Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 21:23



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Spowiedz po latach 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Cytuj:
Zatem jeśli (a nie na pewno) faktycznie w rozumieniu Boga (a nie tylko KK) popełniliśmy czyn obrażający go, to żałujemy - ale nie tyle samego jego popełnienia, co tego, że komuś (Bogu) wyrządził on krzywdę w postaci jakiejś obrazy, czy czegoś w tym stylu, nie taka była intencja, bo i w życiu codziennym niezależnie od tego co czynimy, intencją nie jest obrażanie
Nie za każdym razem nasz żal jest doskonały, ale i ten niedoskonały wystarcza. To co napisałaś wystarczy - bo nawet jeśli jeszcze nie rozumiesz dlaczego dany czyn jest grzeszny to jesteś gotowa żałować bo obrażasz jakimś zachowaniem Pana Boga. Ten żal jest wystarczający w sakramencie pokuty i pojednania. I z takim nastawieniem trzeba iść do spowiedzi a nie nad jezioro na kocyk na zielonej trawce.

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Śr sie 13, 2008 15:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
A i rozmawiajmy o tym jak jest a nie o domniemaniach czerośniowa więc nie wymyślaj dialogów przykładowych ;)

I wcale nie jest dziwne, że na spowiedzi przed ślubnej spowiednik pyta o współżycia, tym bardziej osób po których widać, że z kościołem niewiele mają wspólnego...

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Śr sie 13, 2008 15:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
Nie, zielona, nie wystarczy, gdybym wiedziała ze wystarczy, może nawet bym się zdecydowała. Ale taką postawę spowiednicy tępią. Nie ma "naginania", nie ma "nie rozumiem", nie ma "wystarczy żal niedoskonały". Jak nie rozumiesz, to znaczy że podważasz albo nie chcesz zrozumieć (pycha), albo zwyczajnie jesteś głupia że zrozumieć nie potrafisz. Tak czy inaczej wniosek nie należy do najprzyjemniejszych.
Natomiast nie ukrywam, że Twój post, mimo końcowej ironii, jest mi miły jak rzadko kiedy.

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr sie 13, 2008 15:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
zielona_mrowka napisał(a):
I wcale nie jest dziwne, że na spowiedzi przed ślubnej spowiednik pyta o współżycia, tym bardziej osób po których widać, że z kościołem niewiele mają wspólnego...

Ja se znowu pozwolę na pytanie: ale jak to widać? :)
Bo dodam tylko, że jeśli nie po żyjątkach posiadanych przez panią Beger w oczach [nie zidentyfikowano takowych], to po mnie np. nie widać. I gust i kultura i charakter posiadanej pracy (no, teraz siedzę w domu, "duża" ciąża, ledwo żyję) i stan małżeński nie pozwala mi np. ubierać czy zachowywać się nieprzyzwoicie. A z kościołem za wiele wspólnego nie mam. To jak to może być po mnie widoczne?

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr sie 13, 2008 15:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Jak? Ksiądz w konfesjonale po stylu spowiedzi, a ja jako jak to określiłaś zwyczajnie głupia widzę choćby po stylu wypowiedzi na tym forum.

A to, że o czymś nie wiedziałaś i nadal nie wiesz to nie znaczy że masz mnie obrażać :]

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Śr sie 13, 2008 15:26
Zobacz profil
Post 
czeresniowa napisał(a):
Ale taką postawę spowiednicy tępią. Nie ma "naginania", nie ma "nie rozumiem", nie ma "wystarczy żal niedoskonały". Jak nie rozumiesz, to znaczy że podważasz albo nie chcesz zrozumieć (pycha), albo zwyczajnie jesteś głupia że zrozumieć nie potrafisz. Tak czy inaczej wniosek nie należy do najprzyjemniejszych.


:D:D Nieźle się ubawiłam, mrófka :D - czemu wszystko bierzesz do siebie ?? :) - O ile rozumiem, czereśniowa pisze, że spowiednicy uważają za głupiego lub pysznego kogoś, kto nie rozumie, a nie, że ty jesteś głupia :D :-D

czereśniowa- sama czasem spowiadam się z czegoś, co jest grzechem wg Kościoła, a wg mnie niekoniecznie- ale wtedy mówię spowiednikowi, że zrobiłam to, ale nie rozumiem, czemu to jest uważane za grzech. Nikt mnie jeszcze nie potępił, nie zwyzywał ani nic z tych rzeczy :)


Śr sie 13, 2008 15:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
Tfu, mrówka, nie obrażam Ciebie, przysięgam!
"W naszych stronach" tłumacząc coś komuś czasem się mówi do niego tak jakby się mówiło do siebie, stąd lekkie przekłamanie i nieporozumienie. Swoją drogą, może i też dodatkowo źle postawiłam akcenty tego zdania, albo poprzestawiałam przecinki. Tak czy inaczej:
Miałam na myśli to, że MI spowiednik by pewnie powiedział, żem głupia albo dumna, ze zrozumieć nie chcę/nie potrafię. Ty potrafisz zrozumieć, więc głupia ani próżna/dumna nie jesteś.
(A że pewnie zapytasz skąd wiem że by tak powiedział... a no wiem z doświadczenia, jak nie ze spowiedzi, to z rozmów... oni naprawdę "nie uznawanie współżycia przedślubnego za grzech" uważają za pychę)
Inna sprawa - znalazłam kiedyś jednego księdza (mam trochę takich kontaktów, bo powiedzmy że fajnie się z duchownymi gada) który uznał, że żal "zastępczy" (nie za czyn, a za samą obrazę Boga) w zupełności wystarczy jeśli człowiek nie daje rady się zdobyć na inny. Podzieliłam się na forum tą nowiną, to się dowiedziałąm (o ile pamiętam, chyba nawet od jednego z moderatorów), że ksiądz ów przegina i nagina jak jasny gwint i w żadnym wypadku spowiednikiem nie powinien być.

A - jeszcze odwołując się do Twojej wypowiedzi, pomijając kwestie kolejności: konfesjonał-zielona trawka, i tak w tym drugim miejscu czułam się znacznie bliżej Boga (jesli Boga utożsamiać z czymś dobrym, pięknym, ze spokojem...)

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr sie 13, 2008 15:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Czereśniowa
Tylko że miłość nie ma tutaj nic do rzeczy, moim zdaniem. Ja mogę zrozumieć powód, ale nie uznam że jest on dobry, do przyjęcia. Dla mnie to poprostu jedna z tych rzeczy które robi się bez celu, tak aby zrobić, bo to z miłości.

Tylko co ma tradycyjny charakter do tego typu związku, no nie można oczekiwać że wszystko będzie tradycyjnie, skoro to tradycyjnie jest pod pewnymi warunkami (dla wierzących). I włąśnie coś takiego tutaj potępiam, "bo tak się przyjęło" - po to jest sakrament małżeństwa? Napewno nie.


Śr sie 13, 2008 15:44
Zobacz profil
Post 
Demokracja i tzw wolność absolutna, tak bardzo niektórym uderza do głowy, że chcieliby nawet swoim "widzimisiom" podporządkować Kościół i Jego nauczanie.
1.Co to za katolik, który chce przyjąć sakrament (-y; bo przecież nikt nikogo nie zmusza by chodził do spowiedzi lub brał ślub), a sam chciałby określać jak i co powinno wyglądać? (a te głupie gadki n.t. "biurokracji kościelnej" można wsadzić spokojbnie między bajki, bo wystarczy iść do jakiegokolwiek urzędu państwowego)
2.Co to za katolik, który chciałby sam określać dobro i zło jak mu się podoba? Katolikiem jest się wtedy, gdy przyjmuje się nauczanie Kościoła w sprawach wiary i moralności. Zresztą nawet zdroworozsądkowa interpretacja VI przykazania wskazuje wyraźnie: nie wchodź do cudzego łoża. A czy bez poza małżeństwem łoże dziewczyny lub chłopaka nie jest dla drugiej strony obcym terytorium?
3.Spowiedź jest sakramentem sprawowanym w Kościele i przez Kościół jest wyraźnie określone co i jak powinno w niej wyglądać. Dziwię się więc tym "świętym oburzeniem" z powodu "upokorzenia" jakiego rzekomo ktoś tam doznał, bo ksiądz zadał pytanie o ewentualność grzechu ciężkiego, którego zatajenie powoduje że spowiedź jest nieważna. Przyjęcie Komunii Świętej po takiej spowiedzi jest świętokradztwem. A przypomnę raz jeszcze, że to sakrament Kościoła i Kościół określa zasady jego sprawowania oraz ewentualną ważność bądź nie.

Tyle elementarza katolickiego w tym temacie. Zainteresowanych odsyłam do Katechizmu Kościoła. A jeśli ktoś nie ma życzenia się podporządkować, to wolna droga. Ale poza Kościołem.

A swoją drogą, choć żyję już trochę na tym świecie, wciąż nie zrozumiem ludzi żyjących najpierw z dala od Kościoła, a domagających się później od tegoż robienia jakichś idiotyzmów. Powtarzam raz jeszcze: nikt nikogo nie zmusza ani do ślubu, ani tym bardziej do spowiedzi. Każdemu wolno decydować o sobie, ale ze świadomością konsekwencji. Bąxcie poważni Szanowni "obrażeni i skrzywdzeni" :)


Śr sie 13, 2008 15:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
czeresniowa napisał(a):
Jakiś jakieś źródło uczyło mnie, że "sumienie to wewnętrzny głos Boga w człowieku, który pozwala odróżniać dobro od zła", teraz też starałam się znaleźć regułkę odpowiadającą na pytanie: czym jest sumienie.
Skoro więc dostąpiłam [nie tylko ja] takiej łaski i wyróżnienia, że aż posiadam sumienie (w którym siedzi Bóg, bądź przez które się odzywa), to sorry, ale nie mam na tyle bezczelności w sobie, by temu Bogu mówić, ze ma cicho siedzieć i pilnie się uczyć bo teraz katechizm kościoła katolickiego przemawia :)


Powtórzę się:

"W kształtowaniu sumienia bardzo pomaga chrześcijanom Kościół i jego Magisterium, o czym tak pisze Sobór: „Chrześcijanie zaś w kształtowaniu swego sumienia powinni pilnie baczyć na świętą i pewną naukę Kościoła. Z woli bowiem Chrystusa Kościół katolicki jest nauczycielem prawdy i ciąży na nim obowiązek, aby głosił i autentycznie nauczał Prawdy, którą jest Chrystus, a zarazem powagą swoją wyjaśniał i potwierdzał zasady porządku moralnego, wynikające z samej natury ludzkiej”. Tak więc władza Kościoła, gdy wypowiada się w kwestiach moralnych, nie narusza w żaden sposób wolności sumienia chrześcijan: nie tylko dlatego, że wolność sumienia nie jest nigdy wolnością „od” prawdy, ale zawsze i wyłącznie „w” prawdzie, lecz także dlatego, iż Magisterium nie wprowadza do chrześcijańskiego sumienia prawd mu obcych, a tylko objawia prawdy, które sumienie powinno już znać i rozwijać je, wychodząc od pierwotnego aktu wiary. Kościół pragnie jedynie służyć sumieniu, pomagać mu, aby nie poruszał nim każdy powiew nauki na skutek oszustwa ze strony ludzi (por. Ef 4, 14) i aby nie odchodziło ono od prawdy o dobru człowieka, ale by — zwłaszcza w sprawach trudniejszych — mogło pewną drogą dojść do prawdy i w niej trwać."
(ENCYKLIKA VERITATIS SPLENDOR http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... tis_2.html )

_________________
Piotr Milewski


Śr sie 13, 2008 16:12
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
zielona_mrowka napisał(a):
Jak? Ksiądz w konfesjonale po stylu spowiedzi, a ja jako jak to określiłaś zwyczajnie głupia widzę choćby po stylu wypowiedzi na tym forum.

A to, że o czymś nie wiedziałaś i nadal nie wiesz to nie znaczy że masz mnie obrażać :]


Hmm nie Tobie Droga Mrowko oceniac mnie z mojej wiary po stylu wypowiedzi. Ja zakladam normalna rozmowe a nie oczernianie - ksiadz tak samo nie ma prawa mnie oceniac ani wypytywac o te rzeczy bo sam nie zaczalem nic mowic. To mialo byc wyznanie grzechow a nie wypytywanie...


Śr sie 13, 2008 16:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
chester napisał(a):
zielona_mrowka napisał(a):
Jak? Ksiądz w konfesjonale po stylu spowiedzi, a ja jako jak to określiłaś zwyczajnie głupia widzę choćby po stylu wypowiedzi na tym forum.

A to, że o czymś nie wiedziałaś i nadal nie wiesz to nie znaczy że masz mnie obrażać :]


Hmm nie Tobie Droga Mrowko oceniac mnie z mojej wiary po stylu wypowiedzi. Ja zakladam normalna rozmowe a nie oczernianie - ksiadz tak samo nie ma prawa mnie oceniac ani wypytywac o te rzeczy bo sam nie zaczalem nic mowic. To mialo byc wyznanie grzechow a nie wypytywanie...

Myślę, że mrówce chodziło nie tyle o styl w znaczeniu polonistycznym, ile o to co piszesz. A po tym to łatwo zauważyć czy ktoś jest katolikiem czy nie, bo sam to pisze bezpośrednio albo pośrednio.

A ksiądz może i jak najbardziej ma prawo wypytywać, bo robi to, aby Tobie pomóc w tym sakramencie. Jeśli natomiast nie wierzy się w sakrament, to pewnie nie uwierzy się w pomoc księdza - ale tu już wina leży po Twojej stronie, a nie księdza.

_________________
Piotr Milewski


Śr sie 13, 2008 16:36
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
jumik napisał(a):

A ksiądz może i jak najbardziej ma prawo wypytywać, bo robi to, aby Tobie pomóc w tym sakramencie. Jeśli natomiast nie wierzy się w sakrament, to pewnie nie uwierzy się w pomoc księdza - ale tu już wina leży po Twojej stronie, a nie księdza.


W zadnym wypadku nie ma prawa wypytywac - bo to nie jest przesluchanie ale wyznanie win; JEDNOSTRONNE. Hmm to ma byc rola posrednika o ktorej wszyscy tak mowia?? Ksiadz nie ma prawa pytac ani oceniac.

Bo ja przyszedlem wyznalem swoje winy i po "wiecej grzechow nie pamietam..." to on mnie normalnie przepytywal - to nie jest normalne i jak to sie mowi - ciekawosc to pierwszy stopien do... :) Skoro nic wiecej nie powiedzialem to znaczy, ze byl koniec i kropka. Nic wiecej do dodania...


Śr sie 13, 2008 20:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Jeśli nie korzystasz z tego sakramentu, jesteś katolikiem tylko z metryki i zupełnie nie orientujesz się w nauczaniu Kościoła to wybacz ale nie wiesz co ksiądz ma prawo a czego nie.

A to, że pytał w takim przypadku jest całkowicie naturalne.

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Śr sie 13, 2008 20:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56
Posty: 270
Post 
zielona_mrowka napisał(a):
Jeśli nie korzystasz z tego sakramentu, jesteś katolikiem tylko z metryki i zupełnie nie orientujesz się w nauczaniu Kościoła to wybacz ale nie wiesz co ksiądz ma prawo a czego nie.

A to, że pytał w takim przypadku jest całkowicie naturalne.


Sluchaj jesli ktos przychodzi do spowiedzi to nie po to zeby sobie pogadac o pogodzie (chyba ze Ty tak robisz) tylko dlatego, ze chce przyznac sie do zlego - przyznajmniej tak mnie uczono. Wyznanie win zaklada jednostronnosc tym bardziej kiedy juz SKONCZY sie wyznawac winy. Pytanie przez ksiedza dalej to jest wyraz niezdrowej ciekawosci i NIEPOSZANOWANIA godnosci drugiej osoby. Tu nie ma szczegolnej sytuacji. Chyba, ze ksiadz zaklada w kazdej sytuacji, ze ktos przychodzi klamac...

Wiec mozesz upierac sie przy swoim zdaniu, ze to normalne ale nie bylas w tej akurat sytuacji i nie wiesz jak ktos moze sie czuc...


Śr sie 13, 2008 20:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL