Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 22:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Dlaczego Bóg nie daje równych szans na zbawienie? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
No tak niewątpliwie są pewne mechanizmy które ułatwiają nam życie w grupie ale czy zaraz nazywać je prawem? Jeśli już to jest bardzo ogólnie sformułowane i tak naprawdę sprowadza się do "nie krzywdź tych których lubisz" i w pewnym sensie wszyscy ludzie starają się go przestrzegać ale to przecież nie znaczy, że pójdą do nieba...
Zresztą gdyby wystarczyło Prawo z serca czy jakkolwiek to nazwać objawienie nie byłoby potrzebne podobnie jak nawracanie pogan którzy przecież i tak słuchali swojego serca.


Śr kwi 30, 2008 18:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 28, 2008 20:17
Posty: 23
Post 
snafu napisał(a):
No napisał(a):
A dlaczego niby poganie mają iść akurat za tą częścią swojej natury która pokrywa się z Prawem?Z natury pochodzi zarówno to co obecnie uznajemy za zło jak i dobro samo chrześcijaństwo odrzuca wiele naturalnych praw jak prawo zemsty ...


Nie rozumiem zarzutu.

Z cytatu wynika (przynajmniej dla mnie), że poganie nawet jeśli nie mieli kontaktu z nauką Chrystusa poprzez Jego apostołów mają dostęp do Prawda, które pochodzi z ich serc. Tak więc mimo nieznajomości Ewangelii mogą być zbawieni.

Weźmy takich Azteków i ich religię. Z ich serc pochodziła "Prawda", że należy bogom składać ofiary z ludzi (w tym dzieci). Setki tysięcy ludzi zginęło (oczywiście niedobrowolnie) z rąk azteckich kapłanów. Trudno powiedzieć, że postępowali niezgodnie ze swoim sumieniem (to była ich religia). Zostaną zbawieni?


Śr kwi 30, 2008 18:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Setki tysięcy ludzi zginęło (oczywiście niedobrowolnie)

Z tym akurat różnie bywało niektórzy uznawali to za wielki zaszczyt nie tylko wśród Azteków...


Śr kwi 30, 2008 18:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
@No

No napisał(a):
No tak niewątpliwie są pewne mechanizmy które ułatwiają nam życie w grupie ale czy zaraz nazywać je prawem? Jeśli już to jest bardzo ogólnie sformułowane i tak naprawdę sprowadza się do "nie krzywdź tych których lubisz" i w pewnym sensie wszyscy ludzie starają się go przestrzegać ale to przecież nie znaczy, że pójdą do nieba...


Przede wszystkim zwraca to uwagę, że nieznajomość Ewangelii nie skazuje na potępienie. To na ile to wystarczy raczej nie jest pytaniem do mnie ale do Niego. Nie posiadam rozpiski, która pozwoli ocenić jeszcze tu na ziemi to czy ktoś zostanie zbawiony czy potępiony.

No napisał(a):
Zresztą gdyby wystarczyło Prawo z serca czy jakkolwiek to nazwać objawienie nie byłoby potrzebne podobnie jak nawracanie pogan którzy przecież i tak słuchali swojego serca.


Jednak jeśli wiesz, że masz większą wiedzę od swojego przyjaciela, który przystępuje do poważnego zadania jej wymagającego to chyba podzielisz się z nim informacjami, prawda?


@mr.void

mr.void napisał(a):
Weźmy takich Azteków i ich religię. Z ich serc pochodziła "Prawda", że należy bogom składać ofiary z ludzi (w tym dzieci). Setki tysięcy ludzi zginęło (oczywiście niedobrowolnie) z rąk azteckich kapłanów. Trudno powiedzieć, że postępowali niezgodnie ze swoim sumieniem (to była ich religia). Zostaną zbawieni?


1. Skąd założenie, że to co oni robili jest zgodne z Prawem (w moim poście była literówka) "zapisanym w ich sercach".
2. Słyszałeś kiedyś o źle uformowanym sumieniu?
3. Zbawione są jednostki a nie społeczności. Jeśli zaś chodzi o konkretne jednostki to nikt nie jest w stanie powiedzieć, czy określona osoba będzie na pewno zbawiona. To wie tylko Bóg. Jednak nie ma podstaw aby sądzić, że z samego faktu, że jacyś ludzie są "dzikusami" wynikać miałoby, że nie będą zbawieni albo zostaną potraktowani niesprawiedliwie.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Śr kwi 30, 2008 19:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 21, 2008 8:30
Posty: 409
Post 
mr. void :

"To jak w takim razie osądzi żyjących gdzieś w dżungli "dzikusów", którzy nigdy o Bogu nie słyszeli i kierują się zupełnie innymi zasadami moralnymi? Dla których zabijanie na przykład nie jest grzechem? Już nie wspomnę o wszystkich ludziach którzy żyli zanim te prawa były ustanowione. "

myślę, że sprawiedliwie osądzi. jest gdzieś w Biblii napisane o ile pamiętam dobrze, że ci, którzy nie mieli okazji i szansy w życiu poznać wiary, Boga, po śmierci, dostąpią tej szansy. oni, podobnie jak poganie, nie znajac praw bożych nie mogą wiedzieć jak one wyglądają, co jest dobre a co złe. działają tak jak kultura i tradycja im nakazuje. ale mysle, że zostanie to rozstrzygnięte sprawiedliwie;)

twierdzisz że nie każdy spotyka się ze sferą duchowości? ja myslę, że kazdy człowiek (czy to Indianin, buszmen, europejczyk, chińczyk) spotyka się z tą sferą w pewnym momencie swojego życia. i wybiera jakąś drogę, ktorędy iść, w co wierzyć itp. nie każdy oczywiście ma szansę poznać chrześcijaństwo czy też buddyzm, no ale jednak wierzenia są od dawna nieodłącznym elementem życia ludzkiego.


Pt maja 02, 2008 13:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Jednak jeśli wiesz, że masz większą wiedzę od swojego przyjaciela, który przystępuje do poważnego zadania jej wymagającego to chyba podzielisz się z nim informacjami, prawda?

Bo dzięki wiedzy będzie miał większe szanse by mu podołać...


Pt maja 02, 2008 18:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
No napisał(a):
Bo dzięki wiedzy będzie miał większe szanse by mu podołać...


A może pomyśl o tym jak o szkole.

Masz dwóch uczniów. Jeden ma mało wiedzy a drugi ma wiele wiedzy. Nauczyciel ocenia podług tego co uczeń "daje z siebie", tym samym dostosowuje pytania do zdolności pojmowania ucznia. Obaj uczniowie mają taką samą szanse odpowiedzenia na pytania nauczyciela. Od ucznia z większą ilością wiedzy wymaga się więcej a od tego z mniejszą mniej. Jednak celem jest tutaj nie tylko sama odpowiedź na pytanie, ale także zdobycie wiedzy. Tym samym uczeń z większą ilością wiedzy będzie przekazywał informacje temu, który wie mniej.

Tak mogłoby to wyglądać w duuużym uproszczeniu. Co Ty na to?

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Pt maja 02, 2008 18:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00
Posty: 672
Post 
Jeśli bóg sprawiedliwie miałby ocenić każdego, miarą dostosowaną do jego samego, to każdy człowiek zostałby identycznie oceniony. Ludzie są zwierzętami. Reagują na wszystko odpowiednio do otoczenia, myśli, do wszystkiego. Tak na prawdę to jesteśmy całkowicie przewidywalni, chodź to bardzo bardzo skomplikowane, na tyle, że dla nas praktycznie nie do pojęcia.

_________________
By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.


Pt maja 02, 2008 19:55
Zobacz profil ICQ YIM

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
W takiej sytuacji chyba lepiej mieć mniejszą wiedze a najlepiej nie mieć żadnej bo to oznacza brak wymagań. Poza tym to szkolne porównanie nie wydaje mi się najlepsze bo w dobrej szkole wiedza uczniów zależy głównie od ich chęci do nauki zaś w wypadku wiary o wszystkim decyduje przypadek.


Pt maja 02, 2008 20:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post Re: Dlaczego Bóg nie daje równych szans na zbawienie?
mr.void napisał(a):
Od razu widać jednak, że nie każdy dostaje tu równe szanse. Ktoś to urodzi się w bogobojnej rodzinie, komu od małego wpajane są chrześcijańskie wartości ma o wiele większe szanse na bycie "dobrym" niż dziecko wychowane w slumsach.

Skąd pomysł, że każdy człowiek powinien być identyczny, jak drugi :?: Niestety, świat nie jest złożony z jednej wielkiej enklawy domków w zielonych ogródkach, gdzie wierzące rodziny chrześcijańskie żyją dostatnio, w których młodzi chrześcijanie mogą podpatrywać właściwe wzorce i potem wyrastać na właśnie dobrych, uczciwych i praktykujących ludzi.

To, że człowiek rodzi się w np. slumsach - nie determinuje jego wartości, tego kim się stanie. Owszem, pewnie większy wpływ ma na niego tzw. margines, postawy co do zasady niewłaściwe. Taka osoba może mieć styczność - nawet przy najbliższych - z patologią, uzależnieniami itp.

Pamiętać trzeba o tym, co Jezus powiedział: Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą (Łk 12, 48)

Jezus będzie sądził także według tego, co każdy z nas dostał, tego jakie miał na początku możliwości, jakie wzorce itp. Więc nie jest prawdą, że taką samą miarę będzie mierzył zarówno osobę wywodzącą się z bogobojnej rodziny (która mogła się stoczyć z powodu nadmiaru dóbr, braku wymagań itp) jak osobę ze slumsów (która mogła postanowić że chce żyć inaczej niż rodzina z której pochodzi).

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So maja 03, 2008 8:42
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
No napisał(a):
W takiej sytuacji chyba lepiej mieć mniejszą wiedze a najlepiej nie mieć żadnej bo to oznacza brak wymagań.


W pewnym sensie tak, ale wiedza jest chyba lepsza od niewiedzy. Ja przynajmniej tak to odczuwam.

No napisał(a):
Poza tym to szkolne porównanie nie wydaje mi się najlepsze bo w dobrej szkole wiedza uczniów zależy głównie od ich chęci do nauki zaś w wypadku wiary o wszystkim decyduje przypadek.


Jeśli wiarę rozumiemy jako relację z Bogiem, to zgodnie z fragmentem który przytoczyłem wynika, że może mieć ją każdy, nawet ten kto o Nim nie słyszał. Tak więc, według mnie, raczej właśnie jest to kwestia chęci "nauki" niż przypadku.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


So maja 03, 2008 11:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Jeśli wiarę rozumiemy jako relację z Bogiem, to zgodnie z fragmentem który przytoczyłem wynika, że może mieć ją każdy, nawet ten kto o Nim nie słyszał. Tak więc, według mnie, raczej właśnie jest to kwestia chęci "nauki" niż przypadku.

Ta więź zawiązuje się nieświadomie więc niejako przez przypadek co więcej niema powodu by ją utrzymywać...


So maja 03, 2008 17:00
Zobacz profil
Post 
"a więc nie ma powodu by ja utrzymywać"..jak nie widzisz powodu - nie musisz.
Jezusa zawsze mówił - "Jeśli chcesz..." - nie ma więc przymusu.
Każdy ma wolną wolę i wolny wybór....a nieodwracalnie "za wszystko przyjdzie kiedyś nam zapłacić".


So maja 03, 2008 17:04

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
No napisał(a):
Ta więź zawiązuje się nieświadomie więc niejako przez przypadek co więcej niema powodu by ją utrzymywać...


Ale z jakiegoś powodu chciaż przeciąłeś kilka sznurków nie zrywasz do końca tej więzi.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


So maja 03, 2008 18:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 22, 2006 4:20
Posty: 264
Post 
... jeśli chodzi o sąd Boga nad ludźmi i "rozliczanie" z uczynków, to proszę zauważyć, że (przywołując powszechne rozumienie rozprawy sądowej) Bóg będzie na niej "obrońcą z urzędu"... :o

_________________
Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera;


N maja 04, 2008 11:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL