Wszystko o rządzących i opozycji w Polsce, cz.3
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Zdziwisz się jaką uzyskasz interpretację "z Polskiego na nasze" 
|
Śr sie 20, 2008 8:11 |
|
|
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Paschalis napisał(a): Stasiu, ja w żadnej partii nie pokładam wiary bo zbyt nisko cenię klasę polityczną, stąd i moja krytyka ustawowych dokonań rządzących, ale nasza polityka nie jest taka prosta jakbyś chciał ty i Kaczory. Rzeczywiście prosta nie nie jest. Kilka miesięcy temu sejm odrzucił ustawę o klęskach żywiołowych bo była autorstwa "Kaczorów", a dziś Kaczor Donald jeździ do poszkodowanych przez trąbę i rozdaje pieniądze. Gdyby pomoc poszkodowanym była rozwiązana systemowo nie można byłoby wojażować po Polsce i udawać dobrego wujka. Paschalis napisał(a): I znów ta obiektywna "Rzeczpospolita"? I oczywiście wie to z anonimowego źródła, a jakże by inaczej. Spaliła pomysł? Ach jaka szkoda. Paschalis napisał(a): Czemu rząd miałby w ciągu kilku dni od uzgodnienia podstawowych warunków parafować umowę, po to by teraz zwlekać z jej ratyfikacją przez parlament? Nie wydaje mi się to zbyt wiarygodne. Tak czy inaczej już parafowanie umowy przez rządy obu państw jest obustronnym zobowiązaniem. Wątpię więc by zostało ono złamane. To tylko u nas są takie jaja jak z podpisywaniem Traktatu Lizbońskiego, gdzie najpierw się coś wynegocjuje, a potem to się chce uwalić.
Etapowanie porozumień i umów - najpierw parafowanie, potem podpisanie, ratyfikowanie przez sejm, w końcu podpisanie przez przezydenta - właśnie temu służy, by nie były niedopracowane lub pochopne.
Ad Gruby.
W moim przypadku nie ma żadnej sprzeczności, ja nie popieram bezmyślnie wszystkiego co czyni PiS i jego ludzie tak jak to jest z oświeconymi fanami PO.
Na temat TL - czyli byłej Konstytucji Europejskiej z nową maską - już się wypowiadałem nie raz. Z tym że jest jest dla Polski dobra jak twierdzi L. Kaczyński się nie zgadzam, ale że była dla negocjujących wielkim sukcesem, bo udało im się (w ich pojęciu) złagodzić najbardziej szkodliwe pomysły Niemiec i Francji to tak. I tyle na ten temat.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Śr sie 20, 2008 8:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Alus napisał(a): Zdziwisz się jaką uzyskasz interpretację "z Polskiego na nasze" 
Wszystko możliwe, ale w poniedziałek na spotkaniu w mojej rodzinnej wsi Jacek Kurski dosyc jednoznacznie mówił,że LARK i PiS sa za Traktatem z Lizbony, a przepychanki z ratyfikacja wynikaja tylko z rozgrywek z miedzy PiS a PO
|
Śr sie 20, 2008 9:42 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
A najśmieszniejsze jest to, że prezydent próbował wczoraj i dziiaj zrobić wszystko, aby wyszło, że tarcza to sukces jego i PiSu. Nie udało się, ponieważ nawet Rice poświęciła więcej czasu wicepremierowi niż prezydentowi. I to orędzie... ciekawe dlaczego premier takiego nie wygłosił?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr sie 20, 2008 11:01 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Sareneth napisał(a): I to orędzie... ciekawe dlaczego premier takiego nie wygłosił?
Też chciał wygłosić, ale wówczas okazało się, że musiałby wystąpić jako drugi, bo głowa państwa ma pierwszeństwo a ponadto orędzie prezydenta było już wcześniej zaplanowane (według informacji TVP).
|
Śr sie 20, 2008 11:28 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Wiem że chciał. Wycofał się i nie wygłosił. A prezydent musiał mówić, bo przecież tarcza to był jego sukces...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr sie 20, 2008 12:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sareneth napisał(a): Wiem że chciał. Wycofał się i nie wygłosił. A prezydent musiał mówić, bo przecież tarcza to był jego sukces...
Mylisz się troszeczke. To nie Jego sukces, ale sukces Jego Wielkiego Brata (tego który poświęcił swe życie dla kota i polityki), oraz Najwspanialszej i Najcudniejszej Partii, która wylęgła się w główkach Jednojajecznych bliźniąt - czyli PiS-uaru. Sam to dzisiaj przyznał i prawie, że znów meldował "wykonanie zadania" swemu idolowi
Przecież Kaczyński nie jest Prezydentem Polski. To prezydent PiS-u i Sługa Posłuszny Brata.
Brat Mniejszy podobno planuje reelekcję. Życze mu z całego serca by dalej sprawował urząd Prezydenta..... w Gruzji 
|
Śr sie 20, 2008 20:22 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Tak, tylko żę on sam twierdził, że " miał w podpisaniu umowy o tarzczy olbrzymi udział"...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Śr sie 20, 2008 20:37 |
|
 |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
Sareneth napisał(a): Wiem że chciał. Wycofał się i nie wygłosił. A prezydent musiał mówić, bo przecież tarcza to był jego sukces... Tak naprawdę to ten sukces wypracował człowiek, który niedawno temu został zdymisjonowany i który prowadził negocjacje od 3 lat  Umowa która gotowa była do podpisania w lipcu nie różni się specjalnie od tego, co uzgodniono już miesiąc wcześniej. Wystarczy trochę poczytać: Cytuj: Jak się dowiedzieliśmy z dobrze poinformowanego źródła, rakiety tymczasowo miały być obecne w Polsce już w 2009 r. jedynie dla celów szkoleniowych. Pozostawałyby na terytorium naszego kraju przez jeden miesiąc każdego kwartału, aby wojsko było w stanie wykształcić kadrę zdolną do ich obsługi. Rakiety typu Patriot miały zostać zainstalowane na stałe z chwilą powstania bazy, w której znajdowałaby się tarcza antyrakietowa, czyli w 2012 roku. Miały zostać bezpłatnie przekazane stronie polskiej. Nasz Dziennik, 2008-07-05 A co mamy dziś? Literalnie to samo: Cytuj: W umowie parafowanej w czwartek nie jest powiedziane, ile baterii będzie w Polsce. Teoretycznie rnoże ich być więcej niż jedna. Ze wstępnych ustaleń wynika, że na razie USA chcą ze swojej niemieckiej bazy w Ramstein przenieść jedną taką instalację. Miałaby się pojawić w Polsce już w przyszłym roku, ale dopiero w 2012 roku zostałby utworzony 110-osobowy amerykański garnizon, gdzie Patrioty stacjonowałyby na stałe. Sprzęt pozostałby własnością USA. Dziennik 2008-08-16/17
Deklaracja w której Stany Zjednoczone dają Polsce dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa, również była wynegocjowana w lipcu, z tą różnicą, że wtedy ustalono, że będzie podpisana przez prezydentów, według nowej wersji ma być tylko ogloszona, co trochę osłabia jej znaczenie.
Reszta to polityczny teatr i medialne mydlenie oczu
|
Śr sie 20, 2008 23:22 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
micked napisał(a): Deklaracja w której Stany Zjednoczone dają Polsce dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa, również była wynegocjowana w lipcu, z tą różnicą, [u]że wtedy ustalono, że będzie podpisana przez prezydentów, według nowej wersji ma być tylko ogloszona, co trochę osłabia jej znaczenie.[/b] Reszta to polityczny teatr i medialne mydlenie oczu
Kosztowny i niebezpieczny teatr, jeśli wagę ważnej dla przyszłości Polski deklaracji osłabia się dla prezydenckich aspiracji Donalda Tuska i po to by osłabić medialnie potencjalnego kontrkandydata.
A co myślicie o angielskim premiera Tuska zaprezentowanym podczas podpisywania układu o Tarczy? Mówił z akcentem oksfordzkim, czy raczej liwerpólskim (wiadomo - piłkarz)? Ja odniosłem wrażenie że to bardziej pidżin z Malajów, ale może się mylę w swym subiektywnym wrażeniu?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz sie 21, 2008 11:53 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Stanisław Adam napisał(a): A co myślicie o angielskim premiera Tuska zaprezentowanym podczas podpisywania układu o Tarczy? Mówił z akcentem oksfordzkim, czy raczej liwerpólskim (wiadomo - piłkarz)? Ja odniosłem wrażenie że to bardziej pidżin z Malajów, ale może się mylę w swym subiektywnym wrażeniu?
A z jakim akcentem mówił Benedykt XVI, zwracając się po polsku w czasie swojej ostatniej pielgrzymki do naszego kraju?
Jak do mnie obcokrajowiec zwraca się po polsku, to odbieram taki gest pozytywnie, niezależnie od tego, czy mówi czystą polszczyzną z określonym akcentem. Nie wiem jedynie, czy w dyplomacji obowiązują podobne reguły.
|
Cz sie 21, 2008 12:06 |
|
 |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
SweetChild napisał(a): Nie wiem jedynie, czy w dyplomacji obowiązują podobne reguły. Nie czepiajmy się angielszczyzny naszego premiera, w końcu był tak przejęty, ze zapomniał właśnie o regułach obowiązujących w dyplomacji i zabrał głos przed prezydentem 
|
Cz sie 21, 2008 17:19 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Kosiarzu, wykazujesz irytującą skłonność uciekania przed niektórymi argumentami. Co ciekawsze, ignorujesz je nawet wtedy gdy zdarza się, że je zacytujesz. Zamiast tego oburzasz się, że nie daję źródeł. Do czego mam dać źródła skoro nawet nie wiem jakie fakty negujesz? Nie wiem bo do większości moich argumentów się nie odniosłeś. Zamiast tego sam rzucasz dwoma linkami (w tym jednym z jakiegoś publicystycznego bloga), z których żadne nie uzasadniają stawianych przez ciebie tez. Ale o tym wszystkim więcej poniżej.
kosiarz napisał(a): Dobre..bełkotliwe ale...przejrzyj sobie, przeczytaj, zobacz, znajdz...NIE Ty mi znajdz, pokaż przedstaw linki, bo narazie to co piszesz to tylko jakieś medialne domyłsy które gdzies kiedyś usłyszałeś. Ja przedstawiając te żarciki, nazwiska, fakty, opieram się na prawdziwych zdarzeniach, a nie insynuacjach. Nie zaprzeczasz temu co piszę, bo podaje argumenty, ale piszesz bym sobie poszukał - bez obrazy- wymysły i demagogie którą prezentujesz... Coś w rodzaju, " nie wierzysz w różowe słonie?, to sobie je znajdz, one naprawdę istnieją"... Jeśli już koniecznie chcesz ciągnąć ten temat to podałem ci konkretne przykłady. Nie odniosłeś się do nich. kosiarz napisał(a): Na czym Ty opierasz swoją wiedzę?..to chyba zart..W Turcji tak naprawdę żądzą wojskowi, którzy sa podlegli USA, tam demokracja opiera się na jednym; wygrywają w wyborach islamiści, pozniej ich partia przez wojsko jest delegalizowana - usuwana, itp, itd...Nic Turcja nie zrobi bez wiedzy USA. W Pakistanie od lat rzadzi podległy USA, prezydent, który dopiero teraz podał się do dysmisji pod wpływem tamtejszego parlamentu, ale zapewne dalej bedzie ktoś, kogo Stany widzą na tym miejscu. Czy mozesz podać żródła swej wiedzy, na temat demokracji w tych państwach? Cytuj: Gen. Musharraf umiejętnie wykorzystał sytuację. Natychmiast potępił zamachy i zgodził się na współpracę - wymianę informacji wywiadowczych, udostępnienie przestrzeni powietrznej do ewentualnych nalotów oraz (już po cichu) pakistańskich baz wojskowych dla amerykańskich oddziałów.
Cytuj: Po wydarzeniach 11 września generał Pervez Musharraf został najważniejszym sojusznikiem USA w Azji. Teraz, wykorzystując mocną pozycję międzynarodową, bez zahamowań umacnia w Pakistanie swoją władzę. Żywe jeszcze przed rokiem nadzieje na powrót demokracji powoli umierają na ołtarzu wojny z terroryzmem Cytuj: Czy można zakazać działalności partii, która w demokratycznych wyborach przeprowadzonych rok temu zdobyła 47-procentowe poparcie? W Turcji wszystko jest możliwe. Tamtejszy Trybunał Konstytucyjny od kilku miesięcy przygotowuje się do wydania wyroku w sprawie wniesionej przez Prokuratora Generalnego Republiki Tureckiej w marcu br. Przygotował on liczący ponad 150 stron akt oskarżenia, w którym wykazuje, iż rządząca od 6 lat Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) stanowi zagrożenie dla świeckości republiki.
Warto przypomnieć, że to kolejna odsłona starcia sekularystów, świeckich elit (biurokratów, wojskowych, sędziów) z partią premiera Recepa Tayyipa Erdogana. Wybory z lipca 2007 r. potwierdziły rosnące poparcie dla AKP i zakończyły kolejny etap nieustannych tarć na linii sekularyści-AKP. Wybory zostały wówczas przyspieszone z powodu niemożności wyboru na prezydenta Republiki Abdullaha Gula, ówczesnego ministra spraw zagranicznych w rządzie premiera Erdogana. Wybór „islamisty” na stanowisko piastowane niegdyś przez twórcę świeckiej republiki Ataturka był najgorszym koszmarem generalicji, uważającej się za ostatni bastion świeckiego państwa. TurcjaTu masz przykład współpracy generalicji tureckiej z USA..w obalaniu rzadów tureckich... http://pl.danielpipes.org/article/1202Po kolei, Pakistan: Również w tym wypadku nie odniosłeś się do argumentów jakie podałem ws Pakistanu na nieprawdziwość twojej tezy o tym, że jest to państwo podporządkowane USA. Zamiast tego powtarzasz w kółko, że Pakistan jest na smyczy USA. Sam oczywiście żadnych linków na ten dowód nie podajesz tylko kilka cytatów bez podania ich źródeł, z których można dowiedzieć się m.in. takich ciekawych rzeczy jak, że Musharaff umacnia swą władzę - to rzeczywiście umocnił jak jego partia przegrała z kretesem wybory, a on sam właśnie stracił stołek. Jednocześnie krzyczysz, żebym ci podał źródła. Na co ci więc mam dać źródła skoro nawet nie wiem, które fakty negujesz bo nie raczyłeś się do nich łaskawie odnieść? Na istnienie siedzib Al-Kaidy w Pakistanie? Na istnienie porozumień władz pakistańskich z talibami? Na to, że pakistańskie służby (ISI) jeszcze parę lat temu sponsorowały terrorystów islamskich, którzy dokonywali zamachów w Kaszmirze? Na antyamerykańskość Pakistańczyków? A może na to, że wspomniane praktyki są radykalnie sprzeczne z interesem USA? Czy też na to, że ta rzekoma przybudówka USA, Pakistan, jest państwem ludniejszym od Rosji mającym broń nuklearną? Na co? Nie wiem, bo do żadnego z tych faktów nie raczyłeś się odnieść. To co piszesz o byłym już prezydencie Pakistanu to głównie opinie rozsiewane przez antyamerykańską opozycję w Pakistanie by przypodobać się antyamerykańskiemu ludowi. Musharaff doszedł do władzy nielegalnie i początkowo opierał się na poparciu środowisk islamskich m.in. Talibów. Wtedy m.in. służby pakistańskie (ISI) szkoliły i zbroiły islamskich terrorystów do ataków na Kaszmir. Po 11 IX zdecydował się wesprzeć USA w wojnie z terroryzmem, zamiast opierać się na nieobliczalnych ekstremistach. Dlatego częściowo wsparł wojnę z terrorystami: zorganizował pokazówki części funkcjonariuszom władzy jego własnego kraju, którzy działali z Talibami, wsparł działania USA na północy kraju. Ale jednocześnie dalej rządził żelazną ręką, rozwijał potencjał nuklearny i nie palił się do ostatecznego rozwiązania kwestii Talibów, zawiązując co jakiś czas nieformalne traktaty pokojowe z Al.-Kaidą, a nawet wykorzystując służby do wsparcia ich działań w Afganistanie, co stało w radykalnej sprzeczności z jego rzekomym podporządkowaniem USA. Nie był to więc żaden pucybut na usługach USA, tylko szef dużego kraju, który poszedł na sojusz z Amerykańcami dla swojej wygody, jednocześnie działając wbrew amerykańskim interesom gdy mu to było wygodne (jak we wspomnianych porozumieniach z Talibami). A więc poczytaj sobie: O pakcie pokojowym między Pakistańskimi władzami, a Talibami za rządów Mushariffa: Cytuj: Za kadencji administracji Busha Musharraf zawarł “układy pokojowe” z Talibami w regionach plemiennych – krok ten faktycznie oznaczał przekazanie rebeliantom kontroli nad tym rozległym terenem. Rezultatem był oczywisty wzrost częstotliwości i wyrafinowania ataków na instalacje USA/NATO w Afganistanie. O obecności i rozwoju Talibów w Pakistanie: Cytuj: Pakistan pozostaje największym problemem, z jego regionami plemiennymi na nieszczelnej, górzystej granicy z Afganistanem oferującymi rebeliantom nie tylko bezpieczne schronienie, ale też miejsce przegrupowania, rekrutacji, uzupełnienia zaopatrzenia i szkolenia. Oba cytaty stąd: http://www.stosunkimiedzynarodowe.info/ ... rtykul=160Szerzej o ambiwalentnej postawie Pakistanu wobec Talibów mimo nacisków USA: http://stosunkimiedzynarodowe.info/arty ... rtykul=150O pomocy Pakistańskiego wywiadu dla Talibów w Afganistanie: http://news.money.pl/artykul/pakistansk ... 48015.htmlO szkoleniu i sponsorowaniu przez służby pakistańskie (ISI) terrorystów islamskich do ataków w Kaszmirze jeszcze parę lat temu możesz z kolei przeczytać w artykule znanego amerykańskiego eksperta militarnego Luttwaka („Prezydent na ciężkie czasy”) w zeszłotygodniowym „Tygodniku Powszechnym”, czy w każdym rzetelnym i w miarę nowym opracowaniu konfliktu o Kaszmir. Naumyślnie skupiam się na problemie Talibów bo to najlepszy przykład ambiwalentnej postawy Pakistanu wobec sojuszu z USA. Z jednej strony walczył z Talibami, a z drugiej się z nimi układał. Postawa nie mająca nic wspólnego z rzekomą podległością wobec Wujaszka Sama. Turcja:W sprawie Turcji jest równie ciekawie. Najpierw piszesz o tym, że są na pasku USA, a jak ci daję argumenty, że tak nie jest to wrzucasz linki do tego, że wojsko może obalić rząd i wśród wielu innych informacji podkreślasz krytyczną ocenę USA wspomnianą mimochodem w jednym artykule. To ma być dowód na podległość USA? Masz pojęcie, że podobną opinię o rządzącej w Turcji partii ma wiele krajów UE z Francją na czele? To znaczy, że Turcja jest podległa Francji? Już pomijam, że jedno z tych twoich źródeł to tekst publicystyczny na jednym z blogów. Równie dobrze możesz mi dawać linki do swoich postów – na jedno wyjdzie. Obecnemu rządowi w Turcji grozi odwołanie nie dlatego bo rzekomo USA go nie lubi i ma moc go obalić tylko dlatego bo fundamentem w Turcji jest wprowadzona przez Ataturka po I Wojnie Światowej konstytucyjna zasada świeckości państwa. Wojsko ma obowiązek strzec tej zasady i w przypadku złamania przez władzę tej konstytucyjnej zasady ma prawo interweniować. Obecnie rządzący po raz pierwsi od wielu lat łamią surową zasadę laickości państwa m.in. zapowiadając likwidację zakazu noszenia chust muzułmańskich m.in. w uniwersytetach oraz ze względu na islamskie korzenie partii. Wskutek tego w Turcji co jakiś czas są wielkie protesty uliczne wobec łamania zasady świeckości państwa, świadczące dobitnie o skali problemu również w przestrzeni publicznej. Jednocześnie do trybunału konstytucyjnego trafił wniosek o delegalizację partii rządzącej ze względu na łamanie przez nią zasady świeckości państwa. Można się z takim surowym modelem świeckości nie zgadzać (ja uważam, że z chustami mogliby być bardziej liberalni), ale skrajnym absurdem jest twierdzenie, że władza jest zagrożona przez wojsko bo się nie podoba USA. Ale pewnie dla ciebie protestujący w tych manifestacjach to amerykańscy agenci, podobnie jak opozycja i trybunał. No i oczywiście wojsko, zapewne przesycone amerykańską agenturą działającą na polecenie USA. Nieprawdą jest też sugerowanie, że wojsko sobie może obalać tak po prostu rządy według własnego widzimisię. Wojskowi lubią się mieszać do polityki, ale obalenie rządu ostatnio miało miejsce w 1997 r. wobec premiera Erkabana i jego również silnie proislamskiej partii RP. Potem trybunał konstytucyjny zdelegalizował jego partię, co zostało zatwierdzone nawet przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w 2003 r. Jeśli władza nie wykazuje prosislamskich ciągot w polityce to nie ma się co bać o swoje trwanie. Poczytaj sobie: O tym jak trybunał konstytucyjny w Turcji uznał, że noszenie islamskich chust na islamskich uniwersytetach jest niezgodne, i o tym jak obecna proislamska władza wcześniej starała się takie rozwiązanie przeforsować mimo protestów opozycji: http://fakty.interia.pl/swiat/news/ture ... st,1123004O jednym z kilku protestów w obronie zagrożonej świeckości w Turcji i wspomnianych islamskich kontrowersjach obecnej władzy: http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/6554851.stmO zdelegalizowanej partii RP, ostatniej której rządy przerwało wojsko, i o zatwierdzeniu jej późniejszej delegalizacji przez Europejski Trybunał Praw Człowieka: http://en.wikipedia.org/wiki/Refah_PartisiI co najważniejsze wciąż nie wykazałeś, że wsparcie dla modernizacji armii prowadzi do tego, że kraj zaczyna istnieć na pasku USA – co jest twoją główną tezą w tej całej pakistańsko-tureckiej dyskusji. O tych źródłach, których tak żądasz od innych już nie wspominam. Wciąż też czekam aż ustosunkujesz się do tego, że kraje z tak dużą pozycją militarną i polityczną na świecie jak Turcja i Pakistan (mam nadzieję, że na to linka nie trzeba) mogą wg ciebie pełnić rolę przydupasa Ameryki. PiS:Negujesz, iż PiS nie uzależniał zgody na tarczę od otrzymania Patriotów, czy dodatkowych gwarancji zacieśnienia współpracy militarnej i z góry przesądzał o zgodzie na tarczę. Wydawało mi się, że jest to wiedza powszechnie znana, ale skoro tak usilnie nalegasz bym ci podał linki to poniżej rzucam kilka z brzegu: Oto co prezydent RP powiedział, gdy negocjacje jeszcze trwały, a Amerykanie nie zgodzili się jeszcze na żaden z kluczowych warunków (Patrioty, dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa): Cytuj: Polski prezydent pytany podczas konferencji, czy Polska będzie obstawała przy gwarancjach bezpieczeństwa ze strony Stanów Zjednoczonych podczas negocjacji ws. tarczy, zaznaczył, że już sam fakt, że w naszym kraju będą wyrzutnie antyrakietowe - o charakterze czysto defensywnym - "daje pewne gwarancje" . "Nie chcemy jakiś specjalnych korzyści, chcemy świata, który będzie bezpieczniejszy" - mówił polski prezydent. http://www.money.pl/gospodarka/polityka ... 42730.html. Cytuj: Tarcza będzie, bo dla Polski jest rzeczą bardzo dobrą - oświadczył prezydent. Dodał, że niezależnie od sprawy tarczy będą się toczyły rozmowy z rządem USA "związane z modernizacją naszych sił zbrojnych".
W sprawie systemu obrony antyrakietowej, jak oficjalnie brzmi nazwa tarczy, prowadzone są jednak jeszcze negocjacje z administracją prezydenta Busha. Główny polski negocjator, wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, powiedział niedawno, że przewiduje ich zakończenie we wrześniu. http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... id=9028040Czyli rozumowanie w stylu: „na tarczę się zgodzimy bo jest dla nas dobra, ale fajnie by było jakbyście nam dali coś jeszcze więc negocjujemy dalej” Genialna taktyka negocjacyjna.  W tym samym duchu Szczygło (PiS) minister obrony, który wcześniej „negocjował” w imieniu PiS-u: Cytuj: Natomiast Aleksander Szczygło (PiS) przekonywał, że włączenie Polski w amerykański system obrony z góry oznacza wzrost bezpieczeństwa. - To już jest sama wartość. Czesi to zrozumieli, że Ameryka bardziej dba o bezpieczeństwo tych państw, gdzie rozmieszczony jest ich system obrony - tłumaczył. - A z kim mamy zawrzeć sojusz, z Unią Europejską? - pytał poseł PiS. http://www.tvn24.pl/12690,1556617,0,1,f ... omosc.htmlCytuj: Włączenie Polski w system amerykański daje nam gwarancje bezpieczeństwa nawet bez dodatkowego wzmocnienia http://www.tvn24.pl/12690,1556176,0,1,u ... omosc.htmlkosiarz napisał(a): Cytuj: Kolejne smaczek: postawa stawiania oczekiwań USA na zasadzie "fajnie by było, ale to nie żaden warunek bo i tak się na tarczę zgodzimy" (PiS) nie jest dla ciebie żebractwem, a negocjacje "coś za coś" (PO) już tak? Gdzie tu logika? Jeżeli chce coś kupić i wiem, ze mi się to podoba, jest mi potrzebne i przybiesie mi korzyść , mogę rozmawiać o obniżce ceny czy też innej promocji...i tak robił PiS. Jeżeli Tusk mówił dacie nam kasę na modernizację armii, a jak nie to nic z tego nie bedzie...to jest to zebractwo.
Zastanów się człowiecze co ty piszesz. Kto tu chce coś kupić? To my kupujemy tarczę? Czy Amerykanie od nas chcą dostać zgodę na to by swoją tarczę mogli na naszym terytorium mieć? To oni są tu kupującymi i to co oni powinni prosić o zniżkę, a PiS im za darmo chciał oddać kawałek naszej ziemi, co najwyżej zaznaczając, że fajnie by było jakby coś nam dali, ale niezależnie od tego i tak się zgodzą. To jest właśnie żebractwo, bo żadna wzajemność z polskiej strony nie była uzależniona od tych próśb (skoro na tarczę i tak by się zgodzili).
Postawa PO to normalne negocjacje: coś za coś. „Chcecie byśmy dali zgodę na to byście na naszej ziemi mieli swoją tarczę? Musicie nam zapłacić Patriotami i dodatkowym zacieśnieniem współpracy wojskowej.” Negocjacje zakończone sukcesem bo najważniejsze postulaty zostały spełnione.
A zamiast tego PiS-owcy podgryzali rząd, a Sikorskiego, w szczególności, że jak oni mogą tak twardo negocjować z naszym Wujaszkiem Samem. Jeszcze się Wujaszek obrazi i z porozumienia będą nici.
P.S.
Nie będzie mnie przynajmniej do poniedziałku więc możesz spokojnie odnieść się do moich argumentów bo i tak szybko nie odpowiem.
_________________ www.onephoto.net
|
Cz sie 21, 2008 19:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A co myślicie o angielskim premiera Tuska zaprezentowanym podczas podpisywania układu o Tarczy? Mówił z akcentem oksfordzkim, czy raczej liwerpólskim (wiadomo - piłkarz)? Ja odniosłem wrażenie że to bardziej pidżin z Malajów, ale może się mylę w swym subiektywnym wrażeniu?
Hmm, a co myślicie o j.polskim Prezydenta Kaczyńskiego? Dla mnie to bełkot podpitego zbieracza złomu z popegeerowskiej wsi, lub szum wody w klozecie.
Wielcy Bracia nie znają nawet własnego języka i potem odwalają numery z hymnem "Z ziemi Wolskiej do Wolski..." 
|
Cz sie 21, 2008 20:42 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
micked napisał(a): SweetChild napisał(a): Nie wiem jedynie, czy w dyplomacji obowiązują podobne reguły. Nie czepiajmy się angielszczyzny naszego premiera, w końcu był tak przejęty, ze zapomniał właśnie o regułach obowiązujących w dyplomacji i zabrał głos przed prezydentem  To obejrzyjmy ten występ jeszcze raz Tusk Duka Coś Po AngielskuPiękny dowód na to do jakiej śmieszności można się posunąć gdy słupek się kurczy: SG Wiara.pl napisał(a): 54% społeczeństwa jest niezadowolona z działalności rządu. Pozytywną ocenę gabinetowi Donalda Tuska wystawia 36% Polaków - wynika z sierpniowego sondażu TNS OBOP. 10% ankietowanych nie ma sprecyzowanego zdania na ten temat.
Notabene o ile mnie pamięć nie myli kiedyś ktoś tu na forum naśmiewał się z angielszczyzny któregoś z Kaczyńskich.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz sie 21, 2008 21:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|