Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 11:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 321 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 22  Następna strona
 czystość przed ślubem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
Jeśli chodzi o dziewictwo to masz rację Justynko ,ale musisz wiedzieć że to ryzyko brać ślub Kościelny niespróbowawszy się seksualnie ze swoim przyszłym ,a jak się okaże ,że on nie może i co w tedy ,albo tobie będzie w nim coś niepasować i co wtedy? Przerąbane całe życie .Po cywilnym zawsze można sie rozejść ,a Kościelnego drugi raz już nie dostaniesz :-(


Śr lip 16, 2008 14:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 07, 2007 14:33
Posty: 65
Post 
oczywiście, że nie ma "policji myśli", ale o ile mi wiadomo osądzanie, a wręcz obrażanie - w tym wypadku nie bezpośrednio, ale jednak - mnie ('oszustka') jest nie na miejscu, ponieważ tak jak nikt nie ma prawa mi mówić jaka jestem, nie znając mnie w żaden sposób. to, że ktoś się 'puszcza' na dyskotekach nie jest niczym pozytywnym, to chyba logiczne, że mówimy o seksie z jedną osobą, ze stałym partnerem.

i skoro Justyna ma prawo twierdzić, że jestem oszustką, bo chcę się przespać z innym facetem (aż się we mnie gotuje, gdy to piszę), to niech się nie dziwi, że inni ludzie też mają prawo krytykować dziewictwo do ślubu. Choć zarówno postawa Justyny względem osób nie czekających do ślubu z seksem, jak i tych ludzi, którzy mają pejoratywne zdanie na temat trwania w dziewictwie do dnia ślubu jest bezpodstawna.

A, i jeszcze coś. Ja mojemu partnerowi już 2 lata szepczę, że jest moim jedynym. A ja jestem jego jedyną. Coś w tym gorszego od małżeństwa? Ach, taaak... Przecież skoro kochamy się ze sobą bez ślubu, to łatwo będzie nam zerwać ze sobą i pójść w tany z byle kim. Zapomniałam.

A porównanie miłości fizycznej do morderstwa przemilczę.

_________________
Proszę Cię, odpowiedz mi czy
Ktoś dobry bywa zły?
Oddaj głowę za to, że wiesz,
Co dobre, a co nie.

Wierzę w diabły takie jak ja
Wciąż nieskończenie.
Przed aniołkiem Ty obroń mnie
Swym ramieniem.

/Renata Przemyk - Aniołek/


Śr lip 16, 2008 14:42
Zobacz profil ICQ

Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25
Posty: 325
Post 
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Jeśli chodzi o dziewictwo tozie masz rację Justynko ,ale musisz wiedzieć że to ryzyko brać ślub Kościelny niespróbowawszy się seksualnie ze swoim przyszłym ,a jak się okaże ,że on nie może i co w tedy ,albo tobie będzie w nim coś niepasować i co wtedy? Przerąbane całe życie .Po cywilnym zawsze można sie rozejść ,a Kościelnego drugi raz już nie dostaniesz :-(

1.Jak on nie może, to małżeństwo jest nieważne. Znajomy po ślubie nie został przez "żonę dopuszczony", unieważnienie dostał naprawdę szybko i bez stresu.

2. Jeśli jednak on i ona mogą, to niedopasowanie jest fikcją. Tak jesteśmy zbudowani, że sprawni ludzie pasują do siebie w 100%...

eureka napisał(a):
A, i jeszcze coś. Ja mojemu partnerowi już 2 lata szepczę, że jest moim jedynym. A ja jestem jego jedyną. Coś w tym gorszego od małżeństwa? Ach, taaak... Przecież skoro kochamy się ze sobą bez ślubu, to łatwo będzie nam zerwać ze sobą i pójść w tany z byle kim. Zapomniałam.
Na pewno łatwiej, bo chociażby bez formalności (w Hiszpanii uproszczenie procedury rozwodowej skutkowało lawinowym wzrostem rozwodów). Zaślubiny także wpływają na "jakość więzi". Swojej żonie złożyłem przysięgę dozgonną - opcja trzaśnięcia drzwiami i wyjścia na zawsze po prostu nie istnieje...

Justyna napisał(a):
A porównanie miłości fizycznej do morderstwa przemilczę.
A jednak nie przemilczałaś... Spróbuj zrozumieć to, że grzech nie determinuje przyszłości w ten sposób, że musimy ten sam grzech ciągle popełniać, ale zło raz popełnione może być powtórzone w przyszłości z dość dużym prawdopodobieństwem.

A tak na marginesie: czy może istnieć związek między obniżającym się wiekiem inicjacji seksualnej i wzrostem rozwodów?

_________________
wiara to pewność bez dowodu


Śr lip 16, 2008 16:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25
Posty: 325
Post 
przepraszam, drugi cytat też z eureki. proszę moderację o korektę

_________________
wiara to pewność bez dowodu


Śr lip 16, 2008 16:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
Tolerancję dla czyjejś woli zachowania lub stracenia dziewictwa (przed lub po ślubie) jak najbardziej mam, ale naprawdę wkurzają mnie osoby które próbują tą swoją "rację" przeforsować, zaszczepić w innych mimo że tamci sobie tego kompletnie nie życzą.

Wyrazić swoje zdanie, pokazać plusy swojego podejścia do sprawy... no ok, ale mam wrażenie że niektórzy tutaj mają mentalność Kalego. Czują się dotknięci że jakiś bliżej nieokreślony "ktoś" ich rzekomo piętnuje za czystość (cóż za niewłaściwe słowo w odniesieniu do sfery seksualnej między kochającymi się ludźmi!), a sami nie wahają się oczerniać i innych za to że tamci reprezentują inną postawę. A no tak, bym zapomniała, że rolą katolika jest nawracać, to wyjaśnia wszystko. Zatem rolą każdego niekatolika też powinno być nawracanie zagubionych, by świadomie, z radością i rozwagą korzystali ze swojej seksualności, nie marnując pięknego czasu młodości na wstrzemięźliwość.

Jeśli chodzi o mnie samą, w całej rozciągłości zgadzam sie z Ritą.
Człowiek może być dla drugiego człowieka tym pierwszym (pierwszą), ostatnim i zarazem jedynym na całe życie, z wiernością partnerską wynikającą z miłości, z potrzeby serca, z przywiązania, z naturalnej dla tych ludzi uczciwości, a nie z powodu tego że ktoś przysiągł i jest od tego czasu w jakiś sposób przymuszony.

A posądzanie kogoś że zamierza drugą osobę oszukać, zostawić, wymienić na inny model, tylko na takiej podstawie że się dwoje (jeszcze lub wcale) nie decyduje na ślub jest prostackie i niskopoziomowe.
Uczciwość i wierność wcale nie równa się ślubowi, ani wcale nie musi mieć wiele wspólnego z tzw. "wiarą".

Podsumowując, tolerancja tolerancją, ale niektóre postawy są nie do zniesienia.

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr lip 16, 2008 16:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58
Posty: 105
Post 
genowef napisał(a):

Justyna napisał(a):
A porównanie miłości fizycznej do morderstwa przemilczę.

Ja tego nie napisałam :yes:


Śr lip 16, 2008 22:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58
Posty: 105
Post 
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Jeśli chodzi o dziewictwo to masz rację Justynko ,ale musisz wiedzieć że to ryzyko brać ślub Kościelny niespróbowawszy się seksualnie ze swoim przyszłym ,a jak się okaże ,że on nie może i co w tedy ,albo tobie będzie w nim coś niepasować i co wtedy? Przerąbane całe życie .Po cywilnym zawsze można sie rozejść ,a Kościelnego drugi raz już nie dostaniesz :-(


Dobra. W takim razie kupuj buty używane bo ktoś już sprawdził jak się w nich chodzi. A poza tym miłosc "wsztstko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieje, wszystko przetrzyma. Miłosc nigdy nie ustaje."1Kor 13,7-8


Śr lip 16, 2008 22:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58
Posty: 105
Post 
A jednak. Swiat stoi na głowie. Gdy ktoś wspomni o czystosci i trwa przy swoim przekonaniu zarzuca sie mu próbe szukania uznania, narzucania innym swojego zdania, oczerniania i piętnowania innych. Pozdrawiam


Śr lip 16, 2008 23:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Justyna25 napisał(a):
A jednak. Swiat stoi na głowie. Gdy ktoś wspomni o czystosci i trwa przy swoim przekonaniu zarzuca sie mu próbe szukania uznania, narzucania innym swojego zdania, oczerniania i piętnowania innych.


Zarzuty narzucania innym swojego zdania, oczerniania i piętnowania innych pojawiają się nie w reakcji na wspomnienie o czystości i trwanie w sowim przekonaniu, a dopiero w reakcji na stwierdzenia typu:

Justyna25 napisał(a):
Współżycie bez ślubu jest oszukiwaniem drugie osoby. "Ofiaruję ci wszytko, ale niedługo zacznę sukać wrażen u boku innej/innego"


Cz lip 17, 2008 9:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58
Posty: 105
Post 
SweetChild napisał(a):
Justyna25 napisał(a):
A jednak. Swiat stoi na głowie. Gdy ktoś wspomni o czystosci i trwa przy swoim przekonaniu zarzuca sie mu próbe szukania uznania, narzucania innym swojego zdania, oczerniania i piętnowania innych.


Zarzuty narzucania innym swojego zdania, oczerniania i piętnowania innych pojawiają się nie w reakcji na wspomnienie o czystości i trwanie w sowim przekonaniu, a dopiero w reakcji na stwierdzenia typu:

Justyna25 napisał(a):
Współżycie bez ślubu jest oszukiwaniem drugie osoby. "Ofiaruję ci wszytko, ale niedługo zacznę sukać wrażen u boku innej/innego"

Takie jest zdanie moje i mojego narzeczonego. Dlatego razem z narzeczonym dotrwamy w czystosci do maszego ślubu


Cz lip 17, 2008 10:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Justyna25 napisał(a):
Justyna25 napisał(a):
Współżycie bez ślubu jest oszukiwaniem drugie osoby. "Ofiaruję ci wszytko, ale niedługo zacznę sukać wrażen u boku innej/innego"

Takie jest zdanie moje i mojego narzeczonego. Dlatego razem z narzeczonym dotrwamy w czystosci do maszego ślubu


OK, więc pisz odważnie "świat stoi na głowie, bo gdy ktoś negatywnie wyrazi się na temat współżycia przedmałżeńskiego, to zarzuca mu się (...)", a nie żalisz się, że Cię napastują za samo wspomnienie o czystości.


Cz lip 17, 2008 11:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
Justyna25 napisał(a):
Justyna25 napisał(a):
Współżycie bez ślubu jest oszukiwaniem drugie osoby. "Ofiaruję ci wszytko, ale niedługo zacznę sukać wrażen u boku innej/innego"

Takie jest zdanie moje i mojego narzeczonego. Dlatego razem z narzeczonym dotrwamy w czystosci do maszego ślubu[/quote]

(czysta logika)
Życzę Ci w takim razie, aby Was przed ślubem nie "poniosło". Bo jeśli jakąś inną wierzącą parę "poniesie" to po prostu jest to przejaw słabości, dużego wzajemnego pożadania i pojednynczego choć może i poważnego przewinienia (względem wiary), nie zaprzeczającego jednak ich miłości.
W Waszym przypadku (skoro oboje jesteście takiego zdania jak napisałaś) współżycie przedślubne byłoby deklaracją, ze zamierzacie się później zdradzać, a Wasza miłość tak naprawdę w ogóle nie istnieje.

No, kuriozum. Ale trwajcie. Bo skoro naprawdę macie takie poglądy to jedyna szansa dla Waszego związku to dotrzymanie tej wstrzemięźliwości. Cel i postawa niby słuszna... ale jakieś takie "ogólne podejście do tematu" przerażające.

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Cz lip 17, 2008 11:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58
Posty: 105
Post 
czeresniowa napisał(a):
Justyna25 napisał(a):
Justyna25 napisał(a):
Współżycie bez ślubu jest oszukiwaniem drugie osoby. "Ofiaruję ci wszytko, ale niedługo zacznę sukać wrażen u boku innej/innego"

Takie jest zdanie moje i mojego narzeczonego. Dlatego razem z narzeczonym dotrwamy w czystosci do maszego ślubu


(czysta logika)
Życzę Ci w takim razie, aby Was przed ślubem nie "poniosło". Bo jeśli jakąś inną wierzącą parę "poniesie" to po prostu jest to przejaw słabości, dużego wzajemnego pożadania i pojednynczego choć może i poważnego przewinienia (względem wiary), nie zaprzeczającego jednak ich miłości.
W Waszym przypadku (skoro oboje jesteście takiego zdania jak napisałaś) współżycie przedślubne byłoby deklaracją, ze zamierzacie się później zdradzać, a Wasza miłość tak naprawdę w ogóle nie istnieje.

No, kuriozum. Ale trwajcie. Bo skoro naprawdę macie takie poglądy to jedyna szansa dla Waszego związku to dotrzymanie tej wstrzemięźliwości. Cel i postawa niby słuszna... ale jakieś takie "ogólne podejście do tematu" przerażające.[/quote]

DZIEKI ZA OTWORZENIE MI OCZU:)


Cz lip 17, 2008 12:32
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
IPW napisał(a):
Jeśli chodzi o dziewictwo to masz rację Justynko ,ale musisz wiedzieć że to ryzyko brać ślub Kościelny niespróbowawszy się seksualnie ze swoim przyszłym ,a jak się okaże ,że on nie może i co w tedy ,albo tobie będzie w nim coś niepasować i co wtedy? Przerąbane całe życie .Po cywilnym zawsze można sie rozejść ,a Kościelnego drugi raz już nie dostaniesz


Justyna25 napisał(a):
Dobra. W takim razie kupuj buty używane bo ktoś już sprawdził jak się w nich chodzi...
Ależ przekręciłaś ten przykład ,przykład ten zupełnie nie pasuje do tego oczym ja mówie ,:Buty zanim się kupi to się właśnie próbuje .Ryzukuje człowiek i bierze w posiadanie buty niespróbowawszy ich wczesniej ,tak samo ryzykuje kiedy wiąże się na całe życie z drugim człowiekiem lub z uchochanym (jak wolisz) nie poznawszy go wcześniej .Jak kupujesz buty ,to sprawdzasz je wcześniej chodzisz w nich ,podskakujesz ,kręcisz głową itd -A tutaj idzie przecież o coś więcej niż buty ,ślub Kościelny to bardzo poważna sprawa, wiązać się z drugim człowiekiem i to na całe życie to bardzo poważna sprawa .Seks nie jest najważniejszy ,ale jest bardzo ważny ,zapragniesz w przyszłości mieć dzieci ,a on np. nie będzie mógł i co wtedy ,będziesz uganiać sie po lekarzach i tracić majątek ,żeby zajść w ciąże ? Założe się ,że gdybyś teraz dowiedziała się ,że twój ukochany jest np. niepłodny ,albo ma jakiś inny defekt natury seksualnej ,który może skomplikować wam życie ,to jeszcze raz pożądnie zastanowiła byś się ,czy nie poczekać z tym ślubem jeszcze trechę i najpierw to próbowałabyś ten defekt wyleczyć ,a póżniej myslałabyś o ślubie.


Cz lip 17, 2008 13:51
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
OK, więc pisz odważnie "świat stoi na głowie, bo gdy ktoś negatywnie wyrazi się na temat współżycia przedmałżeńskiego, to zarzuca mu się (...)", a nie żalisz się, że Cię napastują za samo wspomnienie o czystości.

Pięknie to SweetChild podsumował. O to właśnie chodzi. Mam nadzieję, że Justyna zrozumiała.

IPW, to co napisałeś trochę mnie przeraża. Oczywiście seks jest ważny i płodność, ale ja nie rozstałabym się z moim chłopakiem dlatego, że ma jakiś "defekt", tylko byśmy ten defekt próbowali naprawić :) I to bez znaczenia czy przed, czy po ślubie. Dodam, że ślubu i tak nie będzie (kościelnego, bo oboje jesteśmy niewierzącymi, czyli z punktu widzenia wiary do końca życia będziemy żyć bez ślubu).

Oczywiście, gdybym się dowiedziała na początku znajomości o jakimś defekcie, to bym się pewnie zastanowiła, ale tera, po pięciu latach nie zastanawiałabym się ani minuty, czy go opuścić czy nie.


Cz lip 17, 2008 15:14
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 321 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL