Co by musiało się wydarzyć , abyś uwierzył w Boga?
Autor |
Wiadomość |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Jestem katolikiem. Bóg przecież zawsze może co nieco "popchnąć palcem" nie naruszając wolnej woli człowieka popychanego.
Więc czemu nie zrobił tego by zapobiec II wojnie światowej i milionom innych tragedii, zbrodni itd. ...
|
Cz maja 22, 2008 16:37 |
|
|
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Niktszczególny Cytuj: Rzecz w tym, że nie ma żadnych niewytłumaczalnych zjawisk Mruga 2
Ciekawe, że ciebie to oddaliło od Boga a mnie to poznawanie i wiedza o tym jak Bóg działa w rzeczywistości naszej przybliża.
Jeśli ktoś leczy się u lekarza i ten go opatruje i leczy, dba o niego, bo lubi służyć ludziom, to dla mnie widzialny cud miłości.
Cuda zdarzają się codziennie. Myślę, że jeśli człowiek wierzy to potrafi przyjąć słowo cud. A kto nie wierzy to i tak ani nie przyjmie, ani nie zrozumie. Bo to dzięki wierze jesteśmy zdolni do takiego duchowego wysiłku i zrozumienia oczami wiary pewnych rzeczy.
Kiedy nie mam wiary w sobie też patrzę jak ateista, to mi nie jest obce. Takie odczucia każdy katolik ma w sobie zapewne co jakiś czas. Mówi się o nocach duchowych wtedy.
Zjawiska wytłumaczalne o których piszesz wcale nie muszą być dowodem na nieistnienie Boga, a wręcz przeciwnie. Właśnie one skoro są, to są dowodem na żywe działanie Boga. Kto potrafi odróżnić dzięki etyce dobro od zła, wie i czuje bliskość Boga- bliskość Miłości. Jak w drugim człowieku tak i w sobie samym. Będzie wierzyć pomimo wszystko.
Problem leży w rozumieniu Kim może być Bóg. Czy mądrością [u Greków], czy Miłością [jak w katolicyzmie], czy mocą [jak u Rzymian], czy idea Boga jest jak u Żydów wskazującą, ze Bóg jest sprawiedliwością- sędzią z którym zawiera się prawnicze układy.
Spojrzenie na to kim jest Bóg zmienia też sposób wiary, zapatrywania się w to jaki jest Bóg. Czy może jacy są bogowie, albo nawet skoro już temat jest o ateiźmie to dlaczego nie może "być" Bóg. To wszystko zapatrywania i... wiara...
Tak więc czy wytłumaczalne zjawiska czy nie to i tak nie zmieni naszego spojrzenia oczami wiary.
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Cz maja 22, 2008 17:00 |
|
 |
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
No napisał(a): Cytuj: Jestem katolikiem. Bóg przecież zawsze może co nieco "popchnąć palcem" nie naruszając wolnej woli człowieka popychanego. Więc czemu nie zrobił tego by zapobiec II wojnie światowej i milionom innych tragedii, zbrodni itd. ...
A czemu nic nie zrobiłeś jak Go krzyżowali ? Czemu nic nie zrobisz jak karzą jeść jego ciało do dziś w kościołach ? CZEGO ?
|
Cz maja 22, 2008 18:21 |
|
|
|
 |
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
Boisz się, że Cię zjedzą, ukatrupią czy wyślą na banicje ? Czego się boisz ?
|
Cz maja 22, 2008 18:33 |
|
 |
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
No, zastanów się co doprowadziło do wojen, katastrof, chorób, nowotworów i zarazy, zastanów się dobrze póki czasu jest jak w Mrongowie.
|
Cz maja 22, 2008 18:39 |
|
|
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
No napisał(a): Cytuj: Jestem katolikiem. Bóg przecież zawsze może co nieco "popchnąć palcem" nie naruszając wolnej woli człowieka popychanego. Więc czemu nie zrobił tego by zapobiec II wojnie światowej i milionom innych tragedii, zbrodni itd. ...
Żebyś się pytał...
Bóg codziennie zapobiega wojnom, a ludzie tak bardzo ich pragną, że raz na jakiś czas go nie słuchają korzystając z wolnej woli.
Ale pytanie jest dobre - Co by Bóg musiał zrobić abyś uwierzył?
Na pewno nie zapobiec II wojnie światowej bo skąd byś wiedział że zapobiegł?
A przecież zapobiegł trzeciej co nie? To nie wystarczy?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Cz maja 22, 2008 21:54 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
W Fatimie Matka Boża mówiła, że jeśli ludzkość się nie nawróci to na świat spadnie kara Boża w postaci wojny. Ale kto by tam słuchał jakiejś kobiety - zjawy.
Co do mojego wcześniejszego postu o "popychaniu palcem" przy zachowaniu wolnej woli:
Załóżmy, że masz psa. Bardzo się z nim zżyłeś, dbasz o niego, nie jest przywiązany do budy ale biega sobie spokojnie - jest cacy. Któregoś dnia bierzesz psa do lasu na spacer. Pies biega przy Twojej nodze, ale co jakiś czas odbiega kawałek do przodu albo zostaje nieco z tyłu - nie bronisz mu tego bo wiesz, że tak czy owak pójdzie przed siebie ale co będzie robić po drodze to jego sprawa. W pewnym momencie dochodzisz do rozstaju dróg. Zerkasz na zegarek i stwierdzasz, że o tej porze z reguły przechadza się po lesie ktoś inny, kogo bardzo chciałbyś spotkać. Wiesz, że aby dojść do tego kogoś, musisz skręcić w prawo. Pokazujesz swojemu psu prawą ścieżkę, a ten patrzy na Ciebie jak na debila i sam chce iść lewą. Wiesz, że jego Twoje krzyki nic nie zmienią, a pies, gdy pójdzie lewą ścieżką, minie miejsce w którym oczekujesz na spacerującego człowieka i wyjdzie na prawą drogę ale kilkaset metrów dalej.
Podobnie jest z naszą wolną wolą: Bóg troszczy się o nas, pokazuje drogę, którą wypadałoby iść ale nie broni nam chodzenia po tej drodze zygzakiem. Gdy dochodzimy do rozstaju dróg Bóg pozwala nam iść lewą ścieżką choć wie, że miniemy kogoś, kto oczekuje na nas na prawej ścieżce. Zachowując naszą wolną wolę może nas zachęcić do pójścia prawą stroną ale to od nas zależy gdzie pójdziemy- tak jak właściciel może jakoś zachęcić psa do pójścia prawą stroną ale nie zabroni mu iść lewą choć wie, że coś go ominie.
Może nie najlepsza "przypowieść" ale osoby na pewnym poziomie powinny ją zrozumieć bez zbędnego tłumaczenia.
pozdrawiam
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Cz maja 22, 2008 22:49 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
0bcy_astronom napisał(a):
Ale pytanie jest dobre - Co by Bóg musiał zrobić abyś uwierzył?
Na pewno nie zapobiec II wojnie światowej bo skąd byś wiedział że zapobiegł? A przecież zapobiegł trzeciej co nie? To nie wystarczy?
Zapobiegł III wojnie . Biorąc pod uwagę ile broni masowego rażenia człowiek zgromadził dla unicestwienia drugiego człowieka , to fakt , że ludzkość ciągle istnieje jest cudem .
Ale wracając do tematu to żaden Ateista nie odważył się odpowiedzieć na pytanie. Więc Jeśli nie ma takiego zdarzenia po którym by uwierzyli , to znaczy , że niewiara ich jest z góry zamierzona , bez podstaw racjonalnych ,czego też się spodziewałem.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz maja 22, 2008 23:02 |
|
 |
niktszczególny
Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56 Posty: 649
|
Może duchowa rozmowa z Nim powiązana z kilkukrotnym testowaniem zdolności oddziaływania na prawdopodobieństwo zdarzeń lub przewidywania przyszłości to dobry pomysł? Dajmy na to proszę w duchu: "Niech trzeci samochód jadący tą ulicą będzie miał rejestrację HWY 7553E. I ma. A potem: "Niech dziś wieczorem w Toto padnie tyle i tyle". I nie gram, ale takie numery właśnie padają...itp Dość trudno sobie wyobrazić, żeby takie rzeczy mógł zrobić kto inny. Może się mylę.
|
Cz maja 22, 2008 23:10 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
A później powiedzą:
A skąd mam wiedzieć, czy ten totolotek nie był podstawiony?
Że ukartowaliście to z tą rejestracją samochodową?
Że przepowiedziana przyszłość to sprawka hipnozy?
Że to tylko zbieg okoliczności? Bo wszystko ma jakieś małe prawdopodobieństwo.
Że nafaszerowaliście mnie narkotykami i mi się te cuda tylko wydawały?
Że itd...
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Cz maja 22, 2008 23:29 |
|
 |
liquid
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 6:47 Posty: 110
|
Sądzę, że zredukowanie wiary w Boga do znaku (wydarzenia) prowadzi zawsze na manowce. Jezus czynił wiele znaków, a faryzeusze i tak nie uwierzyli, przeciwnie, wielu uwierzyło dzięki Jego słowom. Dobrze powiedział NiktSzczególny:
Cytuj: A gdybym się dowiedział to przecież nie musiałbym już wierzyć. Z jakichś powodów Bóg chce, żeby w Niego wierzyć a nie o Nim wiedzieć.
A najlepszy przykład, jak postępuje się ze znakami, to rozpowiadanie po zmartwychwstaniu, że uczniowie wykradli ciało Jezusa. Propagandą można ukryć wszelkie znaki.
|
Pt maja 23, 2008 6:29 |
|
 |
zszywacz
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55 Posty: 409
|
Musiałbym odczuc jego obecnośc w sposób dla mnie czytelny.
_________________ I recognise...
Myself in every stranger's eyes
|
Pt maja 23, 2008 8:31 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
A istnieje dla Ciebie taki czytelny sposób?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pt maja 23, 2008 9:23 |
|
 |
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
TAAA. Ostatnio to czytam ciekawą książkę nawet, specjalność ateistów lub niedowiarków, jak kto woli. Ciekawe bajki piszą. Warto czytać.
|
Pt maja 23, 2008 11:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
to dobre pytanie, już się nad tym kiedyś zastanawiałem.
1.
Dla mnie taką rzeczą były by np. dokładne proroctwa, potwierdzane przez osoby, którym bóg się objawił.
Ale nie proroctwa typu przepowiednie fatimskie, o krórych treści dowiadujemy się po ich wypełnieniu !. Tylk oproroctwa konkretne, że dnia tego i tego, o godzinie tej i tej, konkretna osoba zrobi to i to.
Gdyby faktycznie istniały takie proroctwa, zastanowił bym się nad sensem istnienia boga.
2.
Różne religie. W różnych religiach ludzie mają objawienia od różnych bogów. Nawet w religii chrześcijańskiej Matka Boska różnie się przedstawiła ? Powinna przecież jasno powiedzieć kim jest, a nie używać jakichś porównań. Inne rzeczy objawiają się ludom afryki inne ameryki, inne hindusom, inne buddystom. Każdy widzi co chce.
Gdyby ta sama postać objawiała się wszystkim na świecie, byłoby większe prawdopodobieństwo, że to prawdziwy bóg.
3.
Gdyby na świecie zło nie dotykało niewinnych, może prędzej bym uwierzył. Gdyby nie rodziły się dzieci, tylko po to aby umrzeć po paru minutach. Gdyby nie rodziły się z wadami, tak potwornymi, że później trudno im funkcjonować lub od razu trzeba umrzeć. Nie wierzę, że wszechmocna istota "stwarza" dziecko, tylko po to aby zmarło za 2 minuty.
4. Gdyby modlitwy były realizowane dosłownie i konkretnie. Np. proszę boga abym egzamin z matematyki napisał na 4+, z polskiego na 3, z historii na 6. I tak się staje. Osobom, które modlą się do bogów innych religii, to się nie spełnia. Tylko tym, którzy modlą się do boga katolickiego ręce odrastają, i prośby się spełniają. Wtedy bym uwierzył.
5.
Gdyby bóg faktycznie rozmawiał z człowiekiem podczas modlitwy.
Współcześnie rozmowa z bogiem jest wielkim kitem.
Ale gdyby faktycznie człowiek słyszał głos istoty, gdyby ta istota również czynnie dawała pewne wskazówki, podsuwała rozwiązania.
Gdyby ta istota mogła prowadzić rozmowę z większą grupą ludz, np. w kościele zamiast księdza mówiła jak ludzi powinni postępować.
To jak najbardziej bym uwierzył.
Gdyby ta istota znała mnie. I moje myśli. I znała odpowiedź na każde pytanie. Np. pytam się jej. Jaki jest pierwszy wyraz na 126 stronie mojej biblii. A ona odpowiada, że np "szedł". Ja otwieram biblię, - faktycznie. No to jak najbardziej wierzę.
To takie główne czynniki, które sprawiły by moje nawrócenie ! 
|
Pt maja 23, 2008 11:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|