argumenty na nieistnienie Boga
Autor |
Wiadomość |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Moja wyobraźnia sięga dalej od kiedy zapoznałem się troche z fizyką i rzeczami nielogicznymi. Nie zdziwie się za bardzo jeśli się okaże że faktycznie z niczego może samorzutnie powstać coś.
|
N sie 17, 2008 15:31 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
W niektórych dziedzinach nauki logika zaczyna wysiadać. Tobie, jako znawcy fizyki kwantowej, powinno być to znane.
Zadam pytanie pochodne od twojego: czy jeżeli coś się pojawia, a my nie wiemy skąd, to znaczy że stworzył to Bóg?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
N sie 17, 2008 15:33 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
WIST napisał(a): Moja wyobraźnia sięga dalej od kiedy zapoznałem się troche z fizyką i rzeczami nielogicznymi. Nie zdziwie się za bardzo jeśli się okaże że faktycznie z niczego może samorzutnie powstać coś .
Więc jeśli wejdziesz do domu i nagle przed tobą zmaterializuje się czołg, to ty się zbytnio nie zdziwisz bo zapoznałes sie z z fizyką i rzeczami nielogicznymi?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N sie 17, 2008 15:37 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Przykład nie jest adekwatny, mówimy o fizyce kwantowej.
|
N sie 17, 2008 15:38 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Wynik pomiaru kwantowego nie może być dokładnie przewidziany (można jedynie wyliczyć prawdopodobieństwa poszczególnych wyników). Założono, że wyniki są jednak wyznaczone przez pewne ukryte parametry, których jednak zmierzyć nie można. Bazując na rachunku prawdopodobieństwa, odkryto, że w takim wypadku spełnione byłoby pewne prawo dotyczące korelacji między wynikami pewnych pomiarów (nierówność Bella). Jednak doświadczalnie stwierdzono, że w rzeczywistości wyniki pomiarów nie spełniają tego prawa. Wysnuto wniosek, że wyniki pomiarów są istotnie probabilistyczne i nie zależą od żadnych ukrytych właściwości materii - nie istnieją parametry, które powodowałyby, że w wyniku pomiaru otrzymujemy jeden a nie inny z możliwych wyników.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
N sie 17, 2008 15:39 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Ale nawet wg. fizyki kwantowej podobne zjawiska mogą mieć miejsce, ale prawdopodobieństwo ich zaistnienia jest nieskończenie małe...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
N sie 17, 2008 15:40 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
WIST napisał(a): Przykład nie jest adekwatny, mówimy o fizyce kwantowej.
Rzeczywiście człog to urządzenie dość skomplikowane o wadze jakieś 40 ton .
Więc jeśli zmaterializuje się przed tobą 40 ton materii takiej samej z której jest zbudowany jest wszechświat, to ty się zbytnio nie zdziwisz?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N sie 17, 2008 15:43 |
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
@filippiarz
filippiarz napisał(a): movsd napisał(a): filippiarz napisał(a): Efekt jest taki, że to wina agresywnych europejczyków, a nie Indian. Ci którzy wymierają - przegrywają. To jest obiektywne kryterium. Nie, to jest subiektywne kryterium. Podam Ci inne subiektywne kryterium - ci którzy zabijają przegrywają. Wyginięcie jest zdarzeniem biektywnym (faktem) nie posiadającym w sobie żadnego wartościowania/oceny. Ja przez obiektywne kryterium rozumiem przekazanie genów dalej co jest głównym motorem doboru naturalnego. Kwestie moralne są tutaj inną kwestią - ja jestem pacyfistą. filippiarz napisał(a): movsd napisał(a): Gdyby wszyscy mieli takie podejście do nauki techniki jak ty, to byśmy z drzewa nie zeszli. Ale w czym widzisz problem? Nie musieli schodzić, oni pewnie nawet nie chcieli z nich schodzić, ale tak się złożyło, że zeszli, bo musieli - to ani dobrze ani źle, to tylko splot różnych wydarzeń, tak samo jak rozwój cywilizacji technicznej - jest on bezwartościowy W świetle tego co napisałem wyżej rozwój nie jest bezwartościowy bo zwiększa szanse na przetrwanie. filippiarz napisał(a): Rzecz w tym, że myślisz bardzo nieobiektywnie i co rusz popadasz w skrajny subiektywizm, nie mający wiele wspólnego z tym co tak naprawdę się dzieje, co prowadzi do zupełnych nieporozumień np. do mieszania sprzecznych systemów postrzegania świata, a nawet podciągania algorytmu poznawczego pod coś niemal mistycznego. O przepraszam, mistycyzm jest mi (jako ateiście) obcy. Piszę na tylę obiektywnie na ile potrafię - jeśli uważasz że gdzieś tak nie jest to zacytuj. filippiarz napisał(a): Tymczasem metoda naukowa jest tylko wymyślonym przez człowieka algorytmem poznawczym, nie jedynym możliwym Owszem nie jest jedynym, ale jest jedynym prowadzącym do do jak najlepszego odczytywania rzeczywistości taką jaka jest naprawdę. Religia jest upośledzonym algorytmem poznawczym, bo nie dysponuje ona technikami weryfikującymi różne tezy jakie stawia, nic tu nie jest pewne, cały czas trzeba ufać jakimś prorokom, bogom itp. filippiarz napisał(a): Nikt normalny przecież nie podnieca się, że młotek wbija gwoździe, więc na tej samej zasadzie istnieją ludzie, którzy słyszeli o narzędziu zwanym "metodą naukową", ale wzruszają nad nią ramionami. Tylko że nauka potrafi nieco więcej niż tylko podanie przepisu na wbicie gwoździa... filippiarz napisał(a): Można przecież tak przeżyć życie, że można nigdy młotka nie dotknąć bo się tego nie potrzebuje i tak samo można też olać zupełnie metodę naukową jeśli żyje się wg standardów gdzie nie jest ona potrzebna, np. jeśli uznało się miłość za najwyższą wartość. Gdyby religia ograniczała się tylko do głoszenia że miłość jest najwyższym dobrem, gdyby to była czysta lekcja moralności to byłbym wyznawcą. Niestety religia często wkracza na rewiry zarezerwowane dla nauki i wtedy zaczynają się brednie o Ziemi na 7 słoniach, Merkurym pędzącym po firnamencie niebieskim, o Zeusie jako przyczynie piorunów, o Ra jako antropomorficznym słońcu itd... @WISTWIST napisał(a): movsd napisał(a): ALBO jakiś facet napisał książkę rzekomo w Jego imieniu. To wymaga udowodnienia. Nie mam zamiaru wierzyć na słowo że ta czy inna ksiązka była napisana przez bóstwo - więc ciężar dowodu spoczywa na wierzących. To jest w ogóle uniwersalna zasada: Postulujesz istnienie jakiegoś bytu - przedstaw dowód. Nie ma dowodu - nie ma bytu WIST napisał(a): movsd napisał(a): Jako efekt uboczny irracjonalności ludzkiego myślenia w ciemnych wiekach czego konsekwencje ciągną się do dziś - tak (w szczególności TE). Nie rozumiem tego co napisałeś, jakich ciemnych wiekach? Ciemne wieki, zanim odkryto penicylinę, zanim Newton rozpoczął prace nad wyjaśnianiem grawitacji, czasy gdy kapłan mówił że jest tak a tak i wszyscy mu wierzyli na słowo, w przeciwieństwie do współczesnych wieków światłych, w których stwierdzenie "bo tak" nie stanowi dowodu. WIST napisał(a): Wątpić to za mało, trzeba udowodnić. Udowodnić nieistnienie trzymając się metod naukowych? Nie ma ani jednego dowodu ani przesłanki przemawiającej za istnieniem Boga. W waszej definicji Boga zawiera się " Nieskończenie mądry, wszechwiedzący, wieczny itd Czytaj: Wystarczająco sprytny by schować się przed dowolną metodą naukowąNo faktycznie trudno jest udowodnić istnienie/nieistnienie czegoś co ma akurat taką definicję... WIST napisał(a): Czy zatem wielki wybuch był takim gwałtownym nagromadzeniem się czegoś z niczego? Tak. Podobnie jest z wspomnianymi tu cząstkami wirtualnymi tyle że na o wiele większą skalę. Przy czym dokładny mechanizm jest wciąż rozpracowywany. WIST napisał(a): Rzecz w tym że nie z nauki wynika nasza wiara w Boga, ale z objawienia Jak odróżnić objawienie od kłamstwa/choroby psychicznej/manipulacji historycznych? Przecież mogę napisać "objawił mi się Bóg, rzeczywistość wygląda tak i tak". Wierzycie? Nie? Czemu? A gdybym się bardziej postarał? WIST napisał(a): wpierw trzeba podważyć istnienie Boga, aby uznać że coś innego jest czynnikiem sprawczym wszystkiego Postulujesz istnienie jakiegoś bytu - przedstaw dowód. Nie ma dowodu - nie ma bytu WIST napisał(a): skądś nasze wierzenia się wzięły. Komuś zaufaliśmy, czyjeś słowo uznaliśmy za wystarczający dowód.
TAK to prawda.
Ale ponieważ wiele się zmieniło od epoki kamiennej narażałoby przeanalizować te pierwotne wybory.
|
N sie 17, 2008 15:45 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Sareneth napisał(a): Ale nawet wg. fizyki kwantowej podobne zjawiska mogą mieć miejsce, ale prawdopodobieństwo ich zaistnienia jest nieskończenie małe...
Ściśle rzecz biorąc, jest ono skończone, ale średni czas oczekiwania na takie zdarzenie może wynosić np. miliard razy więcej niż czas istnienia Wszechświata, a zapewne dużo dłużej. "Niewyobrażalnie małe" jest bliższe prawdy.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
N sie 17, 2008 15:45 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Nie ważne jak nazwiesz to prawdopodobieństwo. Ważne że wiadomo oco chodzi 
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
N sie 17, 2008 15:48 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Prawdopodobnie 
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
N sie 17, 2008 15:49 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Seweryn przecież fizyka kwantowa nie odnosi się do makroświata. A Ty mi z tym człogiem wyjeżdzasz, pewnie o numerze 102.
|
N sie 17, 2008 15:52 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
I to jest coś, co seweryn robi w tematach naukowych. Pisze o czymś o czym nie ma zielonego pojęcia (bo popełnia podstawowe błędy), a później będzie udowadniał, że to ty nie masz racji...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
N sie 17, 2008 15:54 |
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Seweryn napisał(a): Argumentem na nieistnienie Stwórcy byłoby nieistnienie materii . Nartomiast jeśli materia jest, to logicznym jest , że jest Stwórca tego co jest . Przecież to proste . Przenoszenie logiki świata który nas otacza w rejony fizyki kwantowej czy w ogóle w rejony fizyki jest nieuzasadnione. Seweryn napisał(a): To że coś się pojawia, a fizyk kwantowy nie wie dlaczego, to jeszcze nie znaczy, że to coś nie ma przyczyny , znaczy to tylko tyle, że ten fizyk nie zna tej przyczyny. Aby proces pojawiania się czegoś bez przyczyny był wiarygodny z punktu widzenia nauki, trzeba by go udowodnić ,a jak udowdnisz że przyczyną tego nie jest np. siła która jest ponad mocą poznawczą nauki? Widzę że wyznajesz teorię Boga Zapchajdziury. Czegoś nie wiemy czegoś nie znamy - o! tam właśnie musi czaić się Bóg. Tylko czemu Jezus a nie Zeus? Seweryn napisał(a): Weź to na logikę Tylko że logika mechaniki relatywistycznej i kwantowej jest odmienna od tego co ludzie potocznie rozumieją przez logiczne myślenie. Inny świat inne zasady - inna logika - ale zero zaobserwowanych Bogów. Seweryn napisał(a): Więc jeśli zmaterializuje się przed tobą 40 ton materii takiej samej z której jest zbudowany jest wszechświat, to ty się zbytnio nie zdziwisz?
Padnę z wrażenie.
Tylko że tak nawiasem mówiąc prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest niezerowe, więc przy nieskończonym czasie pomiaru staje się zdarzeniem pewnym.
|
N sie 17, 2008 15:55 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
movsd
To Ty założyłeś ten temat, Ty podjąłeś się zatem podważenia istnienia Boga.
Cytuj: Jak odróżnić objawienie od kłamstwa/choroby psychicznej/manipulacji historycznych? Przecież mogę napisać "objawił mi się Bóg, rzeczywistość wygląda tak i tak". Wierzycie? Nie? Czemu? A gdybym się bardziej postarał? Ja przeczytasz Biblie to zoabaczysz co to jest objawienie. Cytuj: TAK to prawda. Ale ponieważ wiele się zmieniło od epoki kamiennej narażałoby przeanalizować te pierwotne wybory.
Zatem analizuje, efekt - wierze.
Co do reszty to musze odświeżyć pamięć o czym to bło wogóle.
|
N sie 17, 2008 15:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|