Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 18:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 321 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 22  Następna strona
 czystość przed ślubem 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Hmm dawanie przykladu to jedno a postepowanie wedlug tego przykladu to drugie...
Ja np. wedlug mojej rodziny mialem byc ksiedzem :P a koncze studia medyczne :) Moje pragnienia sa inne niz moich rodzicow i chcac niechcac musza zaakceptowac to, ze mam odmienne zdanie na moje zycie.
Wiem, ze moja mama czekala do slubu ale to nie zadecydowalo, ze i ja tak chce. Rodzice nie mysla za mnie a ja ich postepowania tez czasem nie akceptuje (np. w stosunku do wychowania mojego mlodszego rodzenstwa)...


Pn sie 11, 2008 15:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58
Posty: 105
Post 
chester napisał(a):
Hmm dawanie przykladu to jedno a postepowanie wedlug tego przykladu to drugie...
Ja np. wedlug mojej rodziny mialem byc ksiedzem :P a koncze studia medyczne :) Moje pragnienia sa inne niz moich rodzicow i chcac niechcac musza zaakceptowac to, ze mam odmienne zdanie na moje zycie.
Wiem, ze moja mama czekala do slubu ale to nie zadecydowalo, ze i ja tak chce. Rodzice nie mysla za mnie a ja ich postepowania tez czasem nie akceptuje (np. w stosunku do wychowania mojego mlodszego rodzenstwa)...


Ty mnie nie przekonasz i ja Ciebie. moi rodzice są tak dobrymi ludźmi, ze patrząc na nich chcę być taka jak oni. Bedąc matką chciałabym być taka jak moja Mama. Dobry przykład można naśladować i właśnie ja sie staram to robić.
Moje pragnienia też są inne niż moich rodziców, ale wspólne pragnienie mamy takie by żyć wg Bożych przykazań - bo jesteśmy rodzioną wierzącą. Bede sobie w sopkoju naśladować moich Rodziców, a Ty sobie w spokoju nie naśladuj swoich Rodziców :jezor:


Wt sie 12, 2008 7:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Hmm troche mnie nie zrozumialas. Daleko mi do oceniania rodzicow bo kazdy z nas ma lepszy lub gorszy dzien.

Daleko mi takze do skrajnosci, ze "to co dobre dla moich rodzicow jest dobre i dla mnie". Bo jesli tak to bylibysmy marionetkami prowadzonymi przez zycie przez naszych rodzicow.

Niewatpie, ze Twoi rodzice sa najwspanialszymi ludzmi jakich znasz tylko zastanow sie jak bardzo Twoje zycie podporzadkowane jest wizji swiata Twoich rodzicow a jak bardzo przez Twoj swiadomy wybor...


Wt sie 12, 2008 9:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58
Posty: 105
Post 
chester napisał(a):
Hmm troche mnie nie zrozumialas. Daleko mi do oceniania rodzicow bo kazdy z nas ma lepszy lub gorszy dzien.

Daleko mi takze do skrajnosci, ze "to co dobre dla moich rodzicow jest dobre i dla mnie". Bo jesli tak to bylibysmy marionetkami prowadzonymi przez zycie przez naszych rodzicow.

Niewatpie, ze Twoi rodzice sa najwspanialszymi ludzmi jakich znasz tylko zastanow sie jak bardzo Twoje zycie podporzadkowane jest wizji swiata Twoich rodzicow a jak bardzo przez Twoj swiadomy wybor...


Nie myśle o ślepym naśladowaniu. Też sie czasem nie zgadzam też w kwesti wychowania młodszego redzeństwa, ale w przeżywaniu swojej wiary, postawie mojej Mamy chcę naśladować rodiców. Nie ślepo. Wszystkie swoje decyzje odejmuję samodzielnie i swiadomie. Moje życie nie jest podporządkowane wizji swiata moich Rodzicow


Wt sie 12, 2008 9:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25
Posty: 325
Post 
Chester dąży zapewne do stwierdzenia, że jeśli wiara została nam przekazana przez rodziców, to wiara nie jest autentyczna, a od rodziców powinniśmy domagać się odszkodowania za naruszenie wolności naszego sumienia i straty moralne wynikające z tego, że zamiast jeździć latem na jezioro, pić piwo i puszczać się po namiotach, jeździliśmy na pielgrzymki, przed snem piliśmy mleko i opatulaliśmy się szczelnie kocykiem. Wiadomo przecież, że ateizm jest naukowo dowiedziony, jest naturalnym stanem ducha, a wiara (a już szczególnie katolicka) to zbiór zabobonów, niewola dekalogu i takie tam...

Chester - jeśli rodzice przechodzą przez życie po katolicku, są z tego powodu szczęśliwi, jest im dobrze i wierzą, że taką postawą osiągną zbawienie duszy, to naturalne jest, że wyznawane wartości przekazują swoim dzieciom. Przychodzi oczywiście czas dorosłości i wyborów - wtedy dziecko ma prawo wybierać swoją drogę życiową.

_________________
wiara to pewność bez dowodu


Wt sie 12, 2008 10:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
Mi się wydaje, że każdy z nas powinien decydować po prostu sam o sprawach seksualnych. Sam - nie znaczy w oderwaniu od wartości. A wartości mogą być katolickie lub nie, ważne jest to żeby to były te wartości które dla danej osoby są najbardziej istotne.
Dosłownie kilka dni temu przyjechała do mnie młodsza kuzynka z którą mam bardzo dobre kontakty, to że przyjechała, a nie zagadała na gg już wróżyło, że albo się stęskniła, albo ma ważny temat do rozmowy.
I istotnie, nie ukrywając "po co" poprosiła o udostępnienie jej i jej chłopakowi naszego mieszkania wakacyjnego. Co prawda mogła sprawę zorganizować inaczej, z czym wtedy pewnie nie miałabym nic wspólnego, aczkolwiek szczerze mówiąc - poczułam się wyróżniona i doceniona (w porównaniu do jej rodziców) w związku z tym że wobec mnie zdobyła sie na szczerość. Bez nadmiernego komentarza dostała klucze i mam nadzieję że wszystko poszło zgodnie z planem ;)

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr sie 13, 2008 10:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
genowef napisał(a):
Chester dąży zapewne do stwierdzenia, że jeśli wiara została nam przekazana przez rodziców, to wiara nie jest autentyczna, a od rodziców powinniśmy domagać się odszkodowania za naruszenie wolności naszego sumienia i straty moralne wynikające z tego, że zamiast jeździć latem na jezioro, pić piwo i puszczać się po namiotach, jeździliśmy na pielgrzymki, przed snem piliśmy mleko i opatulaliśmy się szczelnie kocykiem. Wiadomo przecież, że ateizm jest naukowo dowiedziony, jest naturalnym stanem ducha, a wiara (a już szczególnie katolicka) to zbiór zabobonów, niewola dekalogu i takie tam...

Chester - jeśli rodzice przechodzą przez życie po katolicku, są z tego powodu szczęśliwi, jest im dobrze i wierzą, że taką postawą osiągną zbawienie duszy, to naturalne jest, że wyznawane wartości przekazują swoim dzieciom. Przychodzi oczywiście czas dorosłości i wyborów - wtedy dziecko ma prawo wybierać swoją drogę życiową.


To wyobraz sobie taka sytuacje - dwoje DOROSLYCH ludzi. Ona mieszka z rodzicami, on w akademiku. Razem studiuja. Chca wyjechac na wakacje (czy zaznaczylem, ze sa dorosli??). A tu jej rodzice zaczynaja robic problemy - ze to tak nie wypada, bo nie sa malzenstwem, pelna konspiracja przed dziadkami. Potem nawet nie interesuja sie jak bylo, zdjeciami. Wiec gdyby patrzec na rodzicow poprzez pryzmat ich wierzen to nigdzie nie wyjechaliby. Od razu mowie, ze rodzice sa normalna rodzina katolicka (nie z tych torunskich ;) ale chca swoim niezadowoleniem zamanifestowac swoje racje. Dla mnie to ewidentny brak zaufania i proba "wymuszenia" swojej wizji katolickiego swiata. Rozumiesz juz o co mi chodzi i skad takie podejscie??


Śr sie 13, 2008 10:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
chester,
Jesli tylko jest się na tyle dorosłym, niezależnym, pewnym i konsekwentnym, żeby jednak postawić na swoim, to nalezy to uczynić.
W pierwszej kolejności może i faktycznie próbując pokojowego rozwiązania z rodziną, ale jeśli nie zrozumieją (a pewnie jako katolicy mają "nakazane" nie popierać i rozumieć potrzeby niemałżeńskich wyjazdów wakacyjnych) - należy zrobić po swojemu - tyle że trzeba być najpierw do tego swojego zdania być przekonanym.
W przeciwnym razie udowodnimy, że mimo swoich ukończonych 18 lat i studiów na karku jesteśmy dziećmi sterowanymi niemalże szantażem przez rodziców w najważniejszych sprawach naszego życia (jak już nie wakacje, to kwestie samego związku i być może współżycia), a nawet że akceptujemy takie sterowanie bo sami czujemy się niewystarczająco dojrzali by podejmować decyzje. Wniosek - należy także cofnąć się do podstawówki :)
Liczyć się z rodzicami, czy nie wykluczać słuchania rad i osiągania kompromisów to nie to samo co pozwalać się nadal wychowywać w wieku zapewne 20-kilku lat. :)

Ale wiem, ze Ty to wiesz, więc swoje zdanie wygłaszam po prostu w nawiązaniu do Twojej wypowiedzi, a nie że kieruję je wprost do Ciebie :)

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr sie 13, 2008 10:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
No wiec widzisz sa niekiedy rodzice ktorzy swoja wizje swiata chca przekazac nie rozmowa czy tez przykladem ale obrazaniem sie i zakazami. I niektorzy sadze ze skoro dorosle dziecko mieszka z nimi to moga decydowac np. o ktorej musi wracac...
A to dziecko slucha i dochodzi do takich paradoksow, ze w koncu gdzies wyjada na tydzien np. w gory a juz zostac w akademiku to nie mozna bo nie mozna urazic rodzicow i ich wizji swiata...

Cala sytuacja dotyczy oczywiscie mnie z tym, ze moi rodzice akceptuja (a przynajmniej toleruja) moje odmienne zdanie z kolei jej rodzice robia wszystko, zeby ich wizja byla najwazniejsza. A chodzi mi o to, ze moja dziewczyna (narzeczona wkrotce zona) przez te wszystkie miesiace, lata odczuwala bolesnie to, ze rodzice nie akceptuja pewnych rzeczy i potrafila swoim przygnebieniem "zepsuc" nam wakacje...Zaznaczam ze pomysl wakacji to byl jej pomysl...

Czy o to chodzi w odpowiedzialnym rodzicielstwie??


Śr sie 13, 2008 11:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25
Posty: 325
Post 
Nie o to chodzi. Znam podobną sytuację: osoba pracująca w poradnictwie rodzin (katolickim) wobec takiego samego problemu przypomniała rodzicom, że dziecko nie jest ich własnością i jako osoba dorosła ma prawo do podejmowania decyzji. Tutaj dodam, że sam Bóg dał nam wolną wolę, rodzice zabraniający dorosłemu dziecku takiego wyjazdu są więc bardziej boscy od samego Boga.

Inna sprawa, że rodzice bawią się w "ręczne sterowanie" dorosłymi dziećmi niezależnie od wiary lub jej braku. Znam przykłady układania życia dzieciom (typu: nie możesz wyjść za tego chłopaka bo...) w rodzinach, które z Kościołem nie mają nic wspólnego.

_________________
wiara to pewność bez dowodu


Śr sie 13, 2008 11:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58
Posty: 105
Post 
Mój przyszły maż i ja studiowaliśmy razem zaocznie w mieście sporo oddalonym od naszych domów. Pojawił się pomysł z wynajmowaniem pokoju na jeden nocleg. Od pczątku nawet mi przez mysl nie przeszło żeby wynajmowac pokój we dwoje. Kiedy juz wszystko było zaklepane, moja Mama mnie zaskoczyła bo była swięcie przekonana że bedziemy razem nocować. No i wynajmowaliśmy pokój we dwoje. Fajnie było. Do niczego między nami nie doszło. Moja mama ma do nas zaufanie, bo wie że przekazała mi dobre wartości (katolickie). Poza tym dużo rozmawiamy i zna moje poglądy na życie.


Śr sie 13, 2008 11:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
Justyna25 napisał(a):
Fajnie było. Do niczego między nami nie doszło. Moja mama ma do nas zaufanie, bo wie że przekazała mi dobre wartości (katolickie).


Hmm nie wiem z ktorej strony to ugryzc. Sama mowisz, ze Twoja mama ma do Ciebie zaufanie. Czyli idac tym tropem Ty uzalezniasz swoja decyzje w tej sprawie od Twojej mamy. Zrobisz wszystko, zeby nie zawiezc zaufania rodzicow. A ja sadze, ze najwazniejsze jest to, zeby postepowac dobrze w zgodzie ze swoim sumieniem a nie tak, zeby nie zniszczyc zaufania. Przede wszystkim, zeby dobrze postepowac bo kwestia Twojej czystosci czy nieczystosci nie powinna zalezec od "stracenia zaufania przez rodzicow"...


Śr sie 13, 2008 11:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 20, 2008 11:58
Posty: 105
Post 
chester napisał(a):
Justyna25 napisał(a):
Fajnie było. Do niczego między nami nie doszło. Moja mama ma do nas zaufanie, bo wie że przekazała mi dobre wartości (katolickie).


Hmm nie wiem z ktorej strony to ugryzc. Sama mowisz, ze Twoja mama ma do Ciebie zaufanie. Czyli idac tym tropem Ty uzalezniasz swoja decyzje w tej sprawie od Twojej mamy. Zrobisz wszystko, zeby nie zawiezc zaufania rodzicow. A ja sadze, ze najwazniejsze jest to, zeby postepowac dobrze w zgodzie ze swoim sumieniem a nie tak, zeby nie zniszczyc zaufania. Przede wszystkim, zeby dobrze postepowac bo kwestia Twojej czystosci czy nieczystosci nie powinna zalezec od "stracenia zaufania przez rodzicow"...


cokolwiek napiszę i tak to zrozumiesz opacznie i do wszystkiego się przykleisz, czy jest sens dalej dyskutować


Śr sie 13, 2008 17:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
To kiedy bierzesz ślub ze swoim narzeczonym? I kiedy będzie ta nagroda dla Was obojga - za wytrwanie? :)

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr sie 13, 2008 18:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 26, 2008 6:23
Posty: 52
Post 
Justyna25 napisał(a):
Jesli kiedyś dziecko zapyta mnie czy wytrwałam w czystości do dnia slubu bedę mogła z czystym sumieniem powiedzieć mu ze tak i że warto.

A ja bym powiedział "lekcje odrabiać g...niarzu, a nie głupotami się interesować!" :mrgreen: :mrgreen:

A poważnie mówiąc, to mało mnie obchodzi, czy moi rodzice baraszkowali przed ślubem, czy nie, a pytanie ich o takie rzeczy to już objaw jakiejś nie do końca zdrowej ciekawości.


Śr sie 13, 2008 19:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 321 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL