Autor |
Wiadomość |
nastolatek
Dołączył(a): Śr maja 14, 2008 17:11 Posty: 8
|
ubrania ministranta
witam.
jak myślicie? w co może być ubrany ministrant/lektor? czy sandały bez skarpetek są na miejscu, albo koszulka na ramiączkach?w końcu ubrań i tak nie widać bo są zakryte albą, no chyba że prześwituje (co się często zdaża)...krókie spodenki raczej na pewno odpadają. czekam na wasze opinie
|
Cz lip 10, 2008 20:54 |
|
|
|
|
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Z tego co mi wiadomo to Jezus po świecie nie chodził w lakierkach, zatem sandały są dobrym obuwiem dla ministranta (sam nieraz w nich przy ołtarzu stałem i nieraz widziałem księży w sandałach odprawiających mszę) jednak nie zwalniają one nas z czci dla miejsca i jego Gospodarza, toteż skarpetki mile widziane.
Czy koszulka na ramiączkach jest dobra? Teoretycznie pod komżą/albą możesz być nawet w damskim stroju kąpielowym, jednak tu się kłania zasada: do kościoła przychodzi się dla Boga a nie dla ludzi, czyli choć nawet ludzie nie widzą co się ma pod "strojem służbowym" to cześć dla Boga nakazuje odpowiedni strój.
Wiele razy chodziłem na procesję Bożego Ciała tudzież inne w albie. Nieraz żar lał się z nieba a ze mnie (i nie tylko) pot... ale postawmy się na miejscu kapłana - on ma swoje ubrania, sutannę z koloratką, zapiętą szczelnie albę (księża "starej daty" lubią dusić się jeszcze humerałami ale to inna bajka), stułę wygniatającą szlaczek na szyi, ornat i welon. Dołóżmy do tego ciężką monstrancję i dym kadzidła. Super, no nie?
Cześć Bogu należy oddawać nawet w błahych sprawach a ubiór można czasem wsadzić do szufladki z napisem "BŁAHE SPRAWY"
Pozdrawiam
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Cz lip 10, 2008 21:26 |
|
|
kawa
Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13 Posty: 377
|
Cytuj: zatem sandały są dobrym obuwiem dla ministranta (sam nieraz w nich przy ołtarzu stałem i nieraz widziałem księży w sandałach odprawiających mszę) jednak nie zwalniają one nas z czci dla miejsca i jego Gospodarza, toteż skarpetki mile widziane.
ratunku! nie ma nic gorszego, niż skarpetki do sandalów. jeśli już uważasz, że bose stopy uwlaczają miejscu czy liturgii, zalóż pelne buty. alelitości, nie sandaly ze skarpetami.
|
Cz lip 10, 2008 22:55 |
|
|
|
|
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Co kraj to obyczaj w moich stronach skarpetki w sandałach nie są jakimś skandalem obyczajowym jeśli się je zakłada na czas wizyty w kościele. Bez skarpetek można latać po ulicy w ciepłe dni ale nie w kościele.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Pt lip 11, 2008 9:35 |
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Skarpetki do sandałów nie są szokiem obyczajowym, lecz estetycznym. Wygląda to paskudnie po prostu.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pt lip 11, 2008 10:46 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Skarpetki do sandałów nosza ci, którzy nie lubią nóg myć i mają "żałobę" za pazurkami Jezus nie znał skarpetek
Uważam, że ministrant powinien mieć na służbę czarne buty i długie spodnie. Co prawda to zazwyczaj są jeszcze dzieci, ale czym skorupka za młodu nasiąknie...
Ministrantura nie jest zabawą, to służba i to bardzo ważna bo służba przy Ołtarzu Pana.
Czy ktoś z was widział kiedykolwiek kelnera usługującego VIP-om w krótkich gatkach, sandałkach i koszulce na ramiączkach?
Jezus jest największym VIP-em i dzieciaki powinny o tym wiedzieć.
Sandałki i adidaski mogę usprawiedliwić jedynie wobec rodzin biednych, których nie stać na czarne buty, a jeżeli dzieciak garnie się do służby to z powodu ubioru nie powinno mu się zakazywać. Oczywiście długie spodnie to obowiązek, bo nawet biedne dzieci takowe posiadają. Chodzi mi oczywiście o Niedzielę, bo służba w tygodniu już może być w adidasach.
|
Pt lip 11, 2008 22:02 |
|
|
whistle
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43 Posty: 275 Lokalizacja: Imielin
|
Jestem ministrantem ale wg mnie służenie w sandałach jakieś takie dziwne jest:) -Może dlatego że jak byłem mały to nas księża upominali jak chodziliśmy w sandałach Choć w zasadzie jak mówisz co kraj to obyczaj, bo dzisiaj mamy innych i oni sami noszą:)
Nie wiem czy wiecie, ale ostatnio modne są komże i alby z napisami. Fajnie mieć taką albę z adidasa.. Chciałem powiedzieć że warto się ubrać w jednolity kolor albo przynajmniej zbliżone bo białe logo z czarnej koszulki widać również na komży:)
Na jedną rzecz zwracam jeszcze uwagę bo o ile sandały i napisy jeszcze ujdą to krótkie spodenki nie dają rady:) normalnie wieś śpiewa i tańczy.
Ale to chyba średnio istotny temat:D
_________________ "ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."
|
Pt lip 11, 2008 23:03 |
|
|
Jedyna
Dołączył(a): N lip 06, 2008 17:25 Posty: 4
|
Sandały ? Ok,przecież dawniej ludzie, dość często chodzili na boso ( w kościele też)
Szacunek w miejscu świetym, musi być zachowany.
Bluzki na ramiączkach, z dużym dekoldem,spodenki zbyt krótkie- odpadają.
Te czarne długie spodnie, to lekka przesada.
Spodnie rybaczki to latem najlepiej.
Co do koloru, to chyba nie jest ważne.
_________________ Czy nie lepiej by było, zamiast tępić zło, szerzyć dobro ?
|
So lip 12, 2008 12:44 |
|
|
pio90
Dołączył(a): So kwi 26, 2008 20:28 Posty: 55
|
Sandały mogą byc ale spodnie muszą być długie a nie żadne rybaczki czy krótkie bo musi to jakoś wyglądać jakm min. stoi w długiej komży nie moze ona wyglądać jak spódniczka mini !
|
So lip 12, 2008 12:57 |
|
|
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
Zostawmy może sandały zakonnikom. Skoro wychodzi jedna drużyna , kapłan ubrany porządnie to i ministranci powinni tak wyglądać. Upał nie powinien być tu przeszkodą, to jest jak służba , czasem trzeba troche pocierpieć , przynajmniej nabiera się wtedy większego szacunku do siebie.
Czarne buty w każdych warunkach są sygnałem pewnej klasy wewnetrznej.
Ubiór ministrnta, lektora, to kwestia zwyczaju miejsca. Komża , po czesku komesa - koszula to skrócona alba. W dawnych czasach nieogrzewanych kosciołów w krajach północnych ksiadz zakładał do mszy zimą futro i trudno było nałożyć na to albę, wymyślono więc albę - mini czyli komżę. Nie uprawnia to jednak do używania jej jako spódniczki mini (bo w dzisiejszych czasach, kto wie ....
Tradycyjnym strojem w Polsce przynajmniej zachodniej była dla ministarnta czarna sutanna (zwykły talar), do dziś stosowana w tradycji. Długość do kostek lub pół łydki w stylu francuskim. Szczytem elegncji przy tym stroju sa długie czarne skarpety , czarne buty i zapinane spodnie ciut poniżej kolan . (nie bermudy !) . Długie spodnie do kostek do wymysł rewolucjonistów francuskich , chcących sie nosić wówczas inaczej, niż szlachta francuska, nosząca pończochy do kolan. Porządny tradycjonalista brzydzi się tym jakobińskim wynalazkiem. Tyle tradycyjnej mody kościelnej.
Warto używać kołnierzy lub tunik w kolorze ornatu kapłana. Uświetnia do estetycznie ceremonię, a gradacja dla ministarntury - początkujący komża , ministarnt - kołnierz, tunika , starszy ministarnt dalej alba i lektor alba -krzyż, połączone z dodatkowymi małymi egzaminami , są znakomit drabinką zachęcajaca do lepszej służby i przyciągajcą nowych . Nic co łatwe nie jest atrakcyjne , to co trudne staje się wyzwaniem.
Także w tradycji stosuje sie dla ministarntury same alby , głównie we Francji w Polsce też się zdażaja.
|
Śr lip 16, 2008 10:04 |
|
|
tomarz
Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 11:34 Posty: 8
|
Lektor powinien mieć albę, a ministrant komżę, tak się przyjęło i już zostało.
_________________ www.parafia-mbr.olsztyn.pl -> ZAPRASZAM NA PARAFIALNĄ STRONĘ, KTÓREJ JESTEM ZAŁOŻYCIELEM I OBECNIE JĄ PROWADZĘ.
|
Cz lip 17, 2008 14:10 |
|
|
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
tomarz napisał(a): Lektor powinien mieć albę, a ministrant komżę, tak się przyjęło i już zostało.
Z praktyką jednak bywa różnie. Znam osobiście lektora, który przez kilka lat służby albę miał na sobie raz albo dwa (jak sobie przypomniał że ona w ogóle istnieje i wypada ją czasem założyć). W sumie z czytaniem na mszy też bywało różnie
Eh... te słodkie lata służby przy ołtarzu... szkoda że minęły bezpowrotnie i lektorem już nigdy nie będę (no chyba, że jako alumn WSD na co się, dzięki Bogu, zanosi).
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
So lip 19, 2008 20:54 |
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
opat_90 napisał(a): Znam osobiście lektora, który przez kilka lat służby albę miał na sobie raz albo dwa (jak sobie przypomniał że ona w ogóle istnieje i wypada ją czasem założyć). W sumie z czytaniem na mszy też bywało różnie
Bo i nie musiał mieć tej alby.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
So lip 19, 2008 20:58 |
|
|
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
szumi napisał(a): opat_90 napisał(a): Znam osobiście lektora, który przez kilka lat służby albę miał na sobie raz albo dwa (jak sobie przypomniał że ona w ogóle istnieje i wypada ją czasem założyć). W sumie z czytaniem na mszy też bywało różnie Bo i nie musiał mieć tej alby.
Jeśli wytłumaczysz mi jakim cudem wszyscy lektorzy prócz niego ją zakładali to zrozumiem Alb w szafie wisi do tej pory multum, więc nie rozumiem, dlaczego np w Wielką Sobotę gość stał przy ołtarzu w komży Broń Boże nie krytykuję go bo sam raz czy dwa ze zwykłego lenistwa założyłem komżę zamiast alby W każdym razie przeprawa z księdzem była potem niezła bo za każdym razem się wściekał "NIE PO TO ŁAZIŁEŚ NA KURS ŻEBY TERAZ SIĘ NOGAMI POPISYWAĆ! ALBA SŁUŻY DO NOSZENIA JEJ A NIE DO ZBIERANIA KURZU W SZAFIE!"
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
So lip 19, 2008 21:15 |
|
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
A co to jakiś przymus do noszenia alby? Można albę można komże. Wyraża ona tę samą rzeczywistość, więc nie ma problemu. Jak nie chce nie musi jej nosić. A to że inni noszą to nie jest żaden argument. Inni robią różne rzeczy, których ja robić nie muszę.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
N lip 20, 2008 12:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|