Dlaczego Bóg, a nie pustka istniała zawsze?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
A Nietsche napisał:
- "Bóg umarł - Nietsche".
A po jego śmierci napisano:
- "Nietsche umarł - Bóg".
Konkluzja?  - Bóg czuje się świetnie a Nietsche zmarł nieświadomy otaczającego go świata (w zamknietym zakładzie psychiatrycznym) i nadal nie wiadomo, czy klepsydrę o śmierci Boga pisał wariat, czy tak przejął się tym co napisał, że postradał zmysły.
|
Pt kwi 25, 2008 14:53 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Konkluzja? Suszę zęby - Bóg czuje się świetnie
Konkluzja jest taka, że niektórzy ludzie wciąż wierzą, że Bóg żyje z drugiej strony od czasu śmierci Nietzschego ich liczba systematycznie maleje 
|
Pt kwi 25, 2008 14:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Co nic nie zmienia w kwestii istnienia Boga  - prawda nie ma nic wspólnego z liczbą ludzi, których przekonuje - Bóg istnieje niezależnie od liczby wyznawców
Liczby ateistów wbrew głosnej propagandzie to śladowe ilości - tylko 2,5% populacji na świecie w XXI wieku świadomie deklaruje ateizm.
Ok 16 % to ludzie, których można przypasować - agnostycy, narody dawnych i współczesnych systemów komunistycznych.
|
Pt kwi 25, 2008 15:57 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Wydaje mi się, że więcej niż 2,5% ateistów jest nadal zapisanych w statystykach jako wyznawcy.
Dlaczego? Ponieważ część moich kolegów (w tym ja) jest ateistami, a nadal jesteśmy zapisani jako Chrześcijanie. Czemu tak jest pisałem gdzie indziej, a to chyba nieco zawyża statystyki wierzących.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pt kwi 25, 2008 17:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To dokonaj aktu apostazji - nie będziesz zawyżał statystyk wierzacym:D ...
|
Pt kwi 25, 2008 17:19 |
|
|
|
 |
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kod: Wydaje mi się, że więcej niż 2,5% ateistów jest nadal zapisanych w statystykach jako wyznawcy. Dlaczego? Ponieważ część moich kolegów (w tym ja) jest ateistami, a nadal jesteśmy zapisani jako Chrześcijanie. Czemu tak jest pisałem gdzie indziej, a to chyba nieco zawyża statystyki wierzących.
Podejrzewam, iż to nie jest 2,5%, ale z 10%. To bardzo popularne zjawisko. Ludziom nie chce się dokonywać aktu apostazji. Nie mają z tego praktycznie żadnych korzyści, a tylko trochę zachodu z tym jest.
Nie znam osobiście ateisty, który nie jest wpisany jako wyznawca, a znam ich ponad kilkadziesiąt.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
Pt kwi 25, 2008 19:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Podejrzenia to tylko Twoje osobiste odczucie - 2,5% to statystyka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm
|
Pt kwi 25, 2008 19:34 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Radaromontis napisał(a): Podejrzewam, iż to nie jest 2,5%, ale z 10%. To bardzo popularne zjawisko. Ludziom nie chce się dokonywać aktu apostazji. Nie mają z tego praktycznie żadnych korzyści, a tylko trochę zachodu z tym jest. Nie znam osobiście ateisty, który nie jest wpisany jako wyznawca, a znam ich ponad kilkadziesiąt. Jak pisałem wcześniej, nie znam powodów Twoich znajomych, lecz ja razem z kolegami nie wypisujemy się i nie móimy o tym nikomu, bo wiemy jak nasze rodziny są głęboko wierzące. Nie chcemy robić im przykrości, ponieważ wiemy że ciężko byłoby ze zrozumieniem a co dopiero akceptacją. Nie czujemy jakiegoś strasznego ciśnienia by opowiadać wszystkim dookoła o naszych poglądach. Nie mów więc, że "nie chce" się ludziom dokonywać apostazji, zanim się nie spytasz o wybór.
A na jakiej podstawie jest robiona ta statystyka jak nie na ilości zadeklarowanych oficjalnie osób? "Oficjalność" niestety ma się nijak do prawdy. Skoro sam znam z moich starych szkół masę ateistów wpisanych jako Chrześcijanie, to ciekaw jestem jak to jest na całym świecie.
To już nie są moje odczucia, coraz więcej i więcej młodych osób uważa religię za bujdę, a to właśnie oni stanowią przyszłość.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pt kwi 25, 2008 21:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"masę młodych osób uważa religie za bujdę"...tyle tylko, że to "odkrycie" nie przynależy tylko do Twojego pokolenia:)))
Młodość tak ma - "odkrywa" moc, samowystarczalność w człowieku, buduje szklane domy:))...a po latach z refleksją konstatuje - "Mówi głupi w sercu swoim: "Nie ma Boga" (Ps 14,1)
|
So kwi 26, 2008 10:17 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Alus napisał(a): "masę młodych osób uważa religie za bujdę"...tyle tylko, że to "odkrycie" nie przynależy tylko do Twojego pokolenia:)))
W danym kontekście przyjaciół mówię przecież o moim pokoleniu. Alus napisał(a): Młodość tak ma - "odkrywa" moc, samowystarczalność w człowieku, buduje szklane domy:))...a po latach z refleksją konstatuje - "Mówi głupi w sercu swoim: "Nie ma Boga" (Ps 14,1)
Niestety muszę Cię zmartwić. To nie jest żaden bunt, żadne chwile zwątpienia. To że jesteśmy młodzi nie oznacza, że można nasze przemyślenia traktować jako chwilowy kaprys, a Twój cytat ma się nijak do prawdy. Wszystkich zachowań nie wytłumaczysz cytatami z Biblii.
Nie lekceważ nas ze względu na wiek.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
So kwi 26, 2008 11:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie lekceważę  - nie wszystko da się rzeczywiście wytłumaczyć, bo też nie chcę Ci nic tłumaczyć..to tylko gwoli refleksji...sam piszesz, że nie żyjesz bezrefleksyjnie.
A jak mój cytat "ma się do prawdy" najpewniej odpowiesz sobie po latach.
Dla Boga nie ma substytutu - jak dotychczas wszystkie propozycje zstępcze poniosły klęskę.
|
So kwi 26, 2008 13:13 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Alus napisał(a): A jak mój cytat "ma się do prawdy" najpewniej odpowiesz sobie po latach. Wątpię bym znał prawdę kiedykolwiek. Ewentualnie po śmierci, zakładając że istnieje jakieś życie po życiu. Alus napisał(a): Dla Boga nie ma substytutu - jak dotychczas wszystkie propozycje zstępcze poniosły klęskę.
No odpowiedzenie na fundamentalne pytanie skąd się wziął świat nie jest takie proste, w przeciwieństwie do wsadzenia nieskończenie skomplikowanej istoty, która nigdy nie musiała powstać bo istnieje poza czasem  To jest bardzo proste i wręcz banalne. Trudno jest też to obalić, bo wszechmocną istotę można wlepić dosłownie wszędzie i powiedzieć że ona to zrobiła.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
So kwi 26, 2008 15:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Owszem można "wlepić" i można ową Istotę odrzucić...mamy wolny wybór.
Z Bogiem możemy czynić wedle woli...ale:
- "Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołozyć do wieku swego życia?"(Mt 6,27).
I tu wychodzi nasza bezradność...bo On - "Ja jestem drogą, prawdą i życiem" (J 13,6).....dla nas jutro jest tajemnicą - a On wie:)
Piszesz, że nie mówisz rodzicom o Twojej utracie wiary, kłamiesz powodowany miłością - a ja Ci powiem - guzik prawada.
Kłamiesz, bo nie masz odwagi się przyznać.
Wcześniej czy później i tak sią dowiedzą, a przeżyją tą wiadomość podwójnie boleśnie, bo najprawdopodobniej poinformuje ich tzw. "dobra dusza".
Syn, któremu zapewne ufają, okaże się lękliwym kłamcą.
Ta tajemnica boleśnie uderzy także w Ciebie - utracisz zaufanie rodziców. Może nie całkowite - ale watpliwość w prawdziwość Twych słów niestety już pozostanie.
A Tobie dobrze się żyje w zakłamaniu wobec najbliższych????
|
So kwi 26, 2008 16:07 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Alus napisał(a): Piszesz, że nie mówisz rodzicom o Twojej utracie wiary, kłamiesz powodowany miłością - a ja Ci powiem - guzik prawada. Kłamiesz, bo nie masz odwagi się przyznać.
Nie mam odwagi powiedzieć mojej Mamie, która codziennie modli się za mnie bym ukończył studia, by mi się nic nie stało i co powrót do domu mówi mi o tym. Mamie, która pyta się czy chodzę do kościoła, czy chodzę do spowiedzi, która chce bym szedł przez życie z jej bogiem. Jeżeli tak odbierasz ludzi którzy kłamią w imię miłości to przykro mi. Po co mam mówić? Żeby komplikować jej życie i narobić większych trosk? Przykro mi, ale prawda nie jest tego warta. Jeżeli mógłbyś to zrobić swojej rodzinie tylko po to, by coś sobie lub innym udowodnić, to przykro mi, ale ja tego nie pochwalam. Alus napisał(a): Wcześniej czy później i tak sią dowiedzą, a przeżyją tą wiadomość podwójnie boleśnie, bo najprawdopodobniej poinformuje ich tzw. "dobra dusza". Heh, muszę cię rozczarować, bo nie chodzę gdzie tylko się da i nie rozpowiadam o moim ateizmie. Sam wybieram osoby którym powiedzieć, a robię to tylko wtedy gdy same zaczną drążyć temat. Alus napisał(a): Syn, któremu zapewne ufają, okaże się lękliwym kłamcą. Ta tajemnica boleśnie uderzy także w Ciebie - utracisz zaufanie rodziców. Może nie całkowite - ale watpliwość w prawdziwość Twych słów niestety już pozostanie. Jeżeli jednak jakimś cudem się dowiedzą, wtedy trudno, trzeba będzie usiąść i poważnie porozmawiać. Tak czy owak rozmowę będę kierował tak, by zrobić im jak najmniej przykrości. Alus napisał(a): A Tobie dobrze się żyje w zakłamaniu wobec najbliższych????
Cóż, na początku było trudno, ale z biegiem czasu się przyzwyczaiłem.
Teraz to normalka.
Wszystko dla rodziny.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
So kwi 26, 2008 17:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kłamstwo niezależnie od intencji, jest zawsze kłamstwem.
- "Kłamstwo potrafi zaprawić gorzkim jadem nawet miłośc" (Pierre la Mure)....niestety.
Właśnie ja jako matka doświadczyłam kłamstwa "z miłości" i wiem jak boli
Rozmowa, wyjaśnienia po "fakcie" to jak popłuczyny po kawie.
I daruj sobie - "wszystko dla rodziny"...okłamujesz sam siebie:((( - nie darmo przysłowie mówi - "Obłuda mówi z ręką na sercu".
Matka modli się codzinnie w twojej intencji i abyś nie utracił wiary - widocznie jej matczyne serce wyczuwa prawdę:(
|
So kwi 26, 2008 17:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|