wspólny wyjazd na wakacje chłopaka i dziewczyny
| Autor |
Wiadomość |
|
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
s,teraz czekaj na plony.....
|
| Pt cze 13, 2008 21:29 |
|
|
|
 |
|
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Ave ironizowałam chcąc pokazać ,ż e nie możesz być strózem córki 24 g na dobę. Zasiałaś,teraz czekaj ,co zbierzesz.Spokojnie.
|
| Pt cze 13, 2008 21:31 |
|
 |
|
Nather
Dołączył(a): So kwi 12, 2008 17:26 Posty: 26
|
Jeśli dziecko wie, że rodzice mu ufają to robi co może, aby ich nie zranić.
_________________ http://www.youtube.com/watch?v=13HnYhiE7xU
!
|
| N cze 15, 2008 16:32 |
|
|
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Nather napisał(a): Jeśli dziecko wie, że rodzice mu ufają to robi co może, aby ich nie zranić.
Nie mogę sie z tym zgodzić. Zadaniem dziecka nie jest zapewnianie dobrego samopoczucia rodzicom, lecz życie własnym życiem. Ma ono prawo do własnych wyborów nawet wtedy, gdy rodzice z tego powodu są niezadowoleni (np. wstąpienie do klasztoru), zwłaszcza, gdy jest dorosłe.
|
| Pn cze 16, 2008 6:24 |
|
 |
|
Nather
Dołączył(a): So kwi 12, 2008 17:26 Posty: 26
|
Rozumiem, ale mi chodziło o rzeczy, któro są przez ogół pojęte jako złe/niewłaściwe/niemoralne itp...
Zakon może być co najwyżej niemądry. 
_________________ http://www.youtube.com/watch?v=13HnYhiE7xU
!
|
| Pn cze 16, 2008 7:23 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A czemu masz odwodzić córkę od tego pomysłu???? Moim zdaniem to zupełnie normalne, że młodzi ludzie razem chcą wyjechać na wakacje, takie wyjazdy naprawdę dużo dają jeżeli chodzi o poznanie drugiej osoby (i nie chodzi mi tu bynajmniej o seks).
Ja mam super wspomnienia z takich wyjazdów z czasów chodzenia z moim obecnym mężem 
|
| Pn lip 14, 2008 22:33 |
|
 |
|
lailah.89
Dołączył(a): Cz sie 07, 2008 11:59 Posty: 2
|
A może mi ktoś wytłumaczyc czego właściwie boi się matka? Bo ja tu czytam tylko o ewentualnym dzidziusiu. Czyli mama nie boi się o samą utratę dziewictwa tylko o ewentualne następstwa? Dobrze rozumiem? Jeśli tak to czy mogę skromnie zapytać: A prezerwatyw to w aptece nie sprzedają ?
Chyba lepszy seks przedmałżeński (jak już) z prezerwatywą niż bez a z dzidziusiem
|
| Cz sie 07, 2008 14:02 |
|
 |
|
ave
Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 12:24 Posty: 54
|
witajcie ! Może tu ktos zajrzy jeszcze poczyta i odpowie.
I córka wróciła z wakacji, byli razem, nie wiem czy jakies "efekty" tego wyjazdu moga byc?
Ale jesden przykry juz jest.
Mianowicei okazało sie ze córka ze swoim chłopakiem postanowili zrobic sobie "wolne' od niedzielnej mszy sw. Jestem w szoku, nie moge ochłonać. Nie zdarzyło sie zeby córka opusciła msze bedąc w domu. Twierdzi, ze najzwyczajniej im sie nie chciało pójsc. No to mnie już zbiło całkiem z nóg. Ktos tu wcześniej napisał że teraz czas sprawdzic jak wychowałam dziecko. i co porażka. Zawsze razem chodzimy do koscioła. Podczas wszystkich wyjazdów, a wyjezdzamy czesto. Wiec co sie stało? Fakt że chlopak córki letni jest w tych sprawach, choc to tez były lektor. Ale teraz gdy pracuje i studiuje, to niby nie ma kiedy isc na msze niedzielna . tez rozmawiałam z córka , podpowiadałam zeby umówiała się z nim w kościele. I wiem z ebyli razem kilka razy, . jestem załamana. Ja i maz rozawialismy z nia , ze przez głupote narazili sie na grzech ciezki. Ale o czym tu rozmawiać z dorosłymi ludźżmi, którzy sa dojrzłymi (niby) chrzescijaninami? Czuje ze nie moge nic zrobic, zostaje tylko modlitwa w ich intenji. Nie przyciagne na siłe kogos do kościoła. Nie rozdziele młodych z powodu , że chłopak chodzi do koscioła nieregularnie. Moi drodzy wesprzyjcie mnie w tej trosce. Może ktos ma jakis pomysł. Bede wdzięczna
|
| Cz sie 07, 2008 14:13 |
|
 |
|
lailah.89
Dołączył(a): Cz sie 07, 2008 11:59 Posty: 2
|
Kochana wątpię że zwrócisz uwagę na mój post ale przedstawie ci jak to prawdopodobnie wygląda z perspektywy Twojej córki a mam z nią wiele wspólnego z tego co widzę.
Ja również zostałam wychowana w katolickiej rodzinie- co niedziela w kościele i nie było żadnego ale- choćbym miała 500 sprawdzianów następnego dnia to msza musiała być. No i dobrze- jestem katoliczką to chodzę. Mam chłopaka z podobnej rodziny jak moja. I wiesz co ? Szczerze mówiąc mamy już dość wychowania religijnego jakie serwują nam rodzice- na to był czas parę lat wcześniej. Teraz jesteśmy dorośli, znamy dobrze kościół, pismo i Boga w którego wierzymy. Ale jak słyszę od mamy żebym pamiętała że do kościółka jutro trzeba i żebym może się wyspowiadała bo w komunii w zeszłym tygodniu nie byłam to mnie szlag trafia. Młodzi ludzie jak wiesz (i co widać po mnie oni też wiedzą) są przewrażliwieni na punkcie mówienia im co mają robić. Ty już zrobiłaś dużo. Wychowałaś córkę najlepiej jak mogłaś. I teraz pozwól jej podejmować decyzje samej. Nie naciskaj bo osiągniesz odwrotny efekt- wiem po sobie. Ja słyszałam kazania mamusi że się za mało modle ostatnio i żeby do kościółka koniecznie to z moim chłopakiem umawialiśmy się na lody mówiąc rodzinom że idziemy do kościoła.
Już do niczego jej nie zmusisz. Nie będzie chciała to nie będzie chodziła. Jeśli będzie jednak czuła potrzebę i więź z Bogiem to nie martw się- drogę do Niego zna.
I pogadaj z nią o antykoncepcji przed następnym wyjazdem żebyś się znów nie musiała trząść o ewentualnego dzidziusia!
|
| Cz sie 07, 2008 15:34 |
|
 |
|
cau_kownik
Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31 Posty: 637
|
ave napisał(a): Może ktos ma jakis pomysł. Bede wdzięczna Ja mam pomysl.
Dorosnij do tego, ze Twoja corka dorosla.
Jesli bedzie musiala wybierac, Ty, czy jej chlopak, wybierze chlopaka.
_________________ ---
teh podpiss
|
| Cz sie 07, 2008 17:10 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Taki ma okres w życiu - nie chce jej się i tyle, każdy przez to przechodzi, dojrzeje.
Moim zdaniem Twoja córka pierwszy raz wyfrunęła na wolność i wreszcie robiła to co chciała, a nie robiła tego co jej się nie chciało, rodziców w pobliżu nie było więc nareszcie mogła pooddychać i chciała po prostu spróbować JAK TO JEST POODDYCHAĆ. Myślę, że chciała Ci też zagrać trochę na nerwach, mówiąc, że nie była w kościele (bo mogła się do tego wogóle nie przyznawać przecież).
Poza tym Ty ją dobrze wychowałaś, zrobiłaś co mogłaś i zwróciłaś teraz uwagę, że źle zrobiła nie idąc w niedzielę na Mszę Św.
Więcej już zrobić nie możesz. Ona jest dorosła i to od niej zależy czy do kościoła będzie chodziła czy nie. Ty możesz tylko zwrócić uwagę, 1 raz wystarczy jej powiedzieć (ale nie zatruwaj jej życia ględzeniem na ten temat, moja mama potrafiła zrobić piekło w domu że raz do kościoła nie poszłam, efekt - chodziłam bo chciałam mieć spokój w domu). Potem mi przeszło lenistwo i chodziłam bo wiem że to grzech ciężki. Teraz mam własną rodzinę i zawsze z mężem chodzimy w niedzielę i to ja go wyganiam jak mu się nie chce ale zawsze idzie.)
Nie przejmuj się tak - gdy czytałam Twój post, to jakbym widziała i słyszała moją mamę:) Ja też zostałam wychowana w katolickiej surowej rodzinie, moim zdaniem moja mama popadała w skrajności (jak byłam w podstawówce to mama kazała mi biegać w tygodniu po szkole na majowe - a w tym czasie wszystkie koleżanki i koledzy grali w piłkę pod blokiem, co za koszmar dla mnie, zraziłam się do tych nabożeństw kompletnie szłam do kościoła wściekła i ryczałam tak mi było źle że muszę tam iść)
|
| Cz sie 07, 2008 20:10 |
|
 |
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
A moim zdaniem najgorsze co teraz możesz zrobić, to straszyć córkę grzechem ciężkim. Fakt, że nie chciało się jej iść na Mszę o czymś świadczy. To wynik czegoś. Warto się zastanowić czego, zbadać przyczyny, spokojnie porozmawiać, a nie się denerwować.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
| Cz sie 07, 2008 20:23 |
|
 |
|
cau_kownik
Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31 Posty: 637
|
Mysle, ze na badanie przyczyn jest juz po prostu za pozno.
Chyba, ze planujesz kolejne dziecko i chcesz je wychowac 'lepiej'.
W innym przypadku, po prostu za pozno. Juz nie jestes i juz nigdy nie zostaniesz przewodnikiem w zyciu swojego dziecka. Juz nigdy.
Mozesz swoje powiedziec, ale nie licz nawet na wysluchanie. To juz osobny czlowiek, ze swoim osobnym zyciem.
_________________ ---
teh podpiss
|
| Cz sie 07, 2008 22:09 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
ave napisał(a): jestem załamana. Dlaczego aż załamana? Człowiek jest grzeszny. Twoja Córka nie jest wyjątkiem. Dlaczego tak Cię to bulwersuje? Ponadto istnieje sakrament Spowiedzi. ave napisał(a): Nie zdarzyło sie zeby córka opusciła msze bedąc w domu. Twierdzi, ze najzwyczajniej im sie nie chciało pójsc. No to mnie już zbiło całkiem z nóg. Ktos tu wcześniej napisał że teraz czas sprawdzic jak wychowałam dziecko. i co porażka. Myślę, że przesadzasz. Jak możesz mówić o porażce wychowawczej, skoro uczciwie powiedziała, dlaczego nie poszła?
|
| Pt sie 08, 2008 6:38 |
|
 |
|
ave
Dołączył(a): Cz gru 29, 2005 12:24 Posty: 54
|
dziekuje za wszystkie opinie! Wiem doskonale ze głowa muru nie przebije i nic w tej kwestii na siłe. Ale musiałam sie tu wygadac i wyzalic, bo to i złosc pewnego rodzaju i żal i zmartwienie. Dlaczego? Otóż wiadomo, ze rodzice chca szczęścia dla swoich dzieci( zwykle najczesciej tak bywa). Otóz i my chcemy by nasza córka była szczęsliwa. A jak sie widzi ze to co sie wpajało przez tyle lat pada w gruzy, to jak nie byc przygnebionym. Czuje, ze gdyby ten chłopak był bardziej zwiazany z kosciołem , to by tej sytuacji nie było. Co wcale lepiej nie swiadczyłoby o mojej córce, bo gdyby miała silne pragnienie uczestnica we mszy to przekonałaby go i nie byłoby tej sytuacji. Nie wiem czyj był po,mysł, córka twierdzi ze razem to wymyslili, co nie swiadczy dobrze ani o niej , a ni o nim.Martwie sie , ze jesli nie zaczna sie wspólnie wspierac w tej kwestii, czyli najzwyczajniej zapraszac do wspolnego uczestnictwa we mszy niedzielnej, to skończy sie to całkowita oziebłoscia. Zznaczam, ze chłopak córki to człowiek, do którego z mezem nie mamy zadnego "ale", niestety poza ta jedna sprawa.Gdzies głeboko tkwi taka myśl:"Dlaczego nie wybrała kogos bardziej przywiazanego do wiary/"Ale cóz to pytanie bez odpowiedzi, to troska matki o dalszy los dziecka. I boje się co dalej?
|
| Pt sie 08, 2008 12:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|