Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Jakie naciąganie prawa? Czyn zabroniony był? Był. Prawo w takiej sytuacji pozwala usunąć? Pozwala. Więc nie wiem o co Ci chodzi. Może chodzi o to, że prawo jest ustanawiane dla dobra ludzi, a nie samo dla siebie. Trzeba trzymać się nie tylko (nawet nie tyle) litery prawa, ale i ducha prawa. Prawo, na które się tu powołują zwolennicy aborcji, jest prawem ewidentnie złym, działa przeciwko życiu ludzkiemu - jako takie w ogóle nie ma racji bytu Cytuj: Naprawdę nie rozumiem, dlaczego chcielibyście zniszczyć tej dziewczynce życie...
Czy urodzenie przez nią dziecka coś by wniosło, co by pogorszyło i tak już zniszczone jej życie? Chyba właśnie odwrotnie, jak pokazuje praktyka... - vide artykuł z GN, który przytoczył pawell
|
Śr cze 18, 2008 20:05 |
|
|
|
 |
Crevan
Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 13:50 Posty: 101
|
GN jest dość tendencyjnym źródłem.
Czy sądzisz, że 14 letnia dziewczynka ma ochotę rodzić? Myślisz, że jest to tak wspaniałe i przyjemne przeżycie?
Zacznijmy jednak od początku. Co by się stało, gdyby dziewczynka urodziła? Dwie opcje:
1)Wychowuje je wraz z matką(oczywiście matka zostaje prawnym opiekunem)
Musiałaby wówczas wyrzec się spotkań towarzyskich, zabaw i praktycznie wszystkich przyjemności związanych z dzieciństwem. Miałaby również prawdopodobnie problemy w szkole(ktoś się dzieckiem zająć musi, a matka prawdopodobnie musi pracować). Nie miałaby zatem czasu na naukę, a co za tym idzie straciłaby szansę na dostanie się na dobre studia i dalszą karierę(ale to już tylko dywagacje). Należy się również zastanowić nad jej życiem uczuciowym. Jak znalazłaby sobie po urodzeniu tego dziecka chłopaka/narzeczonego/męża? Myślicie, że któryś facet byłby w stanie podjąć tak wielki ciężar, jakim jest dziecko w tak młodym wieku? Czy sądzicie, że ta dziewczynka byłaby z tego wszystkiego zadowolona?
Do tego trzeba dodać, iż niezadowolona byłaby również matka, ponieważ musiałaby wziąć na siebie ciężar wychowania i utrzymania drugiego dziecka.
To tak w skrócie na temat opcji pierwszej(na wstępie założyłem, iż dziecko byłoby kochane, co wcale nie jest wbrew pozorom takie oczywiste).
2) Mogłaby oddać dziecko do adopcji. Abstrahuję już od tego, iż poród przyjemny nie jest. Czy któreś z Was chciałoby się wychowywać w domu dziecka? Ja osobiście nie chciałbym. Czy sądzicie, że dziecko Agaty miałoby duże szanse na szczęśliwe dzieciństwo? Czy miałoby duże szanse na zostanie zadowolonym z siebie, zdrowym(mam na myśli zdrowie duchowe) człowiekiem? Wychowywanie się w domu dziecka zwykle prowadzi do patologii, która towarzyszy tym ludziom przez całe życie... Czy dziecko Agaty mogłoby tego uniknąć?
Najpierw powinno się myśleć o zapewnieniu godnych warunków do życia, a dopiero następnie nad jego "ratowaniem".
|
Cz cze 19, 2008 9:34 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Cytuj: Najpierw o rzeczy najważniejszej. Czyli o śmierci dziecka Agaty. Co tu pisać o prawie (jak Mroczny Pasażer) szczególnie, że w tej sytuacji mieliśmy do czynienia z ewidentną manipulacją faktami i naciąganiem prawa. Jakie naciąganie prawa? Czyn zabroniony był? Był. Prawo w takiej sytuacji pozwala usunąć? Pozwala. Więc nie wiem o co Ci chodzi.
Jakiś czas temu prawo pozwalało zabić niewolnika, że nie wspomnę o takich prawych wypaczeniach jak zabicie człowieka za ukrywanie Żyda.
Chodzi więc głownie o to, czy prawo pozwalające na aborcję jest dobrym prawem czy złym prawem. Gdybym był przekonany, iż jest to bardzo złe prawo, to dążyłbym do jego zmiany i ograniczenia negatywnych skutków.
|
Cz cze 19, 2008 10:05 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Crevan napisał(a): Najpierw powinno się myśleć o zapewnieniu godnych warunków do życia, a dopiero następnie nad jego "ratowaniem".
Zgadzam się z tym, co napisałeś, ale podobne argumenty można przecież przytoczyć w parę godzin po porodzie. Bo przecież aborcja też do przyjemnych nie należy. Dlaczego więc nie pozwalamy rodzicom uśmiercić noworodka? Przecież można tego dokonać w dużo bardziej bezbolesny sposób niż ma to miejsce w przypadku aborcji.
|
Cz cze 19, 2008 10:10 |
|
 |
Crevan
Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 13:50 Posty: 101
|
Cytuj: Zgadzam się z tym, co napisałeś, ale podobne argumenty można przecież przytoczyć w parę godzin po porodzie.
Można, jednak musisz przyznać, iż istnieje duża różnica między 12 tygodniowym płodem, a 9 miesięcznym noworodkiem.
|
Cz cze 19, 2008 10:28 |
|
|
|
 |
pawell
Dołączył(a): Pn sty 08, 2007 8:38 Posty: 294
|
Crevan napisał(a): 2) Mogłaby oddać dziecko do adopcji. Abstrahuję już od tego, iż poród przyjemny nie jest. Czy któreś z Was chciałoby się wychowywać w domu dziecka? Ja osobiście nie chciałbym. Czy sądzicie, że dziecko Agaty miałoby duże szanse na szczęśliwe dzieciństwo? Czy miałoby duże szanse na zostanie zadowolonym z siebie, zdrowym(mam na myśli zdrowie duchowe) człowiekiem? Wychowywanie się w domu dziecka zwykle prowadzi do patologii, która towarzyszy tym ludziom przez całe życie... Czy dziecko Agaty mogłoby tego uniknąć? Najpierw powinno się myśleć o zapewnieniu godnych warunków do życia, a dopiero następnie nad jego "ratowaniem".
Przejdź się do dowolnego ośrodka adopcyjnego, znajdziesz tam baaardzo długą kolejkę chętnych do zaadoptowania noworodka.
A co do tego czy 14-latka ma czy nie ma ochoty rodzić. Takie jest życie, że nie zawsze robimy to na co mamy ochotę, często to co w danej sytuacji zrobić powinniśmy. Czy strażak ma ochotę wchodzić do palącego się domu- myślę że raczej nie (pomijając piromanów), ale wchodzi bo taki jest jego obowiązek/zawód/powołanie. Niestety filozofia robienia tylko tego na co ma się ochotę -czyli hedonizm- jest obecnie bardzo modna i postępowa.
|
Cz cze 19, 2008 10:55 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Kamyk:
Cytuj: Może chodzi o to, że prawo jest ustanawiane dla dobra ludzi, a nie samo dla siebie. Trzeba trzymać się nie tylko (nawet nie tyle) litery prawa, ale i ducha prawa. Prawo, na które się tu powołują zwolennicy aborcji, jest prawem ewidentnie złym, działa przeciwko życiu ludzkiemu - jako takie w ogóle nie ma racji bytu
No czyli zasada "twarde prawo, ale prawo" działa tylko wtedy kiedy nam się podoba? Chyba raczej nie.
Prawo polskie dot. aborcji nie jest prawem złym, nie można tak mówić. Złe by było gdyby każda kobieta po ciąży mogła sobie usunąć dziecko z dowolnego powodu. Ale tak nie jest (przynajmniej oficjalnie), wtedy zgodzę się, jest to złe rozwiązanie. Wypracowany u nas kompromis jest chyba najlepszym rozwiązaniem w sprawie aborcji. Trzeba pamiętać, że w Polsce nie żyją sami katolicy, sami wierzący, mamy tutaj mieszankę firmową z ludźmi o różnych poglądach. I nie można zakazać dokonywania aborcji z ciąży, która jest wynikiem gwałtu tylko dlatego, że wg. wierzących jest to grzech. Nie można też dopuszczać do całkowitej legalizacji tylko dlatego, że jakaś feministka mówi, że to jej brzuch. Dlatego kompromis jest dobry.
Jeśli natomiast mam spojrzeć na sprawę subiektywnie to ciężko by mi było określić moją postawę. Z jednej strony wiem, że kobieta może nie chcieć takiego dziecka, może nie chcieć przechodzić z nim tych 9 miesięcy bo jej się będzie źle kojarzyć itp. Ale z drugiej strony jak patrzę na te wszystkie małe słodkie dzieciaczki to ciężko mi zrozumieć jak można je zabić.
Ale ja i wszyscy tutaj możemy tylko gdybać, pisać na sucho. A to jest głupie i bez sensu bo nie przechodziliśmy przez gwałt, przez aborcję, wiemy wszystko z prasy i opowiadań. Dlatego jak zwykle ta dyskusja nie ma sensu.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz cze 19, 2008 11:02 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Crevan napisał(a): Cytuj: Zgadzam się z tym, co napisałeś, ale podobne argumenty można przecież przytoczyć w parę godzin po porodzie. Można, jednak musisz przyznać, iż istnieje duża różnica między 12 tygodniowym płodem, a 9 miesięcznym noworodkiem. Oczywiście. Duża różnica. Tak jak różnica między jurnym 30.latkiem, a 90-letnim, sikającym pod siebie staruchem. Cytuj: 2008-06-16 19:57:43 Aborcja to nie lewatywa!Waldemar Kuczyński/kuczyn.com/a. W mym najgłębszym przekonaniu – i żadna sofistyka pseudonaukowa tego nie zmieni – zapłodnione jajo jest życiem ludzkim, tak samo jak ja jestem życiem ludzkim, tylko w innej fazie pracy sił natury nade mną - napisał na swoim blogu Waldemar Kuczyński (minister do spraw prywatyzacji w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, doradca premierów Jerzego Buzka i Włodzimierza Cimoszewicza).
Zacznę od tego, że nie kieruje mną wzgląd religijny, lecz humanistyczny. W mym najgłębszym przekonaniu - i żadna sofistyka pseudonaukowa tego nie zmieni - zapłodnione jajo jest życiem ludzkim, tak samo, jak ja jestem życiem ludzkim, tylko w innej fazie pracy sił natury nade mną. Aborcja jest więc zabiciem życia ludzkiego. To jest tak oczywiste, jak to, że istnieje słońce. Zygota, zarodek, płód, noworodek, niemowlę, dreptuś, podlotek, chłopak, dziewczyna, starzec, staruszka, to są wszystko nazwy życia ludzkiego w różnych jego fazach. Tak mówi mi też moje sumienie, bo gdyby tak nie było, gdyby człowiek zaczynał się gdzieś pośród tych nazw, to ono reagowało by na aborcję tak samo jak na zrobienie sobie lewatywy, bo dla niego byłaby wtedy ona jedynie pozbyciem się czegoś zbędnego, tylko nie z kiszki stolcowej, a z macicy. Przepraszam za ostrość porównania, ale wydaje mi się tu najwłaściwsze. Tymczasem aborcja to jeden z największych dylematów moralnych człowieka; kobiety i mężczyzny. Tym co tak łatwo mówią, że zygota, czy zarodek to nie człowiek, radzę zapytać ich sumienia, czy dla niego lewatywa i aborcja to to samo? Nie wymagam odpowiedzi. Koniec kropka nawet ze mną w tej sprawie nie polemizujcie. Myślicie inaczej, ja myślę tak właśnie i z tego wyciągam wnioski i nie widzę żadnego argumentu, któryby moje podejście robił czymś gorszym niż podejście sądzących przeciwnie.
Cały artykuł tam
Niedawno też doniesiono (ale chyba nie w GW), że w jednym ze stanów USA wyszła inicjatywa delegalizacji aborcji jako formy dyskryminacji. Skoro bowiem tępi się dyskryminację ze względu na religię, kolor skóry, itd., to dlaczego za dyskryminację nie uważa się różnicowania i krańcowego prześladowania ludzi, ze śmiercią włącznie, ze względu na wielkość osobnika lub fazę jego ludzkiego rozwoju?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz cze 19, 2008 11:10 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Crevan napisał(a): Można, jednak musisz przyznać, iż istnieje duża różnica między 12 tygodniowym płodem, a 9 miesięcznym noworodkiem.
Przyznaję i uważam, że to jest decydujące kryterium, a nie jakieś mniej lub bardziej wymyślne trudności. Nie można zabić niewinnego człowieka nawet wówczas, gdy baaardzo nam przeszkadza.
|
Cz cze 19, 2008 11:26 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Crevan napisał(a): GN jest dość tendencyjnym źródłem. Czy sądzisz, że 14 letnia dziewczynka ma ochotę rodzić? Myślisz, że jest to tak wspaniałe i przyjemne przeżycie? Katolickim. Dlatego tendencyjnym? W którym miejscu tego artykułu stoi, że poród to tak wspaniałe i przyjemne przeżycie? Crevan napisał(a): 1. Musiałaby wówczas wyrzec się spotkań towarzyskich, zabaw i praktycznie wszystkich przyjemności związanych z dzieciństwem. 2. Należy się również zastanowić nad jej życiem uczuciowym. Jak znalazłaby sobie po urodzeniu tego dziecka chłopaka/narzeczonego/męża? 3. Mogłaby oddać dziecko do adopcji. ...Czy któreś z Was chciałoby się wychowywać w domu dziecka? ...Wychowywanie się w domu dziecka zwykle prowadzi do patologii, która towarzyszy tym ludziom przez całe życie...
Ad 1. Doprawdy silny argument za tym, żeby zabić dziecko i tym samym pozbawić je na zawsze szans nie tylko na przyjemności związane z dzieciństwem ale jakiekolwiek przyjemności?
Ad 2. Sądzisz, że lżej mu będzie ze świadomością dokonanej aborcji?
Ad 3. Ja nie jestem do końca pewny, czy wiesz o czym piszesz. Jeśli wiesz, to Ci chyba coś sie polpątało. Jeżeli oddaje sie dziecko do adopcji (czyli zrzeka się praw rodzicielskich) dziecko trafia do rodziny, która pragnie tego dziecka. Im wcześniej tym dla wszystkich lepiej.
|
Cz cze 19, 2008 12:14 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Ad 1. Doprawdy silny argument za tym, żeby zabić dziecko i tym samym pozbawić je na zawsze szans nie tylko na przyjemności związane z dzieciństwem ale jakiekolwiek przyjemności? Ad 2. Sądzisz, że lżej mu będzie ze świadomością dokonanej aborcji? On pisał o tej małolacie. ;p Cytuj: Ad 3. Ja nie jestem do końca pewny, czy wiesz o czym piszesz. Jeśli wiesz, to Ci chyba coś sie polpątało. Jeżeli oddaje sie dziecko do adopcji (czyli zrzeka się praw rodzicielskich) dziecko trafia do rodziny, która pragnie tego dziecka. Im wcześniej tym dla wszystkich lepiej.
Jakie to wszystko jest fajne i łatwe na papierze. Czemu tylko domy dziecka są takie przepełnione?
BTW co sądzicie o tym, że matka dziewczynki chce pozwać KAI do sądu? Bo ponoć ona nie mówiła nikomu, że aborcji dokonano, a o fakcie tym jako pierwsza i w sumie jedyna poinformowała KAI. Od kogo mogła by dostać info, hm, ciekawe. ;>
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz cze 19, 2008 12:23 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Jakie to wszystko jest fajne i łatwe na papierze. Czemu tylko domy dziecka są takie przepełnione? Domy dziecka nie sa przepełnione dziećmi, które oddano zaraz po urodzeniu do adopcji (zrzeczono się wobec nich praw rodzicielskich). Cytuj: że lżej jej będzie ze świadomością
Powiedziałbym czeski błąd ale czy to nie będzie antyczechizm  ?
|
Cz cze 19, 2008 12:58 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Domy dziecka nie sa przepełnione dziećmi, które oddano zaraz po urodzeniu do adopcji (zrzeczono się wobec nich praw rodzicielskich).
No wiem, są przepełnione dziećmi, które już urosły bo nikt ich nie adoptował jak były małe z wielu różnych, głównie biurokratycznych, przyczyn.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz cze 19, 2008 13:40 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: GN jest dość tendencyjnym źródłem
Jeśli przytaczanie faktów, których nie podają inne źródła, uważasz za tendencyjne - to chyba nie mamy wspólnej płaszczyzny rozmowy
|
Cz cze 19, 2008 14:08 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: GN jest dość tendencyjnym źródłem Jeśli przytaczanie faktów, których nie podają inne źródła, uważasz za tendencyjne - to chyba nie mamy wspólnej płaszczyzny rozmowy
Właśnie podanie faktów tylko w jednym źródle powoduje, że do faktów tych należy podejść z dystansem.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz cze 19, 2008 14:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|