Klątwa kościelna - prośba o wyjaśnienie.
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja nie wiem, ale Adamek najwidoczniej wie 
|
| N kwi 27, 2008 19:33 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Sam fakt, że napisałaś "bóg" przez małe "b" dużo już mówi.
|
| N kwi 27, 2008 20:01 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
taaa... będę się smażyła...
Bóg przez wielkie B używam tylko w przypadku Boga, który sobie na to zasłuży 
|
| N kwi 27, 2008 20:11 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Mnie już zdążył podpiec, życzę miłych pogaduszek, z Bogiem.
|
| N kwi 27, 2008 20:18 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Niestety, ciągle zajęte 
|
| N kwi 27, 2008 20:23 |
|
|
|
 |
|
liquid
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 6:47 Posty: 110
|
Uważam, że te potyczki na cytaty i przekonania zaprowadzą nas donikąd. Niestety, katolicy mają marne umiejętności dyskutowania z osobami o innych poglądach i wierze.
...a główny wątek cały czas czeka.
Ekskomunika, za SJP PWN, to "kara pozbawiająca wiernego praw uczestniczenia w życiu kościoła; klątwa". Naprawdę, to samo się przytrafia tym, którzy nie płacą podatków na kościół w Niemczech czy Austrii (wiem to z pierwszej ręki, gdyż mój przyjaciel jest proboszczem w jednej z austriackich parafii RK).
Jeśli zatem skutek jest ten sam, to czym szczególnym w Kościele i przed Bogiem jest ekskomunika?
|
| N kwi 27, 2008 20:49 |
|
 |
|
Kyllyan
Dołączył(a): N kwi 17, 2005 18:30 Posty: 268 Lokalizacja: Gdańsk
|
Ekskomunice podlega apostata, czlowiek, ktory wystapil z Koscioła. Aby nie placic podatkow na Kościół, trzeba z niego wystapić. A więc ekskomunika nie jest a niepłacenie podatkow, ale za akt apostazji.
_________________
 Błogosławiony jesteś Panie, Boże ojców naszych,* pełen chwały i wywyższony na wieki. Dn 3,52
|
| Pn kwi 28, 2008 5:33 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Widzę, że ekskomunika przeszła ewolucję i rozmawiamy o zbawieniu?
1. Potępiony będzie ten, kto Boga pozna i świadomie i dobrowolnie Go odrzuci. Kropka. Nic więcej powiedzieć nie możemy, reszta należy do Boga.
2. W odpowiedzi na różne pretensje do Boga zakończone stwierdzeniem "Nie wierzę w takiego Boga" ktoś kiedyś odpowiedział "I dobrze. Bo to nie jest Bóg. Ja w TAKIEGO Boga też nie wierzę..."
Stopień wykrzywienia obrazu Boga czasem przekracza wszelkie granice... Czy wtedy można mówić, że ktoś "odrzucił Boga" skoro Go nie poznał, albo co gorsza poznał fałszywie? Nie wiem, nie moja sprawa, tylko Boga samego. Mnie pozostaje mieć nadzieję, że potrafi pokazać każdemu, Kim jest...
3. Być chrześcijaninem znaczy wyznawać, że Jezus Chrystus jest Bogiem. To główna różnica między chrześcijaństwem a np. judaizmem. To wyznanie wiary, nie sposób życia...
4. Z oddawaniem życia za innych... To znów będzie niepopularne dzisiaj stwierdzenie, podobnie jak niepopularna jest logika wspólnoty...
Bóg urodził się jako człowiek, żył i umarł za nas. Nie pytając, czy Go o to prosimy, czy nie. Tylko dlatego, że wiedział że tego potrzebujemy. To dar.
Dar nie wymaga rewanżu. Z założenia. Jeżeli ktoś wymaga rewanżu od obdarowanego, to zamienia dar na transakcję handlową, w dodatku uniemożliwiając odstąpienie od niej. Nie może być obowiązku zapłacenia własnym życiem za dar miłości. Możesz ją odrzucić.
A jednocześnie: jeśli doświadczam miłości, to pragnę na nią odpowiedzieć miłością. Im bardziej jej doświadczam, tym bardziej chcę odwzajemnić. Oraz dzielić się nią z innymi, by i inni byli tak szczęśliwi jak ja. Jeśli tak jest, oddanie życia za kogoś [w kawałkach, jakimi są kolejne dni im poświęcone, lub w całości, umierając za kogoś] staje się kolejnym darem miłości. Darem, który (z definicji) nie wymaga odpłaty. Darem, dla którego jedynym uzasadnieniem jest: ktoś tego potrzebuje. I nieważne, jak to przyjmie, czy odpłaci wzajemnością itd.
Radosnego dawcę miłuje Bóg. Tego, który obdarowuje z miłości i nie czeka na odpłatę. Podobnie, jak czyni to sam Bóg, który jest miłością.
Zobacz - ani przez chwilę nie mówię o przykazaniach. One są tylko i aż drogowskazami. Interpretacją jednego i podstawowego: będziesz miłował, Boga i bliźniego. Po to, byśmy nie mówili, że miłość to abstrakcyjny stan ducha, który nie wymaga zaangażowania na rzecz dobra drugiego człowieka...
Zbawienie jest największym darem Boga. To właśnie nam przyniósł, umierając na krzyżu. To niekończące się nigdy szczęście bycia kochanym i kochania wszystkich wokół. Wszystkich... To życie z Bogiem na zawsze.
Logika daru wymaga pełnej wolności obdarowanego. Także w tym, by daru nie przyjąć. Więc wyboru człowiek dokonuje sam.
Bóg, który nas obdarował sobą, nikogo nie odrzuca. Ale możesz Jego daru z siebie nie przyjąć. To nakazuje zwykła uczciwość, inaczej dar stałby się dodatkiem promocyjnym wciskanym na siłę.
5. Zbawienie jest sprawą między Tobą (mną, każdym człowiekiem) a Bogiem. Drugi człowiek może jedynie pomóc odsłonić Boga. Stać się Jego narzędziem, odbiciem, pozwolić Jemu działać w sobie... Ale ostateczną decyzję: tak, przyjmuję Boga w darze # nie, nie chcę tego daru (wiem, w przybliżeniu, czym jest i odrzucam) podejmuje każdy sam.
To jest zbawienie lub potępienie...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Pn kwi 28, 2008 7:26 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
jo_tka, w stwierdzeniu:
Cytuj: Potępiony będzie ten, kto Boga pozna i świadomie i dobrowolnie Go odrzuci.
Tkwi zasadniczy błąd. Nie istnieje na ziemi człowiek, który poznał Boga, który wie o nim cokolwiek. Wszystko to są domysły bądź kompletne fantasmagorie. Czy jest choć jedna osoba, która jest w stanie powiedzieć "poznałem Boga"? Poznać Boga, to nie jest to samo, co dowiedzieć się, że są ludzie, którzy w niego wierzą, bądź samemu w niego wierzyć.
|
| Pn kwi 28, 2008 15:40 |
|
 |
|
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Rita napisał(a): jo_tka, w stwierdzeniu: Cytuj: Potępiony będzie ten, kto Boga pozna i świadomie i dobrowolnie Go odrzuci. Tkwi zasadniczy błąd. Nie istnieje na ziemi człowiek, który poznał Boga, który wie o nim cokolwiek. Wszystko to są domysły bądź kompletne fantasmagorie. Czy jest choć jedna osoba, która jest w stanie powiedzieć "poznałem Boga"? Poznać Boga, to nie jest to samo, co dowiedzieć się, że są ludzie, którzy w niego wierzą, bądź samemu w niego wierzyć.
Może do końca Boga się nie da poznać, ale da się poznać na tyle, by mów dokonać wolnego wyboru, tzn. da się poznać, że:
1. Jest.
2. Działa.
3. Może wszystko.
|
| Pn kwi 28, 2008 16:12 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: da się poznać, że: 1. Jest. 2. Działa. 3. Może wszystko.
Jeszcze napisz jak i będziemy w domu 
|
| Pn kwi 28, 2008 16:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|