Dla szerzenia miłości odnajdywaniu jej i uczenia się jej.

Czyli twierdzenie Teresse, że Bóg może ocenić co człowiek by zrobił, gdyby np. żył dłużej jest błędne, tak?

Ale poco szerzyć miłość ?Poco Bogu miłość?

Jak tyranozaur rex wzbogacił świat w miłość?

Bogu jak bogu, ale Dharmie napewno.

nic nie rozumiecie ,bog zna przyszlosc przeszlosc terazniejszosc to nie ma znaczenia ,bo jest ona modyfikowalna w zaleznosci od naszego postepowania ale nie tego na zewnatrz ale bardziej wewnatrz
dyskusja czy proba wnikniecia w sens rozumowania bozego nie ma sensu ,czyli nie ma sensu proba oceny postepowania innych ludzi ,wrecz przeciwnie jest to podstawowy blad ,widzisz na ulicy czlowieka ktory kradnie cos ze sklepu ,pierwsza mysl ,strasznie zgrzeszyl ,a nie wiesz czy wobec boga on nie jest lepszy od zwyklego katolika ktory nikomu krzywdy nie czyni co niedziela do kosciola ,

to powyżej też wiele sensu nie ma...

to na przykład:
,bog zna przyszlosc przeszlosc terazniejszosc to nie ma znaczenia ,bo jest ona modyfikowalna w zaleznosci od naszego postepowania ale nie tego na zewnatrz ale bardziej wewnatrz
nie ma wcale

Bóg jest miłością.


Tak samo jak drzewo. Pytaliście się po co tworzy ludzi a nie dinozaury.

Może sobie być czym mu się podoba ale czemu akurat miłość...

Obcy, pytałam o sens istnienia cierpiących istot nieświadomych. Co jak drzewo? Jaki wkład do miłości ma drzewo sprzed milionów lat?

Życie na Ziemi jest dla nas- bo gdybym np. nagle obudziła sie w piekle- to miałabym uzasadnione pretensje...a na Sądzie każdy z nas zobaczy siebie w prawdzie...i będzie wiedział za co znalazł sie tam gdzie sie znalazł...

No właśnie z tymi dziećmi dramatyczne jest to, że ich własne matki odbierają im prawo zdobycia zasług na ziemi...i choć faktycznie Bóg wie, co one ewentualnie by wybrały- to może chcąc być sprawiedliwym wobec innych - którzy na niebo musieli w jakiś sposób zasłużyć- traktuje je inaczej...

Nie wiem- wiadomo tylko, że ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce nie zdołało przewidzieć, co Bóg zgotował tym, którzy Go miłują...

Przed każdym zdaniem można postawić przedrostek po co.

Jeśli ktoś nie widzi sensu istnienia wzniosłych wartości takich jai miłość to niewątpliwie jest pesymistą ,lub stracił sens życia .To często spotykana przypadłość osób niewierzących. Bo dajmy na to urodzi ci się dziecko a ty powiesz z wisielczą miną po co ?

Czyli nienarodzone dusze nie idą do nieba, tylko do jakiejś otchłani czy coś? I to jest sprawiedliwe?

Nikt tak naprawdę nie wie co dzieje się z duszą po śmierci. Ja wnioskuje z Biblii, że dusza "śpi" i czeka na sąd ostateczny, ale zresztą to inny temat. Na to pytanie żaden katolik odpowiedzi udzielić ci nie może.

Cóż... uważam, że nie ma sensu dalej wałkować tego tematu. Wydaje mi się, że zostało powiedziane nawet więcej niż było do powiedzenia, toteż wnioskuję o zamknięcie tematu.

Za wypowiedzi dziękuję.

Podsumowując:
całość: 36 głosów
za aborcją: 16
neutralnych/ przeciwnych: 20

Pozdrawiam