich powołanie oraz stać się prawdziwymi przyjaciółmi Chrystusa i Jego autentycznymi uczniami. Kiedy dorośli wierzący potrafią uczynić widzialnym Oblicze Chrystusa za pomocą słów oraz przykładu życia, wtedy młodzi okazują się gotowi do przyjęcia wymagającego przesłania Jezusa, naznaczonego tajemnicą Krzyża.

Nie zapominajcie, że również dzisiaj potrzeba świętych kapłanów oraz osób całkowicie poświęconych służbie Bogu! Z tego powodu pragnę raz jeszcze powtórzyć: „Jest konieczne, by realizować szerokie i pogłębione duszpasterstwo powołań, które dotrze do parafii, ośrodków formacyjnych i rodzin, prowadząc do bardziej uważnej refleksji na temat podstawowych wartości życia, które znajdują ostateczną syntezę w odpowiedzi, jaką każdy jest wezwany, by udzielić jako odpowiedź na Boże powołanie, zwłaszcza jeśli okazuje się ono zaproszeniem do całkowitego daru z siebie i z własnych sił dla sprawy Królestwa".

Wam, młodzi, powtarzam słowa Jezusa: „Wypłyń na głębię!". Przypominając to wezwanie Jezusa, myślę jednocześnie o słowach skierowanych przez Maryję, Jego Matkę, do sług w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J 2,5). Drodzy młodzi, Chrystus zaprasza was do wypłynięcia na głębię, a Dziewica dodaje wam odwagi, by się nie wahać w pójściu za Jej Synem.

Niech z każdego zakątka ziemi - wspierana macierzyńskim wstawiennictwem Madonny - wzniesie się żarliwa modlitwa do Ojca w niebie, aby posłał „robotników na swoje żniwo" (Mt 9,38 ). Niech On obdarzy każdą cząstkę swego Kościoła ofiarnymi i świętymi kapłanami.

Orędzie Ojca Świętego Jana Pawła II na XLII Światowy Dzień Modlitw o Powołania 2005

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr kwi 09, 2008 17:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 305 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL