Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 21:57



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 10 ] 
 szukam pomocy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 13:18
Posty: 6
Post szukam pomocy
Witam wszystkich, postanowiłam napisać na tym forum coś o sobie, ponieważ już sobie nie radzę, potrzebuję pomocy, proszę pomóżcie mi, moje życie sie wali, nie wiem co mam robić... nie mam przyjaciół, nikt nie wie co czuję... :((
Jestem 18 letnią dziewczyną, która nie radzi sobie z problemami.... Opowiem swoją historię... W klasie trzeciej gimnzajum zakochałam się, myśłałam że to miłość, razem z siostrą i koleżanką poznałyśmy pewnego razu pewnych chłopaków, jeden od razu wpadł mi w oku, ale ja jemu nie, on zaczął chodzić z moją starszą o rok siostrą, jednak nie chodzili długo ze sobą, rozstali się, tzn. siostra go zostawiła niby dla mnie, bo powiedziałam jej że mi na nim zależy a tak naprawdę znalazła sobie kogoś innego, ten chłopak był starszy ode mnie o 9 lat, ja jednak wierzylam ze mam u niego szanse, każdy dzień modliłam sie o jego milosc, pisal do mnie o mojej siostrze że ja kocha i bylo mi bardzo przykro, ja jednak wciaz modlilam sie, wierzylam, że modlitwa może uczynić cuda, prosiłam Boga by go mi dał, żeby sie we mnie zakochal, ze mi nic do szcześcia nie bedzie potrzebne i stało sie, po pól roku czasu wyznał mi milosć, bylam wniebowzieta, myslalam że moje szczeście zostalo osiagniete.... jednak wlasnie wtedy zaczelo sie moje pieklo, moi rodzice dowiedziawszy sie o naszym zwiazku zabronili mi kontaktow z nim z racji jego wieku, jednak on mnie przekonal żebysmy sie ukrywali i tak robilismy, namowil mnie zebysmy przestali chodzic do kosciola, będac z nim przestałam się modlić, on tego nie robił więc ja też nie, przestałam chodzić do spowiedzi do komunii św, po pewnym czasie namówił mnie na seks, wymusił to na mnie, stwierdził że jak tego z nim nie będę robić to go nie kocham, wyzywał mnie od (censored) i dziwek gdy mu odmawiałam... a ja wierzylam że ta milosc pochodzi od Boga, ze nie moge mu odmowic, że Bóg tak chcial... ukrywalismy sie ciagle, moi rodZice o niczym nie wiedzieli, z czasem zabronil mi sie spotykac z przyjaciolka i znajomymi, zabronil m wyjsc z domu, zabronil iśc do kosciola, wolal sie wtedy spotkac, namawial mnie na ucieczki ze szkoly, przestalam sie uczyc, a zawsze bylam wzorowa uczennica, to on wybral mi liceum, bylo coraz gorzej, rodzice zaczeli cos podejrzewac, do mnie coraz cześciej dochodzily mysli ze cos jest nie tak że nie moge wiecznie tak żyć, w kłamstwie, grzechu, on zaczał mowic że jak tylko skoncze liceum to wyjezdzamy stad, że on bedzie pracowal a ja siedziala w domu, że nienawidzi moich rodzicow i znajomych i nigdy ich juz nie zobacze, bo zabrania mi z nimi kontaktow, wszyscy znajomi sie ode mnie odwrocili gdy dowiedzieli sie ze z nim jestem, moja przyjazń z najlepsza kolezanka skonczyla sie, to ja ja zakonczylam na zyczenie chlopaka. Gdy bylam juz w pierwszej klasie liceum on zaczal mnie kontrolowac, przyjezdzal po mnie i odwozil ze skzoly, mowil że jest zazdrosny jak z kims rozmawiam, wydzwanial do mnie co piec minut, gdy nieodpisalam na smsa po chwili, wyzywal mnie od szmat, mowil ze go zdradzam ,wtedy dotarlo do mnie że to co mialo byc dobrem stalo sie złem, skonczyl sie rok szkolny i rodzice postanowili że wyjezdzamy nad morze, i to było moim wybawieniem, on sie na mnie obrazil i zerwal, w trakcie wakcji na nowo zaczelam sie modlic, cieszylam sie że on mnie juz nie kontroluje, balam sie tylko tego co bedzie jak wroce do domu, gdy wrocilam koszmar zaczal sie na nowo on zaczal mnie przesladowac, gdy wracalam ze szkoly modlilam sie zeby go nie bylo, chodzilam okreznymi drogami, aż wkoncu dal sobie spokoj... Skończył sie moj koszmar, w tym czasie moja siostra jak ja z nim bylam byla z takim innym chlopakiem, gdy z nim zerwala bardzo sie zaprzyjaznilismy, chociaz nasza znajomośc byla wirtualna, ciaglo mnie do niego ponieważ nie mialam żadnych innych przyjaciol, potrafilismy godzinami rozmawiac na gg, ale traktowalam go tylko jak przyjaciela, moja siostra zaprzyjaznila sie z ta moja najlepsza przyjaciolka z ktora ja zerwalam kontakt, w ogole moje stosunki z siostra byly zle gdy bylam z tamtym chlopakiem, bo on jej tez nienawidzil, siostra potrafila mi mowic ze jestem adoptowana, zaczelysmy sie zwalczac, ona donosila na mnie rodzicom i do tej pory po czesci tak jest i wlasnie niedawno moja siostra postanowila wrocic to tego chlopaka z ktorym ja sie zaprzyjaznilam, to byl dla mnie cios w serce, bo dotralo do mnie że go kocham:(( a ona go zostawila bo jej sie znudzil.... pare dni temu probowalam sie zabic z tego powodu, ale sie nie udalo... oni sa razem, gdy sie kloca ja sie ciesze, a w glebi serca karce siebie za to, mowie sobie że to jest nienormalne, ze powinnam o nim zapomniec, ze on nalezy do mojej siostry żebym dala sobie spokoj, ale nie potrafię, proszę pomożcie mi, jak mam zapomnieć?? najgorsze jest to że ja modlę się znów o niego.... czy to jest nienormalne?? po tej sprawie z tym moim pierwszym chlopakiem mam wstret do siebie, nie moge sie na siebie patrzec, brzydzę sie sobą, ciagle jestem smutna, nie mam sily wstac z lozka, najchetniej przespalabym caly dzien a to bylo juz dawno minał juz prawie rok... chciałabym tez odbudowac przyjazn z kolezanka ale ona mnie pomija, spotykamy sie e trzy z moja siora tez i plotkujemy, ale ja widze że to nie jestjuz to samo co kiedys, jest miedzy nami bariera... proszę pomóżcie mi:(((((((


Pt maja 02, 2008 15:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Nawróć się.

1. Modlitwa o nadzieję i spokój.
2. Rachunek sumienia i spowiedź.
3. Adoracja najświętszego sakramentu.


Pt maja 02, 2008 19:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 13:18
Posty: 6
Post 
ale ja już chodzę do komunii i do spowiedzi także, od kiedy tylko z nim zerwałam i modlę się...


Pt maja 02, 2008 21:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
No to dobrze. Jest to trudny czas dla Ciebie. Sprawy sercowe są zawsze trudne, ale musisz przez to po prostu przejść. Płacz i módl się. Innej drogi nie ma. A najważniejsze są tu dwie rzeczy: nadzieja i zaufanie. Nie trać nadziei na szczęście w życiu i nie przestawaj ufać Panu Bogu całym sercem. Trwaj w tym, w czym po prostu wytrwać musisz i tyle.


So maja 03, 2008 13:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 13:18
Posty: 6
Post 
ja stram się ale jest mi bardzo trudno, ciągle spotykam chlopaka mojej siostry i ją, jestem z nimi stale, i nie mogę przestać o nim myśleć, a to że tak robię, że modlę się o niego wydaje mi się zle, bo czy mam takie prawo?:((


N maja 04, 2008 11:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2008 23:04
Posty: 47
Post 
za kazdego człowieka masz prawo się modlić, każdy modlitwy potrzebuje , zywy czy zmarły.

Na twoim miejscu modliłabym sie nawet za tego człowieka który Cie prześladował. o jego nawrócenie.

Spotykamy na naszej drodze zycia ludzi... bóg stwarza sytuacje potzrebne zawsze,sa jakies pozytywne skutki...

Zaufaj Bogu oddaj mu swoje serce i bądz cierpliwa. Powież Bogu swoje życie, on Cie przez nie przeprowadzi. niemożna mieć kogoś na siłę. ..

ODDAJ SWOJą MIłOśC DO TEGO CHłOPAKA W RECE JEZUSA !

_________________
Nie znajdzie radości ktoś kto ucieka od trudnej rzeczywistości.
Ten kto kocha stawia przed sobą trudne wyzwania!


So maja 24, 2008 22:15
Zobacz profil
Post 
Moim zdaniem powinnaś też przede wszystkim odbudować relacje z siostrą. Chłopaków jest 3 miliardy na świecie, siostrę masz tylko jedną!! To jest bardzo ważne, by mieć w niej i przyjaciela i kochaną osobę. Ona zawsze będzie blisko Ciebie. Nie wnikam, kto bardziej zawinił niszcząc te relacje i nie o to chodzi, ale są one dużo ważniejsze (szczególnie w Twoim wieku) od tego, czy masz chłopaka czy nie. Trochę dziwne, że Twoi partnerzy to tak jakby partnerzy Twojej siostry, może tu leży problem. Może dlatego się w nich kochasz, bo po prostu zazdrościsz siostrze? Teraz na Twoim miejscu nie myślałabym o chłopakach, a właśnie o niej. To jest naprawdę bardzo bardzo bardzo ważne. Nie myśl że bez starań i poważnych rozmów wszystko wróci do normy. Masz tutaj dużo do zrobienia i może się okazać, że trochę czasu minie zanim wszystko będzie ok. Szczera rozmowa i okazanie miłości, wyzbycie się zazdrości, a zobaczysz, wszystko się ułoży :)

P.S. Myślę, że nie powinnaś modlić się do Boga w ten sposób: "Boże daj mi to i to". Człowiek ma ograniczone możliwości w ocenie co jest dla Niego dobre, jak widać z resztą. Módl się raczej o szczęście swoich bliskich, a potem o swoje bez dawania Bogu konkretnych wskazówek jak ma tego dokonać ;)


N maja 25, 2008 9:59

Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 13:18
Posty: 6
Post 
szczerze to myślę, że moich relacji z siostrą nie da się już odbudować tak naprawdę, tego co mi mówiła i jak się zachowywała nie da się od tak po prostu zapomnieć... zresztą ja mam tego potwierdzenie na każdym kroku... ponieważ jak mi jej chłopak napisze durnego esemesa potrafi być zła i zazdrosna, gdy czsem gadamy na gg tak na chwilkę przelotem sprawdza o czym piszemy... ja nie chcę być wplątana w takie coś, bo później zrzuciłabym wszystko na mnie, że go podrywam, więc postanowiłam że nie będę ingerowała w jej związek z tym chłopakiem, przestałam się też modlić o niego, bo nie chcę burzyć tego co jest między nimi... kiedyś pisaliśmy ciągle teraz go unikam, nie wychodzę z nimi, gdy się już tak zdarzy trzymam się zdala od niego, nie patrzę na niego, a to tak strasznie boli... jest mi bardzo trudno... z tą koleżanką, z którą byłam przyjaciółka spotykamy się ciągle i porozmawiałyśmy szczerze i chcemy być przyjaciółkami, można powiedzieć że wszystko jest niby bo staremu, ale własnie nie do końca... bo chociaż moja przyjaciólka i siostra temu zaprzecza ja sie czuje gorsza od nich, niepasująca do nich... dalej czuję barierę, razem się smiejemy, wyglupiamy ale to nie jest to co kiedyś, czuję że moja siostra z tą moją przyjaciolka bardziej sie lubia, niz ja z nią, a ja ciagle mam przekonanie że siostra odbiera mi to co dla mnie najważniejsze, zawsze od kiedy pamietam moje kolezanki musialy byc jej, a ja czulam sie gorsza od niej, stojąca w jej cieniu, zawsze wszyscy ją lubili powidziali a ja stałam obok, z tymi znajomymi ktorych ona tez musiala miec


Śr maja 28, 2008 21:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Musica, to, co napisala Rita, jest bardzo wazne, musisz odbudowac relacje z siostra, ale zeby to bylo mozliwe, chyba powinnas zaczac od czegos innego. Moze sie myle, ale na podstawie Twoich wypowiedzi wnioskuje, ze niezbyt wysoko oceniasz siebie. Kazde spojrzenie czy slowo siostry, przyjaciolki, czy po prostu jakiejkolwiek innej osoby odbierasz jako krytyke i wyraz odrzucenia, tymczasem to Ty sama jestes ta osoba, ktora siebie nie akceptuje i odrzuca, a swoja niska samoocene przypisujesz innym. Trudno bedzie Ci odbudowac relacje z innymi, w tym przede wszystkim z siostra, jesli nie przestaniesz traktowac ich jako wrogow. Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze najwiekszymi wrogami jestesmy sami dla siebie. Nie chodzi o jakies wygorowane mniemanie o sobie, ale uznanie swojego prawdziwego ja, rozpoznanie swojej wartosci, tego, co jest w Tobie dobre i jednoczesnie przyznanie sie do swoich ograniczen i bezwarunkowa akceptacje samej siebie. Taka postawa nie jest zadna miara zwolnieniem od pracy nad tym, by wzrastac, by mierzyc sie z wlasnymi slabosciami i wadami, ale pozwoli Ci otworzyc sie na drugiego czlowieka, pozwoli Ci dostrzec, ze na swojej drodze nie masz wrogow, a przynajmniej nie samych wrogow.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Śr maja 28, 2008 23:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 13:18
Posty: 6
Post 
rozumiem to co piszesz ale naprawdę nie wiem czy to jest możliwe, ja nie potrafię zakceptować siebie, tego co robiłam z tamtym chłopakiem, mam do siebie wstręt... i napraswdę gdy jestem z siostrą i koleżanką czuję sie nie na miejscu i źle:( jakby mnie coś omijalo... coś ważnego, czego z nimi nie przezyłam przez tamta sytuacje.... a moja siostra sprawia mi przykrosci na kazdym kroku... zazwyczaj to wyglada tak że siedzimy ze znajomymi a koleżanka z moja siostrą wyznają sobie miłość w żartach mowią że się kochają przy siostry chłopaku i naszych kolegach, ja siedzę cicho i czuję się źle, a pozniej w domu siostra mi wmawia że jej chłopaka podrywam, a to nieprawda, ja nawet nie mowie nic do niego, odwracam wzrok gdy na mnie patrzy, a ciagle jest to samo... one sobie niby żartują a ja czuje sie tam niepotrzebna... koleżanka mi proponuje żebyśmy gdzieś razem wyszły, wlaśnie ta przyjaciólka ale jak moja siostra powie że ona nie idzie, to my tez nie idziemy... gdy siostra wraca do domu ja muszę też z nią wracać bo donosi na mnie rodzicom, a gdy już zostanę wydzwania albo do mnie albo chłopaka żeby mnie odwiózł, żebym wracała bo nie mogę być gdzieś gdy jej tam nie ma, a jest jej chłopak... byłam na ognisku niedawno, a ona była na spotkaniu klasowym, przyjechał jej chłopak na to ogniosko moje to nie będę mówiła jaka była zazdrość z jej strony, a ja jej nie daję powodów do tego... pózniej w domu opowiada mi że jej chłopak śmiał sie ze mnie z czegoś, a pozniej gdy gadam z nim tak przypadkiem czy na gg on pisze że to nieprawda, więc komu wierzyć?? byłam też na dyskotece razem z nimi i zajomymi i poznałam chłopaka to jej chłopak cały czas pytał się mnie i pisał esy czy wszystko ok bo się martwi, powiedział nawet mojej siostrze że bedzie mnie obserwował żeby mi się nic nie stało, pozniej mi to w domu powiedziała i tak było, też widziałam jej zazdrośc o to, a ja czuję sie z nim bezpieczna po prostu wiem że jak on jest obok to nic mi nie grozi, nie chce jej jego odebrać, chcę się tylko z nim zaprzyjażnic, gdy nie mogę z nim być ,pogodziłam sie z tym


Cz maja 29, 2008 21:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 10 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL