Oto kawałek mojej dyskusji z pewnym ateistą na portalu ateistycznym pod adresem: http://www.forum.ateista.pl/showthread. ... post141080

Ja napisałem: "A prawa człowieka to chyba raczej złamaliby ci, którzy chcieliby ich wytępić jak Żydów (który to scenariusz prazentowałem) a nie broniący się przed tym muzułmanie."

Mój rozmówca napisał: "Szczerze mówiąc Adamie, uważam prawa człowieka za nonsens... Brzmi drastycznie, ale ma swoje uzasadnienie.

Spójrz na to z takiej oto strony: Ci muzułmanie stanowią potencjalne zagrożenie. A zagrożenia trzeba neutralizować.

Z praktycznego punktu widzenia fizyczna likfidacja tych muzułman jest bardzo korzystna jako że dość skutecznie rozwiązuje problem. Pomijam tu inne korzyści jak eksploracja ich przed śmiercią jako najemnych pracowników czy wykorzystanie w badaniach medycznych niosących ze sobą smierć bądź okaleczenie pacjenta, a wiec w dzisiejszej sytuacji niemozliwych do przeprowadzenia w Europie.

Rozumiem, że teraz króluje święte oburzenie i byc może strach wobec okrucieństwa proponowanych metod. ale odpowiedzmy sobie szczerze: Czy to się nam opłaca? Nie ma Boga. Nie mamy obowiązku ich kochać, nie mamy obowiązku ich nie krzywdzić. Jeśli naszą wolą będzie usunąć ten obcy element, chwast w Europejskim ogródku, dlaczego tego nie zrobić?"

Dodam, że nikt nie zareagował na te słowa, chyba że przychylnie, ciesząc się z tego, że posiadamy (kto? ja nie słyszałem o takim uzbrojeniu naszego kraju... )broń atomową.

Cóż podobne opinie można usłyszeć od chrześcijan a tytuł idiotyczny...

Przede wszystkim dlatego, że ten, kto to mówi, jest pierwszym chwastem do wycięcia. To jedna z najczęstszych ślepot człowieka: chce usunąć zło ze świata, ale nie zauważa, że sam jest pierwszym i nadrzędnym złem do usunięcia. To tak jakby wybić wszystkich chorych żeby usunąć choroby. Chore.

Może Boga nie ma ale jest cierpienie, empatia u normalnych ludzi i przezorność, która zabrania przekraczania pewnych granic. Czy Bóg jest czy go nie ma to i tak nie wolno zabijać. To wynika z rozsądku a nie tylko ewentualnie z woli jakiegoś boga.

A o czym chcialbys z nami porozmawiac?

O tym jaki fanatyzm istnieje w Europie,jaka europejska kultura jest niebezpieczna i jak się przed nią bronić.

W kolejnosci:
A istnieje?
A jest?
A trzeba?

3xTak

A temu kolesiowi moglibyście coś powiedzieć w tym wątku,tj. pomóc mi.

To ja dam zbiorcza odpowiedz na twoje watpliwosci: 19

?

Adam, fajnie, że zapuszczasz się powoli na portale ateistyczne.
Ja też tak zaczynałem .

Co do tematu ? To jaki holokaust. Ktoś wyraził opinię, z jakiegoś tam punktu widzenia, i co z tego.
Prawdziwy holokausty, odbył się raczej pod hasłami katolicyzmu, a największy zbrodniarz otrzymał błogosławieństwo papieża.

Nie babrajmy się w tym co było , tylko myslmy konstruktywnie co być powinno .

Adam poruszył w tym wątku bardzo istotną kwestie stosunku niewierzacych do wierzących .

Jak to mówią ; mądry uczy sie na cudzych błędach , a głupi nawet na własnych nie potrafi .
Wyciągajmy wiec wnioski z doświadczeń historycznych i spróbujmy ustalić optymalną drogę postępowania w relacji wierzący-niewierzący .

Niema tu znaczenia o jakiej konkretnie religii mówimy , bo różnice moim zdaniem są zaniedbywalne . Jedyny istotny podział jaki należy uwzględnić to , to czy mamy do czynienia z religią agresywna , czy nie .
Jeśli nie jest to religia agresywna , to niema żadnych podstaw by jej zabraniać .

Ponieważ religia to z definicji przyjecie stanowiska nieuzasadnionego , każdą należy traktować jako postępowanie nierozsądne .
O ile jest to postępowanie jednostki , to każdy ma prawo zrobić ze swoim życiem co tylko zechce . Tylko jednostka jest władna określać co jest dla niej dobrem .
Jesli uzna , że jest nim wyznawanie religii , to ma pełne prawo poświecić swoje życie tejże .

Wolność jednostki kończy się jednak tam , dzie narusza wolkność innych jednostek .
Dochodzimy tu kwestii religii agresywnej [ czy sekty destrukcyjnej , jak kto woli ] , czyli takiej której przedstawiciele usiłuja gwałcić inne jednostki w swoim mniemaniu "dla ich dobra " .

Podstawą wszelkiego ładu społecznego jest umowa respektująca potrzeby wszystkich umawiajacych się stron , określająca sposoby zaspokajania potrzeb tak , by nie naruszać wolności innych osób .

Religia agresywna odmawia respektowania woli innych członków społeczeństwa , dokonyjąc tym samym destrukcji społeczeństwa poprzez podział , zantagonizowanie i wywołanie wojny [ jako reakcji obronej osób nie podzielających danego pogladu ].
Społeczeństwo musi więc bronić sie przed religią agresywną .

Tu dochodzimy do tematu tego wątku [ jeśli dobrze go rozumiem ] .

W jaki sposób społeczeństwo może bronić się przed religia [ sektą ] agresywną ?

Czy eksterminacja jest jedynym sposobem ?

Moim zdaniem nie .
Ale , by sie nie trozpisywać za bardzo zakończe tu swój post .
Ciekaw jestem waszych opinii .

Pozdrawiam .

ale ześ się nawypisywał
rzeczy od rzeczy rodem z francuskiej rewolty

pamiętaj że masz Pana

właśnie!!!

banog!
do nogi!!!

Do autora

Cóż to świadczy o wypaczeniu moralności twojego rozmówcy i słuszności wiary, która nie popiera takiego rozumowania . Czytałem też kiedyś wywiad z Dawkinsem o Aborcji , niby naukowiec , a nie wie że embrion jest etapem rozwoju człowieka .Przytaczam to jako drugi przykład wypaczenia moralności.