powolanie do rodzicielstwa
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale Ty wolałabyś przecież mieć dziecko, prawda?
Bóg nie powołuje kogoś do czegoś, czego dana osoba nie pragnie. Może się mylę, ale zawsze miałam wrażenie, że powołanie łączy się z głębokim i szczerym pragnieniem robienia czegoś, np. bycia kapłanem, lekarzem, czy nauczycielem.
|
Wt wrz 02, 2008 20:48 |
|
|
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Rita zbyt piękne byłoby to dyby powołanie = to co lubię robić. Boga trzeba pytać o swoje powołania, o Jego plan względem nas i to jest właśnie odkrywanie powołania. Czasem to co odkryjemy niekoniecznie od początku nam się podoba, ba często jest "zupełnie inaczej niż sobie to wyobrażaliśmy" ale jeżeli jest to Wola Boża, którą przyjmujemy na pewno będziemy w tym szczęśliwi... I oczywiście nie jesteśmy na to skazani - mamy wolną wolę i możemy to Boże zaproszenie odrzucić.
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Wt wrz 02, 2008 20:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zielona_mrówko, ale czy Bóg wobec tego wybiera za człowieka? Przecież nie ma obowiązku iść za "powołaniem", prawda? Dlaczego więc Bóg decyduje za człowieka, nie dając mu dziecka? Czy to nie jest ograniczenie wolnej woli?
|
Wt wrz 02, 2008 21:28 |
|
|
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Oczywiście, że nie ma obowiązku żeby iść za powołaniem ale to już wcześniej napisałam. Dziecko samo w sobie nie jest powołaniem, dziecko zawsze pozostaje darem Bożym. Powołaniem może być macierzyństwo a te można realizować z dziećmi rodzonymi jak i innymi (choć też niekoniecznie adoptowanymi).
pozdrawiam
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Wt wrz 02, 2008 21:49 |
|
 |
sachmett
Dołączył(a): N gru 18, 2005 9:16 Posty: 289
|
Bóg nie decyduje za człowieka... to ode mnie zależy, czy podejdę do procedury in vitro, czy zdecyduję się na adopcję, założenie rodzinnego domu dziecka czy może rodziny zastępczej. Mam wiele dróg do wyboru. Mogę też rzucić się w wir pracy czy poświęcić cały czas innym zajęciom.
I mogę sama próbować wymyślić swój plan na życie, ale wiem, że Bóg ma dla mnie ten najlepszy, chociaż on wcale nie musi pokrywać się z tym, na co ja mam w tej chwili ochotę.
_________________ Synuś już jest z nami:)
|
Śr wrz 03, 2008 8:31 |
|
|
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Sachmett życzę Ci jak najlepiej. Owszem możliwości masz wiele i raczej bezdusznością byłoby, gdybym teraz zaczął nawijać o zaufaniu Panu i że dla Niego nie ma nic niemożliwego. Owszem jest to prawda, ale czasem człowiek musi ją sam odkryć. Tak czy owak niech Bóg będzie z Tobą!
Czytając wypowiedź Rity, że
Rita napisał(a): Bóg nie powołuje kogoś do czegoś, czego dana osoba nie pragnie. i odpowiedź Zielonej_mrówki, że Zielona_mrówka napisał(a): Boga trzeba pytać o swoje powołania, o Jego plan względem nas i to jest właśnie odkrywanie powołania.
zastanowiło mnie, jak to naprawdę jest. Bo niby mamy wolną wolę, która pozwala nam decydować o sobie, a z drugiej strony Bóg ma wobec nas jakiś konkretny plan, który (przepraszam za słowo) bezdusznie wykona.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Śr wrz 03, 2008 15:45 |
|
 |
whistle
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43 Posty: 275 Lokalizacja: Imielin
|
Na przykładzie:
Bóg chce żebyś był mechanikiem. Wyposażył Cię w takie "cechy" jak narzędzia: młotki, klucze, wiertarkę, kątówkę, spawarkę itd.
No i jeżeli chcesz możesz być dentystą i wyrywać (wybijać?) zęby młotkiem:)
On nie bezdusznie wykona:) Masz wybór. Ale fakt faktem zupełnie Ci się nie opłaca się mu sprzeciwiać 
_________________ "ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."
|
Śr wrz 03, 2008 16:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
whistle, przykład nieadekwatny. Tutaj możesz zostać kim chcesz, choć pewnie dentystą będziesz kiepskim. sachmett została pozbawiona zupełnie możliwości wyboru- nie można być nawet kiepskim rodzicem nie mając dziecka.
Bóg wybiera za człowieka- tylko gdzie tu wolna wola?
|
Śr wrz 03, 2008 18:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rita jak sama sachmett napisala moze sprobowac in vitro i moze ono "poskutkowac", zatem nie do konca zostala "zupelnie pozbawiona mozliwosci wyboru". Tyle, ze bedzie to z kolej stalo na bakier z nauka Kosciola.
Dlatego sachmett musi sama zadecydowac, albo czekac xy czasu na odpowiedz Boga cieszac sie z nauczania dzieci albo znalezc sposob na "manie" ich.
Sachmett zycze jednak przychylnosci Boga...
a jezeli nie, to ze wspolnie z mezem podejmiecie sluszna decyzje.
|
Śr wrz 03, 2008 18:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zuco, może w wypadku sachmentt Bóg jeszcze nie pozbawił do końca możliwości wyboru, ale wierz mi, że znam rodzinę, w których ten wybór został przesądzony, choć bardzo pragnęli mieć dzieci i moim skromnym zdaniem mieli wielkie powołanie, byliby cudownymi rodzicami.
Wy mówicie: Bóg tak chciał, ja mówię: to niczyja wina, Bóg nie jest tak okrutny, po prostu natura... 
|
Śr wrz 03, 2008 19:35 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Rita napisał(a): Wy mówicie: Bóg tak chciał, ja mówię: to niczyja wina, Bóg nie jest tak okrutny, po prostu natura... 
Rito... Szczerze powiedziawszy zatkało mnie w tym momencie... Z tej strony (jak najbardziej pozytywnej) Cię jeszcze nie znałem
Może i racja - nie wypada całej winy za wszystko przelewać na Boga, bo On nigdy nikogo nie przekreśla.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Śr wrz 03, 2008 20:03 |
|
 |
whistle
Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43 Posty: 275 Lokalizacja: Imielin
|
Cytuj: whistle, przykład nieadekwatny. Tutaj możesz zostać kim chcesz, choć pewnie dentystą będziesz kiepskim. sachmett została pozbawiona zupełnie możliwości wyboru- nie można być nawet kiepskim rodzicem nie mając dziecka.
Masz racje. Moja wina bo nie przeczytałem wszystkiego.
_________________ "ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."
|
Śr wrz 03, 2008 21:44 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Ale dlaczego uważacie, że dziecko należy się każdemu? Przecież to nie tak dziecko jest darem a nie czymś co mi się należy tylko z powodu, że jestem. Kiedyś na tym forum toczyła się dyskusja o tym co jeżeli jedyne dziecko idzie na księdza i się je "traci" i wyraźnie mówiono, że jeżeli dziecko wybiera jakąś drogę to nie można mu zabraniać właśnie dlatego że nie jest ono "moje" a jest darem, który ja wychowuje (dane mi w opiekę). Więc jeżeli nie można sobie rościć prawa do narzucania swojej woli w wyborach dziecka to tak samo nie można rościć sobie prawa do posiadania go bo zawsze jest to dar.
No i dwa co też już pisałam, nie ma powołania do posiadania własnego dziecka. Jest do macierzyństwa - a jak będziemy realizować to macierzyństwo to już zupełnie inna sprawa.
Pozdrawiam.
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Cz wrz 04, 2008 11:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Kiedyś wydawało mi się, że powołanie to tylko do kapłaństwa lub do zakonu....
Potem odkryłam, że do małżeństwa też trzeba mieć powołanie....
A teraz nie wiem co zrobić z powołaniem do rodzicielstwa...
Czy pragnienie posiadania potomstwa jest jednoznaczne z tym, że takie jest "powołanie"? A może Bóg ma zupełnie inny plan i tylko nam maluczkim wydaje się, że wiemy lepiej co da nam szczęście?
W wywiadzie Matka Teresa powiedziała, ze też chciała mieć własne dzieci- ale mimo to została zakonnicą.
Także możesz np. czuć powołanie do macierzyństwa i zostać zakonnicą w zakonie czynnym którego charyzmat obejmuje opiekę nad dziećmi
|
Cz wrz 04, 2008 16:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Teresse, czy chcesz powiedzieć, że Matka Teresa nie miała powołania do bycia w zakonie?
mrówko, to że dziecko jest darem nie ma tu nic do rzeczy. I nikt nie mówi, że dziecko się "należy". Pytanie jest takie, dlaczego Bóg odmawia posiadania dziecka, choć ktoś szczerze go pragnie. Dlaczego wybiera drogę za kogoś. Ja uważam, że nie należy Boga w to mieszać, bo inaczej musielibyśmy uznać, że Bóg kieruje naszymi wyborami stawiając nas przed faktami dokonanymi.
|
Cz wrz 04, 2008 20:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|