Autor |
Wiadomość |
marrtaa
Dołączył(a): So lip 26, 2008 17:44 Posty: 8
|
do wszystkich którzy czuja powołanie:znam bardzo dobrze pewna osobe która zastanawia sie teraz co wybrać studia czy seminarium.stoi przed wyborem drogi życiowej,pomimo tego ze do niedawna byłam bardzo blisko z tym chłopakiem i pomimo tego że teraz juz sie rozstaliśmy z oczywistych powodów on chyba całe życie będzie mi bliski.jednak wiem że nie moge stać mu na drodze do jego osobistego szczęścia.chociaż byłam z nim bardzo szczęśliwa musze sie z tym pogodzić.nie moge być zła na niego bo w sumie specjalnie mnie nie skrzywdził.twierdzi że ten wewnętrzny głos poczuł nagle,to przyszło niespodziewanie,powiedział mi o tym i jedynym rozwiązaniem było rozstanie.jest mi z tym bardzo ciężko i nie moge sie pogodzic.to wspaniały chlopak o jakim zawsze marzylam.gdy zaczynalismy być razem wydawało mi sie że wygrałam w totolotka,ze wygrałam swoje szczęście:miłość tak wspaniałego chłopaka.jednak czas wszystko zmienil.nikt jednak nie zabierze mi tych chwil z nim spędzonych.przyznam się że na poczatku miałam żal do Boga za to że najpierw zesłał mi tego chłopaka a potem zabrał...jednak teraz juz wiem że nie tędy droga,musze być silna.dla mnie to on jest najważniejszy,a jeżeli jego szczęściem jest byc księdzem to musze sie z tym pogodzić.chociaż on jeszcze nie wie co wybierze ja musze odejść w cień.to on musi podjąć ta decyzje bez niczyjej pomocy.w związku z tym apeluje do wszystkich którzy stoja przed podobnym wyborem aby bardzo dokładnie pomysleli zanim podejma decyzje,żeby nie skrzywdzili siebie samych ta decyzja.to jest wybór na całe życie,a nie na kilka chwil,jeżeli nie jesteście jeszcze niczego pewni to poczekajcie,nic na sile.Bóg na pewno pomoże wam w wybraniu odpowiedniej drogi...
_________________ marrtaa
|
N lip 27, 2008 22:16 |
|
|
|
 |
marrtaa
Dołączył(a): So lip 26, 2008 17:44 Posty: 8
|
do wszystkich którzy czuja powołanie:znam bardzo dobrze pewna osobe która zastanawia sie teraz co wybrać studia czy seminarium.stoi przed wyborem drogi życiowej,pomimo tego ze do niedawna byłam bardzo blisko z tym chłopakiem i pomimo tego że teraz juz sie rozstaliśmy z oczywistych powodów on chyba całe życie będzie mi bliski.jednak wiem że nie moge stać mu na drodze do jego osobistego szczęścia.chociaż byłam z nim bardzo szczęśliwa musze sie z tym pogodzić.nie moge być zła na niego bo w sumie specjalnie mnie nie skrzywdził.twierdzi że ten wewnętrzny głos poczuł nagle,to przyszło niespodziewanie,powiedział mi o tym i jedynym rozwiązaniem było rozstanie.jest mi z tym bardzo ciężko i nie moge sie pogodzic.to wspaniały chlopak o jakim zawsze marzylam.gdy zaczynalismy być razem wydawało mi sie że wygrałam w totolotka,ze wygrałam swoje szczęście:miłość tak wspaniałego chłopaka.jednak czas wszystko zmienil.nikt jednak nie zabierze mi tych chwil z nim spędzonych.przyznam się że na poczatku miałam żal do Boga za to że najpierw zesłał mi tego chłopaka a potem zabrał...jednak teraz juz wiem że nie tędy droga,musze być silna.dla mnie to on jest najważniejszy,a jeżeli jego szczęściem jest byc księdzem to musze sie z tym pogodzić.chociaż on jeszcze nie wie co wybierze ja musze odejść w cień.to on musi podjąć ta decyzje bez niczyjej pomocy.w związku z tym apeluje do wszystkich którzy stoja przed podobnym wyborem aby bardzo dokładnie pomysleli zanim podejma decyzje,żeby nie skrzywdzili siebie samych ta decyzja.to jest wybór na całe życie,a nie na kilka chwil,jeżeli nie jesteście jeszcze niczego pewni to poczekajcie,nic na sile.Bóg na pewno pomoże wam w wybraniu odpowiedniej drogi...
_________________ marrtaa
|
N lip 27, 2008 22:17 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Marto... z punktu widzenia tego chłopaka, to też wygrał w totolotka, ponieważ znalazł dziewczynę, która nie stoi w poprzek jego planów i doskonale go rozumie. Powiem Ci szczerze, że Twoja postawa w tym momencie jest godna pochwały, ponieważ potrafisz się wycofać w cień nie szukając osobistej korzyści - a taka cecha jest teraz bardzo rzadko spotykana.
Nie załamuj się  "Zaufaj Panu już dziś" a wszystko będzie dobrze
Gorąco pozdrawiam
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Wt lip 29, 2008 21:15 |
|
|
|
 |
Jacson
czasowo zablokowany
Dołączył(a): Wt mar 25, 2008 18:38 Posty: 303
|
Rada dla autora - nie masz pewności w powołanie kapłańskie - nie idź, czekaj i módl się o Ducha Świętego i o to aby przyszedł do Ciebie Jezus i aby Jezus wraz z Duchem Świętym pozostali w Tobie i Cię prowadzili do Ojca.
Życie kapłańskie bez powołania jest straszne, a kara za zbeszczeszczenie kapłaństwa jeszcze straszniejsza.
Rada odnośnie tematu - należy modlić się nie o powołania, ale o święte powołania
|
Wt lip 29, 2008 21:40 |
|
 |
marrtaa
Dołączył(a): So lip 26, 2008 17:44 Posty: 8
|
Ufam Bogu,wierze w to że może to wszystko ma jakis cel,musiałam poznać tego chłopaka bo tak mi było pisane.prawda jest taka że od jakiegos czasu wszystko po kolei mi się wali i czasami po prostu nie mam już siły żeby żyć ale musze być silna.Oprócz tego bardzo sie boję o mojego byłego chłopaka,on nie jest jeszcze pewien tego co chce w życiu robic i boje sie ze podejmie złą decyzje...nie mówie tego pod tym katem ze może jescze do mnie wroci jak sie nie zdecyduje na bycie ksiedzem,ale dlatego ze bardzo go kocham i chce zeby byl szcześliwy,juz nie ze mna ale zeby był...Dlatego uwazam ze takie decyzje trzeba dokładnie przemyślec,bo od nich zalezy cale życie.
_________________ marrtaa
|
Śr sie 06, 2008 20:46 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|