Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Przykładasz do tego ziemskie emocje...
Jak ktoś lubi spać materacu z siana- to będziesz mu na silę wpychać jedwabną pościel i łózko z baldachimem 
|
N cze 22, 2008 21:19 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W Twoim przykładzie to kwestia wyboru. Ty przedstawiasz niebo jakby każdy miał tam wyznaczone konkretne role, których nie może zmienić, bo "nie umie czytać". Co innego decyzja, a co innego nie móc wpływać na to na czym się śpi. Porównanie jest więc absolutnie nie adekwatne.
|
N cze 22, 2008 21:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ależ każdy z nas ma wpływ właśnie w tym życiu...
|
N cze 22, 2008 22:01 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Ale w tym życiu ludzie nie mają równych szans więc w dużej mierze pozycja w niebie zależy od urodzenia i zwykłego przypadku
|
N cze 22, 2008 22:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale Bóg ocenia za to co mogliśmy/byliśmy w stanie zrobić a nie porównuje jedna osobę z drugą...
|
N cze 22, 2008 22:37 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
A co tu oceniać każdy robi to co może zrobić a to co zrobi to kwestia przypadku
|
N cze 22, 2008 22:41 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Nie zgodziłbym się, że każdy robi to co może zrobić.
Bo praktycznie każdy z nas mógłby czynić o wiele więcej dobra niż czyni.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pn cze 23, 2008 10:51 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
0bcy_astronom napisał(a): Nie zgodziłbym się, że każdy robi to co może zrobić. Bo praktycznie każdy z nas mógłby czynić o wiele więcej dobra niż czyni.
raczej teoretycznie ale to już raczej dyskusja do wątku o wolnej woli
|
Pn cze 23, 2008 12:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Teresse, rozmawialiśmy o dzieciach nienarodzonych. One nie zasłużyły w żaden sposób na niebo i ich "pozycja" w niebie jest zupełnie od nich niezależna. Skoro Bóg potrafi ocenić już na poziomie zygoty człowieka, to po co życie na ziemi?
|
Pn cze 23, 2008 15:36 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Cytuj: Teresse, rozmawialiśmy o dzieciach nienarodzonych. One nie zasłużyły w żaden sposób na niebo Chciałbym Ci powiedzieć, że ani Ty ani ja ani nikt tu z nas obecnych nie zasłużył na niebo. Cytuj: i ich "pozycja" w niebie jest zupełnie od nich niezależna. No i co z tego? Cytuj: Skoro Bóg potrafi ocenić już na poziomie zygoty człowieka, to po co życie na ziemi? Bo Bóg chce aby na ziemi było życie i rodzili się nowi ludzie i nie tylko.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pn cze 23, 2008 15:40 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Bo Bóg chce aby na ziemi było życie i rodzili się nowi ludzie i nie tylko.
No dobrze ale poco?
|
Pn cze 23, 2008 15:54 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
No napisał(a): Cytuj: Bo Bóg chce aby na ziemi było życie i rodzili się nowi ludzie i nie tylko. No dobrze ale poco?
Powiedział pesymista
Po prostu dla wzbogacenia świata .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn cze 23, 2008 15:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Chciałbym Ci powiedzieć, że ani Ty ani ja ani nikt tu z nas obecnych nie zasłużył na niebo. Obcy, ja się pytam, bo Teresse twierdzi, że w niebie jest hierarchia (im ktoś lepszy tym ma więcej- nie wiem czego, bo tego nie powiedziała, ale taki mniej więcej miało to sens). Dzieci nienarodzone nie mogły w żaden sposób w życiu zdecydować, czy pragną Boga, nie mogły wpłynąć na to jakie zajmą miejsce w niebie. To z tego, że to niesprawiedliwe. Cytuj: Bo Bóg chce aby na ziemi było życie i rodzili się nowi ludzie i nie tylko.
Na świecie jest wiele cierpienia. Po co Bóg chce by ludzie cierpieli. Skoro dziecko idzie od razu do nieba, to dlaczego Bóg naraża niektóre dusze na potępienie (żyjący może trafić do piekła). Jeżeli przyjmujemy, że zapłodniona komórka ma duszę, to znaczna większość dusz idzie automatycznie do nieba (większość ciąż kończy się poronieniem). Tylko niektóre dusze się rodzą. Co więcej wiele dzieci ginie i też idzie do nieba. Z tych wszystkich dusz może z 1% będzie oceniane, reszta trafi do nieba. W jakim celu Bóg coś takiego stosuje i to jeszcze w sposób tak wybiórczy? Co więcej Bóg wie, która dusza gdyby nie została poroniona, czy usunięta trafiłaby do nieba. Czy wobec tego Bóg te nienarodzone dusze ocenia (pod względem potencjału) i kieruje albo do nieba, albo do piekła? Czy dusze nienarodzonych dzieci trafiają do piekła, jeżeli po urodzeniu człowiek wybrałby właśnie taką drogę? Z tego co Teresse pisze tak się chyba dzieje.
|
Pn cze 23, 2008 15:58 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Seweryn napisał(a): Powiedział pesymista
Po prostu dla wzbogacenia świata .
A poco wzbogacać świat?Dla samego wzbogacania?
Nie jestem pesymistą.
|
Pn cze 23, 2008 16:06 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Cytuj: Obcy, ja się pytam, bo Teresse twierdzi, że w niebie jest hierarchia (im ktoś lepszy tym ma więcej- nie wiem czego, bo tego nie powiedziała, ale taki mniej więcej miało to sens). Dzieci nienarodzone nie mogły w żaden sposób w życiu zdecydować, czy pragną Boga, nie mogły wpłynąć na to jakie zajmą miejsce w niebie. Bóg jest, sprawiedliwy, wszechmocny i wszechwiedzący - zna spsób aby ich pozycja była uczciwa - twierdzisz, że te dzieci w niebie są za mało szczęśliwe? Cytuj: To z tego, że to niesprawiedliwe. A może tym dzieciom to wystarcza i nie chcą więcej. Cytuj: Na świecie jest wiele cierpienia. Które jest skutekiem człowieka. Cytuj: Po co Bóg chce by ludzie cierpieli. Nie wiem kiedy w końcu zrozumiesz, że Bóg nie chce ludzkiego cierpienia. Myślałem, że zadajesz pytania żeby się czegoś dowiedzieć. Ale za każdym razem jak coś zostanie wytłumaczone ty wracasz do swojego zdania. Cytuj: Skoro dziecko idzie od razu do nieba, to dlaczego Bóg naraża niektóre dusze na potępienie (żyjący może trafić do piekła) Człowiek sam decyduje gdzie chce iść, to nie Bóg odrzuca od siebie, jeżeli człowiek to wybierze to jego sprawa. Cytuj: Jeżeli przyjmujemy, że zapłodniona komórka ma duszę, to znaczna większość dusz idzie automatycznie do nieba (większość ciąż kończy się poronieniem). Owszem Cytuj: Tylko niektóre dusze się rodzą. Co więcej wiele dzieci ginie i też idzie do nieba. No Cytuj: Z tych wszystkich dusz może z 1% będzie oceniane, reszta trafi do nieba. No dobra Cytuj: W jakim celu Bóg coś takiego stosuje i to jeszcze w sposób tak wybiórczy? Celem życia niektórych jest np umrzeć i sprowadzić innych swoją śmiercią na drogę do Boga. Cytuj: Co więcej Bóg wie, która dusza gdyby nie została poroniona, czy usunięta trafiłaby do nieba. Czy wobec tego Bóg te nienarodzone dusze ocenia (pod względem potencjału) i kieruje albo do nieba, albo do piekła? Człowiek jest oceniany za to co zrobił a nie za to co by zrobił. Kto wie czy św Franciszek byłby taki święty gdyby nie dostał się do niewoli - może byłby jednym z największych rozpustników i trafił do piekła. Cytuj: Czy dusze nienarodzonych dzieci trafiają do piekła, jeżeli po urodzeniu człowiek wybrałby właśnie taką drogę?
Nie
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pn cze 23, 2008 17:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|