Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Trzy sposoby na nawrócenie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Pawel25 !

Cytuj:
Opisany przeze mnie eksperyment myślowy to dokładne odzwierciedlenie sytuacji wszystkich ludzi na ziemi .


Nie podzielam twojej wiary .

Cytuj:
Nie możesz zmienić życia po zdechnięciu na kontynuowanie po przekroczeniu pewnej granicy dlatego ,że żółwiki nie mają świadomości "granicy"........


Nie tylko moge , ale wręcz muszęb z szacunku dla logiki .

Śmierć definiuje jako nieodwracalne ustanie procesów życiowych organizmu , warunkujących jego istnienie [ w tym istnienie jego świadomości - niezależnie od jej poziomu ] .
Zatem istnienie organizmu po śmierci to oksymoron [ logiczna sprzeczność ] .

Jeśli dobrze rozumiem twoja religia twierdzi , że śmierć [ biologiczna ] nie jest śmiercią , bo żyćie [ świadomość/umysłowość ] trwa dalej w nieskończoność [ nieśmiertelność duszy ] .
Zatem twoim zdaniem smierć w ogóle nie istnieje - więc nie powinieneś o niej pisać .
Zdaniem twojej religii [ jeśli dobrze rozumiem ] życie trwa nadal po przekroczeniu pewnej granicy zwanej śmiercią - tylko co to jest w takim razie śmierć ?
Wychodzi na to , że jest to tylko jedna z chwil w życiu .
W takim przypadku lepszą analogią jest jedna z chwil w życiu [ np godz 13 ] zmieniająca jego koleje , niż odwołanie się do ideii końca egzystencji .

Cytuj:
.... i nie masz pewności jej [ swiadomości ] prawdziwości .....


Akurat to jest jedyna rzecz na świecie której jestem absolutnie pewien .
W końcu " myśle więc jestem " .
Samoświadomość mojego istnienia to jedyny absolutnie niepodważalny dla mnie fakt .

Cytuj:
Żółwiki nigdy nie były wolne już od momentu kiedy umieszczone zostały w akwarium mimo ,że czasami odnoszą takie wrażenie


Nikt i nic nie jest absolutnie wolne .
Włąściwie nie jestem w stanie wyobrazić sobie czegoś takiego jak wolność absolutna [ wszechmoc ] , ponieważ moje proceszy myślowe są ograniczone strukturą rzeczywistości zwaną logiką .
Absolutna wolnośc [ wszechmoc ] oznaczała by dla mnie koniec mego istnienia/myślenia .

W twoim eksperymencie myślowym przedstawiasz jednak kwestie wolności od woli istoty nadzorujące akwaria .

Wola tej istoty [ ograniczająca zachowania żółwików ] objawia sie dopiero w momęcie jej działania podczas segregacji żółwików do różnych akwariów .
Do póki istota ta nie ingeruje w funkcjonowanie pierwszego akwarium nie ogranicza [ poprzez swoje odfziaływanie ] woli żółwików . Przymus/pgraniczenie pojawia się dopiero w momencie ingerencji polegającej na segregacji .
Istota nadzorująca może mieć co najwyżej dopiero zamiar ograniczenia wolności żółwików wg przyjętych przez siebie zasad - jednak zamiar to jeszcze nie czyn .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Cz lip 31, 2008 11:31
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Cytuj:
Według mnie w tym rozumowaniu czai się jeden małby problem. Zakłada ono, że osoby tworzące religię nie wierzą w to co głoszą. Myślę, że o ewentualnym cyniźmie możemy zacząć mówić dopiero wówczas gdy religia jest na tyle rozwinięta aby przynosić wymierne profity.


Do działania mojej metody uwodzenia nie jest potrzebna rozbudowana religia . Wystarczy że obiekt którym manipuluje ma zepół urojeń które ja wykorzystuje .
Religia pojawia się [ zostaje rozbudowana ] dopiero jeśli usiłuję posługiwać się tę samą metodą w odniesieniu do większych grup ludzi .

Rozbudowa religii polega więc na syntezie przez jedną jednostkę [ A ] wierzeń kilku innych jednostek [ B , C , D ] - dzięki temu urojenia każdej z nich [ B , C , D ] zostają wzmocnione poprzez wykazanie że nie są pojedyńczym incydentem [ nie znajdującym potwierdzenia w otaczającej jednostkę rzeczywistości - poza moim kłamstwem oczywiście ] - tylko stanowią składową większej całosci [ bedącej syntezą dokonaną przez A ] potwierdzanej w pewnym zakresie przez inne jednostki .
Dzięki temu skuteczność jednostki A w manipulacji jednostkami B , C , D wzrasta [ o ile oczywiście nie usamodzielnią się nadzbyt w kreacji urojeń ] .

Dla mnie zdobycie tej jednej laski jest profitem w pełni uzasadniającym [ na poziomie zaspokojenie mojej pojedyńczej potrzeby - a nie etycznym , czyli całościowym ] cyniczną manipulacje tą konkretną jednostką .
Oczywiście w ogólnym rozrachunku wszyscy tracimy cynicznie sobą manipulując , czy też wzmacniając swoje urojenia - to jednak jest już odzielny temat typu " Dlaczego religia szkodzi " .

Cytuj:
A tak z innej beczki, ja preferuje podział na duchowość i religię. Według mnie lepiej oddaje charakter tych zjawisk.


Pojęcie duchowości jest dla mnie niezrozumiałe .
Jedyny sens jaki potrafie nadać temu terminowi [ obserwując czego dotyczy w rozmowach osób które go używają ] to właśnie wiara .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Cz lip 31, 2008 11:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Aztec napisał(a):
Podobnie jest z limbus puerorum. Wcześniej nauczano, że dzieci nie idą do nieba, teraz twierdzi się, że idą. Obydwa te twierdzenia nie mogą być prawdziwe, bo są sprzeczne. Jedno z nich musi być kłamstwem!

To tak jak z fizyka newtonowską, einsteinowską i kwantową - są ze sobą sprzeczne, więc dwie z nich muszą być kłamstwem. ;-)

Kiedyś widziano pewne zagadnienia teologiczne inaczej i z innymi priorytetami, a z czasem doszło do ewolucji poglądów i przewartościowania priorytetów - tak niestety bywa jak się intelektualnie podchodzi do religii - ludzki umysł to ograniczona i zawodna (choćby przez brak jednoznacznych danych wejściowych) zabawka...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz lip 31, 2008 12:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
@danbog

Tylko, że twierdząc, że coś jest manipulacją czy jest cyniczne zakładasz równocześnie, że osoba ma osobiste przekonania sprzeczne z tym co pubulicznie stara się reprezentować.

Przyjrzyj się chociażby różnego rodzaju sektom. Wiele z tych organizacji nie podejmuje działań mających na celu zdobycie różnych zasobów a jedynie poświęcają się swojej "misji" mającej charakter czysto duchowy.

Myślę, że właśnie z religiami pierwotnymi było podobnie.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Cz lip 31, 2008 13:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Filippiarz !

Drobne uściślenie :
Tylko jedna z fizyk jest sprzeczna [ bo Newtonowska jast zgodna z obiema ] .
Ewentualnie żadna z fizyk nie jest sprzeczna jeśli dokonamy ich unifikacji chociażby pod postacią teorii strunowej .

Co do meritum .
Cytuj:
Kiedyś widziano pewne zagadnienia teologiczne inaczej i z innymi priorytetami, a z czasem doszło do ewolucji poglądów i przewartościowania priorytetów - tak niestety bywa jak się intelektualnie podchodzi do religii - ludzki umysł to ograniczona i zawodna (choćby przez brak jednoznacznych danych wejściowych) zabawka...


Dlaczego niestety ?
Przecież gdyby nie ta "zabawka" [ w istocie stanowiąca nas samych ] dalej błądzilibyśmy w kwestiach teologiczneych .

Dane wejściowe są jednoznaczne , tyle , że nie wszyscy chcą to przyjąć do wiadomości .

_________________
-p => [ p => q ]


Cz lip 31, 2008 16:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Cytuj:
Tylko, że twierdząc, że coś jest manipulacją czy jest cyniczne zakładasz równocześnie, że osoba ma osobiste przekonania sprzeczne z tym co pubulicznie stara się reprezentować.


Twierdze jedynie , że wstępna wszpólnota urojeń [ przecież małao prawdopodobna , bez wcześniejszej komunikacji ] nie jest konieczna do rozwoju/zaistnienia religii .
Uspójnienie urojeń może być wynikiem cynicznej manipulacji [ choćby w celu wyróżnienia się w gupie - przyjecia roli szamana/kapłana ] .

Jest to scenariusz moim zdaniem bardziej prawdopodobny , bo lepiej/prosciej [ zgodnie z wiedzą o otaczającym nas świecie ] tłumaczący te zjawiska .

Cytuj:
Przyjrzyj się chociażby różnego rodzaju sektom. Wiele z tych organizacji nie podejmuje działań mających na celu zdobycie różnych zasobów a jedynie poświęcają się swojej "misji" mającej charakter czysto duchowy.


Sekty nie dążące do zdobycia zasobów uważam , za wtórne w stosunku do pierwszych religii .
Może się zdarzyć , że grupa wyznawców odkrywa , że są robieni w konia przez chierarchie koscioła , jednak uzależnienie od wiary jest tak silne , że nie moga się obejść bez niej . W tej sytuacji pozostaje im zmodyfikować wiare nieznacznie [ wyeliminować chierarche/pośrednika ] i oddawać się grupowemu zaspokajaniu swojej potrzeby mistycyzmu .

Nie przecze , że powstanie religii mogło mieć przyczyne samoistną .
Osobniki nie znajdujące potrwierdzenia swoich urojeń w rzeczywistości mogły dążyć do uzyskania takiego potwierdzenia na drodze naginania swoich urojeń tak by dopasować je do urojeń sąsiadów .
Ewentualnie mogła mieć miejsce ewolucja urojeń .
Mama - urojenie A
Tata - urojenie B
Sąsiad - urojenie C
Dziecko - Synteza urojeń ABC .
Tym sposobem z zamkniętych społecznościach w naturalny sposób dochodzi do uspójnienia urojeń .
Każde kolejne pokolenie stara się uspójnic swe urojenia z wcześniejszymi .

Pnieważ rozkład każdej cechy w przyrodzie wraz ze zwiększeniem próby daży do rozkładu normalnego [ symetrycznego ] jestem skłonny uznać , że w kwestii pochodzenia religii także mamy do czynienia z symetrią . W połowie przypadków mamy do czynienia z cyniczną manipulacją , a w połowie z naturalnymi procesami uspójniania urojeń .
Wniaosek z tego zaś taki , że zarówno jedna jak i druga możliwość jest równie możliwa i uzasadniona .

_________________
-p => [ p => q ]


Cz lip 31, 2008 16:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
@danbog

Ignorujesz istotę religii pierwotnych. Miały one charakter symboliczny a sfera sacrum związana była nierozłącznie z życiem codziennym. Kult słońca czy płodnośnie nie wymagał niczego co nazwać by można było "uspójnaniem urojeń". Było to symboliczne oddawanie czci czemuś co się obserwowało. Systemy wierzeń wymagające "wspólnej wersji" według mnie mają charakter późniejszy.

Według mnie popełniasz błąd poprzez odwoływanie się właśnie do systemów wierzeń. Religie pierwotne były według mnie własnie wynikiem spotkania się z czymś co miało wartość wykraczającą poza życie jednostki. Człowiek umierał ale pory roku się zmieniały, zboże rosło, zwierzęta żyły i dzieci ciągle się rodziły. To co pozostawało niezmienne mimo przemian pokoleń stawało się obiektem kultu. To się działo na oczach ludzi i wszyscy o tym wiedzieli.

Ignorując ludzkie dążenie do rzeczy wykraczających poza jego egzystencję tracisz z oczu to co stanowi podstawę religii.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Cz lip 31, 2008 18:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !


Cytuj:
Ignorujesz istotę religii pierwotnych. Miały one charakter symboliczny a sfera sacrum związana była nierozłącznie z życiem codziennym. Kult słońca czy płodnośnie nie wymagał niczego co nazwać by można było "uspójnaniem urojeń"


Częściowo masz racje .

Ewentualnie można się czepiać , że antropomorfizacja słońca , czy płodności stanowi urojenie wymagające uspójnienia .

Cytuj:
Było to symboliczne oddawanie czci czemuś co się obserwowało. Systemy wierzeń wymagające "wspólnej wersji" według mnie mają charakter późniejszy.


Sądze , że w tej kwestii nic się nie zmieniło .
Religie wciąż polegają na przypisywaniu obserwowalnym zdarzeniom nieobserwowalnych przyczyn .

Cytuj:
Według mnie popełniasz błąd poprzez odwoływanie się właśnie do systemów wierzeń. Religie pierwotne były według mnie własnie wynikiem spotkania się z czymś co miało wartość wykraczającą poza życie jednostki. Człowiek umierał ale pory roku się zmieniały, zboże rosło, zwierzęta żyły i dzieci ciągle się rodziły. To co pozostawało niezmienne mimo przemian pokoleń stawało się obiektem kultu. To się działo na oczach ludzi i wszyscy o tym wiedzieli.


Nie za bardzo rozumiem jaka jest róznica pomiędzy "systemaem wierzeń " a " obiektem kultu " .

Kult reczywistego obiektu/procesu polega właśnie na braku zrozumienia jego istoty i zbudowaniu w zastępstwie systemu nieuzasadnionych wierzeń .

Cytuj:
Ignorując ludzkie dążenie do rzeczy wykraczających poza jego egzystencję tracisz z oczu to co stanowi podstawę religii.


Dlaczego sądzisz , że ignoruję dążenie ludzi do rzeczy wykraczających poza ich egzystencje ?
Każdy znas dąży do zrozumienia czegoś co nazywamy prawdą/rzeczywistościa . Jest to coś wykraczającego poza egzystencje jednostki .

Budowanie zespołów urojeń , było wcześniejszą [ może nieco rozpaczliwą wobec braku wiedzy o otaczającym nas świecie ] próbą zrozumienia go .
Byćmoże cos co uzważamy obecnie za fakt , kiedyś okaże się tylko naszym urojeniem .
W miare zdobywania wiedzy o otaczajacym nas swiecie urojenia stanowią jednak coraz mniejszy odsetek naszych sadów o nim .

_________________
-p => [ p => q ]


Cz lip 31, 2008 20:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 24, 2008 15:02
Posty: 171
Post 
danbog napisał(a):
Pawel25 !

Cytuj:
Opisany przeze mnie eksperyment myślowy to dokładne odzwierciedlenie sytuacji wszystkich ludzi na ziemi .


Nie podzielam twojej wiary .

Bo nie masz tak naprawde żadnego wyboru

Cytuj:
Nie możesz zmienić życia po zdechnięciu na kontynuowanie po przekroczeniu pewnej granicy dlatego ,że żółwiki nie mają świadomości "granicy"........


Nie tylko moge , ale wręcz muszęb z szacunku dla logiki .

Ze strachu przed smiercią

Śmierć definiuje jako nieodwracalne ustanie procesów życiowych organizmu , warunkujących jego istnienie [ w tym istnienie jego świadomości - niezależnie od jej poziomu ] .
Zatem istnienie organizmu po śmierci to oksymoron [ logiczna sprzeczność ] .

Dla ludzi nie ma to znaczenia czy będa mieli ciało po śmierci czy nie ważne ,żeb mogli w jakikolwiek sposób istnieć bez cierpienia

Jeśli dobrze rozumiem twoja religia twierdzi , że śmierć [ biologiczna ] nie jest śmiercią , bo żyćie [ świadomość/umysłowość ] trwa dalej w nieskończoność [ nieśmiertelność duszy ] .
Zatem twoim zdaniem smierć w ogóle nie istnieje - więc nie powinieneś o niej pisać .
Zdaniem twojej religii [ jeśli dobrze rozumiem ] życie trwa nadal po przekroczeniu pewnej granicy zwanej śmiercią - tylko co to jest w takim razie śmierć ?
Wychodzi na to , że jest to tylko jedna z chwil w życiu .
W takim przypadku lepszą analogią jest jedna z chwil w życiu [ np godz 13 ] zmieniająca jego koleje , niż odwołanie się do ideii końca egzystencji .

W takim razie może prawdziwe jest to zdanie ,że z prochu powstałeś i w proch sie obrócisz a to ,że teraz masz poczucie ,że śmierć jest tylko granicą jest złudne

Cytuj:
.... i nie masz pewności jej [ swiadomości ] prawdziwości .....


Akurat to jest jedyna rzecz na świecie której jestem absolutnie pewien .
W końcu " myśle więc jestem " .
Samoświadomość mojego istnienia to jedyny absolutnie niepodważalny dla mnie fakt .

Cytuj:
Żółwiki nigdy nie były wolne już od momentu kiedy umieszczone zostały w akwarium mimo ,że czasami odnoszą takie wrażenie


Nikt i nic nie jest absolutnie wolne .
Włąściwie nie jestem w stanie wyobrazić sobie czegoś takiego jak wolność absolutna [ wszechmoc ] , ponieważ moje proceszy myślowe są ograniczone strukturą rzeczywistości zwaną logiką .
Absolutna wolnośc [ wszechmoc ] oznaczała by dla mnie koniec mego istnienia/myślenia .

Czyli w niebie do którego zapewne dążysz będziesz zniewolony ,w kontekście tego ,że w wielu tematach piszecie ,że Bóg robi co chce więc ten świat jest eksperymentem a nie koniecznością a to jest chore

W twoim eksperymencie myślowym przedstawiasz jednak kwestie wolności od woli istoty nadzorujące akwaria .

Wola tej istoty [ ograniczająca zachowania żółwików ] objawia sie dopiero w momęcie jej działania podczas segregacji żółwików do różnych akwariów .
Do póki istota ta nie ingeruje w funkcjonowanie pierwszego akwarium nie ogranicza [ poprzez swoje odfziaływanie ] woli żółwików . Przymus/pgraniczenie pojawia się dopiero w momencie ingerencji polegającej na segregacji .
Istota nadzorująca może mieć co najwyżej dopiero zamiar ograniczenia wolności żółwików wg przyjętych przez siebie zasad - jednak zamiar to jeszcze nie czyn .

Tak jakby taka segregacja nie istniała ,w takim razie odpowiedz na pytanie dlaczego nie zostałeś stworzony od razu w niebie jeżeli zgadzasz się na wszystko bez oporu ,przecież i tak czeka Cię zniewolenie przez Boga bo według Ciebie totalna wolność jest niemożliwa

Pozdrawiam .


Cz lip 31, 2008 20:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
danbog napisał(a):
Ewentualnie można się czepiać , że antropomorfizacja słońca , czy płodności stanowi urojenie wymagające uspójnienia .


Jednak w takim wypadku antropomorfizacja byłaby także wtórna. Najpierw byłby symbol przedstawiający określone zjawisko. Nie bóstwo słońca, lecz symbol przedastawiający słońce.

danbog napisał(a):
Sądze , że w tej kwestii nic się nie zmieniło .
Religie wciąż polegają na przypisywaniu obserwowalnym zdarzeniom nieobserwowalnych przyczyn .


Przedstawiam odmienną sytuację. Kultem otoczone jest obserwowalne zjawisko przedstawione za pomocą symbolu.

danbog napisał(a):
Nie za bardzo rozumiem jaka jest róznica pomiędzy "systemaem wierzeń " a " obiektem kultu " .

Kult reczywistego obiektu/procesu polega właśnie na braku zrozumienia jego istoty i zbudowaniu w zastępstwie systemu nieuzasadnionych wierzeń .


Właśnie niekoniecznie. Wyjaśnień potrzebujesz gdy chcesz np. wiedzieć dlaczego coś rośnie. Nie jest to konieczne jeśli obiektem kultu jest sam fakt, że coś rośnie a życie się rozwija. Kultem otoczony jest efekt a nie przyczyna.

danbog napisał(a):
Dlaczego sądzisz , że ignoruję dążenie ludzi do rzeczy wykraczających poza ich egzystencje ?
Każdy znas dąży do zrozumienia czegoś co nazywamy prawdą/rzeczywistościa . Jest to coś wykraczającego poza egzystencje jednostki .

Budowanie zespołów urojeń , było wcześniejszą [ może nieco rozpaczliwą wobec braku wiedzy o otaczającym nas świecie ] próbą zrozumienia go .
Byćmoże cos co uzważamy obecnie za fakt , kiedyś okaże się tylko naszym urojeniem .
W miare zdobywania wiedzy o otaczajacym nas swiecie urojenia stanowią jednak coraz mniejszy odsetek naszych sadów o nim .


Dlatego, że nacisk kładziesz na to co według mnie jest wtórną cechą religii. Dla mnie religia dopiero później zaczęła odpowiadać na pytania o nieznane. Najpierw jej istotą było spotkanie z czymś co wykracza poza naszą egzystencję. Poszukiwanie odpowiedzi obojętnie czy za pomocą wiary czy nauki jest konsekwencją spotkania z czymś takim. I, co najciekawsze, znajomość "technicznych" aspektów procesu wcale tego nie musi zmieniać.

To jest to co rodzi się w Tobie gdy spojrzysz gdzieś z daleka od miasta w nocy na bezchmurne niebo i odczujesz ogrom tego co jest nad Tobą. Ludy Mezopotamii identyfikowały to co tam dostrzeżesz z bóstwami, astronomia identyfikuje to zupełnie inaczej. Jednak uważam, że istotą pierwotnej religii nie było wyjaśnienie tego co tam jest lecz samo spotkanie z tym ogromem.

I to właśnie spotkanie do dziś stanowi centralny punkt religii. Rytuały stanowią otoczkę.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Cz lip 31, 2008 21:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Aztec
Jeśli mówimy o czasach chrztu Polski to jest to dość nieprecyzyjne mówienie o Polakach, bo wtedy jako takich przecież nie było. No ale to pewne wyjaśnienie, myśle że nie ma powodu do sporu w tej (chyba) powszechnie zrozumiałej kwestii.

Jasne, Mieszko właściwie podjął jedyną właściwą decyzje, ale jak wiemy z późniejszej historii nowa wiara nie uchroniła przed najazdami na Polskę, zresztą naszych też nie powstrzymała przed małymi wypadami. To tylko pokazuje tak naprawde że nie o wiare tutaj tylko chodziło. To też stwierdzenie oparte na faktach. To samo zresztą pisałem wcześniej. Bardzo prosto zatem obalić to co zawarłeś w tym temacie.

Aztec, z tym ryżem, czy murzynem to strasznie dziecinne argumenty. Nie obraż się prosze, ale naprawde jeśli wierzysz że to jest czymś ważnym, jeśli to są Twoje sztandarowe argumenty, to obawiam się że musze to pozostawić bez komentarza bo takich głupot niewarto komentować. Wykazujesz ignorancje w tych sprawach o których piszesz, również co do wyjaśnionego już nieraz limbusa i jego znaczenia.


Cz lip 31, 2008 22:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Pawel25 !

Cytuj:
Bo nie masz tak naprawde żadnego wyboru


Jedtem deterministą , więc się zgadzam .

Cytuj:
Ze strachu przed smiercią


Akurat końca swojej egzystencji jestem pewien .
To Ty w swoim experymencie myślowym piszesz o życiu , po śmierci .
Ja jedynie poprawiam logiczny bład zawarty w tym stwierdzeniu , które jest logicznym absurdem w świetle znaczenia użytych słów .

Cytuj:
Dla ludzi nie ma to znaczenia czy będa mieli ciało po śmierci czy nie ważne ,żeb mogli w jakikolwiek sposób istnieć bez cierpienia


OK .
Nie zmienia to jednak faktu , że cała wiedza o otaczającej nas rzeczywistości i nas samycj , jako jej części wskazuje że nasza świadomość/osobowość wymaga materialnego nośnika .
Nasze JA jest cechą szczególnego uporządkowania materii .

Cytuj:
W takim razie może prawdziwe jest to zdanie ,że z prochu powstałeś i w proch sie obrócisz a to ,że teraz masz poczucie ,że śmierć jest tylko granicą jest złudne


Zgadzam się , że poczucie tego , że śmierć jest tylko granicą jest złudne .
Tyle , ze to akurat część twojego experymentu myślowego .

Cytuj:
Czyli w niebie do którego zapewne dążysz będziesz zniewolony ,w kontekście tego ,że w wielu tematach piszecie ,że Bóg robi co chce więc ten świat jest eksperymentem a nie koniecznością a to jest chore



Nie dąże do nieba - bo uważam że takowe nie istnieje .
Chyba , że przez niebo rozumiemy [ metaforycznie ] stan optymalnego dla nas ukształtowania otaczającej nas rzeczywistości .

Moje istnienie , gdziekolwiek by nie było , jest wynikiem ograniczeń stanowiących moją istotę - mnie samego .
Jeśli by zostały zniesione nie był bym już sobą , tylko czymś innym .

Cytuj:
Tak jakby taka segregacja nie istniała ,w takim razie odpowiedz na pytanie dlaczego nie zostałeś stworzony od razu w niebie jeżeli zgadzasz się na wszystko bez oporu ,przecież i tak czeka Cię zniewolenie przez Boga bo według Ciebie totalna wolność jest niemożliwa


Odnosze wrażenie , że uważasz mnie za wierzącego .
Jest to mniemanie mylne .
Forum to obfituje w ateistów - pewnie ze względu na to że nie jesteśmy z tąd wyrzucani/banowani i można tu prowadzić w miare kulturalną dyskusje z wierzącymi .

Otaczająca nasz rzeczywistość ma swoje prawa którym podlegamy .
Moge się nie zgadzać np. na prawo grawitacji , co w najmniejszym stopniu nie znosi jego obowiązywania .
Uważam więc , że moja zgoda , lub jej brak jest nieistotna .

Co do trafnego pytania natury teologicznej , to trzeba je zadać wierzącym .
Przypuszczam , że "odpowiedzą" zasłaniając się tajemnicą woli bożej :-) .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Pt sie 01, 2008 11:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Snafu !

Cytuj:
Jednak w takim wypadku antropomorfizacja byłaby także wtórna. Najpierw byłby symbol przedstawiający określone zjawisko. Nie bóstwo słońca, lecz symbol przedastawiający słońce.


Jaki to ma znaczenie , czy jest symbol , czy go niema ?
Myślenie abstrakcyjne/symboliczne , to jedna sprawa , a wiara to drugie .

Jeśli ktoś zrobi sobie medalik przedstawiajacy/symbolizujący słońce , bo tak mu się podoba [ np lubi się opalac :-) ] to nie stanowi to wiary , a tym bardziej religii .
Wiara to dopiero stawianie nieuzasadnionych twierdzeń na temat tegoż słońca . Religia zaś to zinstytucjonalizowany proceder szerzenia tych twierdzeń .



Cytuj:
Przedstawiam odmienną sytuację. Kultem otoczone jest obserwowalne zjawisko przedstawione za pomocą symbolu.


Nie widze tu odmienności .

Cytuj:
Właśnie niekoniecznie. Wyjaśnień potrzebujesz gdy chcesz np. wiedzieć dlaczego coś rośnie. Nie jest to konieczne jeśli obiektem kultu jest sam fakt, że coś rośnie a życie się rozwija. Kultem otoczony jest efekt a nie przyczyna.


Co to jest więc Kult ?
Czy : Kult = życzenie ?

Nie rozumiem pojęć którymi operujesz .

Cytuj:
Dlatego, że nacisk kładziesz na to co według mnie jest wtórną cechą religii. Dla mnie religia dopiero później zaczęła odpowiadać na pytania o nieznane. Najpierw jej istotą było spotkanie z czymś co wykracza poza naszą egzystencję. Poszukiwanie odpowiedzi obojętnie czy za pomocą wiary czy nauki jest konsekwencją spotkania z czymś takim. I, co najciekawsze, znajomość "technicznych" aspektów procesu wcale tego nie musi zmieniać.


Zatem wychodzi na to , że się zgadzamy .
Religia to pierwotne próby zrozumienia otaczającej nas rzeczywistości , odrzucone w miare poznawania tej rzeczywistości .

Cytuj:
To jest to co rodzi się w Tobie gdy spojrzysz gdzieś z daleka od miasta w nocy na bezchmurne niebo i odczujesz ogrom tego co jest nad Tobą. Ludy Mezopotamii identyfikowały to co tam dostrzeżesz z bóstwami, astronomia identyfikuje to zupełnie inaczej. Jednak uważam, że istotą pierwotnej religii nie było wyjaśnienie tego co tam jest lecz samo spotkanie z tym ogromem.

I to właśnie spotkanie do dziś stanowi centralny punkt religii. Rytuały stanowią otoczkę.


Każdy kto spojrzy w niebo zauważy , że jest ogromne .
Niema to nic wspólnego z wiarą , religią , ani mistycyzmem .

Inną sprawą jest to , że mistycyzm jest głęboko zakorzeniony w człowieku i takie sytuacje sprzyjają z przyczyn psychologicznych poddawaniu sie wpływowi tegoż mistycyzmu .

Ja za centralny punkr religii uważam dogmaty/założenia na których sie opiera .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Pt sie 01, 2008 11:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
@danbog

Wyobraź sobie zależność pomiędzy literą a dźwiękiem. Litera zapisana na kartce nie jest dźwiękiem jednak pozostaje z nim w określonej relacji.

Tak samo mamy tutaj obiekt kultu (czci) i jego symbol. Zachodzi taka sama relacja.

Oddawanie czci jest w takim przypadku tożsame z osobistym spotkaniem z czymś co przekracza ludzką egzystencję (chociażby cykl życia i śmierci itp.). Według mnie jest to własnie obraz prareligii, ma ona wymiar personalny i wspólnotowy równocześnie (relacja jest osobista ale w grupie), ponadto jest intuicyjna (nie zawiera żadnych sformułowanych prawd wiary).



danbog napisał(a):
Zatem wychodzi na to , że się zgadzamy .
Religia to pierwotne próby zrozumienia otaczającej nas rzeczywistości , odrzucone w miare poznawania tej rzeczywistości .


Zatem wychodzi na to, że nie zrozumiałeś. Przeczytaj jeszcze raz.

Ja sugeruje istnieje podział pierwotne "zadania" religii i wtórne a Ty mi odpowiadasz, że się zgadzamy a potem piszesz, że te które ja wskazuje jako wtórne są pierwotne.

danbog napisał(a):
Każdy kto spojrzy w niebo zauważy , że jest ogromne .
Niema to nic wspólnego z wiarą , religią , ani mistycyzmem .

Inną sprawą jest to , że mistycyzm jest głęboko zakorzeniony w człowieku i takie sytuacje sprzyjają z przyczyn psychologicznych poddawaniu sie wpływowi tegoż mistycyzmu .


Niektórzy "to" mają, niektórzy nie. Jeśli przyjrzysz się wierzeniom ludów których wierzenia uznajemy za zbliżone do pierwotych wyjdzie, że oni raczej "to" mieli. I dla mnie "to" jest istotą pierwotnej religii.

danbog napisał(a):
Ja za centralny punkr religii uważam dogmaty/założenia na których sie opiera .


Dogmaty są istotne w rozbudowanych i zintytucjonalizowanych religiach. Są one formułowane wraz z rozwojem wiary. Jednak jeśli mówimy o początkach religii to odwoływanie się do dogmatów czy innych twierdzeń o charakterze "prawd wiary" wydaje mi się nieadektwatne.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Śr sie 06, 2008 11:49
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL