Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi jak przyjdzie?
Autor |
Wiadomość |
Konserwatysta
Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 19:57 Posty: 578
|
Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi jak przyjdzie?
Jak myślicie?
_________________ Bez wiary nie można podobać sie Bogu. Wierzę tylko w prady objawione.
|
Pn gru 06, 2004 22:40 |
|
|
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
znajdzie
|
Pn gru 06, 2004 22:54 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Myślę, że znajdzie.
|
Pn gru 06, 2004 22:58 |
|
|
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Problem, czy my bedziemy wsrod tych u ktorych ja znajdzie.
|
Wt gru 07, 2004 11:57 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wiare na pewno znajdzie
Wiekszy problem bedzie ze znalezieniem tej DOBREJ JAKOSCIOWO.
pozdrowka
|
Wt gru 07, 2004 12:41 |
|
|
|
|
Konserwatysta
Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 19:57 Posty: 578
|
Cóż, jeszcze nie spotkałem kapłana ani wiernergo świeckiego, który wierzy Bogu w każdym calu (każdej jocie).
_________________ Bez wiary nie można podobać sie Bogu. Wierzę tylko w prady objawione.
|
Wt gru 07, 2004 20:20 |
|
|
iuna
Dołączył(a): So lis 20, 2004 12:07 Posty: 4
|
Witam wszystkich
Ja jestem osoba, ktora wierzy Bogu w kazdym calu :). Co wiecej mysle, ze albo sie wierzy, albo nie. Uwazam ze w tym temacie nie istnieje cos takiego jak forma posrednia. Na przykladzie relacji z ludzmi lepiej to widac niz w odniesieniu do Boga. Jesli komus ufam, to ufam w pelni, jesli natomiast ktos ma u mnie duzy kredyt zaufania, jednak jestem swiadoma, ze moze wykrecic jakis numer, to juz nie mozna uzyc slowa "zaufanie" bo to sprzecznosc sama w sobie.
Tak mysle...
|
Wt gru 07, 2004 21:26 |
|
|
Konserwatysta
Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 19:57 Posty: 578
|
Czy wierzysz w to, że Bóg stworzył świat w taki sposób, jaki podaje Jego Słowo?
_________________ Bez wiary nie można podobać sie Bogu. Wierzę tylko w prady objawione.
|
Śr gru 08, 2004 20:27 |
|
|
iuna
Dołączył(a): So lis 20, 2004 12:07 Posty: 4
|
Konserwatysto, to w pewnym sensie dobre pytanie. Postaram się udzielić na nie dobrej odpowiedzi.
Według mnie należy wyjść od tego co to znaczy „wierzyć”. Czytam Biblie często i za każdym razem odbieram ja inaczej. Nie traktuje tego co powiedziane w Biblii dosłownie. Dlaczego? Ponieważ uważam, ze Bóg doskonale zdawał sobie sprawę z tego, ilu ludzi będzie Biblię kiedyś czytać, ilu będzie ją tłumaczyć i na ile języków, przez ile wieków będzie redagowana i przez jakich rożnych ludzi. Wierzę w Boga mądrego, zatem wiem, że zdawał sobie sprawę z tego wszystkiego i musiał swój ponadczasowy przekaz jakoś przed tym zabezpieczyć .
Trudno mi dziś dociekać jak wyglądały poszczególne wersety przed na przykład Konstantynem, ale po co właściwie ja mam się nad tym zastanawiać? Uważam ze Boski przekaz jest tak skonstruowany, aby po przejściu tych wszystkich zabiegów, które przechodził, nadal niósł w sobie te same wartości i czekał na ludzi, którzy go zrozumieją.
To jest jeden aspekt. Kolejnym jest wiara sama w sobie. Wierze w Boga, powiem więcej – ja po prostu WIEM, że Bóg istnieje i ufam mu. Czy musimy zawsze wszystko rozumieć? Nie. Bo jeśli by tak było, to oznaczało by, że ludzie z - nazwijmy to - niższym ilorazem inteligencji, nie mogli by ufać w pełni Bogu. Czasami jest tak, że nie koniecznie trzeba rozumieć, ale można w pełni ufać. Małe dziecko nie rozumie, co to znaczy kiedy matka mówi: „nie wkładaj palca do kontaktu, bo kopnie cię prąd”. Ale jeśli matce ufa, to tego nie zrobi, choć nie wie co to prąd i jakie niesie ze sobą konsekwencje zbytnie zbliżanie się do niego.
Nie znam Boga do końca, ale się staram go poznać, jednak niezależnie od tego po prostu mu wierze, wierze bo tak chce. To jest istota wiary według mnie.
Nie musze do końca rozumieć co miał na myśli mówiąc czy robiąc akurat tak a nie inaczej. Może nigdy tego nie zrozumiem a może jestem jeszcze za młoda?... I kiedy by przyszedł, stanął przede mną i powiedział „wyjdź na dach swojego domu i skocz” – zrobiłabym to. Oczywiście proszę nie myśleć, że jestem obłąkaną fanatyczką, nie w pełni rozumu . Nie. Wierze w dobrego i mądrego Boga, ufam mu, zrobię to bo ufam, że nic złego mi się nie stanie. Dla sprostowania – dla nikogo innego tego nie zrobię, tego ani innej równie czy troszkę mniej absurdalnej rzeczy bo niestety nie spotkałam w swoim życiu do tej pory człowieka, któremu ufam bez względu na wszystko...
Nie wiem czy udało mi oddać istotę wiary, taką jak ja ją rozumiem, ale dla rozluźnienia atmosfery i żeby tak bardzo nie przynudzać na tym forum przytoczę pewna historyjkę.
Pewnie wielu pamięta przygody Indiany Jones’a. W części „Ostatnia Krucjata” pod koniec filmu, jest moment, który mniej więcej oddaje to, o czym mówię. Bohaterowie dotarli na miejsce, gdzie spoczywa ukryty Graal. Droga po kielich nie jest łatwa, ale Jones przechodzi ją prawie całą i zatrzymuje się nad brzegiem przepaści. Co zrobić? Czy iść dalej? Przecież spadnie i się zabije, to nie ulega wątpliwości. I wtedy padają słowa: „Pora sobie odpowiedzieć na pytanie w co pan wierzy, panie Jones...”
_________________ „Pierwszy łyk z pucharu poznania odwodzi człowieka od Boga. Lecz ten, kto puchar wypije do dna, przekona się że tam czeka na niego Bóg”
|
Śr gru 08, 2004 23:02 |
|
|
Konserwatysta
Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 19:57 Posty: 578
|
Droga iuno!
Odpowiedz prosto tak lub nie, co nadto jest od Złego pochodzi.
A że wierzysz w Boga? Cóż, złe duchy też wierzą i ..drżą.
_________________ Bez wiary nie można podobać sie Bogu. Wierzę tylko w prady objawione.
|
Śr gru 08, 2004 23:28 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Czy wierzysz w to, że Bóg stworzył świat w taki sposób, jaki podaje Jego Słowo?
Konserwatysto.......to pytanie jest bardzo podstepne. Moze bys tak dokladniej wyjasnil o co ci chodzi.
Przypuszczam, ze jestes zatwardzialym "wyznawca" kreacjonizmu. Jezeli w tym jest haczyk dla odpowiedzi na to pytanie. To odpowiem wprost.
Nie, nie wierze by proces stworzenia swiata trwal 6 (slownie szesc) 24 godzinnych dni.
Wierze jednak, ze to Bog stworzyl swiat........czas w jakim to zrobil jest dla mnie malo istotny.
Ten fragment Biblii traktuje jako przypowiesc majaca na celu uzmyslowienie ludzkosci, ze to Bog jest Stworca wszystkiego.
To tyle na dzis.....bo nie wiem o co ci dokladnie chodzi.
pozdrowka
|
Śr gru 08, 2004 23:38 |
|
|
iuna
Dołączył(a): So lis 20, 2004 12:07 Posty: 4
|
Konserwatysto, staralam sie powiedziec Ci, ze nie mozna Biblii traktowac doslownie, bo pierwotnego Slowa Bozego, nie znam ani ja, ani Ty - minely wieki . Zartuje bo to nie jest wazne.
Wazne jest to, ze jest w niej utrwalony uniwersalny, ponadczasowy przekaz, ale zrozumiec go moga tylko ci, ktorzy wierza w Boga, ufaja mu a przedewszystkim chca zrozumiec. Tak, wierze, ze opis stworzenia swiata z Ksieg Rodzaju - bo zakladam ze o to Ci chodzi - jest prawdziwy, ale to co on oznacza, to juz zupelnie inna historia...
Kto nie chce nie musi wierzyc, nie musi szukac, moze przejsc przez zycie negujac - Bog dal czlowiekowi wolna wole, zapewne miedzy innymi po to aby ten mogl zadawac takie wlasnie pytania jakie Ty zadajesz.
Jest slowo i jego sens - to pierwsze moze byc dla kazdego, to drugie - niekoniecznie.
_________________ „Pierwszy łyk z pucharu poznania odwodzi człowieka od Boga. Lecz ten, kto puchar wypije do dna, przekona się że tam czeka na niego Bóg”
|
Cz gru 09, 2004 0:04 |
|
|
Tyrael
Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56 Posty: 573
|
Konserwatysta napisał(a): Czy wierzysz w to, że Bóg stworzył świat w taki sposób, jaki podaje Jego Słowo?
Widzisz tylko ze nie mozna traktowac opisu doslownie - biblia nie jest podrecznikiem goegrafii geologii itp tylko ksiega religijna. Opis ma wyraz metaforyczny jego doslowne interpretowanie jest bledne bo 2 opisy stworzenia odczytane doslownie wzajemnie sobie przecza...
Z innej strony to w jaki sposob powstal swiat nie ma zadnego znaczenia na nasze dzisiejsze postepowanie...
P.S "Katoliku" z katolik.pl mogles uzyc nicku Lefebrysta albo cos w tym stylu
_________________
|
Cz gru 09, 2004 1:03 |
|
|
Tyrael
Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56 Posty: 573
|
Konserwatysta napisał(a): Cóż, jeszcze nie spotkałem kapłana ani wiernergo świeckiego, który wierzy Bogu w każdym calu (każdej jocie).
Chyba nikt poza Maryja nie wierzyl Bogu w kazdym calu... przeciez nawet taki sw. Piotr sie go zaparl.
Zaryzykuje stwierdzenie ze kazdy czlowiek ktory grzeszy w pewnien sposob neguje ufnosc Bogu a jak wiemy nie ma ludzi bezgrzesznych i nie bylo ( wyjatek Matka Boska ). Wiec twoje stwierdzenie jest nie IMHO bezsensowne...
_________________
|
Cz gru 09, 2004 1:17 |
|
|
Małgosia
Dołączył(a): Cz wrz 09, 2004 6:22 Posty: 2
|
Wiecie co... dla mnie wiara w Boga to nie wiara że On istnieje, bo w to wierzy wielu... ale wiara, że On jest Panem mojego życia, wie co jest dla mnie dobre lepiej ode mnie i gdziekolwiek by mnie poprowadził będzie to dla mnie dobre niezależnie co o tym myśę w danej chwili...
Wierzyć to widzieć działanie Boga w całej historii swojego życia.
To prawda, że jedynie prawdziwie wierzyła Bogu Maryja. Przecież kiedy przyszedł do niej Anioł i powiedział że urodzi Syna Boga i to bez udziału mężczyzny(po ludzku to przecież absurdalne!)Ona bez wachania powiedziała TAK! Dlaczego ? bo była bez grzechu...całkowicie ufała...
A my? ufamy? Bo ja cały czas mam swoje koncepcje na życie, które mijają się z planami jakie ma wobec mnie Pan Bóg. Mogę jedynie mieć nadzieję, że Pan będzie mnie powoli kształtował i przemieniał i że kiedyś też będę mogła powiedzieć w całkowitej wolności Bogu-tak.
Z Bogiem!
|
Cz gru 09, 2004 20:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|