Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 14:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
 Zdrapane nadzieje Marcina - akcja 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post Zdrapane nadzieje Marcina - akcja
Witam,
Na początek przepraszam, że pojawiam się na forum w takiej sprawie.
Jest to jednak rzecz, która poruszyła ogromną rzeszę ludzi - społeczność wykop.pl. Stamtąd też przychodzę, licząc na Wasze wsparcie.

Dziesięciolatek z Grudziądza jest pewien, że wygrał wycieczkę do Chorwacji w loterii Tesco. Organizatorzy zakwestionowali wygraną, w zamian proponując 20 zł.

Radość chłopca obrócili w płacz.

Marcin Matulis poszedł do marketu Tesco przy ul. Poniatowskiego w Grudziądzu po zwykłe zakupy. Odkąd sklep wybudowano tuż obok jego bloku, mama często wysyłała syna po jedzenie i środki czystości. Tak często jak pozwalał na to skromny domowy budżet, bo Matulisowie to uboga rodzina, utrzymująca się tylko z jednej renty i zasiłku z opieki społecznej.

Wygrałem wycieczkę!
W kasie sklepu chłopiec otrzymał kupon ze zdrapką w kształcie koła z niewielkim półokrągłym wycięciem. Instrukcja obsługi informowała lakonicznie: "Zdrap srebrną folię ze wszystkich pól, przyłóż zdrapkę do Koła Nagród Tesco, tak aby wycięcie pokrywało się z punktem "1” na kole. Jeżeli obydwie strzałki ze zdrapki wskazują jednocześnie taką samą nagrodę na kole nagród, wygrałeś!”

Dziesięciolatek zgodnie ze wskazówkami przyłożył swój kupon do dużego koła w sklepie i...
- Proszę pani! Proszę pani! Wygrałem wycieczkę do Chorwacji! - rozległo się wołanie dziecka.

Do Marcina podeszły dwie kasjerki i obie potwierdziły, że rzeczywiście wygrał jedną z głównych nagród.

- "Mamo! Mam Chorwację! Wygrałem wycieczkę!” - z takimi słowami na ustach przyleciał do mnie Marcin, ale ja szczerze mówiąc, nie wierzyłam, że cokolwiek wygrał. A jemu oczy się świeciły z radości i ciągle powtarzał: "Mam Chorwację!” - przypomina sobie szczęśliwą chwilę Elżbieta Matulis. Razem niemal pobiegli do sklepu i kobieta przekonała się, że syn rzeczywiście wygrał. Utwierdziła ją w tym kierowniczka marketu i klienci, którzy z ciekawości sprawdzali kupon i gratulowali chłopcu.

"Zdrapka” ma feler
Radość z wygranej nie trwała długo. Kierowniczka grudziądzkiego Tesco raz jeszcze przyjrzała się kuponowi i zaprosiła Elżbietę i jej syna na zaplecze sklepu. Tam stwierdziła, że kupon "jest chyba źle wyprodukowany i to nie pierwsza zdrapka z błędem, wydana w ich supermarkecie”. Argumentowała, że wycięcie, które wskazało Marcinowi jak przyłożyć kupon do koła znajduje się w złym miejscu okrągłej zdrapki. - Poczułem się zawiedziony, ale spytałem, czy dostanę chociaż piłkę nożną w nagrodę na pocieszenie. Bo przecież to nie moja wina, że ktoś źle wyciął kupon. Ale pani w sklepie powiedziała, że nie ma takiej możliwości - mówi z żalem chłopiec, który jest fanem futbolu.

Możecie nas podać do sądu!
- Kierowniczka podała nam numer infolinii, pod który można dzwonić w sprawie konkursu. Kobiecy głos w słuchawce odebrał synowi resztki nadziei na nagrodę: "Nie mają się państwo co łudzić, że chłopak pojedzie na wycieczkę. Możecie nas nawet podać do sądu” - relacjonuje Elżbieta i dodaje z goryczą w głosie: - W ramach rekompensaty telefonistka obiecała, że przyślą synowi bon na zakupy w sklepie... w wysokości 20 zł. Marcin bardzo to przeżył, płakał. Nigdy nie był na prawdziwej wycieczce, a w dodatku kilka dni przed wygraną ukradziono mu rower z przyjęcia. Uwierzył, że ta wycieczka to dar od Pana Boga. Z tej wiary go odarto.
Pracownicy warszawskiej centrali Tesco, zapewniają, że o kłopotach małego grudziądzanina dowiedzieli się dopiero od "Pomorskiej”. - Nic nam nie wiadomo o błędach na kuponach. Za nagrody główne i przebieg loterii odpowiedzialność ponosi firma PZL sp. z o.o., której zleciliśmy organizację loterii - tłumaczy Przemysław Skory, rzecznik prasowy sieci Tesco. - Będziemy naciskać na PZL, aby zajście zostało dokładnie wyjaśnione, bo waży się dobre imię naszej firmy. Zależy nam na tym, żeby nasz klient był zadowolony...

Regulamin z błędami
Przedstawiciele spółki PZL na początku odmówili komentarza do sprawy i zażądali oficjalnego pisma z pytaniami na adres swojej siedziby w Warszawie. Ostatecznie jednak w e-mailu do redakcji informują, że czekają na pisemną reklamację od rodziny Marcina.

Elżbieta przygotowała już pismo do prezesa spółki. I do komisji czuwającej nad organizacją loterii.
Suchej nitki na organizatorach konkursu nie zostawia miejski rzecznik konsumentów w Grudziądzu.

- W regulaminie loterii doszukałam się kilku błędów i nieścisłości. Po pierwsze jest napisany w czasie przyszłym, tak jakby w ogóle nie obowiązywał podczas loterii. Określa także obowiązki, które są nie do spełnienia przez przeciętnego uczestnika konkursu. Zobowiązuje np. klienta Tesco do sprawdzenia czy kupon jest zgodny z opisem w regulaminie. Ale jak to uczynić, skoro regulamin nie jest dostępny w sklepie, a tylko w siedzibie organizatora w Warszawie i w internecie? - pyta Maria Gizicka i dodaje: - To w interesie organizatora było sprawdzenie wszystkich kuponów przed wprowadzeniem ich do konkursu. Jeżeli tego nie zrobił to ponosi odpowiedzialność za swoje błędy. Jeśli firma nie uzna reklamacji klienta Tesco, to powiadomię Ministra Finansów, który wydał zezwolenie na konkurs, o nieprawidłowościach w przebiegu tej loterii.

Źródło:
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /926139869
http://wiadomosci.onet.pl/2701,1759162, ... kalne.html

W związku z tym na wykop.pl powstała akcja "Napisz do Tesco". Piszemy w sprawie poszkodowanego Marcina. Odsyłam na http://www.wykop.pl/link/66023/napisz-do-tesco

Czy możemy liczyć na Waszą pomoc w tak słusznej sprawie?

Pozdrawiam w imieniu użytkowników wykop.pl.


P.S. Jeszcze jedno - jeśli nasza reakcja pozostanie bez odzewu, prawdopodobnie zostanie zainicjowana zrzutka na wakacje dla Marcina. Wtedy też byłoby miło, by jak najwięcej ludzi ofiarowało drobną kwotę, a wiele takich kwot da wreszcie wymaganą by spełnić marzenie Marcina i przywrócić równowagę jego nadszarpniętym emocjom.


Pt maja 30, 2008 21:40
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
Kiedys dostalem list. W liscie czarno na bialym napisano, ze wygralem samochod (BMW, kabriolet!).

Niestety, moje szczescie szybko obrocilo sie w placz (lol), kiedy dowiedzialem sie, ze to byla tylko przyneta dla naiwnych.

To jak? Moge liczyc na jakas kase od spolecznosci wykop.pl? Jakas wycieczka do egiptu?

W ostatecznosci moge przyjac ten samochod.

_________________
---
teh podpiss


So maja 31, 2008 2:45
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Jeśli jest to dla Ciebie takie istotne, no to "proś, a będzie Ci dane";)...
W końcu wszyscy moglibyśmy sobie pomagać, nie tylko obrzydliwie bogaci kapiąc swoim złotem na dzieci żyjące w skrajnej nędzy.


So maja 31, 2008 11:49
Zobacz profil WWW
Post 
Bo uboga rodzina nie potrzebuje butów na zimę, kurtek, przyborów szkolnych tylko wycieczkę do Chorwacji...

Nie mogę- naprawdę jakis mędrzec to wymyślił...


N cze 01, 2008 20:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 9:34
Posty: 352
Post 
Teresse napisał(a):
Bo uboga rodzina nie potrzebuje butów na zimę, kurtek, przyborów szkolnych tylko wycieczkę do Chorwacji...

A czemu tak zawężać horyzonty? Może ta Chorwacja to jego największe marzenie? Czy ubogiemu nie wolno pomarzyć o czymś innym niż codzienne potrzeby?

_________________
Cóż z tego, że go kiedyś zdmuchniesz w mgnieniu oka,
skoro wciąż przemijając – wciąż jeszcze jest sobą?
Ja ten Twój świat, co mija, kocham Panie! – kocham!
Jak żywą kadzielnicę bujam go przed Tobą! (Beata Obertyńska)


Pn cze 02, 2008 6:22
Zobacz profil
Post 
Życie nikomu nie szczędzi rozczarowań.

A nawet smutne doświadczenia są coś warte.



Crosis


Wt cze 03, 2008 8:00
Post 
Cytuj:
A czemu tak zawężać horyzonty? Może ta Chorwacja to jego największe marzenie? Czy ubogiemu nie wolno pomarzyć o czymś innym niż codzienne potrzeby?


Cytuj:
Poczułem się zawiedziony, ale spytałem, czy dostanę chociaż piłkę nożną w nagrodę na pocieszenie. Bo przecież to nie moja wina, że ktoś źle wyciął kupon. Ale pani w sklepie powiedziała, że nie ma takiej możliwości - mówi z żalem chłopiec, który jest fanem futbolu.


Chłopiec jest fanem futbolu a nie Chorwacji...
Człowiekowi trzeba dawać wędkę a nie rybę- bo inaczej uczyni się z niego żebraka pełnego roszczeń...

Nastąpiło tu zjawisko deprywacji relatywnej- które spotka go jeszcze wiele razy w życiu...Zawsze ruszycie z kasą na odsiecz ??


Wt cze 03, 2008 21:11

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Dwa sprostowania;):
-najpierw odzew do Tesco, jak to nic nie da(na to się zanosi) to zbiórka zainteresowanych
-ta zbiórka nie ma być czymś jak cofnięcie czasu, powiedzenie "nic się nie działo, to błąd w matrixie, świat jest cudowny", ale taki gest ludzi dobrej woli, usłyszeli że chciał do Chorwacji a w konkursie nie wyszło, to niech ma... Tak proponuję na to spojrzeć.


Wt cze 03, 2008 22:22
Zobacz profil WWW
Post 
Tysiące dzieci chce wyjechać. wolę dać na składkę na zoorganizowanie "wczasów w mieście" zamiast na konkretną osobę.

Crosis


Śr cze 04, 2008 7:40

Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25
Posty: 326
Post 
Można na to odpowiedzieć "tysiące dzieci przymiera lub choruje z głodu, wolę dać na składkę na obiady zamiast na jakiś wyjazd - można się obyć".
Ale to nie jest dobra retoryka imho. Cierpienie jest relatywne, ponadto to, że ktoś z punktu widzenia obserwatora cierpi mocniej od innego nie sprawia, że temu mniej cierpiącemu też nie "należy" się miły gest.
A można też dać i na to i na to przecież;].
Każdy pomaga podług swoich chęci i możliwości. Dlatego też nikogo tutaj nie namawiam i nie każę, ino dla zainteresowanych na coś takiego to jest;]. I - ostatecznie - nie wiadomo, czy zbiórka się w ogóle odbędzie, póki co nadal chodzi 'jedynie' o pisanie do Tesco jako współodpowiedzialnego za zaistniałą sytuację.


Śr cze 04, 2008 11:33
Zobacz profil WWW
Post 
Mechanizm działa tak- że jak obiecamy komuś ciastko a potem nie damy- to ten ktoś będzie sfrustrowany- lecz z powodu zawiedzionej nadziei a nie z faktycznego żalu za ciastkiem (chyba ze osoba głodująca)

Taki mechanizm tu zadziałał: wzbudzona nadzieje na wycieczkę a potem ją odebrano...czyli chłopak powrócił do stanu w jakim był przed feralną wizytą w Tesco ...

Rodzice zamiast obrócić sprawę w zart- bo faktycznie większość takich wygranych to zwykłe naciąganie- ja ostatnio regularnie wygrywam jakieś talony na darmowe wczasy..lol- to jeszcze rozdmuchali sytuację wykłócając się ze sklepem...


So cze 07, 2008 22:51
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 11 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL