Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt lis 11, 2025 8:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 237 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona
 czystość przedmałzeńska 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr mar 16, 2005 16:51
Posty: 35
Post 
[quote="0bcy_astronom"]Jeżeli będziesz traktował małżeństwo jak kajdanki a nie sakrament to faktycznie będzie was rozdzielać.[/quote]
no oczywiście :)
Małżenstwo to dar a nie kajdany :P


So maja 17, 2008 19:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
cau_kownik

Właśnie nie bzdura - powiedz na jakiej zasadzie myślisz, że to zbdura?
Powiedz lepiej, z ktorej ulotki to przepisales.
Jesli dla kogos seks z ukochana osoba jest tylko dyscyplina sportu, gdzie mozna porownywac partnerow, to ma o wiele powazniejszy problem niz z czystoscia przedmalzenska.
Nie wiem, czy medycyna sie zajmuje takimi przypadkami.

_________________
---
teh podpiss


N maja 18, 2008 9:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
O jak ładnie stylistycznie piszesz.

Na pewno nie będziesz tego porównywał w trakcie 1 współżycia czy drugiego.
Ale jakby nie było do końca życia będziesz już współżył tylko z tą jedną osobą. Z czasem będziesz porównywał i zatęsknisz te tamtej innej osoby bo sex z tą obecną jest już taką rutyną.

I nie żadna ulotka tylko każdy psycholog czy seksuolog Ci to powie. - Tak się składa, że mam do czynienia z psychologami przygotowującymi pary do życia w małżeństwie i oni raczej wiedzą co mówią.

A skąd ty masz informację że ja nie mówię prawdy? Bo co? Bo wtedy okazałoby się, że robisz źle?

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


N maja 18, 2008 9:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Ale jakby nie było do końca życia będziesz już współżył tylko z tą jedną osobą. Z czasem będziesz porównywał i zatęsknisz te tamtej innej osoby bo sex z tą obecną jest już taką rutyną.

1) Czasy Pewexow mamy szczesliwie za soba. Seks piszemy przez 'ks'.
2) Nie lubie sie powtarzac. Bezydura.

0bcy_astronom napisał(a):
I nie żadna ulotka tylko każdy psycholog czy seksuolog Ci to powie. - Tak się składa, że mam do czynienia z psychologami przygotowującymi pary do życia w małżeństwie i oni raczej wiedzą co mówią.
To juz wiem, kto to jest ten 'kazdy psycholog, czy seksuolog'.

0bcy_astronom napisał(a):
A skąd ty masz informację że ja nie mówię prawdy? Bo co? Bo wtedy okazałoby się, że robisz źle?
Bezydura to bezydura. Drugi raz tlumaczyc nie bede.

_________________
---
teh podpiss


N maja 18, 2008 10:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
No jasne że się nie będziesz tłumaczyć, powiedziałeś że to bzdura więc na pewno tak jest, Ty nie musisz podawać żadnych argumentów, najważniejsze jest twoje "według mnie to bzdura więc na pewno tak jest"

Hehe...

Człowieku czy ty słyszałeś o czymś takim jak głód poznawczy? Czy w życiu nigdy nie poznałeś 2 różnych doznań odnośnie jednej strefy?

Nie musisz mi wierzyć, może Ciebie to nie dotyczy.

Ale już widzę twoje zdziwienie jak będziesz miał dziewczynę z doświadczeniami i ona Ci kiedyś powie: Adam jednak był lepszy/ miał większego/ przynajmniej u niego byłą gra wstępna.

Oczywiście nie kochamy się po to aby porównywać ale z czasem przychodzą one mimowolnie.

Ja też nie lubię się powtarzać, ale to jest udowodnione, każdy specjalista Ci to powie.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


N maja 18, 2008 10:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Ja też nie lubię się powtarzać, ale to jest udowodnione, każdy specjalista Ci to powie.

Oczywiście że zdarza się porównać obecnego partnera z poprzednimi, to całkiem naturalne. Tylko że wiesz, zdecydowałam się z nim spędzić życie nie dlatego że jest najlepszy w te klocki.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


N maja 18, 2008 17:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Ale nie seks jest najważniejszy.

Domyślam się, że nie tym kryterium się kierowałaś ;).

Jeżeli akurat jest najlepszy to dobrze.

Ale zdarza się że ten ukochany cię tak strasznie kocha zapewnia Ci to i tamto i na którego się decydujesz jednak nie jest najlepszy w te klocki. Bo nie tym kryterium się kierowałaś.

A teraz wyobraź sobie że ten twój jest najgorszy z wszystkich (w łóżku)
Jest kochany jesteś przy nim szczęśliwa, ale jeżeli chodzi o współżycie to każdy jeden był lepszy. No i życie łóżkowe się nie układa a jest ono bardzo istotne w małżeństwie.

Oczywiście jak ktoś tak jak Ty ma szczęście to tylko pozazdrościć, bo mając innych partnerów wcześniej niczego nie zyskasz a możesz (ale tak jak Ty - nie musisz) duuużo stracić.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


N maja 18, 2008 17:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 11, 2007 12:38
Posty: 11
Post 
Obcy_astronom napisał: Oczywiście jak ktoś tak jak Ty ma szczęście to tylko pozazdrościć, bo mając innych partnerów wcześniej niczego nie zyskasz a możesz (ale tak jak Ty - nie musisz) duuużo stracić.

Tak, jeśli już o tym mowa - stracić można dużo. Ale co wtedy taki człowiek traci? Traci doznania, traci przyjemności, traci ileś tam być może niezapomnianych chwil... I cóż z tego? Podobnie jest z jedzeniem. Mogę jeść tylko chleb, ser, ziemniaki, warzywa i owoce, pić wodę i mleko. A mogę jeść najlepsze przysmaki, słodycze, pić tymbarki, itp.
Trzeba wyjść od czegoś innego - co można zyskać??? Nie można stracić czegoś, czego się nie ma. Nie mając tych doznań za sobą, nie można stwierdzić, że się coś traci. A skąd można mieć pewność, że te doznania będą takie fantastyczne? Nie można. A zyskać można bardzo dużo. Nie chcę się nad tym rozwodzić. Można zyskać np.:
dochowanie uczciwości małżeńskiej i to, że każdego dnia przed ślubem i później do końca życia można mówić swojej żonie/swojemu mężowi ,,byłaś/eś moim/ją jedyną/ym partnerką/em."
Co jeszcze można zyskać?

_________________
Vel sapientissimus errare potest!


Śr maja 28, 2008 15:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Wiesz o jakich ja stratach mówiłem...

Jeżeli jest kobieta i ma super faceta w łóżku, może on 5 raz z rzędu i każdy z nich trwa nie mniej niż 20 minut, on wie co i jak jest zgrabny itd... i jest jej z nim super i se tak żyją przez lat 2 lub 3. Ale w końcu przychodzi moment rozstania.

Dziewczyna poznaje nowego faceta, zakochuje się w nim... Facet cud... Paca super, a jaki troskliwy, kwiaty z okazji i bez niej, ma świetną rodzinę... nie wiem... zna sawuarwiwr na pamięć i go przestrzega i przystojny jest i co tylko chce...

Tyle, że może tylko 1 raz i to dość krótko i poza tym może nie jest najgorszy, ale w niczym nie dorównuje tamtemu.

kobieta przyzwyczajona do tego co miała wcześniej nie będzie już nigdy z nim tak szczęśliwa w łóżku, jak byłaby gdyby nie spała wcześniej z innym.
(Głód poznawczy)

W człowieku jest coś takiego jak kwestia porównawcza... niektórym się chyba wydaje nie wiem... że chodzi o porównanie kształtów sutków czy czegoś innego. Ale tu chodzi o doznania... Im różnica jest większa tym bardziej mimowolnie się ją czuje.

Tak więc osoba traci bardzo wiele, po prostu dużą część z przyjemności współżycia z swoim obecnym mężem.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Śr maja 28, 2008 15:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Tak więc osoba traci bardzo wiele, po prostu dużą część z przyjemności współżycia z swoim obecnym mężem.


OK, ale odwróćmy kolejność w tym przykładzie: niech pierwszy facet będzie "troskliwy, kwiaty z okazji i bez niej, ma świetną rodzinę... nie wiem... zna sawuarwiwr na pamięć i go przestrzega i przystojny jest i co tylko chce...". Załóżmy do tego, że para zachowuje czystość przedmałżeńską. Po czym kobieta wychodzi za drugiego, który jest "super w łóżku, może on 5 raz z rzędu i każdy z nich trwa nie mniej niż 20 minut, on wie co i jak jest zgrabny".

Wówczas, trzymając się Twojego toku myślenia, kobieta traci podwójnie:
1. Nie docenia w pełni łóżkowych walorów męża (kwestia porównawcza)
2. Dostrzega w pełni pozostałe wady męża (kwestia porównawcza po raz drugi)

Bilans broniłby się jedynie przy założeniu, że dla kobiet doznania łóżkowe mają zdecydowanie największą wagę ;)


Śr maja 28, 2008 17:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
z tą niedoceną to bym nie przesadzał aż tak bardzo a co do reszty... jeżeli był taki super to czemu wyszła za beznadziejnego którego jedyny plus to łóżko?

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Śr maja 28, 2008 17:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
jeżeli był taki super to czemu wyszła za beznadziejnego którego jedyny plus to łóżko?


W poprzednim poście pisałeś jakby poza łóżkiem nic się nie liczyło, więc się tak nie dziw ;) A w życiu różnie się układa, człowiek popełnia rózne błędy i nie zawsze dostaje to, co by chciał.


Śr maja 28, 2008 19:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Nie nie nie. W poprzednim poście to ja patrzałem na sprawy łóżkowe ale nie jako jedyna rzecz.

Mówiłem że jak babka ma faceta który jest super w łóżku ale poza tym jest do kitu i go zmieni na innego (przeciwieństwo) to będzie z nim szczęśliwa podczas codziennego życia, ale odbije się to na jej współżyciu z mężem.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Śr maja 28, 2008 20:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Mówiłem że jak babka ma faceta który jest super w łóżku ale poza tym jest do kitu i go zmieni na innego (przeciwieństwo) to będzie z nim szczęśliwa podczas codziennego życia, ale odbije się to na jej współżyciu z mężem.


A mnie cały czas zastanawia, dlaczego akurat ten czynnik sobie wybrałeś? Czy Twoim zdaniem jest on na tyle dominujący, że przesłania całą resztę?

Przecież gdyby konsekwentnie eliminować "efekt porównawczy", to należałoby generalnie zaprzestać kontaktów przed ślubem, bo przecież ten kolejny może słabiej całować, gorzej przytulać, prawić zdecydowanie gorsze komplementy, być mniej romantyczny, mniej inteligentny itp. itd.


Cz maja 29, 2008 8:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Tyle, że te wszystkie rzeczy są malutkie w porównaniu z aktem małżeńskim.
Tyle, że właśnie wybierając partnera kierujesz się tymi rzeczami które wymieniłeś. Jeżeli ktoś był lepszy "w życiu" to czemu zamieniasz go na gorszego?

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz maja 29, 2008 9:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 237 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL