Napiszę od razu. Jestem abstynentką. Nie chcę nikogo obrażać ani nakłaniać do czegokolwiek. Chcę jedynie przytoczyc pewne zdanie z Pisma Św.

"A nie upijajcie się winem, bo to jest przyczyną rozwiązłości, ale napełniajcie się Duchem(...)"

Nawiązałam do picia alkoholu, ponieważ ostatnio pewna dziewczyna napisała mi, że Bóg nie zabronił nam pić, a wszystko co stworzył jest dla ludzi. Kto miał rację? Pewnie ona, bo teraz nikt nie zwraca uwagi na swoją godność,a sprawy religii są mniej więcej na tym samym poziomie co mądre książki (czyli na najniższym) za to przewyższają je programy telewizyjne, pornografia i wszystko inne.

warto rozróżnić picie wina od upiajania się- wtedy znikają wszystkie problemy w interpretacji

Każesz rosnąć trawie dla bydła
i roślinom, by człowiekowi służyły,
aby z roli dobywał chleb
i wino co rozwesela serce ludzkie,
by rozpogadzać twarze oliwą,
by serce ludzkie chleb krzepił.
[Ps 104,14-15]

Nie mówiąc o tym, że Jezus sam zaminał wodę w wino...

Nie widzę problemu w piciu wina, my z mężem czasem pijemy sobie wieczorem po 2 lampki, nikomu tym nie szkodzimy a ja lubię jak mi delikatnie szumi w głowie - nie ma nic w tym złego

dobrze mówi - nalejcie jej wina!

Piszesz, ze nie chcesz nikogo obrazac, a owa dziewczyne wrzucilas do jednego worka z pornografia.

I gdzie tu sprzecznosc jest?

Ale w czym jest problem? Pić a upijać się to co innego. Ja też nie pije prawie wogóle żadnego alkocholu, ale nie zabranima nikomu, nie widze nic złego, w tym aby ktoś sobie wypił lampke wina (podobno to zdrowe), czy puszkę piwa. Byle z umiarem.

Nie wyobrazam sobie wypicia jednego piwa bez umiaru

No widzisz, jak sie nie pije to się można pmylić :)

Chyba jednak można - jakby się wypiło duszkiem to jedno piwo chyba też może powalić

Pol litra plynu wrzucic do zoladka w kilka sekund?

Mozna. Po co?

Wino od tysięcy lat towarzyszy człowiekowi. Jest to trunek szlachetny, szczególnie gdy posiada piękna rubinową barwę, odpowiedni bukiet i smak. Wino zaczyna się od słońca, ziemi, wody i winorośli, sok winogron fermentuje, potem krystalizuje się, dojrzewa i staje doskonałe.
Lamka czerwonego wina wieczorem pomaga trawić, zmniejsza poziom cholesterolu, uspokaja. W nieco większych ilościach podnosi nastrój uroczystości, rozwesela, pozwala bawić się beztrosko. Nawet upicie się winem na wesoło i w dobrym towarzystwie, też nie jest żadną tragedią o ile robi się to naprawdę w wyjątkowych okazjach. Ale jak wszystko co dobre gdy stosowane z umiarem, staje się trucizną w nadmiarze.

Dowcip.
Rano apostołowie budzą się z potwornym kacem. Wody, niech ktoś przyniesie wody. Tylko nie wysyłajcie Jezusa.

W księdze Syracha czytamy:

Wino dla ludzi jest życiem,
jeżeli pić je będziesz w miarę.
Jakież ma życie ten, który jest pozbawiony wina?
Stworzone jest ono bowiem dla rozweselenia ludzi.

Zadowolenie serca i radość duszy
daje wino pite w swoim czasie i z umiarkowaniem.

Udręczeniem dla duszy jest zaś wino pite w nadmiernej ilości,
wśród podniecenia i zwady.

Pijaństwo powiększa szał głupiego na jego zgubę,
osłabia siły i sprowadza rany.
(Syr 31,27-30)

To jak wyjaśniło się czy nadal są wątpliwości?

Mysle, ze jeszcze z 10 osob musi powtorzyc to samo na swoj wlasny, unikalny sposob.

Pozostali wypowiedza sie w nastepnym watku na ten sam temat.

Czyli wyjaśnione na teraz i na przyszłość