Ustalone i oczywiste jest, że jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boże.
Ale, jak już ustaliliśmy w innych tematach, nie oznacza, to, że Bóg jest podobny do brzydkiego Jasia zza płota.
Nie uważa się również, że Bóg posiada dwie ręce i nogi.

Jeżeli dobrze odczytałem wcześniejsze dyskusje, to podobieństwo do Boga polega na tym, że jesteśmy podobni do Boga emocjonalnie, i w tym, że mamy podobnie jak on wolną wolę.

Czyli Bóg może się radować, np. gdy jakiś grzesznik się nawróci,
również i człowiek może się radować.

Bóg może być smutny gdy jakiś człowiek popełnia grzechy i stacza się,
Również i człowiek może być smutny,

Bóg może być zazdrosny, np o innych Bogów, niekoniecznie istniejących,
również i człowiek może być zazdrosny,

Bóg może być zły, jeżeli człowiek nie przestrzega jego przykazań.
Również i człowiek może być zły.

Boga bardzo łatwo wyprowadzić z równowagi, jeżeli nagminnie łamie się przykazania, (np Sodoma i Gomora)
Również i niektórych ludzi łatwo wyprowadzić z równowagi.

Tylko jednego nie wiem.
Człowiek, może być podniecony. Albo seksualnie, albo podniecony np. tym, że niedługo przyjedzie ciocia z cukierkami, albo że za dwa dni dostanie podwyżkę.

Czy Bóg również może być podniecony ? Proszę o pomoc w rozwikłaniu tej kwestji podobieństwa.

To by oznaczało że Bóg może być przewrotny, podstępny, okrótny, niesprawiedliwy? A wniosek z tego byłby prosty - Bóg jest niedoskonały, co więcej, grzeszny!

Ja tylko pragnę zauważyć że to człowiek ma być podobny do Boga, a nie Bóg do człowieka;)

Właśnie, jak przychodzi do konkretów to często wychodzi szydło z worka.

Bóg bywa zazdrosny.

Lubi jak się mu oddaje cześć

Ależ Natanielu, pomijając sprawę kobiet, to przyjmijmy np taką sytuację:
Małe niewinne dzieci mają przyjąć wkrótce I Komunię ŚW.

Czy Bóg nie jest podniecony tym faktem ?

Co do tych dwóch rzeczy to w przypadku Morza Czerwonego, lepszego podstępu sam bym nie wymyślił...

A Ksiega Rodzaju 3:8?

nie jest pewne czy naprawdę tak było. Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo ale Bóg nie może być grzeszny bo wszytsko co robi jest dobre, nawet jeśłi wg nas to jest złe to po krótkim/dłuższym zastanowieniu możemy dojść do wniosku że to jest dobre. Jeśli Bóg zalewa całą Ziemię to widocznie to było konieczne, ni emusiało być dobre ale konieczne a więc w tej konieczności było dobro ponieważ nie chciał nas unicestwić tylko poprawić na przyszłość. Człowiek nie może być podobny w 100% do Boga ponieważ człowiek przy Bogu jest głupi i to co robi Bóg a co my nazywamy złem jest dla niego dobre a więc dotyczy to tylko niego. Jeśli kogoś zabijemy to złe z naszej strony ale jeśłi Bóg kogoś Zabije to jest to jak najbardziej na miejscu i jest to dobre ponieważ nieskońćzenie mądry Bóg widocznie doszedł do wniosku że jest to dobre. Możemy posiadać jedynie uczucia któe posiada Bóg ale takie uczucia jak nienawiść czy okrucieństwo w przypadku Boga mają inne znaczenie. Mówią krótko - nigdy nie będziemy jak Bóg, choćby nie wiem co.

Też nie za bardzo weźmy taką miłość człowiek chce by ludzie których kocha byli szczęśliwi dla Boga ważniejszy jest nasz wolny wybór nawet jeśli wybieramy fatalnie i prawie nigdy nam nie pomaga...
Człowiek jest produktem rzeczywistości w której przyszło mu żyć jest też ograniczony jej prawami, Bóg po prostu sobie jest i nic go nie ogranicza za to sam wyznacza granice innym.

A nie chodzi też o to że i Bóg jest duchem i człowiek ma dusze nieśmiertelną, w tym sensie zatem człowiek jest stworzony na podobieństwo Boga.

Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu.
(Ks. Rodzaju 3:8, Biblia Tysiąclecia)

Nic tu nie ma o ilości rąk i nóg - równie dobrze mógł być stonogą bez rąk
To jest po prostu takie poetyckie sformułowanie, nie można dosłownie czytać.

Dokładnie.
Kościół Katolicki dawno już włożył opis stworzenia między bajki...ups, znaczy między metafory literackie.
Ciekawe czego metaforą było to głośne kroczenie Boga ?...

Jak mówi Katolicka nauka, Biblia była pisana przez ludzi, ludzi natchnionych Duchem Świętym, który gwarantował przesłaniu nieomylność. Nie znaczy to jednak że były w tym jakieś grzmoty, duchy itd. Poprostu pewien człowiek usiadł i zaczął pisać, pisał w swoim języku, sformułowaniami jakie znał, wywodził się z konkrenych miejsc i czasów, wykształcony i wychowany przez danych ludzi w danym miejscu na ziemi. Dokładał rzecz jasna w miarę ludzkich sił starań aby to co pisze było prawdziwe. Reszta to Boża opieka nad piszącym. Ale Biblia była pisana przez 1000 lat, tzn. jej najstarsze księgi spisano 1000 lat temu, zatem naturalnym jest że widać w niej pewną ewolucję mentalności, pojęć. A teraz to co najważniejsze, a czego wielu z Was wogóle nhie bierze pod uwagę. Człowiek który pisał o Adamie i Ewie nie był człowiekiem współczesnym. Jego abstrakcyjne myślenie, folozoficzne pojęcia, nie są takie same jaki my dziś mamy. Czyli poprostu, opisał coś tak jak sobie w swoim rozumku 1000 lat temu potrafił wyobrazić. Jakoś musiał opisać całą sytuację, zatem ukazał Boga jako istotę która ma ludzkie przymioty, typu chodzi sobie po ogrodzie Eden, a nawet Go słychać. To najprostszy sposób, a zarazem najwygodnieszy. I to Was tak przeraża? Że wyobraznia ludzi sprzed 1000 lat nie była tozsama ze współczesną? A może to że jak się Bogu spodoba to może chodzić po ogrodzie, bo niby czemu nie. To ludziom się wydaje że Bóg musi być daleki, nieosiągalny, a On poprostu przychodzi do człowieka. Dla mnie to bardzo piękne i spójne.

Ale jak ktoś chce się naśmiewać to nie jest tutaj na to miejsce.

Zgadzam się WISTie, tylko chyba masz na myśli 1000 lat przed Jezusem, a nie 1000 lat temu