taki sam na zasadzie jakiego rodzą się bliźnięta syjamskie:
mutacja.

tam w tej ewolucji to nie ma zbyt skomplikowanych mechanizmów.

BZZ! Błąd - każda komórka jest wyposażona wyłącznie w potrzebne elementy, nie ma w niej zbędnych elementów, a selekcja naturalna na poziomie komórek nie działa.

ale to nie od "zbędnych elementów" (cokolwiek by to miało znaczyć) zależy sa selekcja tylko od błędów w kopiowaniu.
pozatem innym źródłem wielokomórkowości mogła być symbioza.


bardzo dziwnie się z tobą rozmawia...
zadajesz pytania i potem piszesz coś co w ogóle nie trafia w odpowiedź i cały zadowolniony czekasz na...no na co???
aż ci ktoś pogratuluje mądrości????

Oczekuję realnej odpowiedzi, a nie baki typu TWW... Zgadnę, że nie jesteśmy w stanie w żaden sposób tego udowodnić (udowodnić nie znaczy wymyślać kolejnej bajki typu "dawno, dawno temu, daleko stąd działo się coś, czego nie jesteśmy w stanie dzisiaj zaobserwować").

Mam kolejne pytanie: skoro wszystkie organizmy mają wspólnego przodka po milionach lat ewolucji, dlaczego nie są w stanie się ze sobą porozumiewać? Dlaczego małpa nie porozmawia z krokodylem, albo koń z człowiekiem?

BZZZ Błąd. W Twoim DNA jest 90% śmieci. Masz pełno wirusów włączonych w Twój arsenał genetyczny, mnóstwo elementów, które tylko korzystają, by się przewieźć dalej. Po co? Po nic. Dziki autostop. Zanim zaczniesz mówić, że wszystko jest Ci potrzebne, lepiej policz wszystkie pasożyty w swoim DNA


Wkrótce będziemy, nie martw się Już mamy 100% sztucznego wirusa i projekt sztucznej bakterii (o ile już nie powstała).
Nie obserwujemy powstawania nowych komórek w środowisku z prostego powodu: organizmy żyjące zjadają potencjalne elementy składowe. Life is brutal.

to żę nie czytasz odpowiedzi już wiemy.
teraz wiemy też że piszesz jkieś bełkotliwe zdania.
mógłbyś wytłumaczyć co poeta...?

nie wiem co to są ale miałem wrażenie żenie rozmawiamy o samochodach.

Myślę że ta cała dyskusja to jedno wielkie nieporozumienie.

Ewolucja to znaczy wzrost informacji genetycznej, ale większość tu mówi o samej tylko zmianie.

To jest błędne bo jeśli informacja genetyczna zmaleje to mamy do czynienia z dewolucją, np: u człowieka zanika kość ogonowa.

Nie rośnie nic nowego ale zanika. Ewoluować to rozwijać się, dewoluować to zanikanie pierwotych cech.

To są różne sprawy.

Na ewolucję nie ma więc dowodów bo nie ma wzrostu informacji genetycznej a jej zmiana czyli mutacje neutralne i negatywne nie zwiękzają tej informacji ale zachowują ją lub zmiejszają.

To nie jest ewolucja. To nieporozumienie.

Inny pan w tej dyskusji zażucił mi że nie mam żadnej wiedzy na temat ewolucji i proponował mi przeczytanie książek.

Ale to ja dwa slajdy do tyłu podałem książkę którą przeczytałem o ewolucji!!!!!!!!!!!

To ja proponuję mu ją przeczytać: www.giertych.pl

Mówiłeś że powstawanie gatunków obserwujemy. A GDY ZAPYTAŁEM GDZIE?

Wycofałeś się i powiedziałeś że milion lat temu może tak...

Więc co? Teraz nic nie powstaje ale miliony lat temu się już pojawiały i ewoluowały do tego momentu?

Jeśli stawiasz taką tezę to jest to tylko hipoteza a nie fakt, bo seymonuria (To jest taka ryba) albo nawet bardzo znane rekiny czy krokodyle przetrwały w niezmienionej formie przez miliony lat!

Czyli nie do końca wasze dowody na rzecz ewolucji są przekonywujące, a zmiana informacji to niekoniecznie ewolucja.

Nazywam zmianę ewolucją, bo taka jest jej definicja. Nie ma żadnej mowy o postępie, rozwoju, czy zwiększeniu informacji. Pojęcie ewolucji obejmuje zarówno to, co ty nazywasz ewolucją, jak i to, co nazywasz dewolucją.

No to w takim sensie ewolucja jest jeśli zanikiem pewnych cech , wymieraniem gatunków i jakikolwiek proces nazywasz ewolucją to coś takiego jest.

Nie zgodzę się jednak jeśli pod ewolucją rozumie się "Rozwój" albo powstawanie czegoś nowego.

Wiedziałem że to nieporozumienie. Tak więc kłucimy się tylko o słowa i o nazwy. A co do procesów jesteśmy zgodni.

Powstawanie czegoś nowego nie musi być "rozwojem". Ewolucja nie ma nic wspólnego z żadnym "rozwojem". "Rozwój" czy "postęp" to pojęcia wartościujące stosowane przez czlowieka.

A co napisałem? Że zgadzam się, czy nie?
Nie przeczytałeż uważnie mojego postu.

A słowa "albo" to nie to samo co "i". Albo sugeruje że to jedno nie łączy się z drugim.

Co innego gdybym napisał: "rozwó i powstawanie", ale nie napisałem tak, więc nie wkładaj mi nic do ust, czego nie powiedziałem.

W temacie jest napisane -"Pogódźmy się".

Myślę, że się pogodzimy. Jeśli nikt nie twierdzi że gatunki mogą się rozwijać tylko mówimy że się zmieniają to w czym problem?

Tylko że niektórzy ateiści uważają że gatunki mogą przechodzić z jednej formy w drugą np: gad w połączeniu z innym gadem po latych rodzi
ptaka-archaeroperyksa. To już jest nidopuszczalne.

Ale skoro nikt tak nie uważa to spoko.

Bo właśnie wyrośnięcie jakiemuś gatunkowi pióra których nie miał wcześniej to wzrost informacji genetychnej, coś więcej niż tylko zmienność.

To tak jakby ktoś powiedział że człowiek łącząc się z człowiekiem w spółżyciu a dokładnie podczas rekombinacji allelów w procesie mijozy, może zrobić coś takiego że urodzi się dziecko co będzie mogło latać.

Jeśli wy mówicie że ewolucja to nie wzrost informacji ale tylko zmianaq czyli mutacje neutralne bądź negatywne to nie ma sp0rawy.

Bo ewolucja mówi o:

1 Mutacjach negatywnych, mczyli redukcji informacji genetycznej np: zanikanie kości ogonowej i owłosienia.
2 Mutacjach neutralnych. Nie zmieniające funkcjonalność organizmu.

3 Mutacjach pozytywnych, czyli wzroście informacji w DNA. Czegoś takiego nie ma.

NIE może organizm naraz nauczyć się coś co przekracza jego naturę.

Jeśli takie jest wasze szdanie to dobra pogodziliśmy się.

Podstawą mechanizmu ewolucji są błędy w kopiowaniu informacji genetycznej. Wydaje mi się że mylnie utożsamiasz ten proces (zmiany w informacji genetycznej) z jego wpływem na budowę i funkcjonowanie organizmów (pojawianie się nowych cech i funkcji lub ich zanik).