Co to takiego?

Na początek proponuję odstawić świerszczyki itp materiały.
Wtedy będzie łatwiej nad sobą panować.

AA? Anonimowi Alkoholicy.
Program terapii obejmuje 12 kroków.
Potem odkryto, że są one uniwersalne i można je odnieść do dowolnego rodzaju uzależnienia. Wystarczy zamienić słowo alkohol na inne, np. masturbacja.

Zapraszam na www.onanizm.pl - forum erotomanów
i http://www.12krokow.niepije.pl/ - forum ze świetnym omówieniem 12 kroków.

Pornografi nie oglądam, alkoholu też nie piję. Raczej w celu przyjemności, poznania własnego ciała, i zapewne burzy chormonów w wieku dojrzewania. I poczucia jak to będzie kiedyś. Kiedy nie wiedziałem, że to grzech było świetnie. Szczerze mówiąc chciałbym być nadal w niewiedzy i było by cool . Jednak trudno pójde sobie chyba niestety do piekła, a tam będę mógł to robić do woli .

Jeśli tak uważasz.... tylko zauważ, że wieczne potępienie nikomu szczęścia nie wróży

Myślicie, że zastraszycie mnie piekłem?

A kto cię straszy? To ty powiedziałeś, że sobie pójdziesz do piekła i będziesz tam robił to do woli. Więc idź i zobacz ten raj!

Stamtąd już nie ma powrotu, nawet, gdybyś chciał.

drako, drogi ignorancie, rób co chcesz, tutaj zostałeś jak wiedze nieraz przestrzeżony, ale to jest właśnie Twoja wolna wola, skoro musisz to robić, to rób. Odejdz z Kościoła, choć tak naprawde w nim nie jesteś z tego co widze. Rób naprawde co chcesz, ale jak masz pisac takie bzdury to lepiej nie pisz.

Nie pamiętam, kto to powiedział, ale się z nim zgadzam:

Rozchodzi się o to, że pieklo jest wieczne właśnie dlatego, że (samo)potępiony nie chce z niego wyjść. Sami wybieramy piekło i sami czynimy ten wybór nieodwołalnym. Drako chyba tak właśnie uczynił. Ale - póki żyje, może jeszcze zmienić zdanie. Oby żył wystarczająco długo.

Nie róbcie ze zdrowego chorego. Koleś tkwi w grzechu onanizmu, ale jest bardzo mało prawdopodobne by tkwił w uzależnieniu (erotomanii).

Sory piszę to pod wpływem emocji bo nie wiem jak z tym skończyć. Słyszałem, że podobno ponad połowa onanistów nie spowiada się z tego, więc czy połowa katolików ląduje w piekle ? Ja już mogę tylko prosić was o pomoc. Nie spowiadam się, z tego ponieważ z tym walczę, gdyby nie moja walka sądzę, że robiłbym to z 3 razy dziennie... Więc to chyba i tak sukces, żę udało mi się to ograniczyć do 1-2 w ciągu tygodnia.

To pierwszy błąd, trzeba się spowiadać, oczywiście szczerze żałując, za każdym razem postanawiając że skończe z tym, nawet jeśli po iluś dniach nie wytrzymasz. Zresztą uświadom sobie że gdybyś nie walczył, to nie błoby tylko 3 razy na dzień, to byłoby coraz gorsze wchodzenie w to, z dnia na dzień, ukrywanie się i szukanie obiektu do wykorzystania, pornografia, potem coraz mocniejsza. Tak to działa, nie ma granic że coś Ci wystraczy, ciągle jest za mało.

Co Ty sobie myślisz, że tak łatwo wybrać piekło? Myślisz, że wystarczy powiedzieć, że chcesz do piekła i po sprawie? Być może masz to w głębokim poważaniu, ale Bóg tak łatwo się Ciebie nie wyzbędzie i jeśli Ci zależy to musisz się bardziej starać. Raz mówisz, że na niczym Ci nie zależy, a zaraz potem piszesz, że jednak szukasz pomocy. Sorry stary, ale według mnie nie będziesz miał na tyle siły, żeby się tam dostać .

co do tych 12 kroków to może i nie jest złe, ale moim zdaniem dość trudne do zrozumienia, jak dobrze poszukasz to znajdziesz prostsze wskazówki przeznaczone do walki 'Z TYM' problemem


A jakiej konkretnie pomocy oczekujesz?? Dobrze się nad tym zastanów, bo spełniamy tylko 3 życzenia .
pozdrawiam i respect for all

To się uśmialam Naprawdę nie widzisz sprzeczności w tym zdaniu?
No to po kolei. Spowiedź to nie tylko 'furtka' do innych sakramentów, to nie checkpoint, który trzeba zaliczyć przed kominią, żeby uzyskać jakieś 'zezwolenie'. Spowiedź to sakrament, czyli spotkanie z żywym Bogiem. W sakramencie pojednania Bóg wybacza nam grzechy, ale też leczy nasze slabości i daje sily, żeby walczyć z tym, co w nas kiepskie. Nazywamy to laską uczynkową. Sami możemy walczyć z dowolnie wybranym grzechem/slabością...i często niewiele z tego wychodzi. Z pomocą przychodzi nam jednak Duch Święty- z nim wszystko jest możliwe.
Dlatego warto spowiadać się- wlaśnie żeby mieć sily do walki, wlaśnie dlatego, że chce się walczyć.
Bóg nie czeka, aż staniemy się idealni, aż zwalczymy wszystkie nasze grzechy i zglosimy się do niego po aureolkę. Wychodzi nam na przeciw caly czas!

Ładnie powiedziane