Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 15:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Prostytucja 
Autor Wiadomość
Post 
Cytuj:
prostytucja jako najnormalniejsza rzecz pod slońcem... taaaa
szkoda słow na komentowanie takiego podejścia do problemu


Owszem...niefortunne okreslenie.
Jednakowoz, nie na darmo nazywa sie to "nastarszym zawodem swiata".
Prostytucja istniala ZAWSZE. W biblijnych czasach jest o niej sporo......

Zawsze kobiety korzystaly z pewnej bardzo istotnej rzeczy.
Mezczyzna nie jest w stanie udawac podniecenia....kobieta moze to robic z latwoscia. Korzystajac z tej fizjologicznej "wyzszosci", kobiety w sposob perfidny wykorzystywaly i wykorzystuja naiwnych mezczyzn w celach materialnych...dla KASY.
Gdyby faceci tez tak potrafili...to jestem pewien, ze pristytucja kwitlaby w najlepsze po obydwu stronach
Nie mam zamiaru bronic facetow korzystajacych z uslug prostytutek.....bo dla mnie to sprawa zenujaca i dyskredytujaca mezczyzne. Bo wystarczy troche sie postarac i mozna to wszystko miec ZA DARMOCHE. Troche pomyslunku, inwencji i sprzyjajacych okolicznosci.
Jest zreszta taka stara zasada....Nie istnieja twierdze, ktorych nie mozna ZDOBYC. Nie istnieja mury, ktorych nie mozna SKRUSZYC.
Jako ludzie jestesmy istotami slabymi i nedznymi. Polegajac tylko na swoich silach , nie mamy najmniejszych szans w walce ze swoimi slabosciami......a nawet walczac ze soba, zbyt czesto upadamy.
Gdyby tak nie bylo.....to po co by nam bylo Milosierdzie Boga?

pozdrowka


Wt gru 07, 2004 1:13

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Nie rozumiem Beli co ty sie uwziales na ten darmowy seks. Przeciez chyba zalozycielce tematu nie chodzilo o to czy placic czy nie, ale chyba bardziej o problem socjaly. A darmowe dawanie, tylko rozwija prostytucje, bo nie wszystscy sa tacy zdolni. Wiec im jest wiecej pan i panow dajac za darmo, bedzie wiecej sfrustrowanych ktorzy beda "musieli" zaplacic.

Poza tym co to za glupoty o niezdobytych zamkach, czyzbyc nie wierzyl w mozliwosc zycia w czystosci. Czy juz nie istneje laska Boza.


Wt gru 07, 2004 11:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16
Posty: 192
Post 
wiking co Ty piszesz....?
Panie i Panowie "dający" za darmo robią dla czystekj przyjemności,
natomiast "dawania" wymagające opłaty wynika TYLKO I WYŁĄCZNIE z chęci zysku....

I nic tu do rzeczy nie ma stwierdzenie, że ktoś kto "nie jest taki zdolny" żeby wyrwać laskę za darmochę leci zaraz do "panienki".....
Prawda jest taka, że facet ( a jednak to oni głownie korzystaja z trakich usług ) zawsze może sobie wyrwać laskę, bo naiwnych dziewuszek nigdy nie brakuje i nawet specjalnej inwencji nie trzeba....


Wt gru 07, 2004 12:19
Zobacz profil
Post 
viking

...a cos ty sie tak uparl scislego trzymania tematu...jak kon z klapkami na oczach. Przeciez te sprawy sie lacza.

Darmocha to nie prostytucja?.....to jak to nazwac?
Znam takie jedno okreslenie, ale ono tutaj nie przejdzie....jest zbyt wulgarne :D

pozdrowka


Wt gru 07, 2004 12:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16
Posty: 192
Post 
Beli, a prostytucja to nie jest sprzedawanie własnego ciała ?
Jak w takim razie można sprzedawać cialo za darmoche....?
Na mój gust to sprzecznosć...


Wt gru 07, 2004 12:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
"Darmocha" tylko rozwija popyt, pokazajuje ze trzeba miec seks, a ze jest w spoleczenstwie coraz wiecej sfrustrowanych osob, ktore nie potrafia walczyc, to "zmusza" ich do kupna.

Zgadzam sie ze dawanie na lewo i prawo jest niepochwalne, ale czy to biedze sie tylko z przyjemnosci???

Nie jest to czasami oznaka frustracji, checi pokazania ze sie cos jest wartym?

Jest wiele sposob sprzedawania ciala, rpostytucja to tylko najbardziej rzucajacy sie w oczy.


Wt gru 07, 2004 13:13
Zobacz profil
Post 
Niekoniecznie "sprzedawanie za kase"
Mozna sie sprzedawac dla zwyklej przyjemnosci, dla pozadania.....

Piszac "darmocha" mialem na mysli pieniadze.

Jak wiec nazwalbys te osoby, ktore "sprzedawaja" sie nie dla pieniedzy?
Chodzi mi tutaj o samo nazewnictwo.....bo moze od tego bysmy zaczeli?

Tak mi cos swita co ktos kiedys powiedzial:
Prostytutka - to zawod
Ku..... - to mentalnosc

Jakos trzeba to uscislic.

pozdrowka :D


Wt gru 07, 2004 13:14
Post 
..acha
Zeby byc dobrze zrozumianym
To wykropkowane slowo odnosi sie zarowno do kobiet jak i do mezczyzn.
Prosze sie nie sugerowac tym, ze jest ono rodzaju zenskiego.

pozdrowka


Wt gru 07, 2004 13:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
To że ktoś nie płaci w gotówce, jeszcze nie oznacza że nie płaci w ogóle...
Sprzedawać się można nie tylko za pieniądze - a że formalnie tego się nie nazwie prostytucją, co za różnica? Skoro w jakiś sposób prostytucją jest?

Ale też nie każdy kontakt seksualny pozamałżeński (uwzględniam w tym również przedmałżeński) wrzucałabym do worka "prostytucja".

Wiking - Beli napisał, że polegajac tylko na swoich siłach, nie mamy najmniejszych szans w walce ze swoimi słabościami - więc dokładnie to co i Ty. I w sumie pewnie ma rację - obawiam się, że każdego można złamać, kwestia tylko narzędzia. Każdego, kto opiera się na sobie, może tak dodam ;)

A, zobaczyłam odpowiedź :) Beli - mentalność też z czegoś wynika... Ale zaskoczyłeś mnie tym "sprzedawać się dla przyjemności". Czyli sprzedażą siebie byłoby wszystko, co zamienia mnie w zwierzę vel przedmiot? Strasznie to rozszerza definicję...

A wracając do pierwszego postu Wandy - jakby się zgodzić z ddv, że "kobieta jak nie chce to nie da" należałoby stwierdzić, że nie istnieją gwałty i że w każdym przypadku kobieta jest współwinna "bo sprowokowała". Był moment, kiedy od takich zdań otwierał mi się nóż w kieszeni, teraz mi trochę przeszło, ale i tak szlag mnie trafia ;)

I zgadzam się, że permanentna odmowa współżycia w małżeństwie stwarza pole dla związków pobocznych, ale:
1/ jeśli jedna ze stron jest zwyczajnie chora i nie może, to druga jest usprawiedliwiona zdradzając? bo hormony? przepraszam - to my jesteśmy ludzie czy małpki?
2/ nawet permanentna nieuzasadniona odmowa nie usprawiedliwia zdrady, chyba że ktoś ślubował wierność pod warunkiem współżycia conajmniej raz na .... (wg uznania)
Tylko że to już byłaby prostytucja w małżeństwie.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt gru 07, 2004 13:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16
Posty: 192
Post 
Zgoda zatem - prostytutka to zawód
- k..... to mentalność puszczających sie na lewo i prawo za darmo, dla przyjemności etc... Trudno w tym wypadku mówic o prostytucji.
Pozwole sobie przepiać słownikową definicje:
" prostytucja - uprawianie stosunków płciowych W CELACH ZAROBKOWYCH"
Oczywiście pod "stosunki płciowe" można podpiąc duzo....ale to w tym momencie nie ma znaczenia.
Wiec wydaje sie jasne - prostytucja to dawania za pienądze, a k...stwo to dawanie dla przyjemnosci kazdemu chętnemu.


Wt gru 07, 2004 13:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Teoria...
Znalazłam w serwisie GW wywiad z prostytutką.
Poczytajcie - ja nie mam słów...
Cytuj:
Wszystko inne jest prawdą?

O niektórych rzeczach powiem po prostu ogólniej. Skończyłam wyższe studia humanistyczne, byłam kierowniczką w państwowej placówce opiekuńczej. Dobiegam trzydziestki, mam od wielu lat tego samego męża, dziecko, mamę, teściów.

Pamięta Pani dzień, kiedy została prostytutką?

To było cztery lata temu, jesień. Nakarmiłam dziecko, przewinęłam na noc, bo to już wieczór był, strzeliłam setkę dla odwagi, powiedziałam do męża coś w rodzaju "Będę późno" i wyszłam. Pod blokiem czekał w taksówce znajomy, który zawiózł mnie do agencji.

Dlaczego tak się stało?

Zasadniczo chodziło o pieniądze. Trzeba było zapłacić ratę. Ktoś mi zaczął grozić komornikiem... Bardzo się wystraszyłam. Ja byłam tak wychowana przez mamę, że rachunki trzeba płacić, żadnych zaległości. A tu tych zaległości nagle się tyle nazbierało. Chciałam pożyczyć, ale nie było od kogo. Wpadłam więc na taki pomysł szatański.

A mąż?

Parę miesięcy wcześniej stracił pracę. Chodził po mieszkaniu i rozpaczał: "Nic nie mamy, nigdy nic nie będziemy mieć, jeszcze te długi, co my zrobimy".

http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,53302,2347816.html

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz gru 09, 2004 12:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Ktoś, kto zmienia często partnerów seksualnych, bo zwyczajnie lubi seks, nie może być nazwanym k...ą. To jest osoba, która nic nikomu nie daje. Nie można powiedzieć, że "daje za darmochę". Ona raczej bierze za darmochę, bo czerpie z tego przyjemność. Taka osoba może być bez skrupułów, pozbawiona moralności, ale dopóki uprawia seks tylko i wyłącznie dla przyjemności własnej, nie jest ani dzi..., ani k..., ani prostytutką. Dziś to się ładnie nazywa: "on/ona lubi ten sport". Coś w tym jest, ci ludzie traktują seks jak sport...

Swoją drogą, zastanawia mnie, dlaczego nie ma tak dosadnych i negatywnych określeń, jeśli chodzi o "te sprawy" dla panów??

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Cz gru 09, 2004 13:02
Zobacz profil
Post 
"on/ona lubi ten sport"

To jak ich nazwac?
Sportsmeni, łożkowi gimnastycy ???

To kim jest k......?

Cytuj:
Swoją drogą, zastanawia mnie, dlaczego nie ma tak dosadnych i negatywnych określeń, jeśli chodzi o "te sprawy" dla panów


Sa....tylko rzadziej sie ich uzywa.

pozdrowka


Cz gru 09, 2004 13:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Cytuj:
To kim jest k......?

O ile mnie pamięć nie myli, to taki brzydki synonim prostytutki. Oznacza kobietę, która uprawia seks za kasę, ale mogę się mylić. Zna ktos pochodzenie tego słowa?

Cytuj:
Sa....tylko rzadziej sie ich uzywa.

Dlaczego?

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Cz gru 09, 2004 13:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56
Posty: 573
Post Re: Prostytucja
Wanda napisał(a):
Wiesz, nawet jeśli kobieta latami odmawiałaby współzycia, nic nie upoważnia męża do pójścia do prostytutki. To Wy macie problem w takim razie ze swym popędem, a nie my. Poza tym, zazwyczaj są pewne powody odmowy współżycia. Zapewne rodzinna, naturalna i pełna milości jest prostytucja małżeńska Twoim zdaniem, tak? "Bardzo nie chcę, nie mam przyjemności, ale żeby on nie poszedł szukać dziewczyn spod latarni". Litości...

No tak nic nie usprawieliwia zdrady ale:
Mozesz podac RACJONALNE powody odmowy wspolzycie na dluzszy czas ( nie wliczamy jakis chorob itp. bo to skrajne przypadki ) bo tlumaczenia typu "nie bo nie" moze stosowac 5 letnie dziecko a nie dorosla osoba...
Zreszta brak "pozycia" malzenskiego z reguly prowadzi do zaostrzenia klotni, sporow, konfliktow itp i kolko sie zapetla...

_________________
Obrazek


Cz gru 09, 2004 13:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL