No ładnie to napisałeś, ale ja nie wierzę w żadne ZEN.
Dużo piszę w kompie, przeważnie nie po polsku. Spotykam ludzi
wielu religii , również chrześcijańskich.
Ostatnio jakoś tak zrozumiałam reformację nawet. Przez przypadek.
Wczoraj oglądałam film o historii papiestwa i znaczeniu Cesarza Konstantyna Wielkiego. Choć najbardziej cenię sobie to, ze pewnego dnia pojęłam jak
powstał Koran, na jakiej zasadzie i zrozumiałam historię Hiszpani w ten sposób w dużym stopniu. Bo ten Koran to jednak bliżej niż ten ZEN.
Nie to, że uważam, że Koran ma rację, ale Koran jest bliżej.
I jest zdecydowanie bardziej agresywną i roszczeniową religią niż buddyzm i wszystkie jego odmiany.
Pozdrawiam,
xyz.

PS. Może nie to, ze islam jest agresywny. Ale jest radykalny
i na pewno związany z pewnym obszarem historyczno-geograficznym.

No dobrze. teraz jeszcze prośba - gdyby mi ktoś mógł powiedzieć w jakiej
kolejności wychodziły demony z Annelise to byłabym wdzięczna.
Pierwszy był Fleischman, a później...?

Coś okropnego jak dla mnie cała ta historia
Dlaczego to się stało? W sensie - jak to się w ogóle zaczęło?

xyz.

Z tego co czytam to widzę , że Pani "xyz2345" potrzebna jest pomoc psychologa lub psychiatry... Podobnie jak tej biednej chorej dziewczynie, która za bardzo przejęła się sprawami religijnymi i od tego po prostu postradała zmysły. Ten ksiądz, który zajmował się jej "egzorcyzmami" rzeczywiście winny jest jej śmierci. Żadne egzorcyzmy nie pomogą gdy mamy do czynienia z ciężką schizofrenią.
Nie rozumiem jak w XXI wieku można wierzyć w najciemniejsze gusła średniowiecza takie jak demony, diabły i inne wariactwa....

Wiesz - ty mnie po prostu obrażasz . Nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz, a wypisujesz jakiś bzdety. Sam się do psychiatry zgłoś i połowa tego forum też.

Choć ma ono i dobre strony bo dzięki niemu zrozumiałam, że o ile nie piątej klepki to łaski Bożej na pewno wielu tu brakuje .

Annlise Michael nie była schizofremiczką. To jest coś innego. Ale nie jestem psychiatrą. Mnie się wydaje, że ja wiem na co ona była chora - psychicznie, ale to nie schizofremia.
Schizofremia to jest rozdwojenie jaźni - to się czasem zdarza jak ludzie np. wyjeżdżają do innego kraju. Inny klimat może spowodować schizofremię, kultura. Taki przypadek znam. Dostaje się napady szału wtedy - zresztą dokładnie nie wiem. Wiem tylko, że to wyniszcza człowieka. Ale wiele rzeczy człowieka wyniszcza. Głód też.

Tylko, że te demony istnieją naprawdę. Ty jesteś jak ten cały sąd.
Tylko powiedz mi jeszcze czemu jej te zęby się tak wydłużyły na tym jednym zdjęciu i za co ich wszystkich skazali właściwie?


[/quote]

xyz2345 przeczytaj książke ! Skąd mam wiedziec czemu się zęby wydłuzały? Ks Gabriel Amorth egzorcysta w swoich ksiązkach opisuje przypadki plucia gowździami, lewitaci oraz wydłużania rąk na kilka metrów ! Szatan to istota która może wiele. Co do twojej nienawiści do księży czy braku zaufania to nie wiem z czego to wynika ale ja dzieki niektórym wróciłem do Boga i odrzuciłem powazny grzech nieczystości.

No właśnie. Czemu jej się zęby wydłużyły? Podobno ona tylko sok piła.
Czasem zjadła banana w locie i zaraz wszystkim pluła. Jak na to spojrzałam pomyślałam - porfiria chyba (choroba wampirów).
Kończyny na kilka metrów mówisz... hmmm... no to nie wiedziałam.
A tak w ogóle... może sobie kupię tę książkę? Pani profesor antropolog kultury jest autorką. To chyba chce sobie porównać to z kulturami pierwotnymi czy jak. Książki G. Amortha mam w domu. Kiedyś je czytałam, później zapomniałam.

Moim zdaniem jednak całość przypadku Annalise powinna być ostrzeżeniem dla wielu przyszłych egzorcystów, że jak nie za dobrze wiesz co robisz to lepiej się skonsultuj z mądrzejszym od ciebie. A tak oprócz tego, że pacjentka umarła wszyscy poszli siedzieć za kraty.

No ale to w Niemczech - kraju ludzi racjonalistycznych (co też nie oznacza, że zawsze normalnych).
W innych krajach nie takie nieszczęścia się zdarzają a winnych zawsze brak .

A zresztą... może gdyby byli bardziej kasiaści to by nikogo nie wpakowano za kraty?

Wiecie jak to jest... 30 srebników potrafi zrobić z człowieka potwora...

Na pewno. Wszak był to jeden z najbardziej inteligentnych aniołów.
Ale na szatana też są sposoby.
Tylko wiecie... inteligentny jak spotka takiego matołkowatego to go okpi.
Zawsze tak w życiu jest. Może tak właśnie było?

Nie wiadomo.
Poza tym wiecie - takie dochodzenie nie ma zbyt wielkiego sensu. Powoduje ono, że Szatan zdaje się być większy niż Bóg. A przecież każdy wie, że to
nieprawda.

Nawet Boga można pokonać (walka Jakuba) jak mówi ST to Szatana też.
No i tyle.

Wiele łaski Bożej życzę,
xyz.

[/quote]

Jeszcze tylko tak się wróciłam bo w sumie co może szatan - ktoś zapytał. Może dużo - zwłaszcza jak wierzysz, że może dużo.

W ST Szatan prowadzi rozmowy z Bogiem. Szatan spowodował, że Hiob stracił wszystko i na kupce gnoju chory na trąd skończył. Zostawili go przyjaciele, żona mu powiedziała : "Złorzecz Bogu i umieraj".
A jednak Hiob wyzdrowiał (choroba nieuleczalna) i z powrotem dostał wszystko.

A teraz takie pytanie mam - opierając się na rozmowie z tej księgi.
W jakiej kondycji jest Szatan ogólnie?
Z tej rozmowy wygląda, że w niezłej.
Ale trzeba go docenić - "przemierzałem ziemię tu i tam i tyle widziałem" - mówił.

Można mu wtedy odpowiedzieć jedynie " a ja też tu czy tam byłam i widziałam/em". A już na pewno lepiej z nim się w ogóle nie zadawać. Napluć na niego i tyle. Albo nawet nie

Xyz, Ty masz w głowie kompletny chaos. Zgadzam się z Andrzejem Koselą.

Nie mam w głowie chaosu.
Tylko taki smutek w sumie "dlaczego ona umarła?"
Nawet wzięłam książkę i zaczęłam czytać znowu tego G. Amortha.
Ale to tylko mnie dołuje. Pisze on, że egzorcysta musi dużo czytać, że lekarz musi być w czasie egzorcyzmów (był?), że psychiatra też, że muszę się konsultować. Opętanych nazywa chorymi. Egzorcysta więc jest jak lekarz.

I to wszystko powoduje we mnie taki smutek - bo ta Annalise umarła.
Może rzeczywiście sama chciała być ta ofiarą?

Ale wy mi też za dużo nie pomagacie w zrozumieniu wielu rzeczy. Już lepsza ta książka Amortha. Napisano tam, że trzeba bardzo uważać, gdy się wypędzi diabła bo kiedy wraca to 7 razem silniejszy (taki jest tam cytat).
Moim zdaniem ci egzorcyści Michael zbagatelizowali przeciwników. Pomyślcie jaka śmietanka - demon Hitlera, Nerona, Judasza, LUCYFER!!! i inni. Jeszcze tylko Heroda zabrakło. Zamiast tego jakiś Fleischman.
Nie wiadomo czemu w sumie. Jeszcze Herod by mi tam pasował, ale nie.
Heroda brak. W książce Amorth napisano także, że diabły mówią tylko gdy opętania są wyjątkowo silne. Czasem (często) są nieme. Oni nagrali tyle taśm. Moim zdaniem to wszystko powinno być wydrukowane. Taka lekcja historii. I jeszcze pisze tam, że jak wracają do piekła to już na zawsze. Ale tu widzę niezgodność bo w innym miejscu pisze, że Amorth często umiał/umie zgadywać imiona demonów (doświadczenie). Tu mi się coś nie zgadza.

A książka zaczęła się od wizji Papieża jakiegoś tam jak widział demony nad Rzymem. Po naczytaniu się takich książek można uznać, że świat jest...demonem.

A to przecież też kłamstwo.

Ach - jeszcze Kaina zapomniałam.
A po co ten Kain tam?

xyz2345 tak sie nie interesuj diabłem bo ksiadz mi powiedział że jak ktoś za bardzo sie interesuje szatanem to i szatan sie nim zainteresuje ...

Dlaczego umarła > Ona sama twierdziła ze umarła za księzy i młodych ludzi z niemczech kiedy to zapomniano o istnieniu diabła. Jest wiele ksiązek o ludziach opętanych którzy twierdza że mają widzenia Annelise.

Dobrze, że to napisałeś. Jest to szczera prawda. Sęk w tym, że z tego niekoniecznie musi coś wyniknąć. I dobrze.



Wiesz co to oznaczałoby?

A teraz jeszcze o książce Amortha. W sumie jest to smutna książka.
Napisał, że tyle pracuje (ale dziś tylko pierwszą część przeczytałam znowu), że musi już zwolnić bo już nie może.
W czasie 7 lat przeegzorcyzmował 20 tys. ludzi (może się zakręcić w głowie), a opętań było 71.
Uspokoiłam się, że Annalise Michael też napisał. To dobrze.
Ale nic dobrego o niej nie napisał.
W ogóle napisał, że to hańba co się dzieje jeśli chodzi o egzorcyzmy.
Tak ogólnie w kościele. Powtórz to temu księdzu.
I ma rację.
Napisał też o głupich egozrcystach. Np. jeden pozwolił wejść złemu duchowi w świnię (wyrzucił go z właścicielki) i ta świnia ją...rozszarpała.
Podobno to też był znany przypadek.
Częśc winy za Analise zwalił też na egzorcystów, którzy zamiast się modlić i pilnować rytuału słuchali tego, co ona sama wygadywała, a część na nią samą.

Okropna historia. Skasujcie ten wątek w ogóle.
Herod i Stalin - oto kto powinien tam jeszcze siedzieć zamiast Kaina I Fleischmana.

Ale cóż... Fleishman - zawsze jakaś wiedza...

ps. Czy książka Amortha nie powinna mieć "imprimatur". Ma tylko taki napis "za zezwoleniem kurii metropolitalnej". czy to jest to samo?

Amorth zastanawiał się w swojej książce czy ona rzeczywiście była opętana.
Podobno to wcale nie jest takie oczywiste. Dla niego nie.

Moim zdaniem powinni byli do tego Amortha zadzwonić ci co egzorcyzmowali Annelise. Ale on chyba jeszcze nie był wtedy egzorcystą.
Chyba mam rację też w jej przypadku była to choroba głodowa na własne życzenie (czyli choroba psychiczna) połączona z opętaniem.

Ale ja nie jestem Amorthem! Ani w ogóle nikim.

Mnie tylko w sumie smuci to, że umarła w czasie egzorcyzmów (ale ani ona pierwsza ani ostatnia) to raz ale jak czytacie innych też świnie rozszarpały z powodu egzorcyzmów.

I to tyle.

Pozdraiwam.

xyz.