Nie, czemu? ;p

Amiski mnie nie interesują Po pierwsze, że ja nie mam zamiaru żyć w odizolowanych wspólnotach, których życie zorganizowane jest według nakazów niespisanego zbioru zasad zwanego Ordnung, który reguluje wszelkie aspekty codzienności, nie akceptując nowoczesnej techniki, nie korzystając z elektryczności, samochodów, telewizji, fotografii i innych wynalazków, zajmując się nudnym rolnictwem i rzemiosłami z nim związanymi. Po drugie to jestem katolikiem, a amisze to odłam protestantyzmu. To nie, żebym coś miał do protestantów, ale swojej wiary się nie wyrzeknę.

Ja chcę się związać z praktykująca katoliczką, która nie uznaje antykoncepcji, prezerwatyw i współżycia przed ślubem i po ślubie dla samej przyjemności, a nie dla obowiązku małżeńskiego, jakim jest potomstwo
Z taką kobietą, z którą byłbym szczęśliwy, a ona ze mną

Ale takich kobiet nie ma.

Odpowiedz sobie szczerze - która kobieta chciałaby być z facetem, który w czerpaniu przyjemności z seksu widzi szatana, zło i ch.

Ale takich kobiet nie ma.

Odpowiedz sobie szczerze - która kobieta chciałaby być z facetem, który w czerpaniu przyjemności z seksu widzi szatana, zło i ch.

probowales kiedys rolnictwa, ze wiesz ze jest nudne?
Ile sztuk dzieciatek zamierzasz poczac Bartasie?
[/quote]

Jak to nie ma? A Ty, drogi Mroczny Pasażerze, jesteś szczęśliwy ze swoją kobietą? Jeśli tak, to dlaczego piszesz, że takiej kobiety nie ma, która byłaby szczęśliwa z mężczyzną i odwrotnie? Z całym szacunkiem, MP



Na pewno znalazłaby się taka, której nie chodziłoby o współżycie dla przyjemności, a poza tym przecież nie o to tylko w związku chodzi, ale przede wszystkim o wzajemne zaufanie, miłość, wspieranie itd. Z całym szacunkiem

Zuco, nie wiem ile planuje spłodzić dzieciątek Najpierw muszę poznać dziewczynę, pochodzić z nią troszkę, aby się przekonać czy to ta na całe życie. Jeśli się zdecyduję na wspólne życie to dopiero po ślubie razem o tym będziemy myśleć.

Ale najpierw chcę się troszkę wyszaleć i nadrobić swoje wasted years of youth

No nie ma. A jak już się znajdzie to nie będą Ci się w niej podobać inne cechy.



Ale wiesz dlaczego nie ma? Bo dla ZDROWEGO człowieka przyjemność z seksu jest czymś naprawdę normalnym.



To chyba czas najwyższy.

BTW a jak po ślubie okaże się, że to jednak nie ta na całe życie?

Modlę sie o to codziennie Wczoraj wieczorem nawet ze łzami w oczach prosiłem Pana Boga o cierpliwość w szukaniu bardzo wartościowej dziewczyny i dobrego towarzystwa, aby w moim życiu nie było pustki, bo czuję ogromną pustkę

Z całym szacunkiem i bez prowokacji. To forum wiele mi dało Dziękuję Wam

No mam nadzieję, że w końcu znajdziesz bo każdy zasługuje na miłość. Ale z takimi wymaganiami to ja niestety nie mam dobrych myśli...

Chociaż nie no, te wszystkie inne cechy da radę, ale z tą seksualnością będzie Ci naprawdę ciężko.

A poza tym to ja i tak stawiam piwo, że jak już się naprawdę zakochasz to będziesz mieć gdzieś czy to Twój ideał czy nie.

No, nie wiem Zobaczymy

Bartas pamietaj tylko zeby przed slubem powiadomic ja o swoim stosunku do wspolzycia. Dwa, co rozumiesz przez slowa:
Jakie wartosci musi wyznawac?

Ojej, Zuco, nie męcz już mnie tym, proszę



Na pewno to uczynię





Muszę nadrobić utracone młodzieńcze lata ale dłuuuuuuuga historia



Ojej, patrz kilka postów wcześniej

Juac i nigdzie nie wychodzac, a jesli juz gdzies jadac to tylko z rodzicami... no to powodzenia "rotfl2:

To byly cechy a nie wartosci...
I wciaz nie odpowiedziales mi na pytanie:
probowales kiedys rolnictwa, ze wiesz ze jest nudne?

No, właśnie ja chcę to zmienić, tylko że najpierw muszę nabrać odwagi do tego, aby nie bać się iść z kimś czy rozmawiać na ulicy, bo nawet to stało się dla mnie problemem nie do pokonania

Poza tym - moi rodzice wyjechali dziś rano na ten długi weekend do Kołobrzegu, aby tam wypocząć i spotkać się ze starymi znajomymi. Ja, mimo gorących ich próśb, nie pojechałem, bo: 1. egzamin mam za tydzień, ja mam zasadę: najpierw obowiązki, a potem przyjemności i jestem w tym konsekwentny ; 2. bo to już nie jest żadna atrakcja i marzę o tym, aby we wakacje zebrać fajną grupę i jechać tam, żeby mieć coś z tej młodości, do jasnej ciasnej!



Ojej, dla mnie to po prostu nudna, ciężka praca. Widziałem na własne oczy ludzi pracujących na roli i współczuję im