A ja często nie wierze a i tak sens życia zawsze widzę. Na co jestem dowodem? Na słuszność niewiary? Cele życia bywają różne. Nie tylko wiara.
Czy jak idziesz np. do lekarza to czy on ci nawija o Bogu i tym leczy?
Leczy żeby leczyć. Taki ma cel (powinien przynajmniej). Czy nie warto po to żyć?

Tylko mi nie zohydzaj znów ateistów, Sewerynie.

Musiałbym go odczuć.

Bez odtrucia organizmu raz w tygodniu , można szybciej nabawić się różnych chorób co jest udowodnione naukowo.

A co do twojego pytania to w przeciwieństwien do ciebie odpowiem : Otóż musiałby nie dać nam możliwości wiary w siebie , a jego przykazania byłyby przeciwne do tych , które znamy.

Teraz twoja kolej odnośnie tematu ?

a...bez zatruwania go jedzeniem mięsa przez pozostełe dni tnj jednodniowy post byłby zupełnie zbędny

Względem tematu-chyba przegapiłeś moją odpowiedź wczesniej:musiał by mi się przyśnić.

Co do przykazań-musiały by być przeciwne wszystkie,wybrane czy wystarczyło by jedno?

1 Post nie dotyczy tylko jedzenie mięsa ,w ogóle chodzi o ograniczenie jedzenia.

2 Więc jeśli kiedyś Bóg ci się przyśni , to uwierzysz ? A czy nie będziesz mówił , że to tylko sen?

3 Jeśli np. zamiast nie zabijaj byłoby zabijaj to wystarczyłoby jedno.

1. ok ,ale dlaczego akurat w piątek? czy jeśli ktoś pości we wtorki to krzywdzi kogos i zasługuje na karę?

2. nie, nie będę. a chciałbyś,żebym mówił?

3. a gdyby zamiast 'Nie będzisz miał bogów cudzych przede mną" było "Bedziesz sobie czcił co będziesz chciał" albo "Będziesz czcił wszystko" to wszystko było by w porządku ?

No i nie dostałam łaski wiary, nadal jestem ateistką. Ciekawe czemu Bóg mnie nie obdarzy tą łaską, nie byłoby tego tematu. I byłby to jakiś argument za jego istnieniem. Niestety, znowu lipa...

Ja mam inne pytanie: co by się musiało wydarzyć, by Seweryn uwierzył w wróżkę zębuszkę?

Rito ale kurna... ale temat brzmi co by się musiało stać abyś uwierzył.

Jak chcecie ciągnąć tema "co by się musiało stać żebyśmy my przestali wierzyć, albo uwierzyli że Bóg jest zły, albo w wróżki to załóżcie takie tematy. A w tym starajcie się odpowiedzieć lub przemilczeć.

Bo to takie gadanie, ja powiem na temat ale najpierw powiedz mi to co ja chce wiedzieć...

no no Obcy, nie irytuj się. Po prostu odpowiedź na te dwa pytania jest identyczna. Powinno to pomóc zrozumieć odpowiedzi ateistów. A wątku takiego nie założę, bo ja znam odpowiedź, to po co Moja wypowiedź z resztą została olana, a temat i tak zszedł z tematu. Przecież chyba chodzi o to, żeby się zrozumieć, a nie pokłócić. Ale zrozumienie niestety wymaga zmiany myślenia drugiej strony. Jak ktoś ma wizję poglądów ateisty to za chiny nie zrozumie tego co się do niego mówi. Ten przykład miał służyć wczuciu się w ateistę. Trochę dobrej woli...

Obcy...Rita daje Ci szczere rady... postaraj się stracić wiarę, poczuj się "wolnym", odrzuć "zakodowany" nie wymagający myślenia obraz świata....może wtedy Rita doceni Ciebie i Twoje "argumenty"
I wtedy zapewne podzielisz pogląd, że Biblia, horoskopy, przepowiednie Nostradamusa podlegają dowolnej interpretacji

Co by musiało się wydarzyć , abyś uwierzył w Boga?

Musiał by sie objawić, jako obiektywnie powtarzalna składowa naszej rzeczywistości .

Gdy by Ci się objawił nie byłoby miejsca na wiarę - rzeczywistość nie wymaga wiary.

Alus, mam nadzieję, że przekręcanie moich słów to nie złośliwość, tylko brak zrozumienia. Chociaż powoli zaczynam w to wątpić...

Rita - Twoje "argumenty" w rodzaju: "brak zrozumienia, bredzisz..etc" znamy z wielu Twoich postów
"Ciekawe czemu Bóg mnie nie obdarzył tą łaską"...kazdego obdarza, a wolny człowiek może ja przyjąć, nie zauważyć, albo olać.

Ja bardzo chcę uwierzyć...
Ale nie potrafię.
Wydaje, że stwierdzenie, że gdzieś jest ktoś kto czuwa nad tym wszystkim jest co najmniej nieprawdopodobne.
Każda nauka kościoła wydaje mi się naciągana, na zasadzie, że każdy widzi to co chce zobaczyć.
I chociaż naprawdę chcę mam zbyt umysł w którym nie ma miejsca na rzeczy niewytłumaczalne.
A poza tym moje towarzystwo raczej by nie zaakceptowało teoretycznego nawrócenia.