Czy jeżeli małżeństwo jest 100% bezpłodne...
Autor |
Wiadomość |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
a co ma leczenie się z bezpłodności z używaniem prezerwatyw?
Specjalnie tak beznadziejnie zapytałem żebyś coś więcej powiedziała bo nie rozumiem 
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Cz maja 22, 2008 0:26 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Rita napisał(a): Czyli o ile dobrze rozumiem kryterium grzechu jest używanie "sztuczności" w stosunku? A jeżeli kobieta leczy się z bezpłodności farmakologicznie to też jest grzech? Bo przecież stosunek też nie jest w tedy naturalny?
Niedobrze rozumiesz
Kryterium nie jest używanie "sztuczności" w stosunku, a sztuczne ubezpłodnienie stosunku. Wobec tego farmakologicznie leczenie z bezpłodności nie jest grzechem.
|
Pt maja 23, 2008 12:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czyli grzechem jest sztuczne ubezpłodnienie stosunku. Ok, rozumiem. Teraz tylko chciałabym się zapytać dlaczego?
|
Pt maja 23, 2008 15:22 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Rita napisał(a): Czyli grzechem jest sztuczne ubezpłodnienie stosunku. Ok, rozumiem. Teraz tylko chciałabym się zapytać dlaczego?
Jak odpowiem, to powtórzymy po raz (N+1) dyskusję o sztucznej antykoncepcji, a w tytule wątku jest pytanie o konkretną sytuację.
Pytaniu "dlaczego" poświęcone są m.in. wątki:
Antykoncepcja(Dlaczego antykoncepcja jest zła?)
Czemu stosowanie prezerwatyw jest grzechem ciężkim?
Prezerwatywy, antykoncepcja, masturbacja a dyskusje forumowe
To tylko niektóre pozycje polecane przez forumową wyszukiwarkę
A na deser próba spojrzenia z perspektywy ateistycznej:
Zakaz antykoncepcji a osoby spoza Kościoła Katolickiego
|
Pn maja 26, 2008 11:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bardzo śliski temat
Istnieje oficjalne stanowisko KK w tych sprawach, ale jest także dopuszczalna indywidualna ocena. To nie jest tak, że Kościół nie dopuszcza do żadnej dyskusji w tej sprawie.
Co ztego jednak by wynikło, gdyby Kościół oficjalnie dopuścił antykoncepcję? Już teraz mamy problemy demograficzne, ajak to będzie wyglądało za 50-60 lat gdy pójdziemy na emeryturę? Gdy staniemy sie schorownymi "dziadami", których nikt nie będzie chciał znać?
Sex w małżeństwie jest wręcz wskazany przez Kościół dla umacniania więzi. Unikanie seksu przez któregoś z małżonków (poza stanami chorobymwi) jest wręcz złem, bo może doprowadzić do grzechu współmałżonka.
Wiele lat już jestem mężem. Mamy dzieci i więcej nie planujemy, co wcale nioe oznacza tego, że staliśmy sie tzw. "białym małżeństwem". Ja potrzebuję seksu tak samo jak moja żona i to wcale nie ze względów prokreacyjnych. Używamy kalendarzyka, pomiarów temperatury i nie mamy problemów z seksem. Oczywiście są dni kiedy seks jest "niedozwolony", ale to przecież żaden problem! Wystarczy poczekać kilka dni i problem znika.
Nie słyszałem jeszcze by ktokolwiek zmarł z powodu braku seksu
Seks jednak wiąże się z odpowiedzialnością, to nie tylko kilka lub kilkanaście minut przyjemności. To wielka odpowiedzialność za osobę która oddała się w całości! Dlatego właśnie Bóg "wymyślił" nierozerwalne małżeństwo, aby ludzie brali na siebie tą odpowiedzialność.
Nie jestem kobietą i nigdy nie będę  Jestem jedcnak pewien, że dziewczyny oddającen swoje dziewictwo nieodpowiedzialnemu kumplowi niejednokrotnie tego żałują. Pomijam tutaj te które mają "nieszczęście" zajśc w ciążę z kolegą w wieku 16 lub kilka lat w przód w tyl, w ciążę.
Na koniec krótko - doświadczone żony, matki, raczej nie wpadają z ciążą. To się zdarza niedorosłym dziewczynom i ich nieodpowiedzialnym partnerom seksualnym. Czyli krótko mówiąc "smarkaczom", których powinna interesować nauka, a nie seks do którego nie dorośli.
|
Pn maja 26, 2008 12:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sweet, wiem, wiem, że było, ale spróbuj przedrzeć się przez 20 stron tekstu i na dodatek nie znaleźć odpowiedzi. Ja już nie raz przeglądałam różne wątki na ten temat i kończy się zwykle na stwierdzeniu, że Bóg ma plan w stosunku do płodności kobiety i nie wolno mu się sprzeciwiać. Skąd wzięło się stwierdzenie, że Bóg ma plan w stosunku do rozkładu płodności kobiety w ciągu miesiąca jest dla mnie zagadką i nie mogę tego zrozumieć...
shark, to co napisałeś jest dość dziwne.... Z jednej strony planujesz rozmiar rodziny i uważasz, że rodzicielstwo powinno być świadome. Z drugiej uważasz, że dopuszczenie środków antykoncepcyjnych mogłoby pogłębić problemy demograficzne (choć raczej ludziom grozi przeludnienie!!!!, ale to już szczegół). Czyli sugerujesz, że nie powinno się dopuszczać środków anty, bo to sprawiłoby zmniejszenie ilości wpadek...? 
|
Pn maja 26, 2008 17:44 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Rita napisał(a): Sweet, wiem, wiem, że było, ale spróbuj przedrzeć się przez 20 stron tekstu i na dodatek nie znaleźć odpowiedzi. Ja już nie raz przeglądałam różne wątki na ten temat i kończy się zwykle na stwierdzeniu, że Bóg ma plan w stosunku do płodności kobiety i nie wolno mu się sprzeciwiać. Skąd wzięło się stwierdzenie, że Bóg ma plan w stosunku do rozkładu płodności kobiety w ciągu miesiąca jest dla mnie zagadką i nie mogę tego zrozumieć... 
OK, może tym razem uda nam się spłodzić jakieś przekonujące rozwiązanie tej zagadki. W każdym razie mi brakuje koncepcji, ale będę się uważnie przyglądał 
|
Pn maja 26, 2008 19:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: (choć raczej ludziom grozi przeludnienie!!, Głupstwa o których się naczytałaś lub, które ktoś ci wmówił sa całkowitymi głupstwami. Taka groźba nigdy nawet nie zaistniała, to wymysł cwanych ekonomistów, którym zależy na utrzymywaniu grupki ludzi na wyjątkowo wysokim poziomie życia. Wystarczyłoby przeznaczyć tylko połowe środków dawanych na bezrozumne zbrojenia, a nikt na świecie nie cierpiałby głodu. Są kraje w których dzieci umierają z głodu, a sa kraje w których chleb wyrzuca się na śmietnik (wystarczy pochodzić po naszych śmietnikach, a podobno w Polsce sa głodne dzieci - kpina!). Dzisiejsza Europa cierpi na niż demograficzny, kraje III Świata cierpią na wyż, jednak umieralność w tych drugich jest zatrważająca. Tak więc nikomu i nigdzie nie grozi przeludnienie. Wystarczy pomyśleć, a nie wierzyć bzdurom jakie wypisuja sponsorowani przez lobbystów dziennikarze plus częśc naukowców. Nie ma ludzi nieprzekupnych, a za odpowiednią kasę, każdy naukowiec napisze to co będzie chciał usłyszeć sponsor. Przeludnienie to MIT, nic więcej. Cytuj: Czyli sugerujesz, że nie powinno się dopuszczać środków anty, bo to sprawiłoby zmniejszenie ilości wpadek...?
Oczywiście, że tak! Zamiast środków anty. powinno się promować zdrowy i odpowiedzialny seks. Ciąża nie jest bowiem sprawą tylko i wyłącznie kobiety. To sprawa obojga partnerów i oboje powinni być odpowiedzialni. Jeżeli nie sa to niech nie uprawiają seksu. Seks jest wpisany w nature człowieka, ale nie słyszałem jeszcze o tym by ktoś z powodu braku seksu nagle zmarł.
Bóg dał nam możliwośc przeżywania ogromnych uniesień spowodowanych seksem, ale nakazał nam także byśmy to robili w sposób rozsądny i odpowiedzialny. Na pewno nie w dyskotekowym kiblu, bo to nie jest seks, ale zwykłe zwierzęce "ruchanie", które z prawdziwym seksem nie ma nic wspólnego.
|
Pn maja 26, 2008 21:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
shark, a nie zauważyłeś może że ludzi jest coraz więcej, a nie coraz mniej? W tej chwili na świecie żyje 6 mld ludzi a za kilkanaście lat będzie dużo więcej. Tysiąc lat temu nie groziło nam wymarcie, a było ich znacznie mniej. Więc nie mów, że mamy problemy, bo za mało dzieci się rodzi. Tu nie trzeba żadnej propagandy, wystarczy przejrzeć statystyki. Przeludnienie to nie jest mit.
Co do reszty: czy uważasz, że pozwolenie kościoła katolickiego na używanie środków anty zwiększyłoby ilość ludzi kopulujących po pijaku na dyskotekach?
|
Pn maja 26, 2008 21:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: shark, a nie zauważyłeś może że ludzi jest coraz więcej, a nie coraz mniej? W tej chwili na świecie żyje 6 mld ludzi a za kilkanaście lat będzie dużo więcej. Tysiąc lat temu nie groziło nam wymarcie, a było ich znacznie mniej. Więc nie mów, że mamy problemy, bo za mało dzieci się rodzi. Tu nie trzeba żadnej propagandy, wystarczy przejrzeć statystyki. Przeludnienie to nie jest mit.
Nie widzę tutaj problemu. 6 mld to i tak mało, nasza planeta jest w stanie przyjąć o wiele więcej ludzi, tylko wystarczy to ekonomicznie rozwiązać. Zasoby żywnościowe sa ogromne, jeżeli chodzi o powierzchnię lądów także nie ma problemu. Nawet bez ingerowania w dziką przyrodę. Dalej podtrzymuję mitycznośc gróźb przeludnienia. Rito! Przy dzisiejszej technice, zagospodarowanie Sahary lub Antarktydy nie stanowiłoby najmniejszego problemu i to bez brutalnej ingerencji w przyrodę. Problem jest tylko i wyłacznie w kasie. Tak bardzo kochasz statystyki? To napisz jaki procent ludzkości ma nagromadzony ogromny kapitał. Mnie nie chodzi o komunizm (to skompromitowany system). Chodzi mi o ewangeliczne dzielenia się z innymi. Dzisiaj w TV dowiedziałem sie o kolejnym sukcesie dotyczącym Marsa. No wspaniale! Ale czy cywilizacja zdolna do tego by badać obce planety nie jest bw stanie zapewnić godnego życia na ziemi? Potrafimy wysyłać sondy lecące miliony kilometrów, a nie potrafimy zapobiec temu by dzieci nie umierały z głodu?. Przestań więc pisać o statystyce, bo to zimna matematyczna nauka. Nie uwzględniająca prawdziwego życia. Cytuj: Co do reszty: czy uważasz, że pozwolenie kościoła katolickiego na używanie środków anty zwiększyłoby ilość ludzi kopulujących po pijaku na dyskotekach?
Ja pisałem o promowaniu "zdrowego seksu". Zwierzaki kopulujące na dyskotekach lub klatkach schodowych, zawsze będą istnieć. Niezależnie od tego czy KK zgodzi się na antykoncepcję czy nie. Zadaniem jednak Kościoła jest przeciwstawianie się takim "procederom". Kościół nigdy nie może się zgodzić na to by seks stał się tylko i wyłącznie rozrywką.
Jest wyraźnie na[pisane, że seks jest dozwolony tylko i wyłącznie w małżeństwie i tylko i wyłącznie wobec osób odpowiedzialnych. Owszem są patologiczne małżeństwa, ale "ciupcianie" żony przez pijanego męża to także grzech. Akt małżeński to całkowite i dobrowolne oddanie się małżonkowi. To także gotowośc na to by w razie gdy "kalendarzyk" nie zadziałą, na przyjęcie poczętego dziecka.
Kochając się z żoną mam świadomość tego, że możemy począć dziecko. Kochamy się jednak świadomie, używamy tylko kalendarzyka. Świadomość tego faktu daje nam wolność. Ze względu na wiek nie marzymy o tym by mieć dziecko (prędzej wnuka  ). Gdyby jednak tak się stało to ani ja, ani żona nie wpadlibyśmy w panikę, a już o aborcji nie byłoby wogóle mowy.
Powtarzam jednak, że doświadczone małżeństwa z konkretnym stażem, bardzo rzadko "wpadają" i to bez używania antykoncepcji, poza kalendarzykiem.
|
Pn maja 26, 2008 22:18 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
shark napisał(a): Seks jednak wiąże się z odpowiedzialnością, to nie tylko kilka lub kilkanaście minut przyjemności.
Gdyby istotnie przyjemność z seksu trwała kilka lub kilkanaście minut- to gra nie byłaby warta świeczki.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn maja 26, 2008 22:24 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Kostka czekolady to kilka sekund a i tak nie umiesz sobie odmówić 
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pn maja 26, 2008 22:28 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
0bcy_astronom napisał(a): Kostka czekolady to kilka sekund a i tak nie umiesz sobie odmówić 
A powinnam?
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn maja 26, 2008 22:30 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Rojza Genendel napisał(a): shark napisał(a): Seks jednak wiąże się z odpowiedzialnością, to nie tylko kilka lub kilkanaście minut przyjemności. Gdyby istotnie przyjemność z seksu trwała kilka lub kilkanaście minut- to gra nie byłaby warta świeczki. Skoro kilkanaście minut współżycia jest niewarte świeczki to kilka sekund smaku czekolady jest? 
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pn maja 26, 2008 22:34 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
0bcy_astronom napisał(a): Rojza Genendel napisał(a): shark napisał(a): Seks jednak wiąże się z odpowiedzialnością, to nie tylko kilka lub kilkanaście minut przyjemności. Gdyby istotnie przyjemność z seksu trwała kilka lub kilkanaście minut- to gra nie byłaby warta świeczki. Skoro kilkanaście minut współżycia jest niewarte świeczki to kilka sekund smaku czekolady jest? 
Kilkanaście minut współżycia to dla mnie egzotyczna abstrakcja jednak.
Zainspirowana twoją wypowiedzią postanowiłam wszak spróbować połączyć dwie przyjemności: krótką i długą- i jeść czekoladę "podczas" 
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn maja 26, 2008 22:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|