zakochałam sie w ksiendzu który mnie uczy . nie wiem czy to jest miłosc ale tak mysle . bardzo sie boje ze gdy skączy sie rok szkolny nie zobacze go juz więcek . bardzo bym chciała powiedziec mu o tym jak bardzo go kocham ale nie iwem czy nie zaskodz mu i czy moze nie znaniewidzi mnie za to . on jest wspaniałym człowiekiem i kapłaniem takiego człowieka nigdynie spotkałam ale bardzo trudno udawac ze nic sie nie czuje prosze was o to zebysci pomogli ma zdecytowac czy powiedziec mu czy nie . on jes starszy odemnie o 12 lat ale czy wiek jest ważny?? za wszystkie odpowiedzi z góry dzienkuje

polskie gimnazia ksztaucom nowe elyty...

no to dam ci anty-radę!

powiedz mu!!!
i to przy świadkach!!!

będzie się działo...

Obawiam się, że możesz liczyć tylko na seks...

ale jak mi o to nie chodzi che poprostu byc blisko niego

Możesz powiedzieć, ale to niechybnie niczego nie wniesie. Jest to uczucie skazane na niepowodzenie.
Więc lepiej rozejrzyj się za jakimś zwykłym chłopakiem. Tego kwiatu jest pół światu.

Co Ty się tak miotasz po Internecie z tym swoim uczuciem?

Jeśli to jest Miłość, to pozwolisz mu odejść... jeśli zauroczenie będziesz walczyła i tworzyłam fikcję... w pierwszym wypadku cierpienie dotknie Ciebie w drugim was obu i całe otoczenie: wybieraj położono przed Ciebie życie i śmierć...

E tam, znam przypadki, że takie uczucie ma się całkiem dobrze Czego i założycielce tematu z całego serca życzę.

Obawiam się jedynie, że facet, który skończył studia, będzie wymagał od kobiety chociaż znajomości podstawowych zasad ortografii... Ale możesz mieć szczęście, może trafiłaś na mężczyznę, jakich nie brakuje, który woli głupiutką partnerkę

Przypadki chodzą po ludziach, ale dziewczyna nie powinna sobie robić nadzieji. Zwykle (pominąwszy wszelkie przypadki i wyjątki) bywa tak, że ksiądz pozostaje księdzem i idzie drogą kapłaństwa, nawet jeśli z niej chwilowo zboczy. Tak to generalnie wygląda.
Nie przeceniałabym więc tych pojedyńczych przypadków.....

Ponadto, ocena wydaje się zbyt pochopna.
Dlaczego od razu głupiutka? Błędy ortograficzne nie muszą być wynikiem głupoty. A nie pomyślałaś, że może to być wynik choroby, np dysgrafii lub dysleksji?

Źle mnie zrozumiałaś. Ja nie mówię, że ksiądz zrezygnuje z bycia księdzem. Z księdzem też można sobie życie poukładać I tak to się generalnie kończy.

Moniko, firefox podkreśla błędy. Poza tym chyba ostatnio mamy epidemię dysgrafiko-dyslektyków. Ja znam jedną osobę na forum, która cierpi na dysleksję i tej osobie jestem w stanie wybaczyć, ale nawet ona nie robi takich błędów...

Polemizowałabym. Ponadto w grę wchodzi jeszcze wiele innych czynników - jeśli to ksiądz. Odejścia z kapłaństwa - to nadal raczej dość rzadkie przypadki. Katolicki ksiądz i rodzina przy boku? Zbyt wielka presja społeczna...
Perspektywa mało ciekawa. Takie uczucie to prosta droga do skomplikowania życia sobie i ewentualnemu potomstwu.
Można, ale po co? Czasem, mimo uczucia wypada pomyśleć przytomniej nie tylko o chwili obecnej, ale i o przyszłości.......

Dysgrafia dysgrafii nie równa.

Tak, jasne. Ale ten czerwony szlaczek pod wyrazami jest całkiem dobrze widoczny.


Nie każdy chce mieć dzieci. Jak się jest zakochanym to pragmatyzm się wyłącza tak poza tym. Ja nie mówię, że to jest idealna sytuacja, ale tak się zdarza i ludzie są szczęśliwi.