Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 11:04



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 7 ] 
 Modlę się i wierze że to dobre 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 24, 2008 10:23
Posty: 16
Post Modlę się i wierze że to dobre
Cześć ludzie i ludziska.
Mam lat 23. od 4 lat byłem razem z dziewczyną Magdą lat 20. to była moja pierwsza dziewczyna, ja byłem jej kolejnym chłopakiem lecz to dopiero razem straciliśmy dziewictwo. I teraz tak w kwietniu ustaliliśmy datę ślubu na 5 lipca, wszystko pozałatwialiśmy, kościół, sale, kamerzysta, zespół- było wszystko.
Był jeden problem we mnie od czasu poznania jej mianowicie paliłem marihuane. I tak na poczatku to jej nie przeszkadzało, potem zaczęło. Wiec obiecałem raz że przestane, niestety sie nie udało i tak do razy 4 jej obiecywałem. Za 4 razem chciała zerwać bo powiedziała że nie ma sensu być z ćpunem, że sie nie zmienie itp. W jakiś sposób zostalismy razem, ja nie paliłem jakiś czas, lecz znowu zaczalem, ona poszla na studia do innego miasta, pojechalem z nia- zamieszkalismy razem. Ja oczywiście mówiłęm sobie że przestane jak weźmiemy ślub wiec trwałem w nałogu czas cały. Przypadek chciał że pisząc na gg z kims wspomniałem ze palilem wczoraj czy cos takiego, nie wylaczylem swojego gg i poszlem do kina ona zostala w domu. Następnego dnia powiedziala ze przecztala wszystko i ze chce odwolac slub-bylo to 1,5 miesiaca po podjeciu decyzji o wzieciu ślubu. Nie dała sie przekonać.
Ślub odwołany, mieszkaliśmy ze sobą do końca czerwca, znalazłem sobie inne mieszkanko, ona wyjechala do rodziny na wakacje. Od lipca mieszkam sam, nie mam znajomych rodzina przez telefon.
Postanowiłem że zmienie wiele rzeczy w swoim zyciu, wszystko co jest złe, wszystko co jest wbrew Bogu.
Od czasu kiedy przestałem grzeszyć zauważyłem wiele grzechów które wczesńeij nei widziałem. Mimo że są u mnie zmiany na plus to ona mówi że nie mam szans u niej, że to byłoby nieprawdopodobne gdybyśmy znowu byli ze sobą razem. Powiedziała tez że to co czuła do mnie to nie była miłość(WTEDY POWTARZAŁA CZESTO ZE MNIE KOCHA) Jakiś mięsiąc temu pojechalem sie z nia spotkac po "raz ostatni". Porozmawialismy, bylismy na zakupach, pomogłem podlewać jej kwiatki u niej w domu, tam spytałem czy moge ja pocalowac w policzek-zgodzila sie. Pojechalismy pozniej na koncert Czerwonych gitar i jadąc razem autem spytałem czy mozemy ten ostatni wieczór spędzić razem jako para lecz bez przytulania itp. Zgodzila sie. Dojechalismy na miejsce powiedziala ze tez chce cos z tego miec wiec powiedziala ze chce zebym ja przytulal. I tak minal nam wieczor na tuleniu sie do siebie, tanczeniu, usmiechach, lekkich buziaczkachw policzek.
Odwiozłem ją do domu, zaprosiła mnie na herbate. weszłem i rozmawialismy, za 2 godz. pożegnalismy sie. teraz jest niby taki plan że mamy sie nie kontaktować przez 2 lata ze sobą. Spotkamy sie dopiero 04.09.2010, żeby ona mogła mnie poznać na nowo, jeśli uda mi sie zmienic i byc lepszym taki czas to bedzie znaczylo ze juz bedzie ok. Ja powiedzialem ze będe czekać, ona że nie będzie sie bronić przed innymi facetami. Ale spotkać sie tak czy siak spotkamy.
Dziewczyna ma mocne wymagania więc licze ze tak szybko faceta nie znajdzie, wymaganiom jej w tej chwili ja spełniam ale za krótki to czas żeby mi wierzyć.
Odszukałem mocno Boga w życiu przez to wydarzenie, więc on jest w tej chwili jednym moim przyjacielem, z pozostalymi znajomymi zerwałem kontakt bo palą trawe, nie chce z powrotem wrócić do tego.
Ciężko mi bez niej bo te 4 lata wspólne to praktycznie spędzilismy bez przerwy razem. Nigdy dłuższego nie widzenia sie jak tydzien czasu między nami nie było.
Nie teskni za mna, nie brakuje jej mojej osoby. Z tego co wiem to brakuje jej tylko meskich ramion.
Modlę się codziennie o to by miłość wygrała, bo wierzę że ona mnie kochała i napewno coś jeszcze w niej pozostało.


N sie 24, 2008 12:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 24, 2008 10:23
Posty: 16
Post 
Naprawde chce zmian i wprowadzam je do swojego zycia. Nie chce sie poddawac. Chce walczyć o tą miłość. Wiem że mnie kochała. Co zrobić żeby dostać jeszcze jedną szansę u niej? Wiele przeżyliśmy wspólnie, nawet śmierć jej mamy i oddanie pod rodzine zastępcza ją i jej rodzeństwa. Mam z nią wielką więź jak z nikim nigdy.
KOCHAM JĄ PRAWDZIWĄ MIŁOSĆIĄ i żałuje całego zła które jej wyrządziłem. Nie cofne czasu lecz chciałbym dawać jej uśmiech na twarzy każdego dnia.
Pozdrawiam

Nie sadze zeby milosci np. nie bylo, bo przeciez byla decyzja o slubie i bylo to z milosci.
Bardzo ja kocham i trudno mi jest wytrzymac przynajmniej ta dobe bez proby jakiegos kontaktu z nia. Lecz teraz urywam wszystko, żeby nie pokazywac sie jej, nie przypominac sie. Miłość cierpliwa jest, dlatego poczekam te 2 lata nie wiazac sie z nikim. Może nie znajdzie nikogo godnego aby z nim być i za te 2 lata bedzie moze jeszcze sama. Wtedy bedzie mozna rozpoczac zwiazek tak jak nalezy.
Wiecie mam nadzieje wielka bo widze u siebie przemiany i ludzie mnie nie poznaja, jest to wszystko pozytywnie. Mi sie podoba taki stan bo wiem że dobro owocuje. Związałem sie mocno z Bogiem, ufam mu cały czas.
Trwa to moze dopiero miesiac ale zaczałem it trwam dalej.
Dopiero po przestaniu robienia grzechów zobaczyłem ile zła wprowadzałem w jej życie, dopiero teraz. Aż ciezko uwierzyć że ją kochalem i tak traktowałem. Teraz wiem co to milosc i ze ja kocham-upewniam sie kazdego dnia.
Wiem że może mieć innego faceta i choć to boli to jeśli będzie go miała to pragne szczęscia dla niej, aby ten facet dawał jej uśmiech każdego dnia.
Mówiłem jej że ja kocham i teraz jakbym był z inna dziewczyna to byłoby to oszustwo samego siebie, bo mówilem co czułem i nie było to uczucie chwilowe. Nie chce zranic innej dziewczyny. Jeśłi miłość jest prawdziwa to trwa wiecznie, wiec idac tą droga będąc z inna osobą będe ją oszukiwał i bede z nia tylko dlatego że magda ma faceta i byc ze mna nie chce


N sie 24, 2008 12:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Rozumiem na ile zza monitora potrafie trudnośc sytuacji. To pokazuje tylko jak życie może się rozwalić, z poowodu naszych błędów. Jest to nauka na przyszłość i impuls do zmian. Moje pytanie jednak to czy chcesz się tylko wygadać, czy może szukaszporady, lub chcesz o coś zapytać?


N sie 24, 2008 16:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
A jesli to 'nie ta'?

Moze nie potrafi Ci inaczej tego powiedziec, ze jestes 'nie ten'?

_________________
---
teh podpiss


N sie 24, 2008 17:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 24, 2008 10:23
Posty: 16
Post 
Tu łatwo teraz powiedzieć że jestem nie ten patrząc na to jaki byłem, lecz totalnie mnie Pan Bóg odmienił i ludzie mnie nie poznają. Ona nie chce mieć kontaktu w nic nie wierzy. Pamiętam jak byliśmy razem i teraz studiowałem definicje miłości to wyszło że z jej strony to była prawdziwa miłość z mojej nie lecz chciałem ją kochać ale demon tak mi do życia wszedł że w końcu udało mu się rozsypać nasz związek.
Nie wiem o co mi chodzi, rady chyba nie ma na to jak tylko modlitwa którą codziennie odmawiam do Pana naszego. Jak macie jakieś pomysły to napiszcie


Śr sie 27, 2008 16:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
Mirex85 napisał(a):
Tu łatwo teraz powiedzieć że jestem nie ten patrząc na to jaki byłem, lecz totalnie mnie Pan Bóg odmienił i ludzie mnie nie poznają. Ona nie chce mieć kontaktu w nic nie wierzy. Pamiętam jak byliśmy razem i teraz studiowałem definicje miłości to wyszło że z jej strony to była prawdziwa miłość z mojej nie lecz chciałem ją kochać ale demon tak mi do życia wszedł że w końcu udało mu się rozsypać nasz związek.
Nie wiem o co mi chodzi, rady chyba nie ma na to jak tylko modlitwa którą codziennie odmawiam do Pana naszego. Jak macie jakieś pomysły to napiszcie
Nie zrozumiales. Moze jestes 'nie ten' bez wzgledu na wszystko?

_________________
---
teh podpiss


Śr sie 27, 2008 18:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 02, 2008 7:05
Posty: 2
Post 
Czytając Twoją historię od początku muszę stwierdzić, że chyba Ty ją na początku nie kochałeś. Nie można kogoś kochać i jednocześnie oszukiwać (że zrywasz z marihuaną), przecież dla miłości, dla ukochanej osoby można zrobić wszystko, a tym bardziej pozbyć się grzesznych nałogów. Ona potrzebowała kogoś bliskiego przy sobie i w Tobie mogła znaleźć oparcie, jednakże nie mogła zaakceptować Cię takim jakim byłeś z nałogami i z tym, że ją okłamywałeś. Postąpiła odważnie odwołując ślub. Jednak uważam, że między Wami raczej ciężko będzie abyście byli znowu razem. Musisz się liczyć z tym, że ona wcześniej czy później kogoś znajdzie, pomimo, że ma jak to piszesz mocne wymagania.


Pn wrz 01, 2008 20:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL