Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 13:53



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Czy moralne jest odbić dziewczynę? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
leon19 napisał(a):
Hehe wiedziałem że poruszyłem trudny temat :D

trudny temat? chłopie tyś tu burzę rozpętał, a najlepsze, że słońca wciąż nie widać :P, ja już swoje w tym temacie powiedziałem, ale rzeczywiście było ciekawie, pozdrawiam i respect for all 8)

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Śr wrz 03, 2008 22:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
mroczny napisał(a):
Małżeństwo też można rozbić i nie udawaj, że tak nie jest.


Rozbić można wszystko, jednak różnica pomiędzy byle jakim związkiem a małżeństwem jest zasadnicza. Jak jej nie wyłapujesz to już twój problem.

Mroczny Pasażer napisał(a):
Żal mi takich ludzi.


A mi żal takich jak ty i na tym może poprzestańmy bo nadajemy na dwóch różnych biegunach. 8)


Śr wrz 03, 2008 22:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Rozbić można wszystko, jednak różnica pomiędzy byle jakim związkiem a małżeństwem jest zasadnicza. Jak jej nie wyłapujesz to już twój problem.


A jak dla Ciebie każdy związek prócz małżeństwa jest "byle jaki" to ja mogę Ci tylko współczuć ograniczenia w postrzeganiu świata.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Śr wrz 03, 2008 22:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Cytuj:
Rozbić można wszystko, jednak różnica pomiędzy byle jakim związkiem a małżeństwem jest zasadnicza. Jak jej nie wyłapujesz to już twój problem.


A jak dla Ciebie każdy związek prócz małżeństwa jest "byle jaki" to ja mogę Ci tylko współczuć ograniczenia w postrzeganiu świata.


Nie każdy. Radzę czytać dokładnie moje wcześniejsze wypowiedzi
i ze zrozumieniem a nie wyciągać błędne wnioski.


Cz wrz 04, 2008 7:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Wg tego co pisałaś to każdy. Bo przecież jeśli nie ma małżeństwa to jeszcze nie są razem, jeszcze można się rozejść, znaleźć tego prawdziwego jedynego.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Cz wrz 04, 2008 8:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Z kontekstu moich wypowiedzi wynikało jedynie, że związek, który rozpada się pod wpływem zalotów osób trzecich to słaby związek, nieoparty na prawdziwej miłości. Reszta to twoja własna nadinterpretacja.


Cz wrz 04, 2008 14:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
W takim razie małżeństwo, które rozpada się pod wpływem nalotów innych ludzi to słabe małżeństwo.

I pisałem już - człowiek jest słaby i z jakiej racji mamy wystawiać jego siłę na próbę poprzez próbę odbicia drugiej połówki?

Naprawdę, jeśli dla kogoś to nie jest niemoralne czy też nie jest grzechem to ja nie rozumiem sensu katolicyzmu (chyba, że to religia dwulicowa, wtedy owszem).

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Cz wrz 04, 2008 14:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
W takim razie małżeństwo, które rozpada się pod wpływem nalotów innych ludzi to słabe małżeństwo.

Jasne, ale nie o małżeństwie ten temat.

Mroczny Pasażer napisał(a):
I pisałem już - człowiek jest słaby i z jakiej racji mamy wystawiać jego siłę na próbę poprzez próbę odbicia drugiej połówki?


Tu już zgodni nie będziemy, bo skoro dobry związek ma te próby przetrwać, to ja ( i nie tylko ja) w próbach nie widzę nic złego.

Mroczny Pasażer napisał(a):
Naprawdę, jeśli dla kogoś to nie jest niemoralne czy też nie jest grzechem to ja nie rozumiem sensu katolicyzmu (chyba, że to religia dwulicowa, wtedy owszem).

Grzechy to są wtedy , gdy wykraczają przeciw któremuś z 10 przykazań.
A co "próba odbicia" ma wspólnego z sensem katolicyzmu?


Cz wrz 04, 2008 17:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Jasne, ale nie o małżeństwie ten temat.


Ależ jest. Małżeństwo to ZWIĄZEK dwojga ludzi.

Cytuj:
Tu już zgodni nie będziemy, bo skoro dobry związek ma te próby przetrwać, to ja ( i nie tylko ja) w próbach nie widzę nic złego.


Spoko, ciekawe jak byś mówiła gdyby jakaś panienka próbowała by odbić Ci faceta.

Cytuj:
Grzechy to są wtedy , gdy wykraczają przeciw któremuś z 10 przykazań.


No coś podobnego? To dlaczego uważacie za grzech ściąganie mp3, picie alkoholu w wieku 17 lat, imprezowanie w piątek i inne pier.doły nie ujęte w 10 przykazaniach?

Cytuj:
A co "próba odbicia" ma wspólnego z sensem katolicyzmu?


Ano to, że myślałem, iż jest to religia, która naucza m.in. aby szanować bliźniego swego, miłować go, nie wchodzić w konflikty, nie psuć mu życia, nie być egoistą i w ogóle miłość, pokój. A tu przychodzi monika i twierdzi, że odbijanie komuś partnera to nic złego, nic niemoralnego, że to nie grzech bo wszystko jest okej bo nie ma małżeństwa.

Nie wiem jakie jest oficjalne stanowisko KK w tej sprawie, ale jeśli zgodne z Twoim to tylko kolejny dowód na dwulicowość i nieludzkość tegoż wyznania.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Cz wrz 04, 2008 18:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Ależ jest. Małżeństwo to ZWIĄZEK dwojga ludzi.


Mroczny, temat jest o odbiciu dziewczyny, nie żony.
Mroczny Pasażer napisał(a):
Spoko, ciekawe jak byś mówiła gdyby jakaś panienka próbowała by odbić Ci faceta.

W momencie kiedy nie był moim mężem? Jeśliby z nią poszedł, stwierdziłabym iż dobrze, że teraz, nie później w małżeństwie. Skoro poszedł - znaczy nie kochał, więc niech sobie go bierze laska w ch.olerę.

Cytuj:
Grzechy to są wtedy , gdy wykraczają przeciw któremuś z 10 przykazań.

Mroczny Pasażer napisał(a):
No coś podobnego? To dlaczego uważacie za grzech ściąganie mp3, picie alkoholu w wieku 17 lat, imprezowanie w piątek i inne pier.doły nie ujęte w 10 przykazaniach?

1. Kradzież praw
2. przeciw V przykazaniu - niszczenie swego zdrowia
3. Impry w piątki - dotyczą przykazań kościelnych - to też grzechy.

Cytuj:
A co "próba odbicia" ma wspólnego z sensem katolicyzmu?

Mroczny Pasażer napisał(a):
Ano to, że myślałem, iż jest to religia, która naucza m.in. aby szanować bliźniego swego, miłować go, nie wchodzić w konflikty, nie psuć mu życia, nie być egoistą i w ogóle miłość, pokój. A tu przychodzi monika i twierdzi, że odbijanie komuś partnera to nic złego, nic niemoralnego, że to nie grzech bo wszystko jest okej bo nie ma małżeństwa.


Tak naucza, masz rację. Tu nie było mowy o odbijaniu za wszelką cenę, po trupach do celu. Decyzja o zmianie jest zawsze decyzją dwóch osób - nie jednej. Ludzie mają do niej prawo. Mam prawo (nie będąc żoną) zostawić partnera i odejść do innego jeśli uznam to za słuszne. Nawet jeśli to jest odejście do tego, który "odbijał". I "odbijający" , nie wkraczając w związek małżeński, ma prawo do próby odbicia, jeśli mu na kimś zależy.


Cz wrz 04, 2008 19:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Mroczny, temat jest o odbiciu dziewczyny, nie żony.


Żona to też dziewczyna.

Temat ewoluował.

Cytuj:
W momencie kiedy nie był moim mężem? Jeśliby z nią poszedł, stwierdziłabym iż dobrze, że teraz, nie później w małżeństwie. Skoro poszedł - znaczy nie kochał, więc niech sobie go bierze laska w ch.olerę.


Ale ja mówię o momencie, w którym jest Twoim mężem. Widzisz to dla Ciebie coś ważnego to małżeństwo. Dla pary bez ślubu związek może być RÓWNIE ważny.

Cytuj:
1. Kradzież praw
2. przeciw V przykazaniu - niszczenie swego zdrowia
3. Impry w piątki - dotyczą przykazań kościelnych - to też grzechy.


1. Nie, to nie kradzież praw, zapoznaj się z ustawą o prawach autorskich.
2. Nie, picie alkoholu to nie grzech, jest nim dopiero nadmierne upijanie się.
3. Przykazania kościelne to nie 10 przykazań, nie wyszły od Boga.

Cytuj:
Tak naucza, masz rację. Tu nie było mowy o odbijaniu za wszelką cenę, po trupach do celu. Decyzja o zmianie jest zawsze decyzją dwóch osób - nie jednej. Ludzie mają do niej prawo. Mam prawo (nie będąc żoną) zostawić partnera i odejść do innego jeśli uznam to za słuszne. Nawet jeśli to jest odejście do tego, który "odbijał". I "odbijający" , nie wkraczając w związek małżeński, ma prawo do próby odbicia, jeśli mu na kimś zależy.


Ale zrozum też, że takie samo prawo ma odbijający żonę/męża! Jego naprawdę wali, że jesteście związani magicznym sakramentem. Jemu chodzi o kobietę, którą pokochał i z którą chce być.

Poza tym ok - prawo może i ma. Ale zrozum, że takie działanie JEST niemoralne, JEST chamskie, JEST złe i JEST grzechem.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Cz wrz 04, 2008 19:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Cytuj:
Ale ja mówię o momencie, w którym jest Twoim mężem. Widzisz to dla Ciebie coś ważnego to małżeństwo. Dla pary bez ślubu związek może być RÓWNIE ważny.

Jeżeli dla kogoś jest ważny jego związek, nie odejdzie do kogoś innego.
Z grzechami/ ich brakiem nie będę tu polemizować, bo to poza tematem tego wątku.


Cytuj:
Ale zrozum też, że takie samo prawo ma odbijający żonę/męża! Jego naprawdę wali, że jesteście związani magicznym sakramentem. Jemu chodzi o kobietę, którą pokochał i z którą chce być.



Nie ma takiego samego moralnego prawa, bo biorąc czyjąś żonę - popełnia cudzołóstwo. VI i IX przykazanie się kłania.
Choć oczywiście, pomijając aspekt grzechu - może to zrobić.
Cytuj:
Poza tym ok - prawo może i ma. Ale zrozum, że takie działanie JEST niemoralne, JEST chamskie, JEST złe i JEST grzechem.


W tym kontekście, o którym pisałam wyżej - absolutnie grzechem nie jest. Grzechem by było, gdyby posługiwał/a się oszczerstwami, umawiał/a się za plecami, okłamując kogoś lub wreszcie - gdyby odbijał/a komuś żonę/męża.


Cz wrz 04, 2008 20:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
monika001 napisał(a):
Jakie herezje? Jaki grzech? Czy każdy związek musi zawierać poważne deklaracje? A jeżeli nie zawiera, to nadal nie widzę nic złego w "odbiciu" czyli rozłożeniu tak naprawdę czegoś, czego i tak nie było. Bo co to za miłość skoro uleciała pod wpływem owego amigo? 3.09, 13:03

Co do piuerwszego pytania to myśle że poważni ludzie wiążąc się ze sobą czynią niewerbalnie pewne deklaracje. Jedną z nich jest pewna stałości i zaufanie. Wiadomo że ludzie się schodzą i rozchodzą, ale nawet na ten czas obowiązuje jakiś szacunek dla drugiej osoby. Zabawnym jest twierdzenie które sprowadza się do sytuacji takiej - staram się o dziewczynę, wiadomo że wszystko narasta stopniowo, a także mam ciągle świadomość że nagle zerwie ze mną kontakt. Nie uznaje ani takiego bawienia się kimś, ani chłopaków którzy nie respektują swoistego pierwszeństwa, czyli - co mnie to że mój klega, a nawet obca osoba się stara, a staranie się sugeruje jednak już jakieś zaangażowanie.
Natomiast kolejnego zdania nie rozumiem, nawet jeśli są jakieś deklaracje, a zawsze są, to i tak mżna odbijać. Skąd wiesz że by czegoś nie było? Ludzie się nie zmieniają? Co to od razu wszystko musi być super? Sorry, ale dobry związek to bynajmniej nie taki gdzie wszyscy się uśmiechają, bo to znaczy że chyba wogóle się nie spotykają ze sobą. I w to ma prawo wkroczyć ktoś, bo pewne sprawy nie zostały jeszcze rozwiązane, przemyślane, omówione?


Cz wrz 04, 2008 20:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
WIST napisał(a):
monika001 napisał(a):
Jakie herezje? Jaki grzech? Czy każdy związek musi zawierać poważne deklaracje? A jeżeli nie zawiera, to nadal nie widzę nic złego w "odbiciu" czyli rozłożeniu tak naprawdę czegoś, czego i tak nie było. Bo co to za miłość skoro uleciała pod wpływem owego amigo? 3.09, 13:03

Cytuj:
Co do pierwszego pytania to myśle że poważni ludzie wiążąc się ze sobą czynią niewerbalnie pewne deklaracje.
Jedną z nich jest pewna stałości i zaufanie. Wiadomo że ludzie się schodzą i rozchodzą, ale nawet na ten czas obowiązuje jakiś szacunek dla drugiej osoby.


Tak i włąśnie takim szacunkiem jest powiedzieć w odpowiednim momencie bez oszukiwania, że odchodzimy - jeżeli taka sytuacja ma mieć miejsce, jeżeli tak czujemy. A nie tkwić w czymś, czego nie chcemy.
Cytuj:
Zabawnym jest twierdzenie które sprowadza się do sytuacji takiej - staram się o dziewczynę, wiadomo że wszystko narasta stopniowo, a także mam ciągle świadomość że nagle zerwie ze mną kontakt.


A czy ona nie ma prawa zerwać z tobą kontaktu jeśli tak chce? :o jeśli czuje, że chce być z kimś innym?
Czy ona jest do ciebie przywiązana węzłem na wieczność, jeśli nie jest twoją żoną?
Cytuj:
Nie uznaje ani takiego bawienia się kimś, ani chłopaków którzy nie respektują swoistego pierwszeństwa, czyli - co mnie to że mój klega, a nawet obca osoba się stara, a staranie się sugeruje jednak już jakieś zaangażowanie.


O jakim bawieniu mówimy? Mówimy o wolnej decyzji jednej ze stron. Dziewczyna to nie żona, a chłopak - nie mąż.
Cytuj:
Natomiast kolejnego zdania nie rozumiem, nawet jeśli są jakieś deklaracje, a zawsze są...

Nie, zdecydowanie nie zawsze są. Być może, że sobie ktoś coś wyobraża i chciałby mieć zadeklarowaną dozgonną miłość od zaraz, ale to już jego problem. Wiele razy byłam z facetami, którym zupełnie nic nie obiecywałam. Nie wiem, być może w swojej wyobraźni oni sobie sami coś obiecywali. Ale to już nie moja wina, że zbyt mocno pracowała ich wyobraźnia.
Cytuj:

Skąd wiesz że by czegoś nie było?

A skąd wiesz, że by było? Mogłoby być, równie dobrze mogłoby nie być.
Cytuj:
dobry związek to bynajmniej nie taki gdzie wszyscy się uśmiechają
A gdzie napisałam, ze dobry związek to taki w którym wszyscy się uśmiechają?
Cytuj:
I w to ma prawo wkroczyć ktoś, bo pewne sprawy nie zostały jeszcze rozwiązane, przemyślane, omówione?

Ma prawo wkroczyć, jeśli uzna że powinien. A osoba, której to "wkroczenie" dotyczy ma wolną wolę, ma uczucia i podejmuje wolne decyzje. Nie musi ulegać. Wierzę, że jeśli jest to poważny, dobry związek - to nie ulegnie i nie odejdzie. Bo kocha.


Cz wrz 04, 2008 21:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
monika001 napisał(a):
Tak i włąśnie takim szacunkiem jest powiedzieć w odpowiednim momencie bez oszukiwania, że odchodzimy - jeżeli taka sytuacja ma mieć miejsce, jeżeli tak czujemy. A nie tkwić w czymś, czego nie chcemy.

Tylko że my mwóimy o czymś zupełnie innym, Ty zakładasz że to związek nieudany, a my mówimy tak naprawde ogólnie, o każdym związku. Zresztą dopóki trwa dopóty nikt nie ma prawa w niego ingerować, a każde takie odbijanie to ingerencja, gdybym przeklinał, to nazwał bym to odpowiednim słowem na s... Dla mnie to zwykłe wykorzystanie sytuacji, zawsze...

monika001 napisał(a):
A czy ona nie ma prawa zerwać z tobą kontaktu jeśli tak chce? jeśli czuje, że chce być z kimś innym?
Czy ona jest do ciebie przywiązana węzłem na wieczność, jeśli nie jest twoją żoną?

Ma pełne prawo, ale nie o tym tutaj mówimy. Nie jest moją żoną, ale nie jest też znajomą, czy koleżanką. Problem właśnie w tym że nie dostrzegam u Ciebie tej opcji pomiędzy, jest albo ślub albo całkowite nic.

monika001 napisał(a):
O jakim bawieniu mówimy? Mówimy o wolnej decyzji jednej ze stron. Dziewczyna to nie żona, a chłopak - nie mąż.

Rozsądni ludzie nie zaczynają się w coś angażować, aby nagle to zerwać, tylko o tym mówie, z tym jedynie prosze abyś polemizowała w tej cześci tej dyskusji. Oczywiście nie ma tu więzi które są niezwyle silne i mocne, ale jest tutaj pewna powaga samych ludzi i to co mają w głowie.

monika001 napisał(a):
Nie, zdecydowanie nie zawsze są. Być może, że sobie ktoś coś wyobraża i chciałby mieć zadeklarowaną dozgonną miłość od zaraz, ale to już jego problem. Wiele razy byłam z facetami, którym zupełnie nic nie obiecywałam. Nie wiem, być może w swojej wyobraźni oni sobie sami coś obiecywali. Ale to już nie moja wina, że zbyt mocno pracowała ich wyobraźnia.

Dla mnie są dwie opcje, albo związek na powaznie, co nie znaczy że musi się zakończyć ślubem, ale obydwie strony coś deklarują, czegoś szukają i patrzą czy ta druga osoba to spełnia, aby potem się może podjąc decyzje na całe życie. Druga opcja to związek lużny, na zasadzie potanczyć, pocałować, jakiś seks, tak żeby zaspokoić potrzeby i mieć się z kim pokazać. Które z tych wybierasz, lub jak Ty widzisz tą małą klasyfikację...

monika001 napisał(a):
A skąd wiesz, że by było? Mogłoby być, równie dobrze mogłoby nie być.

Nic dla dyskusji z tego nie wynika, jeśli nie masz arguemntu to może nie pisz nic.

monika001 napisał(a):
A gdzie napisałam, ze dobry związek to taki w którym wszyscy się uśmiechają?

Skoro piszesz że jak jest źle w związku to ktoś może odbijać, to dla mnie to prosty wniosek.

monika001 napisał(a):
Ma prawo wkroczyć, jeśli uzna że powinien. A osoba, której to "wkroczenie" dotyczy ma wolną wolę, ma uczucia i podejmuje wolne decyzje. Nie musi ulegać. Wierzę, że jeśli jest to poważny, dobry związek - to nie ulegnie i nie odejdzie. Bo kocha.

Jeśli zuna że powinien? Przecież to totalny bezsens... jak się dwoje ludzi pokłuci, przeżywaja kryzys to do dziewczyny, lub chłopaka powinny się ustawić tłumy które coś sobie myślą?
To że w to wierzysz, może nie wytrzymać realiów życia, gdzie różne rzeczy się dzieją. Zakładasz że związek jest statyczny, a takim nie jest, pomimo to każdemu związkowi powinno dać się szansę, bo nawet burzliwe realcje mogą ostatecznie się wykrystalizować w coś owocnego.


Cz wrz 04, 2008 22:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL