"w pewnym sensie" ....w 100% sensie - nie zauwazyłeś, że piszesz na katolickim portalu "wiara"?

licze że ten człowiek dostanie w więzieniu ciepło jakiego szukał chowając się za celibatem A wszystkim którzy starają się jakkolwiek go bronić czy usprawiedliwiać cytatami jak to się właśnie dzieje w tym temacie stawiam ogromną świeczuszke

KOLEJNY ARGUMENT DLA ZAPATRZONYCH : przecież ksiądz okazał się być wzorowym chrześcijaninem Nawet przez myśl mu nie przeszło żeby użyć antykoncepcji

"bronić lub usprawiedliwiać cytatami"....radzę Ci przeczytać jeszcze parę razy owe cytaty - może pojmiesz i zrozumiesz ich sens.

Jak pasuje to księża to tylko ludzie. No to ludzie się mogą mylić, również w tym co sądzą na temat wpływu Ducha Świętego na ich myśli i to czego nauczają. Ale w tym przypadku to pewnie nadludzie

Nierozumiem tylko jednego. Dlaczego temat ma taki tytuł?
Co to ma wspólnego ze sobą? Czy ksiądz jest dla chrześcijan kimś kto wierzy lepiej, a jeśli tak, to czy gdy on nie wierzy, to inni też mają nie wierzyć? Bo on wie lepiej?

Jakim "cudem" taki człowiek został księdzem? Chyba kościelne sito wielkie ma dziury.

Pudło Ksiądz, tak jak każdy człowiek, może się mylić również w tym co sądzi na temat wpływu Ducha Świętego czy generalnie w tym, czego naucza. Nie powinien, ale może.

Dodam też, że nie należy utożsamiać nauczania księdza i nauczania Kościoła. Ksiądz powinien trzymać się nauczania Kościoła, ale... nie zawsze jest tak, jak być powinno. Wówczas każdy wierny, który dostrzega niezgodności, powinien zawiadomić przełożonych danego księdza (czy też najpierw porozmawiać z nim w cztery oczy).

Zaprawdę, daleko mu pod tym względem do sieci Piotra i jego znajomych rybaków.

to względem sita o którym wspomniał R6. nie zdążyłem z podłożeniem mojego postu pod jego, sory.

Nauczanie Kościoła czyli kogo? Konkretnie proszę

Ale wstyd. Znów nie udało mi się zniszczyć Kościoła. Sprawdza się przepowiednia.

Konkretnie Urzędu Nauczycielskiego Kościoła

Wstyd jak ch.olera...
Ale potwierdza się, to, że jednak księża
nie żyją w zgodzie z naturą, że potrzebują seksu jak każdy zdrowy chłop.
A co do powołania, to to wygląda tak.
Dopóki ksiądz jest księdzem, to oznacza, że ma powołanie,
jak powinie mu się noga, to wychodzi na jaw, że nie miał powołania
W sumie porządny ksiądz, że nie zastosował, tej prezerwatywy,
ale nieporządny, bo chciał zastosować antykoncepcję.
Myślał, że ludziska w szpitalu się przestraszą, a tu go podkablowali...
...cóż, niefart... zdarza się...

Ale czy to nie ludzie decydują o tym, że coś jest zgodnie lub niezgodne?

Dla mnie istota powołania nie przestaje mieć sensu niezależnie od okoliczności. Powołania są i są potrzebne. Jednak natura ludzka jet grzeszna, grzech nie omija również księży. Wspolnota Kosciola winna obejmowac ich rowniez moditwa.