Pewne wystapienie, ale jak bardzo kojarzące się z obecnymi wystapieniami pewnego polityka....


http://www.youtube.com/watch?v=FRIVavb0Iqo

Alus, mowa o blankietach za gaz i prąd.
Tak się złożyło, że żona gdzieś tam zarchiwizowała blenkiety i nie zdążyła tegoz wyrzucić.
Gdyście mieli takie blankiety z wcześniejszychg lat, to by Wam włosy stanęły dęba.
W wielu cenach przegoniliśmu już naszych sąsiadów z zachodu, gdzie oni zarabiają dalej 4-5 krotnie więcej od nas.
Inflacja pożera nasze podwyżki płac, więc kłamstwem jest, iż zarabiamy więcej i staliśmy się zamożniejsi.
To prawda, że za nasze pieniądze można więc kupić produktów RTV i AGD, ale nie jest to zasługą większych płac, tylko drastycznym spadkiem cen na te produkty spodowanych nadprodukcją i zalewem tanich produktów z Chin.
Za to wiekszość naszych dochodów pożerają opłaty za media (prąd, gaz, paliwa, woda, kanalizacja, wywóz śmieci)
Obraz jest druzgocący, tylko nasi politycy wmawiają nam, że żyjemy w raju.

Ja mam takie blankiety, nawet sprzed 200 roku, a włosy mi dęba nie stanęły. Jeśli już, to stają mi dęba po lekturze postów co niektórych forumowiczów

Kwity kwitom nie równe. Wyłóżcie je na stół i zagrajcie w otwarte blankiety.
Zobaczymy kto blefuje.

Moje obserwacje "z pamięci", bo do blankietów nie zaglądałem, są podobne jak ma Osiris. Koszty utrzymania (czyli właśnie żywność, energia, czynsz, śmieci, woda i wszelkie drobne artykuły niezbędne do przeżycia) sumarycznie bardzo wzrosły, co najmniej o 100%.

Co do art. pierwszej potrzeby to nie muszę sięgać do kwitów i blankietów - widzę jak jest codziennie. Wiem co za 50 zł pobrane z bankomatu mogłem kupić 8 lat temu, co rok temu, a co dziś.

Dlatego, żadne statystyczne średnie, wskaźniki inflacji i tym podobne dyrdymały do mnie nie przemawiają (co nie znaczy, że kwestionuję przydatność statystyki, jest przydatna ale akurat nie do ilustrowania tego o czym mowa).

Benjamin Disraeli (19-wieczny premier Wielkiej Brytanii) mawiał: "Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, wierutne kłamstwa i statystyki"

OK, poddaję się, blankietów sprzed 200 roku nie mam. Przelicytowałem



Ale moje też takie są. I właśnie dlatego nie wiem, dlaczego miałby mnie zadziwić blankiet potwierdzający powyższe obserwacje "z pamięci". Włosy stanęłyby mi dęba, gdyby z blankietu wynikało, że kWh od 2000 roku podrożała o jakieś 10% albo o jakieś 1000%.

Skoro masz blankiety z 2000 r. to dlaczego lejesz wodę zamiast po prostu podać czene jednego kilowata w 2000 r. i obecnie
Chyba wszyscy tu mamy wykształcenire wyższe od podstawowego wiec wyliczenie wzrostu cen energii elektrycznej nie bedzie stanowiło problemu

Ja bym proponował podzielić wysokość rachunku przez liczbę kWh, aby uwzględnić też opłaty przesyłowe, koszty stałe itp.

Podam z moich kwitów:
I kw. 1996: 0,187 PLN/kWh
I kw. 2000: 0,282 PLN/kWh
I kw. 2004: 0,391 PLN/kWh
IV kw. 2006: 0,421 PLN/kWh

Nowszych nie mam w zasięgu ręki.

SweetChild, dzięki że mnie wyręczyłeś.
Wiekszość informacji mam z pewnego artykułu prasowego nie związanego z kościołem.
Podają oni, że ceny gazu od 1996 roku wzrosły o 450% (sic!)
Wg moich lużnych szacunków ceny gazu wzrosły od 2000 roku o jakieś 100-150%

Ups, od 1995 roku a nie 1996.
Nie wiem, czy to jakaś manipulacja, bo ja mogę tylko zweryfikować ceny od 2000 roku.

Ja bym proponował podzielić wysokość rachunku przez liczbę kWh, aby uwzględnić też opłaty przesyłowe, koszty stałe itp.

Podam z moich kwitów:
I kw. 1996: 0,187 PLN/kWh
I kw. 2000: 0,282 PLN/kWh
I kw. 2004: 0,391 PLN/kWh
IV kw. 2006: 0,421 PLN/kWh

Nowszych nie mam w zasięgu ręki.[/quote]


A ja mam kwity z cenami 1 kWh z marca 1996 r i z marca 2008 r. ))

Otóż w marcu 1996 r. za 1 kWh płaciłem 0,1800 zł a w marcu 2008 r. 0,4553 co oznacza, że cena energii elektrycznej wzrosła o 152,94% (ceny bruttto obejmujace koszt energii i dystrybucji)
Porażajaca informacja prawda

Ale zanim zaczniecie biadolic, weźcie pod uwagę, że przeciętne wynagrodzenie miesięczne w sektorze przedsiębiorstw wynosiło w marcu 1996 r. 854,07 zł, a w marcu 2008 r. 3 144,41 co oznacza, że wynagrodzenie wzrosło o 268,17%

Powtórzę - cena energii elektrycznej od marca 1996 r. do marca 2008 r. wzrosła o152,94%, ale w tym samym czasie przeciętne wynagrodzenie miesieczne w sektorze przedsiebiorstw wzrosło o 268,17%
.

Coś Gruby kombinujesz...podaj żródła swej wiedzy...bo chyba porownujesz płace minimalną z 1996 roku do płacy sredniej w gospodarce...2008r.

Dobrze, ze PiS podniósł najniższą place....

Płaca minimalna będzie wyższa o 190 zł brutto

Rząd podwyższył płacę minimalną z 936 zł do 1126 zł, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2008 r. Eksperci oceniają ten krok pozytywnie. Wskazują, że negatywne skutki mogą wystąpić jedynie na lokalnych rynkach pracy o wysokim stopniu bezrobocia i wśród osób niewykwalifikowanych. Krytykują pominięcie Komisji Trójstronnej w konsultacjach.

12 września 07

Liberałowie, opłacają z naszych podatków, swoje obietnice wyborcze, ktore i tak nieralizują...nie bedzie np....autostrad. Przypomina mi to kampanie wyborczą pewnego znanego bialostockiego polityka....niczego nie będzie.

Na przełomie kwietnia i maja rząd przekazał na konta stacji telewizyjnych: TVN, TVN 24 i TVN 7, należących do koncernu ITI, około 1,2 mln zł; 600 tys. zł trafiło do mediów Zygmunta Solorza. Pod koniec ubiegłego roku pieniądze z unijnych funduszy rząd przekazał Grupie Eskadra, organizującej kampanię PO w internecie
Imperium Walterów robi kokosy na rządowej propagandzie

Wszystko co wasze sobie oddamy...

Gruby posiłkuje się kłamliwymi - z zasady - statystykami.
Pauperyzacja społeczeństwa pogłębia się przez co bogaci są coraz bogatsi, a biedni stają się - może - ciut zamożniejsi.
Średnia wypada dobrze, bo tak to już jest w statystykach i dlatego tak można nimi żonglować.
Clou programu to inflacja, której wartość jest cały czas fałszowana.

W przeciwieństwie do Was ja wiem gdzie szukac rzetelnych danych i wiem co porównuję

Płaca minimalna w 1996 r. wynosiła 370 zł
Źródłem tej wiedzy o tym nie są organy oligarchy obywatela ojca R. z Torunia lecz Monitor Polski z 1996 r. Nr 39 poz. 388

Łtwo policzyć, że płaca minimalna wzrosła od 1996 r. o 204,32%
Wprawdzie jej wzrost był niższy niż wzrost przecietnego wynagrodzenia w sferze przedsiebiorstw, ale i tak znacznie wyższy niż wzrost opłat za energie elektryczną

Jeżeli więc wszystko idzie w setki procent, to dlaczego podaje się, iż infacji prawie nie ma? (mówiono wręcz, że nawet groziła nam deflacja)