Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
W łapę nie, ale kaucję mogą wpłacić
|
Wt mar 25, 2008 21:15 |
|
|
|
 |
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kaucja nie jest uczciwa.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
Wt mar 25, 2008 21:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zgadzam się z Radaromontis, kaucja nie jest uczciwa.
|
Wt mar 25, 2008 21:32 |
|
|
|
 |
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
P.S. Rita, mój nick się odmienia. ;p
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
Wt mar 25, 2008 21:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Bo jeżeli dwie osoby ukradły samochód, to sprawiedliwie powinny zostać ukarane tak samo. Jeżeli znajomi jednej z tych osób dadzą w łapę sędziemu i osoba ta dostanie mniejszy wyrok to jest to nie sprawiedliwe w moim przekonaniu.
Kamyk wprowadza cię w błąd tymi kaucjami ( Przestań moderatorze dawać plamę!! Bo to wstyd!)..
Rito
Kościół modli się za każdego zmarłego. Intensywność nie jest tutaj tak bardzo istotna. Sędzią jest sam Bóg. Kościół (czyli my wszyscy) może się tylko i wyłącznie modlić.
Bóg to nie jakiś skrupulatny księgowy, który liczy ilość modlitw i ilość modlących się za dany "przypadek" osób.
Nie traktuj Boga jak jakiś komputer, który na chłodno wylicza dane.
Nikt tego nie wie, ale może być i tak, że za jedną osobę modli się 100 ludzi, za drugą tylko jedna, a to właśnie ta druga dostąpi skrócenia czasu oczekiwania (czyścca) na zbawienie.
Nam wypada się tylko modlić i wierzyć w Miłosierdzie. Decyzję podejmuje Bóg, a jaka ona będzie dowiemy się dopiero gdy przekroczymy próg śmierci.
Nie ma tutaj więc żadnej niesprawiedliwości, bo żaden człowiek na szczęście nie macza palców Sądzie Bożym. Gdyby tam jakiś człowiek maczał palce to mógłbym się zacząć zastanawiać nad kumoterstwem.
Jeszcze jedno. Odklepanie "Wieczny odpoczynek" nie zawsze jest prawidłowe. Modlitwa powinna płynąć z serca. Inaczej za zmarłego będzie się modlić osoba mu obca, a inaczej taka której zrobił ten zmarły jakąś wielką przysługę.
Może wtedy Bóg powie: "Paskuda z Ciebie Jasiu była, ale zrobiłeś parę dobrych rzeczy dla innych i teraz oni ci to spłacają modlitwą płynącą z serca. OK, chodź już do Mnie".
Piszesz o osobach samotnych. "Samotna" osoba może zrobić więcej dobra niźli ta która ma ogromną rodzinę, a wtedy nie jest się samotnym.
Samotnym można być tylko na własna prośbę, stając się odrażającym i wstrętnym, takim od którego wszyscy będą się trzymali na odległość i na wieść o jego śmierci pomyślą "Ufff".
|
Wt mar 25, 2008 21:49 |
|
|
|
 |
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kod: Nikt tego nie wie, ale może być i tak, że za jedną osobę modli się 100 ludzi, za drugą tylko jedna, a to właśnie ta druga dostąpi skrócenia czasu oczekiwania (czyścca) na zbawienie. Czyli w tym wypadku modlitwy przedłużają czas oczekiwania? Kod: Nam wypada się tylko modlić i wierzyć w Miłosierdzie. Decyzję podejmuje Bóg, a jaka ona będzie dowiemy się dopiero gdy przekroczymy próg śmierci. Powinieneś odpowiedzieć, "po co się modlić", a nie "należy się modlić". Kod: Nie ma tutaj więc żadnej niesprawiedliwości, bo żaden człowiek na szczęście nie macza palców Sądzie Bożym. Gdyby tam jakiś człowiek maczał palce to mógłbym się zacząć zastanawiać nad kumoterstwem. Wobec tego modlitwy ludzi za zmarłych nie mają sensu. Kod: Piszesz o osobach samotnych. "Samotna" osoba może zrobić więcej dobra niźli ta która ma ogromną rodzinę, a wtedy nie jest się samotnym. Nie chodzi o dobro, ale o nieuczciwą przewagę osoby z dużą rodziną. Kod: Samotnym można być tylko na własna prośbę, stając się odrażającym i wstrętnym, takim od którego wszyscy będą się trzymali na odległość i na wieść o jego śmierci pomyślą "Ufff".
Tak, cała rodzina Ci ginie w wypadku, a ze znajomymi nigdy nie utrzymywałeś kontaktu np. z winy rodziców, a teraz nikt jeszcze na dodatek nie wyciąga do Ciebie pomocnej dłoni: całkowicie twój wybór, ta samotność.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
Wt mar 25, 2008 21:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: P.S. Rita, mój nick się odmienia. ;p ...em  Cytuj: Kamyk wprowadza cię w błąd tymi kaucjami ( Przestań moderatorze dawać plamęWykrzyknik Bo to wstyd!)..
Czy moglibyście ustalić jakąś wspólną wersję? Najlepiej taką, która jest zgodna z nauką kościoła. Skąd mam wiedzieć, kto z was mówi prawdę?
|
Wt mar 25, 2008 22:17 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Ja tylko sprostowałem, że mówienie o dawaniu w łapę jest tutaj wybitnie nie na miejscu przykładem 
|
Wt mar 25, 2008 22:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Tak, cała rodzina Ci ginie w wypadku, a ze znajomymi nigdy nie utrzymywałeś kontaktu np. z winy rodziców, a teraz nikt jeszcze na dodatek nie wyciąga do Ciebie pomocnej dłoni: całkowicie twój wybór, ta samotność. Czy ty czytasz co ja piszę? Czy osoba bez rodziny to osoba samotna? Żyje na pustyni? Znajomych się ma tylko z dawnych czasów? Jeżeli się jest odpychającym typem to z pewnością nie znajdzie się nowych, ale tutaj problem tkwi w samym człowieku, a nie w innych. Znam wiele osób bez własnej rodziny, a które samotne nie są. Dlaczego? Ponieważ potrafią wyjść naprzeciw innym, a nie czekać z założonymi rękoma w domu, by ktoś się ulitował. Samotność jest osobistym wyborem i to całkowicie osobistym. Cytuj: Powinieneś odpowiedzieć, "po co się modlić", a nie "należy się modlić". Modlitwa to rozmowa z Bogiem i po to się modlę by mieć z Nim kontakt. Modlitwa to nie lista spraw przedkładana w urzędzie. To rozmowa i prośba, a czy zostanie uwzględniona tego nie wiem. Bóg lepiej wie co lepsze dla nas. Modlę się po to by było mi lepiej...i to działa. Niekoniecznie tak jak ja sobie wymyśliłem, ale działą. To samo dotyczy zmarłych. Modlę się za nich, ale to Bóg podejmuje najlepsze decyzje. Możesz żyć z człowiekiem nawet 60 lat, a i tak nie poznasz jego wnętrza tak jak go zna Bóg. Nie mogę więc chcieć by stała się wola moja, bo ja się mogę mylić. Cytuj: Wobec tego modlitwy ludzi za zmarłych nie mają sensu. Ubzdurałaś sobie swoją teorię i trzymasz się jej rozpaczliwie. Nie masz żadnych argumentów tylko wciąż powtarzasz jedno. Trudno dyskutować z kimś ogarniętym obsesją. Obsesja to choroba, a nie powód do dyskusji. Cytuj: Nie chodzi o dobro, ale o nieuczciwą przewagę osoby z dużą rodziną.
Zacznij czytać co inni piszą. W innym wypadku dyskusja z tobą stanie się bezcelowa. Obsesja j.w.
|
Wt mar 25, 2008 22:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kamyk napisał(a): Ja tylko sprostowałem, że mówienie o dawaniu w łapę jest tutaj wybitnie nie na miejscu przykładem 
Jak masz tak pisać to daj sobie lepiej siana. Zajmij się moderowaniem, wycinaniem, ale "Na Boga!" nie pisz chłopie głupot.
Ja mogę, ty nie, bo jesteś moderatorem.
Kumasz?
|
Wt mar 25, 2008 22:45 |
|
 |
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kod: Nie ma tutaj więc żadnej niesprawiedliwości, bo żaden człowiek na szczęście nie macza palców Sądzie Bożym. Gdyby tam jakiś człowiek maczał palce to mógłbym się zacząć zastanawiać nad kumoterstwem. Kod: Ubzdurałaś sobie swoją teorię i trzymasz się jej rozpaczliwie. Nie masz żadnych argumentów tylko wciąż powtarzasz jedno. Trudno dyskutować z kimś ogarniętym obsesją. Obsesja to choroba, a nie powód do dyskusji. Nie rozumiesz? Sam sobie przeczysz... Najpierw piszesz, że "żaden człowiek na szczęście nie macza palców Sądzie Bożym", a potem twierdzisz, że ja sobie coś ubzdurałem. Napisałem tylko, że jeśli to, iż "żaden człowiek na szczęście nie macza palców Sądzie Bożym" jest prawdą, to znaczy iż nie może wpływać na to modlitwą za zmarłego, więc ta jest bez sensu. To logiczne wyciągnięcie wniosku, a nie obsesja. Kod: Zacznij czytać co inni piszą. W innym wypadku dyskusja z tobą stanie się bezcelowa. Obsesja j.w. Przestań gadać o obsesji. Kod: Jeżeli się jest odpychającym typem to z pewnością nie znajdzie się nowych, ale tutaj problem tkwi w samym człowieku, a nie w innych. Znam wiele osób bez własnej rodziny, a które samotne nie są. Dlaczego? Ponieważ potrafią wyjść naprzeciw innym, a nie czekać z założonymi rękoma w domu, by ktoś się ulitował. Samotność jest osobistym wyborem i to całkowicie osobistym.
Nie rozumiesz, że czasem i bez własnej winy można cierpieć na brak przyjaciół, znajomych i rodziny? Uwzględniłem nawet, że NIKT NIE WYCIĄGA DO CIEBIE POMOCNEJ DŁONI, by Cię naprowadzić, iż chodzi tu o to, że środowisko, w którym urodziła się osoba X jest skrajnie nieprzyjacielskie wobec osoby X i nikt niezależnie od jej charakteru, zachowań, ubioru nie chce się z nią zadawać.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
Wt mar 25, 2008 22:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie rozumiesz, że czasem i bez własnej winy można cierpieć na brak przyjaciół, znajomych i rodziny? Uwzględniłem nawet, że NIKT NIE WYCIĄGA DO CIEBIE POMOCNEJ DŁONI, by Cię naprowadzić, iż chodzi tu o to, że środowisko, w którym urodziła się osoba X jest skrajnie nieprzyjacielskie wobec osoby X i nikt niezależnie od jej charakteru, zachowań, ubioru nie chce się z nią zadawać. No tak, najlepiej nadal tkwić w tym środowisku i użalać się nad sobą. Jedynym wytłumaczeniem może się wykazać rybka akwariumowa, która niestety ale musi tkwić w akwarium nie mając możliwości wyjścia. Człowiek jednak może dokonać wyboru, a skoro nie chce to jego problem. Cytuj: Nie rozumiesz? Sam sobie przeczysz... Najpierw piszesz, że "żaden człowiek na szczęście nie macza palców Sądzie Bożym", a potem twierdzisz, że ja sobie coś ubzdurałem. Napisałem tylko, że jeśli to, iż "żaden człowiek na szczęście nie macza palców Sądzie Bożym" jest prawdą, to znaczy iż nie może wpływać na to modlitwą za zmarłego, więc ta jest bez sensu. To logiczne wyciągnięcie wniosku, a nie obsesja. Prośba (modlitwa jest prośbą), a "maczanie palców" w werdykcie to dwie różne sprawy. Logiczne myślenie się kłania, ale nie mnie tylko tobie. Prośby się uwzględnia lub nie. Bezpośredni wpływ na werdykt to całkiem coś innego. Postaraj się to zrozumieć, bo myślenie naprawdę nie boli. Cytuj: Przestań gadać o obsesji.
Trafiłem w dziesiątkę? 
|
Wt mar 25, 2008 23:14 |
|
 |
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kod: No tak, najlepiej nadal tkwić w tym środowisku i użalać się nad sobą. Jedynym wytłumaczeniem może się wykazać rybka akwariumowa, która niestety ale musi tkwić w akwarium nie mając możliwości wyjścia. Człowiek jednak może dokonać wyboru, a skoro nie chce to jego problem. A może ktoś nie ma możliwości wyjścia z tego bagna? Nie stać go na wyjazd. Bądź też właśnie jest niesłusznie zamknięty w więzieniu. Tak, ma wybór, może w każdej chwili okraść ludzi i wyjechać, a z więzienia może zbiec. Pewnie. Kod: Prośba (modlitwa jest prośbą), a "maczanie palców" w werdykcie to dwie różne sprawy. Logiczne myślenie się kłania, ale nie mnie tylko tobie. Prośby się uwzględnia lub nie. Bezpośredni wpływ na werdykt to całkiem coś innego. Postaraj się to zrozumieć, bo myślenie naprawdę nie boli. Jeśli zaś prośba w jakimkolwiek stopniu wpływa na werdykt, to znaczy iż człowiek może "pomoczyć palce w werdykcie" boskim. Kod: Trafiłem w dziesiątkę? Uśmiech...
Niestety to było pudło.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
Wt mar 25, 2008 23:19 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Radaromontis napisał(a): Kod: Prośba (modlitwa jest prośbą), a "maczanie palców" w werdykcie to dwie różne sprawy. Logiczne myślenie się kłania, ale nie mnie tylko tobie. Prośby się uwzględnia lub nie. Bezpośredni wpływ na werdykt to całkiem coś innego. Postaraj się to zrozumieć, bo myślenie naprawdę nie boli. Jeśli zaś prośba w jakimkolwiek stopniu wpływa na werdykt, to znaczy iż człowiek może "pomoczyć palce w werdykcie" boskim.
Tata a wysoki sąd... nie.
Patrz.
Tata - Damian ale ty nabroiłeś! Przecież zakazałem Ci wychodzić z domu po 22 za karę przez tydzień nie wyjdziesz z domu na dwór.
Marcin - Tato, a jak Ja Cię poproszę to puścisz Damiana wcześniej niż po tygodniu? Patrz ja byłem grzeczny weź to pod uwagę i wysłuchaj mnie...
Tata - Dobrze , Damian masz karę tylko na 2 dni, podziękuj Marcinowi.
Bóg jest sędziom ale... Jezus powiedział - jak się modlicie mówicie Ojcze nasz ( nie mylić teraz z modlitwą "ojcze nasz").
Mamy Boga traktować jako ojca a bo on nas traktuje jak swoje dzieci.
My nie składamy apelacji od wyroku do sędziego, my prosimy o coś swojego ojca.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Wt mar 25, 2008 23:34 |
|
 |
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kod: Tata - Damian ale ty nabroiłeś! Przecież zakazałem Ci wychodzić z domu po 22 za karę przez tydzień nie wyjdziesz z domu na dwór. Marcin - Tato, a jak Ja Cię poproszę to puścisz Damiana wcześniej niż po tygodniu? Patrz ja byłem grzeczny weź to pod uwagę i wysłuchaj mnie... Tata - Dobrze , Damian masz karę tylko na 2 dni, podziękuj Marcinowi.
Bóg jest sędziom ale... Jezus powiedział - jak się modlicie mówicie Ojcze nasz ( nie mylić teraz z modlitwą "ojcze nasz"). Mamy Boga traktować jako ojca a bo on nas traktuje jak swoje dzieci.
My nie składamy apelacji od wyroku do sędziego, my prosimy o coś swojego ojca.
Właśnie Damian ma brata, dlatego ma karę na dwa dni, a nie na tydzień. Maciek nie ma rodzeństwa i nikogo, kto by się za nim wstawił - cierpi przez tydzień.
Niewątpliwie uczciwe.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
Wt mar 25, 2008 23:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|