Delikatny rozłam wśród katolików
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Delikatny rozłam wśród katolików
Wytłumaczcie mi moi drodzy, jak to jest:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 45398.html
Z jednej strony o. Rydzyk i Kaczyńscy, którzy intensywnie łączą wiarę i politykę. Z drugiej strony jest kilku dostojników Kościoła, którym się to nie podoba. O co więc chodzi?
Ja patrząc na to z punktu widzenia obywatela polski i ateisty widzę, że to przynosi Wam.... szkodę.
Crosis
|
| Pt mar 21, 2008 19:32 |
|
|
|
 |
|
krystianman
Dołączył(a): Pt mar 21, 2008 8:30 Posty: 409
|
widzę ze dotykasz bolesnego a wrecz tematu 'tabu' wsrod katolikow.
Nie mam pojecia jak to katolicy odbieraja natomiast ja to odbieram tak, ze wszyscy ksieza czuja pewnego rodzaju wyzszosc Rydzyka, bo zdaja sobie sprawe z jego potegi i nie chca mu podskakiwac, zeby nie zostac ukaranym, czy zeby nie zostac posadzonym o innosc pogladow. Niektorzy faktycznie nie zgadzaja sie z nim, ale nie robia nic w kierunku, aby tego czlowieka (nie majacego nic wspolnego z waira chrzescijanska) odsunac od urzedu jaki sprawuje.
Dla mnie to jest calkowicie dziwna sytuacja i takiego czlowieka jak Rydzyk dawno chyba nie bylo i nie bedzie (albo beda jeszcze gorsi).
Ewidentnie natomiast polityka laczy sie z KK poprzez Rydzyka i to jest na 'złe' kosciolowi. Bo ludzie zaczynaja myslec (nareszcie - po kilkuset latach ciemnogrodu) i niebawem wiecej osob dostrzeze nieprawidlowosci w systemie koscielnym.
|
| Pt mar 21, 2008 19:43 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ja patrząc na to z punktu widzenia obywatela polski i ateisty widzę, że to przynosi Wam.... szkodę Jaka szkode? A jak sam napisales jestes ateista,wiec zapytam bezpardonowo :Co Ci do tego? Crosis Ty chyba zapominasz,ze chrzescijanie nie wierza w o.Rydzyka itd. tylko w Boga. Cytuj: Z jednej strony o. Rydzyk i Kaczyńscy, którzy intensywnie łączą wiarę i politykę. Z drugiej strony jest kilku dostojników Kościoła, którym się to nie podoba. O co więc chodzi?
Pytanie jest co najmniej dziwne...i nie do konca wiem do czego ono ma zmierzac.
Kolejnosc odwrotna tylko nie chce mi sie zmieniac.
|
| Pt mar 21, 2008 21:28 |
|
|
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
To "tabu" wałkowane jest na tym forum przez jakieś 300 stron, jeśli nie więcej.
W kwestii Lecha Kaczyńskiego i jego przemówienia z ambony - zakaz istnieje, ale co z tego, jeśli ludzie się do niego nie stosują? W jaki sposób biskup może go egzekwować (nawet jeśli jest przekonany o jego słuszności, bo też nie musi)? Ma postawić strażnika przy każdym proboszczu? Aprobować osobiście każdy wykład w każdej parafii?
Dotyczy to także wykładów Nowaka na temat książki Grossa, niestety.
Niektórym wydaje się, ze Kościół to rodzaj wojska. Tymczasem tu nie ma nawet takiej możliwości, jaką ma administracja, tzn. zwolnienia człowieka z pracy. Biskup może księdza przenieść, jeśli zechce, ale gdzieś go musi zatrudnić, używając cywilnego języka. Do kar kościelnych nie ma cienia powodu.
Do tego: każda diecezja to oddzielna jednostka, podległa biskupowi. Tak naprawdę nie ma jednostki nazywanej "Kościołem polskim". Są Kościoły lokalne=diecezje. I Kościół powszechny.
Komisja Episkopatu nie jest "ciałem nadzorczym" nad biskupami, nad każdym z biskupów jest bezpośrednio Watykan. Każdy biskup w swojej diecezji postępuje zgodnie ze swoim sumieniem. Kropka.
Druga sprawa to kwestia o. Rydzyka, który podlega nie Episkopatowi, a swojemu prowincjałowi.
Trzecia, to cała wspólnota Radia Maryja. Mam na myśli nie tylko ludzi wprost należących do "Rodzin", ale wszystkich związanych z tymi mediami. Ludzi, o których nie wolno zapomnieć, rozwiązując problemy związane z Radiem i o. Rydzykiem.
Czwarta to fakt, że krytyka RM niekoniecznie jest sprawiedliwa i rzeczowa, a problemy (choć z pewnością istnieją) bywają wyolbrzymiane. Można się domyślać, że to chwytliwy temat, i tyle. To utrudnia rozwiązanie problemu, skoro jasno widać, że skargi RM na nieuczciwość relacji i wykrzywianie w mediach ich wypowiedzi mają swoje podstawy. To nie jest tak, że w ich słowach nigdy nie ma racji.
Nie mówię, że prawdziwe są wszystkie skargi, oraz że nie ma problemu. Owszem - jest - duży. Ale prawda jak zwykle leży gdzieś po środku...
Nie chodzi o to, by stanąć po czyjejś stronie. To jest najprostsze. Chodzi o to, by zachować dobro, naprawić zło, i przyznać rację prawdzie, a nie stronom.
Obawiam się, że taka postawa nie spodoba się absolutnie nikomu. Ani RM i ich obrońcom, ani mediom z przeciwległego bieguna. Ale jest jedyną uczciwą. I bardzo trudną...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| So mar 22, 2008 9:47 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dzięki jo-tko za wyczerpującą odpowiedź.
@zuco:
Cytuj: A jak sam napisales jestes ateista,wiec zapytam bezpardonowo :Co Ci do tego?
Jakby politycy nie łączyli religii i polityki nic by mi do tego nie było. Ale łączą i skoro Wasi duchowni angażują się bezpośrednio w polityką a politycy włażą praktycznie na ambony - to tak, interesuje mnie kilka aspektów.
Crosis
|
| So mar 22, 2008 23:29 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A czy to katolikow wina,ze politycy wlaza na ambone?
Czy to katolikow wina,ze politycy lacza religie z polityka?
W koncu jak w "kampanii hausa" napisales,ze religia jest najbardziej wzietym tematem.
Cytuj: skoro Wasi duchowni angażują się bezpośrednio w polityką
Nazwiska prosze.
|
| Pn mar 24, 2008 11:20 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Crosis o tyle ma rację, że na pewno wychodzące na jaw różnice w Kościele na pewno katolikom nie wychodzą na dobre.
Z drugiej strony - jeszcze bardziej nie dziwię się, że niektórzy biskupi (trudno byc ślepym na rzeczy oczywiste) mają dość bezkarności i otwartego politykowania, promowania wprost dość absurdalnych opcji politycznych, przez pewnego zakonnika, któremu się wydaje że jak dzieki jego inicjatywie jego zakon ma kasę, to może wszystko.
Tego faceta już dawno ktoś powinien utemperować a to, że do dzisiaj robi to co robi, to ujma dla Kościoła i hierarchów, którym brakuje zdecydowania w rozwiązaniu problemu.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pn mar 24, 2008 12:04 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A czy to katolikow wina,ze politycy wlaza na ambone? Czy to katolikow wina,ze politycy lacza religie z polityka?
Zuco, możesz zacząć czytać posty zamiast naskakiwac na mnie przy każdej okazji? Czy ja napisałem gdziekolwiek, że to wina katolików? Zapytałem Was o zdanie na ten temat i jakoś wszyscy w tym temacie z wyjątkiem Ciebbie potrafią to zdanie wypowiedzieć, gdzie Ty koncetrujesz się na wycieczkasz w moim kierunku.
Crosis
|
| Pn mar 24, 2008 12:51 |
|
 |
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
ToMu napisał(a): Z drugiej strony - jeszcze bardziej nie dziwię się, że niektórzy biskupi (trudno byc ślepym na rzeczy oczywiste) mają dość ...
ToMu, "niektórzy biskupi" których masz na myśli zdążyli już tyle szkód duchowych i materialnych Kościołowi wyrządzić, że dobrze iż ich kadencja się kończy i idą na "zasłużony" odpoczynek emerytalny.
Dobre w ich działalności jest jednak to, że przy okazji "temperowania" bardzo przysłużyli się męczeństwu innych "fcetów", co może być w przyszłości poważną przesłanką do rozważenia ich beatyfkacji. Takie to są paradoksy temperowania.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
| Pn mar 24, 2008 13:07 |
|
 |
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Beatyfikacji "facetów", a nie biskupów, oczywiście.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
| Pn mar 24, 2008 13:09 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zależy co kto postrzega za "szkody"...ja podobnie do Tomu, postrzegam jako szkody dokonania owego zakonnika.
|
| Pn mar 24, 2008 13:30 |
|
 |
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Alus napisał(a): Zależy co kto postrzega za "szkody"...ja podobnie do Tomu, postrzegam jako szkody dokonania owego zakonnika.
Zajęcie kościoła przez komornika wielką szkodą nie jest, przyznaję.
Ale już nie spierajmy się, są święta (cała oktawa) więc się jednajmy.
Zostawmy osądzenie zasług czasowi.
Zobaczymy, za lat kilkadziesiąt czyje zasługi będą pamiętane, a czyje odsunięte w niebyt.
Komu będą stawiane pomniki, a kogo bedzie można tylko znaleźć na liście urzędników kościoła?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
| Pn mar 24, 2008 15:30 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis udowodnij mi,ze naskakuje na Ciebie. Z tego co ja widze to jedynym zdaniem Twoim w moja strone jest to,ze na Ciebie ciagle naskakuje-co szczerze piszac jest tylko i wylacznie Twoja projekcja.
Jak narazie to wszyscy pisza to samo.
Podaj nazwiska, ktorzy ksieza.Nie jedz ogolem.
Podkreslam, wielokrotnie pisales,ze jestes logistykiem i interesuja Cie tylko rzetelne ifnormacje.Ty takich nie podajesz.A nie chce mi sie wyszukiwac o jakich biskupow/ksiezy Ci chodzi bo to rodzi nieporozumienia:)
Zawezenie tematu jest lepsze:)
|
| Pn mar 24, 2008 19:30 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
zuco - kazdy chyba ma na tyle kontakt z informacjami żeby widzieć, którzy dostojnicy kościelni jak się wypowiadają. Jeśli podam nazwiska cała sprawa zejdzie na konkretne osoby, a na tym mi nie zależy. Ja po prostu chciałem wiedzieć jak na to, co obecnie dzieje się w kościele katolickim patrzą katolicy. Jak oceniają fakt zaangażowania części kleru w politykę, czy uważają to za słuszne.
Z drugiej strony chciałem wiedzieć, jak oceniacie polityków, którzy wchodzą do kościołów i z wiary katolickiem robią jedą z broni w walce politycznej.
Nie chcę nazwisk. Chcę ocenę obecnej sytuacji. Jak zaczniemy podawać wiele nazwisk, zaraz zaczną się wypowiedzi personalne, wyciąganie na światło dzienne różnych afer, maybachów, źródeł itp. A mi nie o to chodzi.
Crosis
|
| Pn mar 24, 2008 20:19 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jak to oceniają katolicy?
Miejsce polityków jest w parlamencie, TV, radiu, prasie....w kościole winni być tylko wiernymi wielbiącymi Boga.
Traktowanie Kościoła jako trybuny przynosi szkodę tylko politykom, lub poszczególnym kapłanom, którzy dają się wikłać w zagrywki polityków.
Katolicy wierzą w Boga - nie w kapłanów - niestosowne zachowania poszczególnych kapłanów w żaden sposób nie przesądzają o naszej wierze.
Nawet gdy prowadzimy spory o nasze wizje Kościoła, nie wpływa to na naszą wiarę i nie wywołuje wzajemnej niechęci.
|
| Pn mar 24, 2008 20:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|