czyli twierdzisz że nasi bliscy, zmarli, którzy są w Niebie, odpoczywają są wszechobecni tak?

hmm czyli oni też są bogami? bo jak wiemy, Bóg jest jedynie wszechobecny;)

moze podam przykład . " Ojcze W Niebie w imię/za pośrednictwem Chrystusa prosze Cię o ...." i np "Ojcze Pio/Faustyno wspomóż moją modlitwe , módl się razem ze mną w mojej intencji aby Dobry Ojciec przez Chrystusa wysłuchał moją prośbe. "

krystianman myśle że za bardzo upraszczasz sprawe. Z tego co wiem nie wierzysz w zycie po smierci więc Ciebie chyba ten problem nie dotyczy czy słysza nas czy nie.

Poczytaj książke Jamesa Van Praaagha .... zmarli nas słyszą ( ksiazka jest sprzeczna z ideą chrześcijaństwa)

wiesz co ostatnio przeczytałem pewien artykuł w oparciu o Biblię i nie jestem pewien co do tego życia po śmierci. być może się mylę i być może takowe istnieje, zaraz po tym jak umrzemy. muszę prześledzić co Biblia o tym mówi nieco dokładniej, bo do tej pory znałem takie fragmenty które mówiły że umarli nie słyszą nie widzą i nie wiedzą , ale być może to dotyczy tylko ciała naszego i duszy, nie jestem pewien czy jeszcze składa się człowiek z ducha. chciałbym to przesledzić to później będe w stanie powiedziec cos wiecej.

ale sprawa tutaj dotyczy innej kwestii.

jeśli umarli idą albo do nieba albo do piekła i modlimy się do tych którzy są w niebie to musimy wiedzieć kto był tym 'dobrym'. bo do nieba idą ludzie 'dobrzy' krótko mówiąc. jeśli mają nas wysłuchać muszą być wszechobecni, a ten przymiot należy do Boga. czy widzą nasze życie? też musieliby być wszechobecni. Jak zatem mieliby odpoczywać od tych problemów skoro by się martwili razem z nami? wtedy w niebie nie zaznaliby spokoju. te sprawy się kłócą...

Ale przecież ci święci do których sie ludzie modlą. Przecież oni jeszcze nie zmartwychwstali!
Jak trup który jeszcze nie zmartwychwstał, który jeszcze nie wniebowstąpił. Jak on ma sie wstawić za nami w niebie?

Dopiero do kogoś kto zmartwychwstanie i wniebowstąpi można by sie modlić o wstawiennictwo u boga. To tak na logikę. Bo na razie to tylko Jezus jest w niebie bo tylko on zmartwychwstał. Tylko Jezus jest u boku boga.
A wiec moim zdaniem modlenie sie do świętych to nie dość ze jest niewłaściwe bo sie obraza boga. To jeszcze kompletnie nić nie daje bo oni jeszcze nie zmartwychwstali i nic nie słyszą. Oni jeszcze nie wniebowstąpili. Czyli nie ma jeszcze ich w niebie i nic nie mogą wskórać.

O tym, jacy będziemy po zmartwychwstaniu, wiemy bardzo mało, ale mamy pewność co do dwóch rzeczy. Po pierwsze, zmartwychwstaniemy w ciele. Po drugie, będziemy mieć ciało przemienione, nieograniczone ani czasem, ani przestrzenią. Skoro tak, to nie ma powodów sądzić, że nasza uwięziona w czasie modlitwa musi być też odpowiednio uwięziona w czasie dla Boga czy dla świętych - wręcz przeciwnie

ale to oznacza ze zmarli musieliby posiadać podobne przymiot co Bóg. być wszechobecnym, nieograniczonym w przestrzeni i czasie. to po co w takim razie piekło i niebo?

krystianman moim zdaniem życie po śmierci istnieje o tym mowia nawet spirytyści najwięksi wrogowie religi .

A skąd oni to wiedzą ?

Z pewnością ich rzekome "zjawy i duchy" im to wyjawiły... Nie wiedzą tylko biedni czym są owe "zjawiska fizyczne".

Zmarli w takim samym stopniu powracają na ziemie, co dzieci do łona matki - takie jest moje skromne zdanie na ten temat.

Ale to możemy wyczytać z Pisma Świętego - zmartwychwstaniemy, tak jak i Jezus zmartwychwstał. A On po Zmartwychwstaniu nie był ograniczony czasem i przestrzenią - i nasze ciała uwielbione też takie będą

Ale ja nie mówię o zmartwychwstaniu, tylko o życiu po śmierci. Przecież ci, co umierają nie zmartwychwstają od razu, bo to dotyczy ciała. Zmartwychwstaniemy w Dniu Sądu czyż nie?

Zatem jak to możliwe, że umarli, święci itd. słyszą nasze modlitwy, widzą nasze życie itp. ?

Ale ja właśnie mówię o tych, co zmartwychwstali - oni są nieograniczeni czasowo i przestrzennie. Co się dzieje pomiędzy śmiercią a zmartwychwstaniem, to tego nie wiem

Przydałoby się jakieś dolne ograniczenie czasowe - chwila śmierci bo inaczej by to oznaczało, że zmartwychwstali byli w niebie zanim umarli, a nawet zanim się narodzili (preegzystencja duszy?)

no więc własnie.

zatem dlaczego modlą się ludzie, zanoszą prośby, czy też proszą o wstawiennictwo osoby umarłe, świętych którzy też umarli, skoro oni jeszcze nie zmartwyhcwstali i nie są wszechobceni ?