Mylisz się No, ja biore pod uwagę to że moje myślenie nie jest jedynym. Pozatym nie to było głównym argumentem, zdajesz się ich jak widze nie zauważać. Dodatkowo pokazujesz że nie wiesz czym jest Msza, napewno nie samym kazaniem, ani śpiewaniem piosenek, choć akurat wyraz Msza zdaje się też odnosić do muzyki, śpiewu. Nic dziwnego zatem że głosicie takie treści, wynika to z niewiedzy.

Zresztą nie słuchasz nawet gdy sami zainteresowani mówią. Zatem jednak podtrzymuje opinie że rozsądnie byłoby przynać nam racje, ale tego nie uczynicie spłycając to co dla wiewrzącego ważne, nie rozumiejąc tego nawet. Swoją drogą dziwie się zawsze gdy spotykam ludzi którzy wypowiadają się o rzeczach których nie rozumieją. Na tym forum to powinna być pierwsza rzecz której się ludzie uczą.

Dyskusja to dyskusja, msza to msza. Jak zamienisz msze w dyskusje, to bedziesz mial dyskusje. Ale nie msze.

Jesli nie wiesz co to jest msza, po co jest msza, to najpierw sie dowiedz, zanim zaczniesz systematycznie i z uporem robic z siebie durnia.

Zanim jakis moderator wpadnie na blyskotliwy pomysl, ze nazywajac No durniem obrazam go, odsylam do slownika jezyka polskiego.

"miałoby to miejsce po mszy"....nie ma problemu .... mój mąż kilka razy po Mszy św poszedł do zakrystii i wskazał pomyłkę lub zaniedbanie księdza (nie zapalony paschał, pomyłka w Litanii).
Do prowadzenia dyskusji są np. kółka biblijne istniejące przy parafiach, rady parafialne.

Lepsza mniejsza liczba wiernych, ale rozumiejących po co i dla Kogo przychodzi na Mszę.

Odniosłem się tylko do twojego stwierdzenia, że msza jest "ofiarą" i dlatego musi być schematycznie (przynajmniej tak to odebrałem) tymczasem jest jeszcze kazanie, ogłoszenia parafialne śpiewy można jeszcze uznać za ofiare.


Jeśli dla was dobrze jest jak jest to nie będę się wykłócał racji wam też nie przyznam bo nie bardzo rozumiem w czym: że msza w kościele katolickim to ideał? Podzieliłem się tylko swoimi przemyśleniami z czasu gdy sam chodziłem do kościoła, teraz niema to już dla mnie znaczenia.
[/quote]

No my zgłaszamy jeśli już wątpliwości co do zupełnie innych rzeczy. Natomiast Msza jako taka jest niczym innym jak ofiarą, urzeczywistnieniem się tego co miało miejsce 2000 lat temu. A Jezus został wtedy złożony w ofierze za nasze grzechy. A to że jest kazanie, śpiewy itd. to cóż, nic dziwnego w tym nie ma. Siłą rzeczy zatem ani nie jest to czas na pogadanke, ani nie jest to coś co od tak się pstryknie palcem i będzie działać. Twoje propozycje wynikają po części chyba z niewiedzy a po części z jakiegoś nieprzemyślenia sprawy. Wszyscy już tutaj wskazali powody które i Ciebie powinny przekonać, bo są to racje obiektywne. A jeśli nie wyłapałeś to podam przykład (powtórze się): nie da się przeprowadzić dla takiej masy ludzi czegoś na kształt dyskusji. Nie da się tego zrobić w takich warunkach, dlatego na studiach gdy są ćwiczenia studenci są podzieleni na grupy, nie cały rok idzie na jeden wykład i jedne ćwiczenia. To chyba oczywiste. Nie wspomnie już o funkcjonujących alternatywach dla waszych wątpliwości. I to tak naprawde wszystko, w tym miejscu to jest koniec tej dyskusji jak dla mnie, no chyba że masz jeszcze jakieś inne pomysły, bo ja chętnie naprawde takie poznam, ale niech będą racjonalne. Mimo wszystko my wierzący i chodzący do kościoła mamy o tym jakieś pojęcie.

Wyłapałem, nawet pisałem o tym w pierwszym poście.