| 
 
 
 
	
			
	
	
	
        
        
            | Autor | Wiadomość |  
			| jo_tka 
					Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
 Posty: 12722
   | A co do łaski wiary... Byłoby czymś bez miary okrutnym skazywać kogoś na bezsens odmawiając mu jej... A Bóg jest miłością   To teza, ale poparta dowodami z życia    Więc myślę, że ona (łaska) jakoś jest dana, że tylko trzeba wyciągnąć rękę... i choć odrobinę przesunąć to wszystko w swoim sercu, by było miejsce na ziarnko gorczycy... a już dalej rozrośnie się samo, byle mu nie przeszkadzać...  _________________
 Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
 
 
 |  
			| Śr lip 02, 2003 13:10 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Alipiusz 
					Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39
 Posty: 182
   |   ja się wypisujęChodziło mi tylko o to, że dla ludzi niewierzących wiara jest tylko pewną "protezą", a męstwo w życiu polega właśnie na odrzuceniu tej "protezy". Męstwo i odwaga, bo to nie takie chyba proste stawić czoło życiu, nie przyjmując z góry za prawdziwą tezy o istnieniu dobrego, wszechmogącego Boga, który stworzył świat i człowieka i nadaje życiu sens.
 A przypadki... Jeżeli świat byłby nieskończony i wieczny, to nie widzę powodu, dlaczego różne niezrozumiałe czasem dla nas zdarzenia, nie miałyby być tylko czystym zbiegiem okoliczności. Wieczność i nieskończoność są tak pojemne, że zmieszczą w sobie KAŻDY zbieg okoliczności. Ich wyjaśnieniem nie musi być koniecznie "palec Boży".    A że Ty, Jo_tko , nie napisałaś słów: "Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam" to wiem. Napisałaś: "ja się z tego wypisuję".    Pozdrawiam!  
 
 |  
			| Śr lip 02, 2003 13:12 | 
					
					   |  
		|  |  
			| jo_tka 
					Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
 Posty: 12722
   |   Re: ja się wypisujęCytuj:  Chodziło mi tylko o to, że dla ludzi niewierzących wiara jest tylko pewną "protezą", a męstwo w życiu polega właśnie na odrzuceniu tej "protezy". Męstwo i odwaga, bo to nie takie chyba proste stawić czoło życiu, nie przyjmując z góry za prawdziwą tezy o istnieniu dobrego, wszechmogącego Boga, który stworzył świat i człowieka i nadaje życiu sens. No... męstwo istnienia w czymś co nie ma sensu... Męstwo bycia pyłem na wietrze obdarzonym świadomością tego, że jest pyłem... To prawda, ja chyba jestem tchórzem    A co do istnienia Boga... Widzisz Alipiuszu... Mnie nauczono tego zdania bez przymiotnika dobry, a zamiast "nadaje sens" było trochę inaczej - "masz obowiązek żyć". I tak też sie nie daje     Ale podobno źródłem wiary jest doświadczenie Boga, nie założenie    Dlatego napisałam, że tezę uważam za udowodnioną. W moim życiu   Cytuj:  A że Ty, Jo_tko, nie napisałaś słów: "Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam" to wiem. Napisałaś: "ja się z tego wypisuję".Nie przypisuję ich sobie, Alipiuszu    Bo to chyba nadmiar wymagań, kazać zatrzymać się światu? Wyskoczyć można nawet z pędzącego pociągu, on niech sobie pędzi, skoro chce    Chciałam tylko podkreślić warunkowość mojego stwierdzenia     A z przypadkami jest tak, że jeśli nie ma Boga, to cały swiat  jest przypadkowy, to istnienie jest skutkiem loterii, totolotka, wylosowała sie taka a nie inna kombinacja kuleczek i to jesteś Ty, to ja, a tamto drzewo, nietoperz lub dżdżownica... To nieskończoność można by zdefiniować matematycznie, jako skończoną liczbę kombinacji, wynikających z raptem czterech (pięciu, jesli liczyć RNA) zasad ułozonych w stałe pary (dwie) tworzących trójki kodujące, i długości łańcucha... Ot, i cały kod genetyczny... No i w końcu aminokwasów strukturalnych czyli tworzących białka jest raptem 20... plus kilka w szlakach metabolicznych... Jakby ktoś się uparł, to pewnie ilość wariantów dałaby sie określić... Czyli nie ma nieskończoności?_________________
 Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
 
 
 |  
			| Śr lip 02, 2003 13:48 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Alipiusz 
					Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39
 Posty: 182
   |   co to znaczy, że Bóg jest miłościąIlość wariantów w kodzie genetycznym na pewno da się określić, przynajmniej teoretycznie. Ale co do nieskończoności, to chyba jednak jest. Tylko czym jest tak naprawdę??? Oto dopiero zagadka!
 A swoją drogą warto byłoby się zastanowić nad tym, co to znaczy, że Bóg jest miłością . Bo że miłość nie jest Bogiem, to jest oczywiste - to byłoby bałwochwalstwo. Więc co to znaczy??? Nie wiem, czy ten temat był poruszany w innych działach forum. Tutaj można by troszkę "pofilozofować" na temat tej dziwnej miłości, co to Bóg nią jest.
 Pozdrawiam  
 
 |  
			| Cz lip 03, 2003 9:21 | 
					
					   |  
		|  |  
			| PianticeLLa 
					Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34
 Posty: 619
   |   hmmmhmmm... rekawica podjęta  _________________
 "Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł,
 a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich" (św. Franciszek z Asyżu)
 
 
 |  
			| Cz lip 03, 2003 22:55 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Astronom 
					Dołączył(a): Śr wrz 29, 2004 8:41
 Posty: 163
   |   TęsknotaPytania biologiczne nie mają sensu i są tendencyjne. Problem nie został napeno jeszcze rozwiązany i zapewne nie zostanie. Jeżeli sprawę postawimy centrycznie to musi się wahać i w tym wypadku nikt nie ma racji. Racja leży pośrodku i jest niewspółmiernie wymierna do słów Arystotelesa, który zakładał ciągłość substancji.
Wszystko zadziała, zanim poznamy Absolut, a poznajemy Absolut na miarę naszej odpowiedzi na Jego działanie. Jeżeli odważamy się o Absolucie mówić, to nie z doświadczenia płyną słowa, ale z tęsknoty.
 _________________
 "Kościół nie może iść z duchem czasów - z tego prostego powodu, że duch czasów donikąd nie idzie. (...) Nie chcemy Kościoła, który, jak to piszą gazety, zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat".
 [G.K.Chesterton]
 
 
 |  
			| Pt paź 01, 2004 12:56 | 
					
					   |  
		|  |  
 
	|  | Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników
 
 |  
 |