Tak, do uogólnień w rodzaju "takie sytuacje się zdarzają i to bardzo często".
Szczególnie tego "bardzo często". To że niektórzy księża w podobnych sytuacjach nie potrafią okazać właściwej wrażliwości i traktują je formalnie, choć zgodnie z kościelnymi przepisami, nie świadczy że wszyscy. Nie uprawnia to również do wyciągania wniosków o całym Kościele, Wierze, kwestionowania nauczania kościoła, dogmatów wiary itd.
Tyle, i tylko tyle.

Olka - Msza mogłaby być odprawiona w intencji rodziców zmarłego dziecka.

I urząd i Kościół powinien potrafić się w takiej sytuacji odnaleźć, nawet jeśli dziecko miało 17 tygodni. Można tylko powiedzieć, że przykro, że masz takie doświadczenia...

Stanisław, cau_kownik, proszę o trochę panowania nad słowem...

Czy ksiądz powinien żądać pieniędzy za mszę odprawianą w intencji dzieci urodzonych martwymi, a jeżeli tak to dlaczego ?

Zacznijmy od tego, że - jak to już było wyjaśnione w tym wątku - księża nie odprawiają Mszy Św. w intencji Dzieci, które urodziły się martwe. Jeśli zaś chodzi o pobieranie opłat za odprawienie Mszy, to - przynajmniej w mojej rodzinnej parafii - funkcjonowało kiedyś "co łaska", ale teraz zmienił się tam proboszcz i są już ustalone minimalne kwoty - 50zł za Chrzest, 100zł za ślub itp. Tak więc, jak widać, zależy to od księdza.

Gdy się za coś nie płaci to się tego nie ceni. Dajmy na to, gdyby za możliwość pisywania na forum trzeba było płacić, to mniej tu byłoby przelewania pustego w próżne. Ubyłoby żartownisiów, prowokatorów, wylewania osobistych fobii i żalów, fałszywych uogólnień.
Warto by administracja forum Wiara.pl przyjrzała się takiemu rozwiązaniu.
Tak sobie myślę.

Jakieś tu pomieszanie terminologiczne. Mowa o opłatach za mszę, czy za chrzest lub ślub? To są przecież różne rzeczy!
Nadto trzeba ustalić, czy są to OPŁATY za coś, czy raczej ofiary nas utrzymanie duchownych z OKAZJI czegoś. To wielka różnica!

Ja pod pojęciem ofiara rozumiem dowolny datek, natomiast jak coś jest już z góry narzucone, to jest to opłata. Za Msze w czyjejś konkretnej intencji, w tym kościele pewnie jest nieco niższa stawka minimalna ustalona. Stanisław, a czy myślisz, że ludzie, którzy korzystają z bezpłatnej pomocy, mniej ją cenią?? Gdyby tak było, to nie funkcjonowałoby coś takiego, jak wolontariat. Tak sobie myślę:))).

Czyli np. dziecko urodzone w biednej rodzinie nie ma szansy na chrzest?

Ma. Nie wierzę, że komuś kogo nie stać na wydanie 50 zł ksiądz nie udzieli Chrztu Św. Jeśliby postawił taki warunek (choć samą supozycję uważam za absurdalną), zgłosiłabym kwestię jego przełożonemu...

Nie byłam takiej sytuacji, więc nie wiem, czy obecny proboszcz odmówiłby Chrztu Dziecku z biednej rodziny. W każdym razie, gdyby taka sytuacja spotkała mnie lub kogoś z moich Bliskich, to postąpiłabym tak samo jak jotka. Moja Siostra gdy zamawiała Chrzest w tej parafii, to usłyszała, że najmniej 50zł ma zapłacić.

Myślę, że wielu by ubyło i nie tylko z tych, których wymieniłeś, Stasiu:))). Być może nie miałbyś za bardzo z kim dyskutować...

St.Adam napisał (powiedzmy że mądrze):


Gdyby twórca wiary Pan Jezus kierował sie Twoimi zasadami to gdy nauczał pobierałby opłaty w formie biletów a uczniowie sprzedawaliby by wejściówki by postronni mogli podziwiać Ostatnią Wieczerzę.

Gdyby babcia miała wąsy, byłaby dziadkiem.

St.Adam:



Niekoniecznie bo według wojujących wiernych mogła by być ukrytym transwestytą i (o zgrozo) homoseksualistą.