Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Wydaje mi się, że Michał Sobczyński myli pojęcie mitochondrialnej Ewy z powstaniem gatunku Homo sapiens. Z jego wypowiedzi wynika, że jakimś sposobem zlało mu się to w jedno wydarzenie. I wydaje mi się także, że uważa istnienie mitochondrialnej Ewy jako jakiś niezwykły przypadek.
To, że przetrwał jeden typów mitochondrialnego DNA nie musi być jakiś zupełnie niesamowity. Wystarczyłoby, że osobnicy posiadający właśnie to mitochondrialne DNA byli bardziej odporni na jakąś chorobę. I ten typ utrwalił się w populacji. To nie jest nic aż tak niezwykłego, szczególnie jeżeli populacje wtedy były raczej niewielkie. Jest to jedynie ciekawostka antropologiczna, która może pomóc zrozumieć rozwój naszego gatunku.
Co do Y-Adama i wyciągnięcie wniosku, że musiał on mieć potomstwo z własną córką. Cóż... to by znaczyło, że Bóg stworzył ludzi z kazirodczego związku  W powiązaniu z religią więc raczej bym tego nie rozpatrywała 
|
Wt maja 20, 2008 19:47 |
|
|
|
 |
niktszczególny
Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56 Posty: 649
|
Rita napisał(a): Wystarczyłoby, że osobnicy posiadający właśnie to mitochondrialne DNA byli bardziej odporni na jakąś chorobę. I ten typ utrwalił się w populacji. To nie jest nic aż tak niezwykłego, szczególnie jeżeli populacje wtedy były raczej niewielkie. Nawet i to nie jest niezbędne, mógł zadecydować zwykły przypadek. Dryf genetyczny. Czytałem gdzieś spekulacje wiążące Ewę z kulturą i przeważającym przekazem kulturowym w linii żeńskiej. Kultury się oczywiście nie dziedziczy, ale jeśli korelowała z jej linia i miała wysoką wartość przystosowawczą? Cytuj: Co do Y-Adama i wyciągnięcie wniosku, że musiał on mieć potomstwo z własną córką. Cóż... to by znaczyło, że Bóg stworzył ludzi z kazirodczego związku  W powiązaniu z religią więc raczej bym tego nie rozpatrywała 
Nie, dlaczego? Y-Adam to właściwie to samo co mtEwa, tylko w linii męskiej
Problem kazirodczego związku pojawia się w wyjaśnieniu utrwalenia tej specjacyjnej zmiany chromosomalnej dotyczącej chromosomu 2 u człowieka.
|
Wt maja 20, 2008 20:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Problem kazirodczego związku pojawia się w wyjaśnieniu utrwalenia tej specjacyjnej zmiany chromosomalnej dotyczącej chromosomu 2 u człowieka.
A sorry, mój błąd  Za dużo tych Adamów, Ew i w ogóle... 
|
Wt maja 20, 2008 20:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale wniosek ogólny poprawny, Homo sapiens powstał w wyniku kazirodczego związku, a Bóg miał grzeszne myśli  O ile przyjmiemy za początek naszego gatunku zmianę ilości chromosomów.
|
Wt maja 20, 2008 20:14 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
No nie wiem czy zmiana ilości chromosomów jest efektem kazirodztwa... Rozumiem jakąś trisomię chromosomu 23 czy cuś... ale ilość chromosomów...
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Wt maja 20, 2008 20:18 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oj obcy, przeczytałbyś całą dyskusję 
|
Wt maja 20, 2008 20:25 |
|
 |
niktszczególny
Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56 Posty: 649
|
Chyba w ogóle nie wiadomo dokładnie, kiedy ta mutacja chromosomalna zaszła. Cytowana praca mówi o kilku milionach lat, więc w najlepszym razie chodziłoby o rodzaj Homo, a najprawdopodobniej w ogóle o wszystkie hominidy (w randze rodziny lub podrodziny, zależy od przyjętej systematyki) w odróżneniu od małp człekokształtnych.
Wydaje się, że australopiteki na przykład były mało "ludzkie", toteż nie jest aż tak źle z tym pogodzeniem kazirodztwa jako niezbędnego dla naszego człowieczeństwa 
|
Wt maja 20, 2008 20:25 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Przyznaje się, nie czytałem całości 
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Wt maja 20, 2008 20:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rita napisał(a): Wydaje mi się, że Michał Sobczyński myli pojęcie mitochondrialnej Ewy z powstaniem gatunku Homo sapiens. Z jego wypowiedzi wynika, że jakimś sposobem zlało mu się to w jedno wydarzenie. I wydaje mi się także, że uważa istnienie mitochondrialnej Ewy jako jakiś niezwykły przypadek. @Rita, @niktszczególny, wydaje mi się, że wam się pomyliło powstanie rodzaju homo z gatunkiem homo sapiens. Otóż wyodrębnienie rodzaju nastąpiło rzeczywiście około 2,5 mln lat temu. Natomiast wyodrębnienie gatunku nastąpiło 200-150 tys. lat temu. W Afryce. Nadto, wszyscy żyjący obecnie ludzie pochodzą od jednej kobiety (Ewy mitochondrialnej, którą nazwałem sobie skrótowo EwaM) i jednego mężczyzny (Adama chromosomu Y, którego nazwałem sobie skrótowo AdamY), czego dowodzą badania genetyczne. Które to badania opierają się na faktach, że tak powiem konkretnych. Nie zaś na artefaktach. Cytuj: To, że przetrwał jeden typów mitochondrialnego DNA nie musi być jakiś zupełnie niesamowity. Wystarczyłoby, że osobnicy posiadający właśnie to mitochondrialne DNA byli bardziej odporni na jakąś chorobę. I ten typ utrwalił się w populacji. To nie jest nic aż tak niezwykłego, szczególnie jeżeli populacje wtedy były raczej niewielkie. Jest to jedynie ciekawostka antropologiczna, która może pomóc zrozumieć rozwój naszego gatunku. Jasne, że tak. Problem polega na tym, że jednoczesne zajście tej samej mutacji w wielu izolowanych obszarach globu, w tym samym czasie... do tego potomkowie mutantów dają płodne potomstwo... Analizując rozmiar genomu ludzkiego i możliwość zajścia przypadkowej mutacji w tych samych miejscach... Wybacz, ale to jest tak nieprawdopodobne, że po prostu niemożliwe. Łatwiej jest uwierzyć w kosmitów lub inną interwencję sił nadprzyrodzonych. O ile rozumiem, argumenty tego typu raczej was nie przekonują... Cytuj: Co do Y-Adama i wyciągnięcie wniosku, że musiał on mieć potomstwo z własną córką. Tak, imbred to jedyna możliwość. Chyba, że byłoby tam odpowiednio wyposażone laboratorium. Albo przyjmiemy stwórczą interwencję Boga. Cytuj: Cóż... to by znaczyło, że Bóg stworzył ludzi z kazirodczego związku  W powiązaniu z religią więc raczej bym tego nie rozpatrywała  Zdecyduj się, chcesz rozmawiać o moralności, teologii, czy o naukach biologicznych. Na razie możesz wybierać, czy wolisz pochodzić z kazirodczego związku, czy z laboratorium kosmitów, czy też czuć się ukochanym stworzeniem Boga.
Osobiście wolę tą trzecią możliwość.
|
Śr maja 21, 2008 10:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
niktszczególny napisał(a): Aha, pewnie jeszcze słyszałeś o Y-Adamie. Ocenia się, że żył 80-90 tyś po Ewie. Jak to pogodzić, jeśli rozumowałoby się Twoim sposobem? Nnie bardzo Cię rozumiem. Nie mógł się spotkać z którąś z córek EwyM? Odległość czasowa dowodzi jedynie większego wyrafinowania kobiet. Nawet gdy jeszcze nie wiedziałem o tej różnicy, zawsze miałem wrażenie, że są lepsze od mężczyzn.
|
Śr maja 21, 2008 10:51 |
|
 |
niktszczególny
Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56 Posty: 649
|
Michał Sobczyński napisał(a): Nadto, wszyscy żyjący obecnie ludzie pochodzą od jednej kobiety (Ewy mitochondrialnej, którą nazwałem sobie skrótowo EwaM) i jednego mężczyzny (Adama chromosomu Y, którego nazwałem sobie skrótowo AdamY), czego dowodzą badania genetyczne. Które to badania opierają się na faktach, że tak powiem konkretnych. Nie zaś na artefaktach.
Nie Michał. Nie wszyscy ludzie. Mitochondria wszystkich teraz żyjących ludzi pochodzą od jednej kobiety. Chromosomy Y wszystkich mężczyzn pochodzą od jednego mężczyzny. Tyle mówią dowody.
Inne geny i chromosomy nie pochodzą tylko od nich. Nic nie wiemy o żadnej pojedynczej mutacji specjacyjnej w wypadku powstania Homo sapiens. A Ty sugerujesz nie tylko jedną taką mutację, ale nawet dwie: u Ewy a potem 90 tys. lat później u Adama. O powstaniu nowego gatunku nie musi decydować jedna mutacja. Nie ma dowodów na powtórzenie zdarzenia podobnego w swojej naturze do tego, które doprowadziło do powstania pierwszego gatunku z linii rozwojowej człowieka parę milionów lat temu.
Poczytaj uważnie źródła i postaraj się zrozumieć. To jest genetyka ewolucyjna i populacyjna.
|
Śr maja 21, 2008 12:54 |
|
 |
niktszczególny
Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56 Posty: 649
|
Jeszcze garść ułatwień w zrozumieniu o co tu chodzi:
- jeszcze "wczoraj" mogła żyć babcia, której pra....babką nie była mtEwa (patrz ten szkielet z Australii) i do dzisiaj mogą żyć potomkowie jej syna
- (analogicznie) jeszcze "wczoraj" mógł żyć dziadek, którego pra....dziadkiem nie był AdamY i do dzisiaj mogą żyć potomkowie jegocórki
- plemię, w którym urodziła się mtEwa było najzupełniej ludzkim plemieniem, a w każdym razie Ewa niczym szczególnym nie musiała się wyróżniać spośród innych kobiet w tej grupie. W szczególności musiała przecież mieć dzieci z mężczyzną (mężczyznami) ze swojego otoczenia. Jej dzieci zapewne bawiły się z innymi dziewczynkami, które tylko tym się różniły, że miały zmieniony nukleotyd (nukleotydy) w mitochondriach.
|
Śr maja 21, 2008 14:11 |
|
 |
niktszczególny
Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56 Posty: 649
|
Poprosiłem Moderatorów o odklejenie rozważań o mtEwie i utworzenie z tego nowego tematu w dziale Wiara a Nauka. Wobec tego, aż do czasu uzyskania odpowiedzi bardzo proszę wszystkich o niewracanie do głównego tematu  Dzięki
|
Śr maja 21, 2008 15:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bardzo dobrze się czyta wyjaśnienia niktszczególnego  Nic dodać, nic ująć.
Tak się jeszcze zastanawiam. Czy można stwierdzić z całą pewnością, że to była jedna kobieta? A nie na przykład grupa kobiet żyjących w jednym powiedzmy plemieniu? Co o tym myślicie? Dlaczego mówi się o mitochondrialnej Ewie a nie o mitochondrialnych Ewach, których mogło być więcej? Dlaczego mówi się o pojedynczej kobiecie?
|
Śr maja 21, 2008 20:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
niktszczególny napisał(a): Nie Michał. Nie wszyscy ludzie. Mitochondria wszystkich teraz żyjących ludzi pochodzą od jednej kobiety.Chromosomy Y wszystkich mężczyzn pochodzą od jednego mężczyzny. Tyle mówią dowody.
Inne geny i chromosomy nie pochodzą tylko od nich. Nic nie wiemy o żadnej pojedynczej mutacji specjacyjnej w wypadku powstania Homo sapiens. A Ty sugerujesz nie tylko jedną taką mutację, ale nawet dwie: u Ewy a potem 90 tys. lat później u Adama. O powstaniu nowego gatunku nie musi decydować jedna mutacja. Nie ma dowodów na powtórzenie zdarzenia podobnego w swojej naturze do tego, które doprowadziło do powstania pierwszego gatunku z linii rozwojowej człowieka parę milionów lat temu. O ile dobrze Cię zrozumiałem, twierdzisz że mutacje te zaszły najpierw w mitochondriach kobiecych, a potem w chromosomie Y, bez żadnych innych zmian w pozostałej części materiału genetycznego człowieka, o których cokolwiek byłoby wiadome.
|
Śr maja 21, 2008 20:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|